Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieszczęśliwy1

Nieszczęśliwy w małżeństwie, bardzo proszę o poradę

Polecane posty

Gość gość
mi najbardziej zal zony autora jak mozna zyc z kimś komu ciagle cos we mnie przeszkadza? to jakby ozenic sie z gruba dziewczyna i oczekiwac po slubie szczuplej laski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość (15:35) Ale jakbyś nie zauważył, to jego zona również czepia się go niemiłosiernie, że to robi nie tak, tamto jest źle itp... Autor próbuje porozumieć się z żoną, ale wszystko musi być na jej. I nie sadzę, że się czepia, a jedynie pragnie mieć kobietę, co w tym złego by czasem założyła fajne spodnie, albo szpili, nie musi chodzić w tym cały czas, ale od czasu do czasu? Wcale mi jej nie żal! Autora tak! Małżeństwo nie polega na tym, że jeden rządzi, a drugi ma wykonywać polecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiadając tym, co pytali o szwagra. Trochę była inna. Zerwał z nią zaręczyny, więc chciała z nim być i trochę się starała, ale potem mu powiedziała, że robiła to wszystko żeby się mu przypodobać.Tzn. ona nie była nigdy jakąś super laską, ale w rodzinie męża nie wybierają bardzo szczupłych kobiet, bo nie lubią. Ale czasami oko pomalowała. Szczytem było, jak mieli 3 wesela pod rząd i była na tych weselach w tej samej sukience. Jeszcze żeby to była jakaś fajna sukienka, ato była taka sukeinka kweicista, letnia, po kostki z dwoma małymi rozcięciami po bokach. Taka jakby miała iść sadzić kwiatki do ogródka. ON eleganci, w garniturze- nijak do siebie nie pasowali. Bardzo, ale to bardzo dzwiny układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jowito piszesz tak jakk gdyby taka osoba jaka opisalas nie miala żadnej wartosci i prawa by byc z meżczyzną. Coz sa rozni ludzie. Jedni chodzą do kosciooła i molestują swoje wnuki po kryjomu ,inni nie chodzą do kosciola a nie dbają o wygląd, inni wyglądają wystrzałowo a wykorzystują innych ludzi, oszukują, grabią, kościól tu nie ma nic do rzeczy. Coż zlego jest w spowiedzi albo mszy sw. jeśli ktoś nie rozumie tych spraw to bedzie upatrywal w tym najwiekszego zla. Wspolzycie jest czyms wspanialym i dobrym i kazdy normalny wierzacy człowiek powienn o tym wiedzieć -oczywiscie pd pewnymi warunkami a warunkiem podstawowym jest milość . Sprawa ważna jest zeby dopasowac się w tym wzgledzie - temperament itd.Byc moze ta kobieta twojego szwagra ma kompleksy i odnajduje się tylko w takiej rolie lub źle pojmuje nauke kosciola albo podporzadkowuje się aż nazbyt ludziom ktorzy nie maja i mieli o tym pojecia. Ile to ludzi chodzi do kosciola a prowadzi takie życie jak ona? Chyba nie wiele. A sa skrajnosci i w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie lubie kobiet bo wiekszosc z nich jest durna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, oczywiście, nic się nie da zrobić - ręce opadają. Dwoje dorosłych ludzi, którzy założyli rodzinę, powołali na świat dziecko nie ma żadnych szans się porozumieć w kwestiach dla nich ważnych i zasadniczych. Nie ma szans na dalsze trwanie w małżeństwie, no skąd. Nie można od nich oczekiwać dojrzałej, otwartej na drugą osobę postawy. Choć patrząc nie tylko na to, co On pisze o Niej, ale też na to, jak do tego podchodzi: żali się na kobiecym forum (i swoim rodzicom) na paskudną, niereformowalną żonę, zamiast doprowadzić do szczerej, poważnej rozmowy z nią samą - można mieć wątpliwości. Jedyna sensowna rada: wypiąć się na siebie i po prostu rozstać. Rewelacja. A gdzie jakakolwiek próba naprawienia, zmiany zaistniałej sytuacji? Zawalczenia o siebie, o własną rodzinę? Trzy lata życia tak po prostu na śmietnik, łącznie z dzieckiem? Paradne. Byłbyś ostatnim leszczem autorze, gdybyś poszedł na taką łatwiznę. Mężczyzna walczy, nie poddaje się przy pierwszych przeciwnościach. A już na pewno nie spisuje na straty małżeństwa przy pierwszym kryzysie. Skorzystajcie z fachowej pomocy mądrego terapeuty rodzinnego, nie z powalających kafeteryjnych "mądrości" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale jakbyś nie zauważył, to jego zona również czepia się go niemiłosiernie, że to robi nie tak, tamto jest źle itp... Autor próbuje porozumieć się z żoną, ale wszystko musi być na jej." xxx Ile razy rozmawiałeś/aś z jego żoną? Że tak szafujesz opiniami na jej temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktory mezczyzna ci walczy w tych czasach pff zona chora-hop na czat szukac kochanki w domu za spokojnie i nudne-hop do kochanek, emocji i wrazeń nie czyń z mezczyzn rozsadnych ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak sie rodza chore dzieci to 90 % mezczyzn zwiewa ile sil w nogach,mezczyzni to kiepski gatunek, slaby i niepotrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks tylko raz na miesiac pod koldra w ciemnosciach w pozycji misjonarskiej i w koszuli z otworami, tylko dla prokreacji -i tak sie męczyc przez lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mężczyzna walczy, nie poddaje się przy pierwszych przeciwnościach. A już na pewno nie spisuje na straty małżeństwa przy pierwszym kryzysie." Chyba czytałas inny temat, niż ja. O co on ma walczyć? O wyrzuty o jedno marne piwo? O beznadziejny seks z przymusu, bo żona nie czuje takich potrzeb? O to, że zawsze i tak on idzie na kompromis a jest tak jak żona chce? No bez przesady. Ile można dawać tylko od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor nie pierwszy i nie ostatni, który żali się tu ze swoich problemów małżeńskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co on z siebie daje poza plakaniem mamie ze zona niedobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież pisał, że probówal się porozumieć z żona. Jak ma być u nich dobrze skoro on chce by było lepiej, ale jej ciągle nic nie pasuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie mówię że mam coś przeciwko kościołowi itp. Nie. Sama chodzę w każdą niedzielę i dla mnie jest to rzecz oczywista. tak zostałam wychowana. Do spowiedzi też chodzę- 2, 3 razy w roku, ale chodzę. Nie mówię, że żona szwagra nie ma prawa być z kimś, bo ma prawo ułożyć sobie życie. I jak szwagier mi się czasami żali, to jej broniłam. Mówiłam, że taka jest, że ma taki charakter, że nie można wszystkigo zmieniać w człowieku, że mam nadzieję, że z czasem sie dogadają- np. może coś sie zmieni jak pojawi się dziecko. Lata mijały i nic się nie zmieniało. Tylko jedna kwestia- dała odczuć szwagrowi, że niekoniecznie chce mieć dzieci, bo jest zbyt wygodna. Ale ok- to ich sprawa. Raczej chciałam napisać, że nie rozumiem ich układu, bo jest dla mnie dziwny. Szwagier tez nie jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe kto opiekuje sie dzieckiem i co on robi poza swoim doktoratem? Nie gadali, nie uprawiali seksu, a po slubie dowiedziales sie ze nie lubi nowoczesnych filmow i jest staroswiwcka? To co wyscie do jasnej cholery robili w te "weekendy zapoznawcze"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej: chyba pomyliłeś stulecia? Dziś otwory w bieliźnie postrzegane są raczej sexi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks wolno malzonkom uprawiac tylko w dlugich koszulach z otworami w wiadomych miejscach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma być u nich dobrze skoro on chce by było lepiej, ale jej ciągle nic nie pasuje??? xxx To JEGO wersja. Poproszę wypowiedzi drugiej strony. Barwnie odmalował się jako skrzywdzonego biedaczka. Ciekawe, jak widzi to wszystko jego żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rezygnuje ze swoich potrzeb. Ona nie chce, rzekomo ją boli, nie ma ochoty. Stara się ją zachęcić do seksu, sam nie powstrzymuje się od pieszczot np. oralnych. Ona go nie tknie, bo się brzydzi. Pytał o wizyty u seksuologa. Znowu nie. Rezygnuje z innych przyjemności. Bo ona nie chce, żeby pił. Kupuje jej ciuchy, w których fajnie by wyglądała. Też nie. Próbuje o tym rozmawiać, dyskutować. Ona nie chce, zresztą przeczytaj sobie sama jak reaguje "po raz kolejny skończyło się „to się rozwiedź”, to ja się lepiej nie będę odzywała już w cale”, „rób co chcesz” itd.". Tak rozwiązuje problemy dorosła osoba? O jakim dialogu chcecie mówić, skoro żona nie widzi problemu? Ma być tak jak ona chce. Od siebie nic nie da, taka księżniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwyraźniej nigdy nie kupiłeś swojej pani rajstop ani dessous z otworem zamiast kroku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym właśnie mówię. Wszystko ma być tak jak ona chce, we wszystkim widzi "nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jowita skoro nie maja dzieci niech sie rozstana jesli tacy nieszczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wciąż brak punktu widzenia żony. A co, jeśli ma do powiedzenia tyle samo, a może nawet więcej niż "oszukany" przez nią (nie widziały gały, co brały) autor? Zgadzam się z gościem z 15.53: "Ciekawe kto opiekuje sie dzieckiem i co on robi poza swoim doktoratem? Nie gadali, nie uprawiali seksu, a po slubie dowiedziales sie ze nie lubi nowoczesnych filmow i jest staroswiecka? To co wyscie do jasnej cholery robili w te "weekendy zapoznawcze"?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zona to jest chyba przeniesiona ze sredniowiecza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dejanira111000 malpka gmail.com napisz do mnie autorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wciąż brak punktu widzenia żony." a jak ty to sobie wyobrazasz? kochanie usiądź tu przy komputerze i napisz paniom na kafeterii co ci nie pasuje w naszym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasno widac ze zona to ze sredniowiecza jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>Mój szwagier (brat mojego męża) też ma podobną żonę do Twojej. Do kościoła i różnie święta- obowiązkowo, spowiedź podobnie, na chór kościelny- a jakże. To co ona powie to świętośc- szwagier nawet z nią czasami nie polemizuje, bo wie że nie ma szans. Ona ma racje i tyle. Ubiór- woła o pomstę do nieba. Szpilek- zero i w ogóle. Buty takie zakonne, spodnie jakieś babcine, makijażu zero, włosy tylko obcina nie farbuje, więc są takie trochę już spłowiałe. Spędzaliśmy akurat z nimi Wigilę u nas- jak ją zobaczyłam to myślałam, że padnę. Przyszła w sztruksach i w bluzie polarowej. Masakra. No ale ok- ja z nią nie żyje, nie mieszkam, więc w sumie nic mi do tego. Jeśli chodzi o seks (wiem, bo szwagier nie raz się żalił), może raz na miesiąc i też bez jakiś igraszek, tylko taki- jak już musi być- to tradycyjny i nic więcej. < OMG.. Od powietrza, głodu, ognia, wojny i takich "życzliwych" szwagierek ja Jowita J zachowaj nas Panie.. :P Wigilię spędza, taksując od stóp do głów żonę szwagra, omawia z nim (sic!) ich życie intymne. Przychodząc z wizytą do szwagrostwa także zajmuje się strojem (20 letni szlafrok) pani domu.. itp, itd.. Najwyraźniej w poczuciu dobrze spełnionej misji :D Okadzić mieszkanie po takiej i za próg nie wpuszczać :P Jedyne mądre zdanie z tych postów: No ale ok- ja z nią nie żyje, nie mieszkam, więc w sumie nic mi do tego. I TAK TRZYMAJ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty? Kochanie usiądź tu przy komputerze, już napisałem paniom na kafeterii co mi nie pasuje w naszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×