Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka eko tematu

Osoby zwracające uwagę na składy produktów i szukające ekologicznych alternatyw.

Polecane posty

Poczytałam sobie troszeczkę wasz temat. Sama nie uważam się za ekomamę. Zresztą to głupie słowo :-) Ale zwracam uwagę na to co jemy. Nie tylko pod względem chemii ale też wartości odżywczych. I w ogóle żywienie bardzo mnie interesuje. Wierzę, że jest ono kluczem do dobrego zdrowego życia :-) Zresztą mieszkam w Irlandii i na co dzień widzę efekty błędów żywieniowych (35 letnia kobieta umierająca na raka jelita grubego!!!! - jedynym warzywem jaki w życiu jadła był ziemniak!). Nie popadam jednak w obsesję i przyznaję się bez bicia że nie miałabym siły aż tak zagłębiać się w składy chemiczne kosmetyków (których nie nadużywam). Uwielbiam ubranka dla małych dzieci z NEXT i GAPa. Są bardzo wygodne. NEXTa są w 100% bawełniane co jest coraz mniej spotykane w Polsce. Jedyne o czym chciałam wam wspomnieć to to że większość tych marek ubraniowych o których wspomniałyście przeszła w tym roku badania. Na ich podstawie powstał raport, który pokazywał jak większość z nich jest nasycona chemicznymi i rakotwórczymi substancjami które są asymilowane w czasie produkcji i transportu. Nie przeraziło mnie to jakoś strasznie. Nadal je kupuję :-) Po prostu piorę. Dlatego nie mam zamiaru walczyć z pastą do zębów bo i tak gdzieś tak mam takie przeczucie że nasza cywilizacja przegrywa walkę o zdrowie i przyszłość naszych dzieci... choć nadal wierzę w siłę jednostki :-) Dlatego brawo za wytrwałość i to że dokonałyście tych wszystkich zmian w swoim życiu. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zwracam uwagę na to co daję dziecku,ma dietę bezglutenową i bezmleczną bo musi z powodu problemó jakie po produktach występują i że ma alergię na pszenicę,na żyto w badaniu nie wyszło ale problemy po życie są więc poszłam w kierunku produktów bezglutenowych i skończyły się problemy zdrowotne i nne polecicie mi jakieś kosmetyki dla maluszka bo mam 2 dzieciaków,syna 4,5r i córę 3,5mca no i ma wrażliwą skórę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Witam :) gość 2014.07.24 , nie wiem czy tu jeszcze zajrzysz ale odpowiem ;)...jak pewnie wiesz niezłe cenowo i jakościowo są kosmetyki Babydream z Rossmanna, ja używam, wcześniej też Hippa używaliśmy, trochę Bentley Organic (one są super, tylko drogawe), ogólnie te prawdziwe eko, czyli z certyfikatami są bezpieczne, także nie trzeba się tak mocno przyglądać składom. Paulinka33, no niestety nasączają te ubrania niewiadomo czym, jakimś dziadostwem, ale jak piszesz pranie obowiązkowe, ja też zawsze podwójnie płuczę...Pięknie to napisałaś, ja też wierzę w siłe jednostki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) autorko :), jeśli chodzi o herbaty, to przeróżnych firm kupuję, ostatnio w naszym małym sklepiku też eko ;)...ostatnio kupiłam z Bioternu (z miododrzewu) i Natur-Vit (zielona z owocem goji), obie bardzo mi smakują, z Darów Natury też sporo rożnych pijemy. Pisałaś o Rosmannie, to fajnie by było jakby zaczęli rozszerzać ofertę kosmetyków bio...bo jakby ich marki własnej Alterry tam nie było, trochę jak pisałaś chemii z Domol i jedzenia Bio...to raczej rzadko bym tam zaglądała. Mam podobne wrażenia po użytkowaniu peelingu Alterry, jak dla mnie nawet trochę za delikatny jest, ja akurat takie zapaszki lubię ;). Szampony Alterry jakoś średnio mi pasują, ale lubię ich żele pod prysznic, tylko że są mało wydajne, no i często jakieś promocje na te kosmetyki mają. Muszę tę pomadkę o której pisałaś wyczaić ;) Co do Froscha do kibelka, to jak dla mnie ok, ale jakoś mocno nie wnikam ;) Ostatnio kupiłam krem pod oczy z Orientany sporo taniej, bo za 20 zł i już zapunktował, bo mnie oczy po nim nie pieką, a rzadko się to zdarza, jak nakładam coś w okolicach oczu... Właśnie zobaczyłam jakie dziwne rzeczy Ava na swojej stronie wypisuje...że są dostępni w sieci sklepów Rossmann, Hebe, Natura, Wispol...ciekawe ciekawe ;)...Ava jest np. w doz pl (ale oczywiście nie pełna oferta), to ta sieć aptek dbam o zdrowie, ja czasem coś tam zamawiam przez internet i odbieram w naszej aptece bez kosztów dostawy. Ostatnio byłam w szoku, bo probiotyk dla małego był w aptece chyba z 15 zł droższy niż jak bym go przez net zamówiła i tam odebrała. Ogólnie to sporo jest takich niszowych polskich marek, same o takich pisałyśmy, które przypadkiem się odkrywa i trudno je znaleźć, a jednak z czegoś żyją :), może na eksport wysyłają ;) Dzięki za interesujące rady przedłużające życie mydła ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobasz sobie na stronie Avy, zakładkę gdzie jesteśmy, tak są np.sklepy w Warszawie wymienione...wow są nawet w Emiratach Arabskim, to już wiem gdzie kasiorę koszą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka eko tematu
Hej, nie wiem czy jeszcze ktoś tu ostatnio zagląda, w każdym bądź razie ja zaglądam, ale nie mam za bardzo czasu pisać. Nowym koleżankom i tobie migotko obiecują odpisać jak tylko się ogarnę. Będzie też dużo recenzji nowych produktów, m.in. Phenome, Organique, Tołpa, sporo Alterry, Elena, Ania, eko Domol, a nawet eko Queen. :P Proszę tylko o cierpliwość, bo mam teraz straszny kocioł. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
hej hej :) autorko, ja zaglądam regularnie, czekam na twoje recenzję ;). eko Queen-brzmi ciekawie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wklejam swoją liste kosmetyków bez chemi, sparwdzonych, nie etstowanych na zwiezetach, kosmetyków odpowiednich dla wegan: do ciala, do twarzy : mydło Chandrika -cena 7 zl - skład 5 olejow roslinnych, wyrób ręczny do skóry atopowej ziolowe mydło Chandrika cena 7 zł zmiasta balsamu- olej migdałowy KTC , olej kokosowy Anmol (od 11 zl) zamiast odżywek do włosów oleje- różne Amla, Vatika Dabur, olej musztardowy, olej kokosowy, olej migdałowy, olej arganowy (od 11 zł) zamaist past z fluorem- Sarakan, Miswak (11,70) -zamaist mydła- mydło Chandrika lub Sidha -tylko z olejów roślinnych(7 zł) zamiast szczteczki plstikowej: bambuswa eco bamboo lub miswak eco toooth (tu drogo: od 15) szampon - jeszcze nie znalazłam prosze o podpowiedź (poki co Ives Rocher) twarz zamiast kremu: olej arganowy Dallewa (25 zł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam założony filtr narurowy i mam czystą wodę i piję ją bezpośrednio z kranu. Jest to idealne rozwiązanie jak się ma małe dzieci które często lubią pić wodę z kranu. Taki filtr to spora wygoda, bo nie muszę się martwić o napełnienie zwykłego dzbanka, aby woda mi się oczyściła. Jest to spora oszczędności i proekologiczne zachowanie. Nie kupuję wód w butelkach plastikowych, przez to nie przyczyniam się do składowania plastiku. Jeśli szukacie filtrów które oczyszczą waszą wodę z kranu to sprawdźcie ich ofertę: http://www.dualfiltry.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja polecam bieliznę Sanetta - jest rewelacyjna - z bawełny organicznej. Nie wiem czy wiecie, ale wiele firm, które pisze, że to bawełna organiczna oszukuje. Sanetta ma certyfikaty i to mi się podoba! Wiele firm daje darmową dostawę na sanettę, nie wychodzi tak masakrycznie drogo. Powiem szczerze, że wolę wydać więcej, by mieć pewnosć, że to co noszą moje dzieciaki jest dla nich bezpieczne - szkoda, że nie mają linii dla dorosłych, bo sama chętnie bym nosiła... http://www.buy4kids.pl/sanetta-podkoszulek-dla-chlopcow-bawelna-organiczna.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skad wiadomo ze ta sanetta nie oszukuje a inni producenci nie maja certyfikatow? Ja jak widze ze bawelna jest organiczna to zawsze widac certyfikaty nie widzialam jeszcze bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że zwracam na to uwagę. W obecnych czasach nie wiadomo co człowiek kupuje i czy to na pewno jest np. kurczak. Ja np. wędline sprowadzam od Podlaskich Specjałów. Zaufałam im po tym jak szynka po 2 tygodniach (byłam na wakacjach) nie spleśniała, a wciąż była śliska. Jedyne czego nie sprawdzam to chyba woda. Może i mam na tym punkcie bzika, ale wolę być pewna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi o kosmetyki to polecam blog Sroka o... Autorka to chemiczka i mama, analuzuje sklady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej! :) autorko, gdzie jesteś :) Ja ostatnio uwielbiam kosmetyki Sylveco, mają cudny peeling do twarzy, no i sporo z Altery nadal testuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hjhhj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka eko tematu
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dziewczyny! :) Nie mam ostatnio czasu na udzielanie się na tym forum, no i do tego brak mi chęci (nie oszukujmy się, ale sporo winy ponosi za to sam charakter tego forum, bo jest powiedzmy sobie szczerze odpychające i pewnie nie ja jedna je tak odbieram; jak się tu wchodzi i widzi te wszystkie nagłówki artykułów dla - mówiąc bardzo, ale to BARDZO delikatnie - debili po prostu, to dosłownie odpycha; moja wina, że założyłam temat akurat tutaj, no ale już trudno, przynajmniej logować się nie trzeba do tego śmietnika). Zalegam z kilkoma obiecanymi recenzjami, więc się dziś mobilizuję:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka eko tematu
Lidl: - W5 eco Toilet Cleaner: całkiem ok, oceniłabym na dobry/bardzo dobry, zdecydowanie produkt do którego można wracać co jakiś czas. Nie jest może super gęsty, ale wodnisty też nie i całkiem sobie radzi z nieprzyjemnym zapachem. - W5 eco Spulmittel do naczyń: bardzo w porządku, ale wrażliwcom może przeszkadzać bardzo intensywny zapach. Mają też bardzo intensywne kolory (różowy i fioletowy) jak na eko środki czyszczące. Są ich 2 rodzaje: Granatapfel (z owocu granatu) i Lavendel (lawendowy). Ja miałam różowy, czyli ten z granatu. - Mleko Biotrend: w smaku jak każde inne mleko, może tylko człowiek ma świadomość, że od zdrowiej wypasanych krów, who knows? Rossmann: - Domol Okologisch Spulmittel do naczyń: bardzo dobry, o bardzo delikatnym zapachu w porównaniu z lidlowym odpowiednikiem. - Frosch Cytrynowy do naczyń: bardzo dobry. Cena w sumie bardzo zbliżona do Domola (Domol jest chyba tylko złotówkę tańszy, lub nawet mniej), więc się opłaca. - Domol Okologisch Geschirr-Reiniger Tabs (tabl. do zmywarki): świetne! Żałuję, że tak późno dałam im szansę. Porzuciłam dla nich nawet kapsułki Fairy, bo są porównywalnie wygodne (mają rozpuszczalne folijki, także nie trzeba brudzić rąk i ich rozpakowywać). Używam ich od około 2 mies. i ani razu nie zdarzyło mi się, żeby się nie rozpuściły. Uważam nawet, że domywają lepiej niż kapsułki Fairy, bo te wkładałam czasem nawet po 2, bo 1 nie dawała rady z dużymi ładunkami, albo starymi zabrudzeniami. Te wkładam zawsze tylko po 1 i wszytko jest w porządku. Zostaję przy nich na dłużej. Cenowo też nie wypadają źle w porównaniu z regularnymi Domolami. * Warto w tym miejscu jeszcze dodać, że sól do zmywarki Domola też jest bardzo dobra, wydajna i do tego całkiem tania. Ona nie jest z tej zielonej linii, tylko regularny Domol, ale sól jak sól, każda ma taki sam skład i spełnia taką samą funkcję, więc każda jest bezpieczna. - Domol Okologisch Glasklar (spray do szyb): bardzo przyzwoity, chociaż okien nim nie myłam, ale wszystko inne tak (lustra, szklane blaty, fronty meblowe, blat kuchenny i fronty AGD, glazurę, sanitariaty, plamy na terakocie podłogowej jak się coś rozleje). Do samego płynu nie mam w zasadzie zastrzeżeń, ale ciężko mi się przestawić na inny rozpylacz, bo jestem przyzwyczajona do Clinów, choć ten z Rossmanna ma też w sumie porządny. Szkoda tylko, że nie ma w sprzedaży worków z uzupełnieniem, takich jak ze zwykłym Domolem Glasklar. Byłoby oszczędniej i można by przelewać do butelek po Clinie. - Alterra Cremedusche, płyn pod prysznic: nawet spoko, chociaż niektórym może przeszkadzać konsystencja, bo są trochę rzadkawe i występują w małych butelkach, więc prędko się kończą. Używałam 2: z pomarańczową skuwką (pomarańcz + wanilia) i z różową (orchidea + jojoba), ale oba pachną prawie tak samo (Alterra tak już chyba ma). Poza tym zapach jest bardzo intensywny i cytrusowy (całkiem fajny i znośny jak na mój gust, ale niektórych może denerwować). Nie zauważyłam, żeby wysuszały skórę, ani nic takiego. - Alterra Volumen-Schampoo, czyli szampon zwiększający objętość włosów: nie za bardzo. Kupiłam na promocji w dużej butelce z +25% gratis, ale mnie nie zachwycił. Plącze dłuższe włosy i ciężko je po umyciu rozczesać (szczególnie końcówki). Nie unosi włosów za bardzo u nasady, więc nie widać za bardzo tego efektu objętości. Włosy po wysuszeniu wydają się trochę suche w porównaniu z moim dotychczasowym szamponem, ale używam go alternatywnie przy podrażnionej skórze głowy, bo przynajmniej mam pewność, że żadne szkodliwe substancje nie przenikają mi wówczas do krwiobiegu). Wykańczam w sumie butelkę, ale nie wiem czy kupię go kolejny raz. - Alterra Reichhaltige Handcreme (krem do bardzo suchej skóry dłoni, seria z granatem i masłem shea): taki sobie, może nie najgorszy, może u innych by się bardziej sprawdził, ale u mnie wypadł średnio. Jest bezskuteczny przy egzemie, więc nie wiem jak sobie radzi z bardzo suchą skórą u innych. Poza tym zostawia bardzo tłusty/lepki film na dłoniach taki jak krem aloesowy do twarzy z Alterry, o którym kiedyś tu pisałam. Zapach też ma podobny do tego wcześniejszego kremu, mimo że jest z zupełnie innych roślin (?) ..taki chyba urok tej linii. - Laura Conti naturalne masło karite z bajkaliną do ust (pomadka w sztyfcie): przyzwoita typowa pomadka, porównywalna do wielu innych na rynku (z rodzaju tych miękkich), a do tego w 100% z naturalnych składników i przede wszystkim (co powinnam zaznaczyć na samym wstępie) POLSKA! :) Używam, choć nieregularnie, bo nie lubię za bardzo uczucia tłustych lepkich ust, ale ja chyba w ogóle z tych "niepomadkowych" (pokutują tu lata przyzwyczajenia do kremu Nivea). - Ener BIO Erdnuss-Creme (masło z orzeszków ziemnych, czyli to tzw. peanutbutter): bardzo przyzwoite. Niczym się za bardzo nie różni od żadnego Skippy ani od masła z Marks&Spencer. Jest gładkie, bez kawałków orzechów, nie przesłodzone, ogólnie dobre. Można spróbować. - Ener BIO Pflanzliche Pastete S***take-Champignon (pasztet teoretycznie grzybowy, a praktycznie drożdżowy): niekoniecznie, chyba że ktoś lubi smak surowych drożdży. Ja nie za bardzo. Nie czuć w nim grzybów, tylko głównie właśnie drożdże, które zresztą dominują w składzie. Za to mają one fajne plastikowe nakładki na puszki, które pasują do innych rzeczy sprzedawanych w puszkach różnych firm, tak więc można je wielokrotnie wykorzystywać. - Ener BIO Pflanzliche Pastete Tomate-Olive (pasztet pomidorowo oliwkowy): jeden z najlepszych z tej serii! Polecam. Bardzo smaczny. Smaczniejszy niż smakowe sojowe Sante. Też ma w składzie drożdże w proszku, ale już nie tak bardzo wyczuwalne jak ten pierwszy. * Miałam jeszcze jakiś trzeci z tej serii, ale nie pamiętam już z czym on był. Jednak najlepszy z tych 3 był pomidor+oliwka. Widziałam w necie wiele różnych smaków, które chciałam spróbować, jednak w sklepach spotykałam dotychczas bardzo ograniczony wybór. - Hefefreier Brotaufstrich Barlauch (spread na chleb z czosnkiem niedźwiedzim): na chlebie jakoś niespecjalnie mi odpowiadał. Ta seria jest w słoiczkach i nie zawiera w składzie żadnych drożdży jak te wcześniejsze w puszkach. Konsystencja jak pesto. Pamiętam, że żeby go wykończyć dodawałam go nawet do pesto do makaronu. * Miałam z tej serii jeszcze jakiś inny, trochę lepszy od tego z czosnkiem niedźwiedzim, ale nie pamiętam już co to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka eko tematu
Reszta (może) jutro, bo nie chce mi się już dziś nic pisać. Za dużo się tych produktów nazbierało do zrecenzowania na raz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
www.cataleya.sklep.pl t-shirty z bawełny organicznej/ekologicznej, jedwabne bluzki, pojedyncze, niepowtarzalne modele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam was i ciągle piszecie, że wam włosy lecą a to dziecko uczulone a to ma alergie... zastanówcie się trochę - robicie z siebie i dzieci kaleki nie odporne na "dzisiejszy świat". Wasz eko dzieciak jako nastolatek wymknie się po cichu na pizze i wyląduje w szpitalu albo dostanie wysypki i zacznie się dusić. Posmaruje się zwykłym kremem albo wypierze ciuchy w Dosi albo Persilu i go wysypie. Po co na siłę się odcinać od wszystkiego? Ja też patrze na składy i nie faszeruje dziecka chemią ale bez przesady. Taki jest dzisiejszy świat, kupę chemii w powietrzu, jedzeniu wodzie. Jak się dzieciaka od wszystkiego odetnie to później rośnie wątłe, alergiczne i muszące uważać na to co je, pije i w czym pierze ubrania. Kiedyś matki dawały dzieciakom wszystko i jakoś porośli normalni ludzie a nie wątlaki jak dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupoty gadasz jak potluczona. Nikt nie dostanie wstrzasu anafilaktycznego po niezdrowym zarciu, kosmetyku, ani detergencie. Nikt sie nie wydelikaci uzywajac bezpiecznych i zdrowych alternatyw. To co piszesz jest rozumiwaniem bardzo prostego czlowieka. Chodzi o to, ze przez cale zycie kumulujesz w organizmie karcynogeny, alergeny, toksyny, metale ciezkie, hormony, sterydy, antybiotyki i substancje genotoksyczne, ktore wyrokuja o zdrowiu (wadach wrodzonych) twojego potomstwa. Jesli uwazasz na to co dajesz swojej rodzinie dopoki masz na to wplyw, swiadomie minimaluzujesz i ograniczasz stezenie niebezpiecznych substancji w ich organizmach. Kiedy beda mlodzi i podatni na wplyw rowiesnikow to napewno beda jesc i zazywac rozne gowna, ale beda zdrowsi od innych w ich grupie wiekowej, ktorzy przesiakli gownem praktycznie od kolyski. Myslisz, ze skad takiwysyp nowotworow, Alzheimerow i alergii w dojrzalym wieku u ludzi, ktorzy urodzili sie zdrowi i bez obciazen genetycznych? Pamietaj, jestes tym co jesz, tym co pijesz, tym co w siebie wcierasz, tym co lykasz, tym co palisz, tym co wdychasz, tym z czym ma kontakt twoje cialo, a nawet tym w czym przygotowujesz posilki. Nie uwazasz, ladujesz na oddziale onkogicznym, jak wiekszosc podobnych ignorantow i tych ktorzy sie za pozno pobudzili. Poza tym czytasz bardzo wybiorczo i bez zrozumienua, bo akurat osoby ktore pisaly m.in. o wypadajacych wlosach i alergiach faszerowaly sie dotychczas chemia tak jak ty i dopiero teraz zaczynaja wprowadzac w zyciu zmiany. To co podalas za przyklad to sa wlasnie rezultaty tego co nazywasz "dzisiejszym swiatem". Kiedys matki owszem dawaly dzieciom wszystko, ale to nie nie bylo w zaden sposob przetworzone. Wszystko bylo naturalne. Nie bylo preparowanej zywnosci, szkodliwych opryskow, gmo, szkodliwych kosmetykow, lekow otc i suplementow na najglupsze przypadlosci, wypchanego kalendarza szczepien, skazonego srodowiska, ludzie spedzali aktywnie czas na powietrzu. Nie ma nawet skali porownawczej do tego jak wlyglada nasze otoczenue dzisiaj. Zobacz ilu masz chorych rowiesnikow, ilu mlodych ludzi umiera na nowotwory, ilu rozwoja alergie, nerwice, depresje i inne choroby psychiczne, jak wczesna jest zapadalnosc na demencje, ilu ludzi jest bezplodnych, ilu ma imbalans hormonalny, ile dzieci zapada na autyzm, dostaje adhd, ile rodzi sie z wadami genetycznymi. Chcesz byc ignorantem, to badz dalej, ale od innych sie za przeproszeniem odczep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapraszamy do www.zielonysklep.com - produkty ajurwedyjskie, kosmetyki z Indii , Angli, kosmetyki dla wegan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wpadlam na chwile, zeby podzielic sie z innymi kilkoma sprawdzonymi (metoda prob i bledow) niedrogimi odkryciami (z Alterry): - Cremeol-Dusche plyn pod prysznic z olejkiem (malwa+amarantus); to jest u nas nowosc; stoja na polce kolo peelingu kokosowego w tubie takiej jak peeling (a nie w butelce); moim zdaniem rewelacja, nie wysusza skory, nie podraznia okolic intymnych, pieknie delikatnie pachnie, jedyny minus to ze jest rzadki, ale przewazaja plusy - Sensitiv-shampoo szampon (jojoba+migdal); najlepszy z dotychczas przeze mnie wyprobowanych, a wierzcie mi wyprobowalam conajmniej polowe tej serii; wszystko jest w nim super: zapach, wyglad wlosow po wysuszeniu, nie trudno sie rozczesac po umyciu bez koniecznosci uzywania odzywki; wlosy sa lekkie, miekkie i zyskuja nawet troche objetosci, co dla mnie w przypadku cienkich ma znaczenie - 24H Deo-Schutz Deo-Zerstauber dezodorant w sprayu bez soli aluminium (jojoba+szalwia); zaluje ze tak pozno dalam mu szanse! pachnie cytrusowo, trzeba go sporo zaaplikowac na pache (troche przy tym scieka po rekach i zebrach, ale nie szkodzi), u mnie gdzes tak okolo 5 psikniec, ale co najwazniejsze dziala, tzn. potu nie blokuje jak antyperspiranty, ale po calym dniu pachy ani troche nie smierdza potem! uwazam, ze po domu i dla osob pracujacych w domu lub w swobodnych miejscach bedzie doskonaly (ewentualnie jesli ktos ma mozliwosc sobie w pracy ponowic aplikacje, choc moim zdaniem i bez tego daje rade); latwo go znalezc, bo to jedyny spray w drogerii w szkanej butelce; wczesniej probowalam Alterry w rolce (cytrynowa melisa+szalwia) i byl niezbyt wydajny, tzn. pachy smierdzialy juz po kilku godzinach, a wieczorem to juz walily, ale ciesze sie, ze sie nie zrazilam i dalam szanse temu w sprayu; po alunie potasowym mam podraznienia po 3 dniach stosowania, wiec ten spray to moj aktualny hit dezodorantowy; butelke z atomizerem sie rozkreca, wiec mozna ja jeszcze na cos wykorzystac Poza tym (juz moze z nie tak tanich kosmet.) bardzo polecam polskie kremy Phenome. Troche drogie, ale sa super! Nie sa tluste jak np. Ava ECO linea, ktorej uzywam juz wiele miesiecy na noc (i tez jestem zadowolona), tylko bardziej jak typowe kremy nawilzajace, wiec sie doskonale nadaja pod makijaz. A i znalazlam wreszcie naturalny substytut toniku i wody micelarnej, choc jeszcze nie probowalam - sa to hydrolaty (czyli wody kwiatowe/rosline)! Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, dezodorant Alterra w sprayu w ogole nie brudzi ubran. Plyn jest bezbarwny i rzadki jak woda (na niczym sie nie osadza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z płynów micelarnych polecam Sylveco, zresztą oni w ogóle mają super rzeczy. I Fitomed też, zwłaszcza te ich kremy "numerowane" i tonik z lukrecją. A składy bardziej niż zacne :) W planach mam też wypróbowanie miceli z Alverne (kolejna polska firma :) ). A w ogóle to polecam przejrzeć tę listę, nie wiedziałam, że tyle mamy potencjalnych perełek: http://www.kupujepolskieprodukty.pl/2015/11/polskie-kosmetyki-przeglad-mniej.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za link! Bardzo fajna rozpiska. Problem z polskimi kosmetykami polega na tym, że są nieosiągalne w najbardziej wygodnych sklepach i drogeriach - nie każdy lubi dopłacać do kuriera, nie mogąc dodatkowo obejrzeć towaru przed zakupem na żywo (ja lubię powąchać, ocenić wielkość produktu w stosunku do ceny itd.), a po mini sklepikach i mini drogeriach po prostu nie chodzę, bo nawet nie wiem gdzie, zresztą czasu też nie mam. Drugi problem to mało konkurencyjne ceny w stosunku do drogeryjnych (np. Alterry) - za 1 niewielki polski produkt płacę około 50,- a za niemiecki z Rossa max. 10,- Nigdzie na żywo nigdy nie spotkałam Sylveco. Fitomed widziałam raz, ale to był jeden słoiczek kremu (nawet nie pamiętam do jakiej skóry) leżący między resztkami chemii Ecover przy kasach w markecie w podziemiach koło Centralnego w Wawie, po likwidacji sąsiedniego eko sklepu spożywczgo. W sumie trochę potem żałowałam, że nie wzięłam, ale nie wiem ile on tam leżał i wyglądał na sfatygowany. Po Avę muszę jeździć aż do Galerii Mokotów, bo tam jest jedyny Rossmann, w którym je mają. Ceny Avy są moim zdaniem mocno zawyżone, szczególnie, że opakowania są bardzo niedbałe - szczególnie w tej złoto zielonej wersji (np. buteleczka z olejem arganowym wygląda jak po kroplach aptecznych z PRL-u, bardzo niedorobiona, a kosztuje kilkadziesiąt zł. Phenome łatwo dostać, bo ma butik w prawie każdej galerii, bardzo dobry branding, dopracowane opakowania i etykiety, ale ceny mega zawyżone (i składy trzeba czasem analizować). Ja bym chętnie spróbowała czegoś z tych które polecasz, ale nie wiem gdzie dostać w jakichś strategicznych miejscach miasta. Co do toniku i miceli to akceptuję cenę max do 10,-/butelkę, bo naprawdę ceny są często przesadzone i gdyby nie to pewnie nie polegałabym tak bardzo na Rossmanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
autorko, wpadnę na pewno i odpisze, ale nie obiecuję że w tym tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej, że dużo więcej kosztuje mnie teraz pożywienie (prawie wszytko pozamieniałam na certyfikowane), wymieniłam całą chemię w chałupie, więc jak mam iść po kosmetyk to wybieram najtańszą Alterrę i tyle. Jedynie na kremach do twarzy nie da się zaoszczędzić, bo to zawsze leci z pięć dych jak nic za byle słoiczek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko. Nie musisz odpisywać na już, bo na pewno w tym tygodniu nie polecę niczego kupować. A teraz i tak w pracy jestem. Także przy okazji. A przypomniało mi się, że fajne są też Kneippy. Kiedyś kupowałam w Dayli (dawnym Schleckerze na Marszałkowskiej), ale teraz są i w Rossach i nawet na promocji ostatnio. Trochę intensywne zapachy mają (nie każdy lubi) i skład trzeba czytać (nie wszytko jest cacy), ale warto spróbować. Po wieczornym prysznicu łazienka pachnie/śmierdzi (zależy jak dla kogo) do samego rana. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko na szybko...Ava i Sylveco jest np. w doz pl, można zamówić z odbiorem w aptece i się nic nie płaci za przesyłkę, Fitomed też jest, ale chyba mniejszy wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×