Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goska23421

pomozcie mi w moim dramacie jakas rada

Polecane posty

Gość gość
To nie mozesz dzis, jak juz położycie dziecko spac, porozmawiać z nim o jego zachowaniu? Robilas to kiedykolwiek? Czy zarządalas od niego wizyty u specjalisty, bo w przeciwnym razie będziecie musieli sie rozstać? Czy mówiłes mu, ze sie go boisz? Ze boisz sie, ze zrobi krzywdę dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowilas*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, że chyba nie tylko zabicie ich wszystkich Ci umknęło, doczytaj zanim będziesz usprawiedliwiała jej męża, na co autorka tylko czeka, syndrom ofiary sie w niej odzywa i lęk - podświadomość każe bronić męża, bo nie jest taki zły. Nie jestem psychiatrą i nie powiem Autorce dokładnie jaka to choroba, może dwubiegunowa(zmiana nastrojów) może schizofrenia, tu trzeba specjalisty ale jestem w 95% pewna, że to zaburzenia psychiczne i to poważne. Niedojrzałość objawia się brakiem odpowiedzialności a nie takimi furiami. Tym bardziej skoro ma te lepsze dni a po jakimś czasie się skrajnie zmienia, włącza się w nim tyran, sadysta to dowodzi mojej teorii. Wariat. Tylko trzeba szybko zdiagnozować i odejść. To najlepsza droga do spokoju i bezpieczeństwa. Kto wie co on może im zrobić. A i tak, zgadzam się, autorka jest nieodpowiedzialna i bezradna..... taka mameja... Poddana... .Ale jem mąż nie jest niedojrzały, jest chory psychicznie a ona zaburzona jak dalej będzie pozwalała na jego pasje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu idz do psychiatry a on odpowie Ci na Twoje pytania ,nawet prywatnie te sto zł poświęć ,fachowiec zdjagnozuje bez męża ,tyle chyba możesz zrobić dla dziecka ,siebie i dla wspierających tu kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytania gościa są bardzo rozsądne - odpowiedz Ja tylko jeszcze dopiszę, że jest Ci tak wygodnie, lubisz emocje negatywne , damskich bokserów i dostęp do karty - bo pracować nie trzeba Będziesz tak marnowała dzieciakowi życie NA szczęście potem i mąż i dziecko Ci wynagrodzą;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala51
bella90- wydaje mi się, ze być może mnie umknęlo co nieco, ale w Tobie oddzywa się wszystkowiedzaca istota, która prze neta chce postawić diagnozę o chorobie jakiegoś faceta. Wiecej pokory. czytaj uważnie nie tylko co piszesz, ale i co czytasz- w zadnym swoim poscie nie napisałam, ze usprawiedliwiam zachowania męza Autorki. Wyskakujecie z diagnoza o chorobie psychicznej, nie znając do końca faktow. czy maz autorki miał takie objawy wcześniej? czy wpadal w depresje, w okresy nadmiernej aktywności? Takie" bla bla bla , bo ja wiem wszystko" i wysuwanie diagnoz na odleglosc jest smieszne. znamy tylko to , co nam się tutaj napisze i jest to tylko opinia jednej strony- Autorki. A można napisac wszystko:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bello masz rację w 100% ,zgadzam się z Twoimi wpisami ,wydaje mi sie ,że autorka bez pomocy psychologa sama sobie też nie poradzi ale to jej życie i jej decyzje,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lala - Powtarzam, że mąż autorki potrzebuje diagnozy specjalisty to po pierwsze, a po drugie Ty siejesz zamęt, nie doczytujesz , i do tego wmawiasz 27 letniemu facetowi niedojrzałość do ojcostwa, co jest śmieszne Chciał się ruch** to i liczył się z posiadaniem dziecka i kropka Zresztą, to facet pod 30.... Głaszczesz łagodnie autorkę po główce, nie dostrzegając że ten facet nie jest komunikatywny, jest WYCOFANY, żyje w SWOIM świecie, nie pamięta swoich FURII , nie przeprasza...... Przestań pobłażać temu. My skupiamy się tu na mobilizacji autorki, a Ty na łagodzeniu objawów tego faceta. Kobieta zrobi jak chce, jej życie, jej dziecko, jej wola... Najwyraźniej ma taki charakter. Tylko nie komentuj nawet moich ostrzejszych słów bo są bardziej na miejscu niż Twoje obronne ich małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lala nie usprawiedliwiasz agresora ale piszesz ,że przerosła go szara rzeczywistość ,piszesz bzdury bo dla takiego psychiatryk a nie dziecko i żona nad którymi można się znęcać ,drań i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Zuza, tylko fajnie byłoby gdyby Autorka przejrzała na te zamydlone oczy To strasznie zahukana dziewczyna, podporządkowana meżowi, nawet matka boi sie wtrącać , nawet ona niewiele wie... mimo, że mieszkają wszyscy razem Cieszy się dziewczyna z kilku chwil spokoju a nie zdaje sobie sprawy, że będzie ich coraz mniej, albo że zrobi komuś krzywdę i będzie dopiero dramat, albo co gorsze zaakceptuje ten stan rzeczy i tak lataaaaaami będzie marnowała sobie i dziecku życie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala51
bella- o ile pamiętam, masz traumatyczne przezycia z dzieciństwa. Patrzysz na sytuacje Autorki przez pryzmat swojego zycia. A ja NIGDY nie usprawiedliwiałam meza tej dziewczyny. W jednym z pierwszych postow napisałam: "Nie doczytales znawco, ze znali się już dosyć długo przed slubem? wtedy nie widział tego "braku " intelektu, a nagle odkryl to po slubie i przy wychowywaniu dziecka? Jakie zresztą "wychowywanie " malutkiego dziecka???? Dziecko w tym wieku potrzebuje milosci a nie tresury! Jedno co mi jednak przychodzi do glowy, to refleksja, ze OBOJE sa winni. On , bo nie dorosl do bycia męzem i ojcem, ona go bycia zona i matka. Pewnie oboje sa bardzo młodzi, inaczej sobie wyobrazali zycie w małzenstwie , wiec stad te frustracje i zlosci. Wiecej nie będę pisać na ten temat, bo to bez sensu. Autorka nadal będzie tkwic w tym związku, bo nic innego ja nie interesuje. Weszla na Kafe, żeby się wyzalic i przeczytać, ze jest "taka biedna"...."-(" To , ze mobilizujecie autorke do reakcji jest ok, ale wiem dobrze, ze to nic nie pomoze...i o tym sa moje posty.Takich par i takich sytuacji sa tysiące , a ja zwyczajnie wiem, ze takie sprawy maja zawsze dwie prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bylo podobnie...tez ciagle tego idiote usprawiedliwialam i myslalam,ze go kocham a on kocha mnie...i dzieci.chcialam stworzyc normalna,szczesliwa rodzine.i stworzylam...jak sie tego idioty pozbylam :)przeprowadzilam sie,zmienilam numer telefonu.zniknelam :) dzieci nie wspominaja o ojcu.a jak odeszlismy mialy 3 i 4 lata...teraz jestesmy szczesliwi.a ataki paniki,ciagle awantury i czekanie co tym razem ksiaze zrobi poszly w niepamiec :) niestety...czasem trzeba drastycznych srodkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam,że usprawiedliwiasz tylko że łagodzisz jego objawy. Tak, miałam dzieciństwo jakie miałam ale akurat nie jest bezpośrednio podobna sytuacja do tej mojej w dużym stopniu, także mam dość świeże spojrzenie. Doświadczona jestem ale w małym stopniu podobnie jak u autorki.. Tu się zgadzamy, weszła się poużalać a i tak niewiele zrobi Tylko nie zgadzam się z podkreślaniem niedojrzałości -to nie nastolatkowie. Swoje lata wbrew pozorom mają. Normalna pora na dziecko. Nawet jeśli jest dużo winy autorki to i tak nie zmienia faktu, że jego zachowanie jest typowo psychiczne zaburzeniowe i dysfunkcyjne do roli ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala51
bella- to ja napisałam, ze jest on typowym przykładem PSYCHOPATY...niestety, to Ci umknęlo... Umknelo jeszcze to, ze nigdzie go nie usprawiedliwiałam, tylko pisałam, ze sa ludzie , którzy nigdy nie dojrzeli do roli ojca i meza i nie podolaja temu wyzwaniu. Może bylam zbyt łagodna , ale jest na kafe zbyt dużo werbalnej agresji, wiec nie chciałam wyjezdzac z określeniami jak z rynsztoka. Nie znamy jednak sytuacji w 100% , dlatego nie chciałam również wypowiadać się autorytarnie o tej sytuacji. zawsze pewne przezycia z dziecinstwa zakrzywiają nam spojrzenie na zycie- tak bywa. Ja nie miałam złych wspomnień, wiec nie wiem co to jest agresywny ojciec. Balabym się takiego człowieka, to chyba oczywiste. Dlatego jakos nie mogę na przykład uwierzyć w bezradność Autorki, która mieszka ze swoimi rodzicami, w swoim własnym domu i nie potrafi pogonić agresywnego dziada ze swojego zycia.....to jest dla mnie niezrozumiale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bello faktycznie już nie pisz bo nic mądrego nie piszesz ,jakie dwie prady ???o czym tu bredzisz a może winne jest dziecko i żona a może jesteś maumusią takiego drania i szukasz drugiej prawdy a prawda jest jedna przemoc psychiczna i fizyczna jest karalna taka jest prawda a biedaczek jak sie zdenerwuje to niech głową wali o ściane a nie startuje do słabszej żony.Bello ja jednak trochę usprawiedliwiam autorkę bo sama jest ofiarą przemocy i jak wiesz wyrwanie sie z takiego uzależnienia nie jest łatwe ,ja dzieciństwo miałam super ale trafiłam na faceta z zaburzeniami i dziś nie mogę zrozumieć jak nie widziałam podłego zachowania męża jak nie umiałam walczyć z jego alkocholizmem ,nie oceniajmy jej a wspierajmy ,dziś wiem ,że najważniejszy jest spokój ale lata zmarnowałam na drania a usprawiedliwienie zawsze znalazłam dlatego bardzo chciałabym aby autorka nie była tak głupia jak byłam ja .Z jednym dzieckiem da sobie radę ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc13
Dziewczyny przestancie, oczekujecie od autorki ze z soboty na niedziele zmieni swoje zycie? Przeciez napisala ze bedzie zbierac dowody na niego, ze porozmawia z mama a chyba oczywiste jest ze nie zrobi tego jak on jest w domu. Dajmy autorce troche czasu na ogarniecie wszystkiego. Ja wierze ze ona chce to zmienic i mam nadzieje ze to zrobi, ale piszac caly czas ze nie da rady ze jest slaba nie pomozemy jej, ze jest be to ona slyszy od meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie już spokój z tym naskakiwaniem, my tu tracimy czas a autorka zachwyca się rodzinnym wieczorem. Nie mój cyrk nie moje małpy, ja mam instynkt zachowawczy a spokoju dziecka broniłabym jak lwica,bo to niewinna istotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala51
bella- i o to mi chodzilo:-D ...amen:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc13
Bella, nie wydaje Ci sie ze jestes troche zbyt agresywna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie jestem agresywna w ogóle, jestem bardzo spokojną osobą, ale swojego zdania zawsze bronię. I doskonale wiem, że jedynie ostre komentarze mogą dać do myślenia na takim forum. Te pogodne nic nie wnoszą. Zresztą, od dłuższe czasu mam wrażenie, że pisanie na tym wątku to strata czasu bo coś się dane nie kleją od początku, autorka naciąga albo to prowokacja po postu... Generalnie to straciłam cenny czas, bo jeśli to wszystko prawda jak pisze to i tak się nic nie zmieni od pisania na kafe. Swoje zdanie o furiatach mam i z doświadczenia otoczenia dalszego i bliższego wiem, że ciągnięcie takich historii prawie zawsze kończy się źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala51
Bo caly dowcip polega na tym, ze się produkujecie w temacie jaka to biedna jest ta autorka, a ona przespi się z mezem dzisiaj wieczorem i jutro będzie on najlepszym mezem i ojcem pod sloncem. i koniec tematu:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej Lala, ja to pierwsza wywnioskowałam:D Dlatego nie ma sensu pisać dalej, zresztą dane sie nie zgadzają na początku wątku z tymi podanymi potem, także możliwe że to prowokacja, bo nikt normalny nie chwaliłby się dobrym mężusiem gdzie w tytule pisze dramat :D Mam nadzieję, że fajny dzień mieli i seks będzie udany....i ogólnie lepiej się teraz bawi niż my:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam książkę Powrót do swego wewnętrznego domu, wyjaśni Wam wiele spraw. mąż ma poważne zaburzenia osobowości, powiela zachowanie swojego ojca, który dostawał furii, kiedy mąż będąc dzieckiem płakał, grymasił czy po prostu zachowywał się jak każde malutkie dziecko. Ojciec go bił i nie pozwalał grymasić, obwiniał jego matkę o porażki wychowawcze. Po prostu Twój mąż, autorko wątku, potrzebuje terapii i ogromnej pracy nad sobą, aby to zmienić, lecz ja nie widzę tutaj możliwości takiej zmiany, gdyż mąż uważa, że ma rację, nie przyjmuje do wiadomości, że jest potworem dla dziecka, beznadziejnym, nie szanującym Cię mężem i zwyczajnym przemocowcem. Ty mu nie pomożesz, powinnaś go zostawić, bo z każdą taką sytuacją krzywdzi Wasze dziecko, pozostaną w dziecku do końca życia trwałe ślady na psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci bardzo, ale musisz być silna, bo teraz tylko od Ciebie wszystko zależy jaka przyszłość czeka Waszą córeczkę, czy będzie szczęśliwą osobą, czy zakompleksioną, agresywną kobietą. Jeśli mąż lubi czytać poradniki o dzieciach, zaproponuj mu Mądrzy rodzice Margot Sunderland, znajdziesz ją w necie w pdf, zakłada ona bliskość, przytulanie, spełnianie emocjonalnych potrzeb dziecka. Autorka potępia metody na wypłakiwanie jako krzywdzące, a jej teorie poparte są badaniami nad mózgiem dzieci. Inną książką, która mu się przyda jest Najszczęśliwsze dziecko w okolicy, naprawdę polecam. Tymczasem naczytał się Tracy Hogg i tresuje nie tylko Wasze dziecko, robiąc mu krzywdę, ale przy okazji Ciebie. Dodam na koniec jeszcze jedno jeśli przekroczył tą nieprzekraczalną granicę podniósłszy na Ciebie rękę, to niestety będzie już tylko gorzej, dlatego nie łudź się, że przemocowiec się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska6252527
Dziś nie widziałam się z mężem wcale. Był u mamy a ja nie chciałam z nim pojechać na rodzinny obiadek, jest zły ze nie jechałam z nim wiec nie wraca na noc do domu... To był fajny niedzielny dzien z córka i moimi rodzicami.. Niestety nie mogłam z mama porozmawiać, nie chce przy moim tacie... Zareagował y na pewno zbyt g***townie na takie nowiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz autorko męża nie było i jak sama napisałaś to był fajny dzień . Bo nie musiałaś się obawiać że tyran stoi za twoimi plecami . Do tej pani co napisała żeby dać dla męża szansę . Wszystko ok , ale co z dzieckiem przecież on nie uśpi swojego zachowania na zawsze . Będa i tak dni nawet jeśli będzie pracował z terapeutą jakieś naloty . A córka i tak będzie żyła w niepewności . Autorka siedzi jak mysz pod miotłą bo dla mężulka nic się nie podoba . Dziecko to nie zabawka , odczuwa wszystko tak samo jak my . Widok dla dziecka szarpiących się rodziców i kłócących nie jest przyjemny . Ja osobiście bym nawet nie próbowała bym go naprawić , to by dało tylko rezultaty na krótki czas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie coś mi nie pasowało z tym Twoim zachwytem, podszyw? A może było tak do pewnego momentu i chcesz się wykręcić? Trzeba było mu powiedzieć, aby został na dłużej u matki A ojcu też powinnas powiedzieć, może wpadły w adekwatną furię i wywalił zięcia na pysk - miałby rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli mąż autorki jest tak doświadczony dzieciństwem to i tak nic tego nie tłumaczy Co więcej najpewniej skłonności do choroby którą ma(diagnoza potrzebna) odziedziczył po ojcu, który te być może nie był zdiagnozowany Takie zachowania nie wynikają z niczego Trama z dzieciństwa powoduje, że odrzuca się te złe wzorce, chce się żyć inaczej, spokojniej, zdrowiej i samemu szuka pomocy u specjalisty Lub powiela się, ale to sa nałogi raczej zwykle - bo taką chorobę sie po prostu ma, ciężko mówić o powielaniu Mąż autorki nie szuka pomocy i nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, porozmawiaj z teściową jak macie w miare dobre relacje, bo ona na pewno jest świadoma co działo się z jej mężem i teraz synem, może tez tak jak Ty będzie go broniła , ale zawsze temat już poruszony i może porozmawia z synem itd Przemyśli temat. No i ze swoimi rodzicami najlepiej. Właśnie ojciec będzie w stanie Ci najbardziej pomóc, wymusi na zięciu konkretne kroki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Bello przepraszam ale w moim wpisie z 19,40 nie chodziło o Twoje wpisy tylko Lali .Twoje wpisy popieram ,fajna babka z Ciebie ,super też pisze mężatka ,przemocowiec a ja piszę psychol .Gosiu kochanie mąż powinien być przyjacielem a nie agresorem ,napisz sobie plan i małymi kroczkami realizuj ,my matki mamy taki syndrom ,że jesteśmy z furiatem dla dziecka a to jest błędne myślenie to właśnie dla dziecka trzeba odejść bo dziecko potrzebuje spokoju.,pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ci powiem cos z drugiej strony, to ja bylam kobieta agresywna i zatruwalam mojemu mezczyznie zycie, agresje potegowal alkohol, najpierw byly zaczepki, potem agresja slowna, w koncu rekoczyny...nie wytrzymal i wyrzucil mnie z domu, to mnie otrzezwilo, zrozumialam ,ze mam powazny problem, zaczelam szukac przyczyny i leczyc sie- nie ma innego wyjscia, partner mi wybaczyl, caly czas pracuje nad soba, kocham go i nie chce go stracic ani robic mu krzywdy..nie mamy dzieci i nie jestesmy malzenstwem wiec sytuacja jest mniej skomplikowana,po twoich wpisach widze jednak ,ze z twoim mezem dzieje sie cos bardzo zlego i nie mozesz go usprawiedliwiac, klopoty w pracy i spowodowana tym frustracja nie usprawiedliwia agresji i przemocy, musi sie leczyc, problem tkwi w nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×