Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarny ksiezyc

dlaczego matki namawiaja bezdzietne kobiety na dzieci

Polecane posty

Gość gość
bo to taki miod miec dziecko, noce nieprzespane, zamartwianie sie o kogos w nieskonczonosc, naprawde ...nie polecam, mam 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każda kobieta ma instynkt macierzyński i nie każda będzie dobrą matką. Takie namawianie może wyrządzić sporą krzywdę kilku osobom, pomyślcie o tym. Waśniewskiej pewnie tez otoczenie mówiło, że trzeba miec dziecko, że co to za małżeństwo bez dziecka, itp. Nie mówię, że każda kobieta, która nie chce dziecka je zabije, ale mało to jest dzieci nie kochanych przez matki? Dorastających w domu bez miłości? Jak któras nie chce być matką, to chyba dobrze, ze nie próbuje na siłę. Dziecko to nie zabawka, którą mozna wyrzucić, to zobowiązanie na min. 18 lat. Pewnie, w wielu kobietach ten instynkt się budzi po zajściu w ciążę, ale co jeśli się nie obudzi? Życie trzech osób spaprane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pytam się o takie rzeczy, bo ja ogólnie nie należę do wścibskich osób. Jednakże skoro temat jest na forum i zostało pytanie zadane to odpowiem: Dlaczego matki namawiaja bezdzietne na dzieci? Bo wiedzą, że same były jak te bezdzietne, że miały to samo stanowisko (nie wszystkie, bo niektóre od wieku lat 7 chciały być matkami ;P ), nie lubiły dzieci, myślały, ze dziecko może się znudzić, bały się o ciało itd. Jednak gdy tymi matkami zostały zobaczyły jakie były głupie :D ot co! Bezdzietna osoba z założenia nie ma racji, bo zna sprawę od jednej strony a matka zna i z jednej i z drugiej ;) więc jej zdanie jest bardziej obiektywne a zarazem prawdziwe ;) Nie wymieniajmy wyjątków typu porzucone dzieci, bo procentowo to jest odsetek procenta- czyli wyjątek potwierdzający regułę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.22. To, ze Ty myslisz w ten sposob o wlasnej matce nie znaczy, ze wszyscy inni maja tak samo. Moja mama zajmowala sie swoja babcia po wylewie I dla matki zrobi, to samo, jesli zajdzie taka potrzeba. Ja dla swojej matki zrobie to samo, bez wahania. I nie dlatego, ze uwazam to za swoj obowiazek, ale wlasnie dlatego, ze jest moja mama I ja kocham. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdb
głupi przykład,ty to zrobisz ale setki tysiące nie zrobi pracuję w hospicjum i zakładzie opiekuńczo-leczniczym i nawet nie próbuj mnei pzrekonywać, bo widzę te tabuny staruszków podrzucanych pzrez kochane dzieci po to by potem odwiedić raz na miesiąc,pól roku albo w cale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iloooka
Ja napisze jak jest u mas. Staraliśmy się o dziecko przez 7 lat. Nie wyszło niestety i pogodziliśmy się z tym. Rodzina wie jaka jest nasza sytuacja a wciąż drążą temat o dziecku że jak to bez dziecka to nie życie itd. Dla rodziny ja z mężem nie jesteśmy rodziną i jej razem nie tworzymy bo nie mamy dzieci. Według nich jesteśmy sobie obcy bo nie mamy dzieci. In vitro nie chcieliśmy. Adopcji też nie. Teściowie też są przeciwni in vitro i adopcji. Wiedzą jaka jest nasza sytuacja ale dalej wiercą nam w brzuchach i gadają jakie to piękne macierzyństwo i ochy i ach. Ale nie mogą głąby pojąć że nie każdemu jest dane i mogliby się już z tym pogodzić w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćthebest
W wielu przypadkach dlatego, że chcą, by ktoś dzielił ich brzemię :) Mówią "Jakie to cudowne, wspaniałe", a gdzieś głęboko myślą "Nie może być tak, że ty jesteś od tego wolna, a ja się męczę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny ksiezyc
KJDB nie zgadzam sie z tym niby upychaniem rodzicow do domu opieki.nie swiadczy to o milosci czy jej braku.zrozum,nie kazdy moze lub potrafi sie zajac starsza osoba.co innego podniesc dziecko i je umyc a co innego podniesc doroslego czlowieka.czasami jest potrzebna calodobowa opieka,a nie kazdy moze rzucic prace.nie zawsze mozna liczyc na rodzine.osoby starsze bywaja tez niebezpieczne,mojej kolezanki babcia odkrecala gaz.napisalam teraz nie na temat,ale skoro sie pojawily takie wpisy to poczulam potrzebe je skomentowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jednak gdy tymi matkami zostały zobaczyły jakie były głupie smiech.gif ot co! Bezdzietna osoba z założenia nie ma racji, bo zna sprawę od jednej strony a matka zna i z jednej i z drugiej oczko.gif więc jej zdanie jest bardziej obiektywne a zarazem prawdziwe oczko.gif" * Tak, matka zna z jednej i z drugiej, wie, że bez dzieci było 100 razy lepiej i nie mogąc ścierpieć tego, że ktoś właśnie ma lepiej od niej a ona sama się wpakowała w pieluchowe bagienko, wciąga w to bagienko innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie, skad w was taka pewność, ze bez dziecka jest 100razy lepiej?? My zdecydowaliśmy się dość późno, koło30- wiele razem przeżyliśmy, zwiedziliśmy. I przyszedł taki moment, ze czegoś nam zaczeło brakowac. Dziecko jest naszym dopełnieniem. Może ktoś teskni za latami bez dziecka, jak za wcześnie się zdecydował i ma poczucie, ze coś mu zabrało. Ale przy świadomej decyzji szczerze wątpię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie..nikt mi nie powie,że to raj...Bo to jest orka,zawsze cos...do konca naszych dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia456
Nie masz racji, kiedyś też nie chciałam mieć dzieci, a teraz je mam i uważam , że moje życie zmieniło się na lepsze, dużo lepsze. No, ale ty i tak wiesz swoje i na pewno mówię to po to, żeby cię wpakować do pieluchowego bagienka. Dorośnijcie dzieci i ogarnijcie się. W sumie to dobrze, że nie macie dzieci, bo niektórzy sami jeszcze nimi mentalnie jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas na dziecko najbardziej namawia moja mama, osoba, która dzieci nie lubiła i nie lubi, z własnymi włącznie. Kiedyś otwarcie powiedziała, że w roli matki nigdy się nie widziała i nie spełniała, dzieci miała "bo tak wypadało". I ja widzę, że to jest namawianie na zasadzie: "ja się z tobą męczyłam, to teraz ty się pomęcz, czemu tylko ja musiałam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia456, a jak moje życie po urodzeniu dziecka zmieni się na gorsze to co mam z tym dzieckiem zrobić? gdzie się zgłasza reklamacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia465
zmieni sie na lepsze ja to gwatantuje:)poprstu nie ma innej opcji,rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, Ty sie zastanów co piszesz. Nie możesz babce gwarantować, że jej życie sie zmieni na lepsze jak zostanie matką! Uważam, ze jeśli ktoś ma takie wątpliwości to powinien się wstrzymać. Bo dziecko już będzie zawsze, nie wyłączysz go jak Ci sie znudzi. Trzeba do niego dojrzeć, bo to decyzja na całe życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie rozumiem... nie rozumiem, jakim cudem dożywotni wyrok z kulą u nogi, lata nieprzespanych nocy i śmierdzących pieluch, lata użerania się, wydatków... miałby być zmianą na lepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu, ona jest właśnie z tej opcji, co to musi wszystkich przekonać, że będzie lepiej, bo w ten sposób przekonuje samą siebie... a sama przekonana w ogóle nie jest, ale jako, że wyjścia już nie ma to robi dobrą minę do złej gry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie Monia
co Ty wypisujesz????dziewczyno Ty nikomu nic nie gwarantuj w tak powaznych sprawach!!! najpierw sa gwarancje a potem sliskie kocyki:Onie namawiajcie nikogo na macierzynstwo.takie rzeczy sie wie i czuje a uleganie namowom niesie czasem fatalne skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vws
żenujące są takie babki, któe pzrez sam fakt,ze dały sie zapłodnic uważają sie za madrzejsze życiowo, emocjonalnei i spychicznie od tych bez dzieci ahhahhaha a tak naprawdę same dajecie swiadectwo o sobie, ze jesteście żenujace i na siłę chcecie wciągna cinn ebabki do tego samego kieratu które macie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia, myślę, że Waśniewskiej życie też zmieniło się na lepsze jak urodziła... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra to jakie są plusy posiadania dziecka o których my, bezdzietne, nie wiemy? Ale proszę o konkrety a nie ogólniki i łzawe idee ;) Ja mogę wymienić minusy: -9 m-cy ciąży -poród i wszystkie konsekwencje (nie wypiszę bo to zbyt okrutne ale mnóstwo o tym wątków na kafe) -bóle kręgosłupa -obwisłe piersi, obrzęki i ból piersi -nadwaga, rozstępy, cellulit -zmiany hormonalne: depresje, wypadanie włosów, problemy ze skórą, -zaburzenia miesiączki - cc rozcinanie powłok brzusznych, narkoza... - problemy z biodrami -problemy z pęcherzem I wiele innych komplikacji. No ale powiedzmy że szczęśliwie to was ominęło (zaraz usłyszę że wszystkie po ciąży wypiękniały albo że jestem pustak...) -brak czasu -koszty, KOSZTY I JESZCZE RAZ KOSZTY!!! wolę wspierać fundacje albo kupować nowe ciuchy, biżuterię czy pójść do kina niż wydawać na dziecko. Dzieci są drogie i tyle. -zmęczenie, dziecko to dodatkowa bezpłatna praca -wstyd za dziecko jak coś odwali (a zawsze odwali nawet niechcący) - nie można ot tak sobie wyjść z domu na imprezę czy długi spacer -odpowiedzialność karna za dziecko -łażenie na wywiadówki -strach z taki czymś zostawić zwierzaki... - często matki są odrzucane przez bezdzietnych znajomych (w mojej szkole laska zaszła... i jest dokładnie tak jak napisałam) -wysłuchiwanie "dobrych rad" -ryzyko że się nie pokocha -ryzyko urodzenia potwora -odpowiedzialność na całe życie -jest przeludnienie... dzieciaci się do tego przyczyniają (ale to dość logiczne :D ) -pies, kot czy co tam innego może być zazdrosny -sam fakt że nie jest się już dzieckiem tylko, o zgrozo, matką -no i wypada się nie rozstać z ojcem dziecka... a to może być nudne -zmienianie pieluch :O -nie ma tej wolności, takiego poczucia że można wszystko rzucić i iść w cholerę (znaczy można, ale za to są wyroki o ile dziecko nie jest samożywne i nie skombinuje samo na czynsz ;) ) -alimenty ja się znudzi... -użeranie się z urzędnikami o miejsce w przedszkolu -mniejsza dyspozycyjność w pracy x Minusów jest pewnie więcej ale ja, na szczęście, tego nie sprawdzałam :P A teraz niech mamy się wypowiedzą co w tym "fajnego" (bo coś być musi) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gerda, nie mogę się powstrzymać, żeby nie dorzucić do tej listy jednego punktu: poczucie klęski, gdy z dziecka wyrasta bandzior, narkoman, odludek niedostosowany społecznie lub coś podobnego. Wtedy to chyba człowiek ma ochotę się pochlastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co nawet mi się nie chce Ci odpisywać. Jestem matką i pracuję zawodowo jako adwokat. I tak napradę dopiero dziecko nauczyło mnie co w życiu jest ważne. Nie każda matka zamyka się się z dzieckiem w domu i jest kurą domową. A jak wracam zmęczona do domu to uśmiech syna jest bezcenny, ale co Ty możesz o tym wiedzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia nie wie że są osoby które nie kochają własnych dzieci i że istnieją domy dziecka. Monia nie czyta tego wątku i nie widziała wpisów osób które dziecka nie chciały i ich zycie zmieniło się na gorsze. Monia wie najlepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wkurza to jak każdy mi wygarnia dlaczego nie mam drugiego dziecka bo już czas. No szlak mnie trafia wtedy. A co to kogoś obchodzi? moze mnie nie stać, moze nie moge zajść w ciążę no nóż się w kieszeni otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerduś, słońce Ty moje, boska jesteś :) Powiem Ci jakie ja widzę minusy ciąży: 1. ciąża: - niemożność napicia sie piwa i zapalenia fajki:):) -ograniczone możliwości ruchowe w seksie - zmiany hormonalne, czytaj płacz na widok papierka po cukierku leżącego na ziemi :):) - PORÓD-aaa, mimo, ze ze znieczuleniem rodziłam -początki karmienia piersią Plusów brak. Natomiast wszystkie Twoje minusy posiadania juz dziecka wynikają z tego, ze do niego nie dojrzałaś. Piszesz "brak czasu", ale na co? Po urodzeniu dziecka trochę zmienia sie perspektywa, inne rzeczy stają się ważniejsze, przynajmniej na początku. "Koszty"- patrz wyżej, nie postrzegasz malucha jako generatora kosztów, stwierdzasz, ze wolisz kupić mu fajna zabawkę niż sobie nowy, dziesiąty ciuch, który raz założysz. "zmęczenie"- e tam, wcześniej byłam zmęczona pracą, bo pracowałam na maxa więc jestem przyzwyczajona "wstyd"- błaaagam Cię:) "ot tak imprezy czy spacer"- nie wiem co jest takiego złego w zaplanowaniu sobie imprezy wczesniej i zalatwienia opiekunki, na spacer z dzieckiem wręcz iść nalezy "odpowiedzialność karna"- hahaha, padłam "wywiadówki"-ja lubię chodzić na spotkania mojego syna do przedszkola "zwierzaki"- bzdura, moje dziecko jest wrażliwe na zwierzeta "odrzucenie" bzdura "dobre rady"- zlewam I wiesz co? Na reszte wymiękam... Wypada nie rozstać sie z ojcem?? No wybacz, ale Ty chyba dzieciuch jeszcze jesteś, Moze znajdz najpierw właściwego afceta a potem analizuj minusy bycia mama:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smabc
dobra wielka adwokatko pogadamy za parę lat, jak sama być moze będziesz musiała być adwokatem synusia pieprzycie jak potłuczone, wiadomo że jak małe to mozę byś słodkie mementami,ale dziecko nie przestaje istnieć jak już skończy 5 lat i zaczyna się wymądrzać i pyskować, a potem dopiero sie zaczyna i wielka adwokatko bądź sprawiedliwa i wejdź na topik za 10-15 lat i zobaczymy jak będziesz śpeiwać albo nie ..pzreciez co ja wymagam, ZADNA sie nie przyzna do porażki a moze twój uroczy synuś będzie gejem i będzie sie obściskiwał z kolegą w soim pokoju, a ty będzies zumierać z e wstydu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak "uśmiech dzieciątka wszystko ci wynagrodzi" :D no nie wiem... btw to co opisałam nie tyczy się kur domowych ale w większym bądź mniejszym natężeniu wszystkich matek. No i co z tymi którym uśmiech syna/córki nie wystarcza? Ja chcę szaleć, chcę wolności, przygód, pieniędzy... Od dodawania sił uśmiechem mam moje zwierzaki i siostrzyczkę. A od zabawy klockami mam małą kuzynkę i pewnie będę mieć dzieci siostry (młoda to taki rodzinny typ :P jak moja mama). Nie chcę za kogoś odpowiadać, niańczyć, zabawiać i utrzymywać. Nie lubię jak mi ktoś wyje nad głową albo brudzi w domu. I nie lubię zadawania głupich pytań, w ogóle 90% dzieci które znam to idioci (z których potem wyrastają duzi idioci) wyjątek to moja siostra i kuzynka. Uśmiech dziecka jest darmowy a więc NIC mi nie wynagrodzi. A bezwarunkowa miłość jest tylko od zwierzęcia (u ludzi to jest bardzo, bardzo rzadkie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×