Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goska23421

pomozcie mi w moim dramacie jakas rada

Polecane posty

Gość goska23421

Bardo proszę o radę, bo sama juz nie wiem co robic i myslec :( tak moja sytuacja wygląda, że jestem żoną swojego męża już 2 lata, mamy 1,5 roczna coreczke i niestety te 2 lata musielismy przemieszkac u rodzicow moich z braku innej mozliwosci ( pieniadze, praca). W maju tego roku planowana przeprowadzka narazie na wynajem. Przed slubem bylismy para 4,5 roku, w dniu slubu nie mialam zadnych watpliwosci co do niego nawet najmniejszych - idealem nie byl, sprzeczalismy sie czasem jak kazda para ale ogolnie przeciez bylo dobrze, kochalismy sie. Był dobry , wrażliwy, kochany, pracowity, odpowiedzialny, ambitny, z klasą. Jego najwiekszym minusem bylo ze byl "poukladany" az do przesady, mial plan na swoje zycie i nie lubial byc zaskakiwany. Po slubie wszystko zaczelo sie zmieniac. Doslownie. Najpierw maz zminil prace, z ktorej dzis jest bardzo niezadowolony (zarobki), pozniej wprowadzil sie do mnie (tez niezadowolony z mieszkania u tesciow, no bo kto bylby zadowolony..? ), urodzilo sie dziecko (wczesniej nerwy, stres, ciaza zagrozona:( ) , a pozniej jak juz nasza mała MAja przyszła na świat zaczelo sie prawdziwe pieklo... przez okres ciazy naczytal sie poradnikow a pozniej na mnie krzyczal, ze wszystko robie zle, ze co ze mnie za matka, ze za czesto karmie, ze to przeze mnie dziecko placze na spacerach, ze za czesto na rece biore , wszystko wina byla moja i moich rodzicow, ze niby dziecko mu psujemy - rozpieszczamy wbrew jego planowi wychowania idelanego dziecka. jesli dziecko plakalo bo mialo kolke, krzyczal na mnie z taka agresja , ze to na pewno przeze mnie bo nie uwazam co jem jako matka karmiaca piersia, i choc lekarka mowila ze moge juz wszystko on najchetniej karmilby mnie tylko ryzem z marchewka- ciagle patrzal mi w talerz. 3 tgodnie po porodzie , po cesarce na dodatek zarzucal mi ze nie dbam o siebie tak jak kiedys, ze jestem za blada, ze za chuda, ze nie kobieca... zaczynala rosnac w nim jakas taka agresja. pozniej udalo sie jakos wyjsc na prosta, wydawaloby sie ze jestesmy idealnie dobrana para... i bylibysmy gdyby nie dziecko. wszystko ukladalo sie idealnie. to dziecko jest powodem naszych klotni. ja jako matka jestem troskliwa, opiekuncza, kieruje sie tym co czuje, jakims takim instynktem, nie uznaje zadnych metod uczenia dziecka czegokolwiek placzem (np. popularna? metoda usypiania - jak nie poplacze samo w lozeczku to sie nie nauczy). ogolnie jestem osoba wrazliwa no i emocjonalne potrzeby dziecka sa dla mnie bardzo wazne, nie tylko zasady zasady i rygory tak jakby to chcial moj maz robic. Tak jakos przez te 1,5 roku ostatnie mozna powiedziec kilka dni bylo dobrze, pozniej znow kilka dni bardzo zle - maz straszyl mnie odejsciem ode mnie "bo jestem taka glupia matka " , "bo nie chce patrzec jak psuje dziecko". Jednak wiecej bylo gorszych dni. Moj maz z tego kochanego i dobrego mojego mezczyzny stal sie.... potworem. Jest przesadnie zasadniczy, chory na perfekcję jak ja to nazwalam... konserwatywny, sztywny, dla niego wszystko jest tylko czarne albo tylko biale (nie ma nic pomiedzy), dodatkowo stal sie baardzo obrazalski, agresywny, taka ksiezniczka dookola ktorej trzeba biegac a i tak wiecznie wszystko zle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska23421
generalnie to jest tak ze moze byc wszystko pieknie miedzy nami, sielankowo... az tu nagle dziecko zaplacze przy ubieraniu, albo ma jakis atak buntu i nie chce sie ubierac, isc za raczke czy kapac sie - wtedy moj maz zmienia sie w innego czlowieka, w moment robi sie agresywny, dostaje jakiegos takiego ataku szału, rzuca czym popadnie z taka agresja, kopie w sciane, krzyczy ze jestem popie..... , ze to moja wina, ze dziecko takie jest, ze jestem glupia matka, wymierza agresje slowna we mnie, krzyczy zze juz ze mna nie bedzie, ze to jest koniec... :((( a ja... mam takie "bagno " z mozgu, przeciez jeszcze przed chwila bylo sielankowo !! :(( potem to ja pierwsza do niego wyciagam reke, tlumacze rozmawiam...a on ma taki tupet ze chodzi obrazony przez tydzien ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska23421
ciagle to ja tlumacze, prosze zeby tak wszystkiego nie przekreslal, ze jestesmy rodzina, bo tak bardzo bym chciala zeby bylo dobrze... ciagle mam przed oczami to jaki byl kiedys i uparcie wierzylam ze znow taki bedzie, ale to juz jest chore:( bardzo go kocham i nie chcialabym rozstania, ale nie wiem juz co robic...czy jest nadzieja ze jeszcze sie zmieni. Bylo kilka sytuacji, ze mnie uderzyl, jednak agresja psychiczna byla dla mnie gorsza;/ a pomiedzy tym przeplatane naprawde piekne dni razem... to mnie oglupiało. Ciagle mam w glowie taka sytuacje, jak wyjechalismy na wakacje w gory na kilka dni.... wynajelismy tam domek. ktoregos dnia wybralismy sie w godzinna droge do zakopanego, zeby pospacerowac.... maja byla bardzo marudna tam na miejscu, i wtedy zaczal sie znow dramat - maz wyzywal mnie, ponizal, bluzgal ze to przeze mnie, ze taka jestem matka... w takich sytuacjach dziecko tezy wyczuwa jego agresje i moje zdenerwowanie i zwykle robi sie jeszcze gorzej... w drodze powrotnej zaczela strasznie plakac, naprawde strasznie, nie pomagalo nic, nawet to ze wzielam ja na rece i tulilam do piersi. moj mas strasznie sie zdenerwowal, albo nawet zdenerwowal to malo powiedziane - dostal jakiegos ataku furii - zaczal krzyczec, wcisnal na pedal gazu i rozpedzil samochod , powiedzialam zeby sie zatrzymal, a on na to, ze rozwali nas gdzies na drzewie:( strasznie krzyczal, dziecko sie balo.. w koncu zatrzymal samochod, wyszedl i chcial mi wyrwac dziecko z rak. nie chcialam mu jej dac, bo spodziewalam sie ze zacznie nia potrzasac nerwowo;/ i przy dziecku mnie wyzywac. wtedy mnie uderzyl bardzo mocno, w zebra... nie kontrolowal sie. zaczal krzyczec ze bierze ze mna rozwod po powrocie bo jestem nienormalna. a ja glupia szukalam wiy w sobie, czulam sie winna:( probowalam z nim rozmawiac po powrcie. wtedy po wyjsciu z samochodu szybko pozbieralam rzeczy i z przerazonym dzieckiem w pierwszej chwili zaczelam uciekac... pozniej ocknelam sie ze to moj samochod (bo straszyl ze jedzie sam bez nas), zabralam mu kluczyk, fotelik dziecka przepielam do przodu i ja prowadzilam ... po tej sytuacji zmienil sie, tak ze szybko o tym zapomnialam , chcialam o tym zapomniec, bo to bylo straszne, z natury jestem osoba ktora nie chce pamietac zlego... pokazal mi ze moze byc dlugo dlugo dobrze. oczywiscie do czasu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zostaw ty tego idiote i sie z nim nie przeprowadzaj to jest chore jak on cie traktuje .dziecko czesto placze i kaprysi bo ma juz nerwice slyszac jak on krzyczy albo Kopie w sciane zrob to dla dziecka i dla siebie ,dziecko i ty potrzebujecie milosci a nie krzykow ,agresji!.jeszcze go kochasz ale jak on tak cie zwymysla ze jestes popier.....a,to jak moze np. potem kochac sie z toba i ty wierzysz ze on cie kocha? czlowiek ktory kocha obdarza Zone miloscia czulosca a nie wyzwizkami odejd od niego bo dziecko bedzie cierpialo przez takiego ojca bo choc teraz niewiele rozumie to nie znaczy ze nie przezywa .radze zakoncz to poki jeszcze czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska23421
Tylko ja się strasznie boje ze jak się rozstaniemy on bedzie mial prawo zabierać dzieccko ,widywać się z nią a ja się strasznie boje dać jemu dziecko tak samemu, jest nieobliczalny a tego w sadzie nie udowodnię bo wszyscy go maja za wzorowego:\ na pokaz to idealny tata jest:( no i troche K Jeszcze siie lidze ze on się zmieni. A wyprowadzić się od niego zawsze moge do mamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska23421
Jedno jest pewne ze teraz moje zycie jest przepełnione strachem przed tum co on jeszcze moze nam zafundować . Jak kiedyś próbowałam z nim rozmawiać to stwierdził ze sam nie wie dlaczego stal się taki agresywny i nerwowy, a pozniej kiedyś ze to przez to ze nie ma prywatności bo mieszka z trsciami.. I ja uwierzyłam ze jak się wyprowadzony to się zmieni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbieraj nagrania,oczywiście nagrywaj go potajemnie.Potem rozwód z ograniczeniem praw rodzicielskich.Twoja miłość niestety nic tu nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelajna
Chciałam dodać że mam koleżankę której były mąż może widywać się z dzieckiem w obecności kuratora czy tam kogo . Po mimo że facet nie bił jej nigdy ani nie wyzywał . Rozstali się nawet z jej winy . A ona jeszcze żeby mu na złośc zrobić uwaliła go w widywanie dziecka w obecności właśnie jak wspomniałam osoby z sądu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska457
Kamelajna ja się boję ze ciezko iest zalatwicntakie coś o czym piszesz w przypadku koleżanki. Boli mnie tobze on kiedyś był inny , ze ciągle go kocham, ze moze się zmieni. Chyba powinnam poszukać psychologa ale kasy na to nie mam, psychologowie są drodzy a w moim średnio dużym mieście moze nie być:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dziewczyno przeczytaj ty siebie samą kilka razy co ty piszesz . Żaden sąd od tak sobie nie zabierze ci dziecka i nie odda go dla ojca. Wychowujesz znią siedzisz z nią ciągle i co myślisz ze wyrwie ci z twoich ramion takie małe dziecko . PRzecież już w sądzie wiedzą co robić. Ty się nie bój tylko walcz bo strachem to ty nic nie zdziałasz. Ja przecież nie pójdę i za ciebie tego nie zrobię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie z nim spokój, postaw mu warunek, niech idzie się leczyc a jeśli nie to uciekaj od tego chorego psychicznie człowieka. Ratuj siebie i dziecko, bo moze być za pózno jeśli coś ci złego zrobi albo dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska457
Zastanawiam się czy mam prawop skorzystać z darmowej rozmowy z psychologiem w ośrodku kryzysowym ale w innym mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie zawsze dziwi że takie kobiety po mimo rad i tak będą siedzieć w takim związku . Aż po 20 latach . Będą zgnojone i bez chęci do życia aż córka pójdzie do tyrana bo po co matka komu znerwicowana . A tak dzisiaj weź się za swoje życie . Odzyskaj spokój . Jesteś na pewno młoda . Życie przed tobą jeszcze , nie zmarnuj go chociaż swojej córce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę,że on ma problem z psychiką.Uważaj na siebie i dziecko. Podobne zachowanie faceta u mnie w rodzinie doprowadziło do tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska457
najgorsze że to wstyd powiedzieć komukolwiek , przeciez tak idealny się wydawał mój maz:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz wsparcia w swoich rodzicach? W mamie? Czy oni wiedza, jakie masz problemy? Czy nie masz kogos bliskiego, kto pomoglby Ci pozalatwiac pewne sprawy- choćby wlasnie rozmowa z psychologiem/ Wiem, ze samej jest trudno, czujesz się zastraszona i bezradna. Rozmowy z mezem nic nie pomoga. Musisz zacząć dzialac, bo potem będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez tak idealny się wydawał mój maz x jesli ktos w zyciu kieruje sie zasada "co ludzie powiedza?!" - to krotko mowiac ma prze.bane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska457
Moja mama swoje widzi ale wszystkiego nie wie... Nawet jej byłoby mi ciężko powiedzieć:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wierze w to co czytam . Ja nie wierzę że istnieją jeszcze na tym świecie tacy ludzie , którymi trzeba pokierować i jak małe dziecko za rączkę poprowadzić . Chcesz porady a zarazem się bronisz , bo ci dziecko zabiorą , bo nikt nie uwierzy . Jak c***iszę że nie zabiorą a ty dalej swoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamelajna, na tym forum to typowe, i niestety tylko czesc z tych osob tworzy zwyczajne prowokacje przeciez wiele kobiet tak naprawde gada nie po to by cos zmienic tylko po to by sie wygadac i potworzyc sobie we lbach dziwne projekcje, ktore umozliwia im powiedzenie "ja tak sie staram a on nic, ja to mam w zyciu ciezko" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery - po kilku wypowiedziach autorki tematu też mam wrażenie że to prowokacja , ale że chciało jej się tyle pisać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczzcz
dla z****** szczerego wszystko jest prowokacją !:) a autorka cóż nikt niczego nie zrobi za ciebie ! o swoje szczescie musisz zadbać sama ! nie udało sie ? w******** problem na zbity pysk .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matacz, wypuscili cie z tworek? i jak sobie radzisz w tym dziwnym wrogim swiecie? dajesz sobie rade? trzymam za ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja nie wierze w to co czytam . Ja nie wierzę że istnieją jeszcze na tym świecie tacy ludzie , którymi trzeba pokierować i jak małe dziecko za rączkę poprowadzić " Dziwi mnie taki komentarz:-( wystarczy czytac prase, ogladac tv aby wiedzieć, ze swiat jest pelen ludzi, którzy sobie nie radza w swoim zyciu. Nie sztuka jest każdego zgnoic, skrytykować, kiedy się stoi z boku. Nie jesteście w skorze osoby , która cos takiego przezywa, wiec nie wypowiadajcie się w sposób autorytarny. Dla mnie tez jej postawa jest nie do zaakceptowania, tez mnie to irytuje i drazni, ze dorosla kobieta jest tak bezradna, ale mam w sobie chyba sporo empatii, wiec nie będę się na Autorce wyzywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteście w skorze osoby , która cos takiego przezywa, x to prawda, z przykroscia stwierdzam, ze jest to zwyczajnie niemozliwe, nie jestesmy (mowie tez za kamelajne) debilami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczzcz
jak zwykle swietnie ! cóż całe społeczenstwo mamy p********* zmanipulowane , durnie wierzą w to co im media przekazuje jak ksiedy z słowotok z ambony ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska457
Niestety to nie prowokacja a moje zycie. . moze pisze troche chaotycznie bo juz po takim czasie tkwienia w tym moje myśli są oglupiale i chaotczne:\ bardzo wam dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×