Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto ma rację ? Jak mogę uratować moje małżeństwo?

Polecane posty

Gość Moniaaaaaas
No cóż trzeba płacić za swoje winy :( wiem jak w 60% czuję sie Twoj maz bo ja też zostałam zdradzona, ale przez chłopaka, na szczęście a nie męża, a wiesz jaki on miał powód? Wyjechałam za granicę do pracy w wakacje i czuł się samotny i przespal się z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
Jeśli naprawdę kochacie się to wszystko ułoży się, może pomodl się do Boga o pomoc, tak w sumie jak przysiegaliscie sobie w kościele w dzień ślubu. Może Bóg pomoże Wam przetrwać ten ciężki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałam go skrzywdzić. Przecież noszę jego syna lub córkę pod sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
Jesli naprawdę go kochasz to przetrwacie ten ciężki czas, może pomódl się do Boga tak jak w dzień ślubu żeby Wam pomógł przetrwać. A jeśli zależy Ci tylko na jego pieniądzach to go zostaw i nie ran więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniamamonia
Jak go kochasz skoro go zdradzałas? przecież to sobie wzajemnie przeczy/ Podejrzewam, że raczej boisz się zakręcenia kurka z kasą......bo te teksty o dziecku sa żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
A tak z ciekawości to co czułas jak byłaś z kochankiem, bo ja nie wyobrażam sobie, aby kochać się z kimś innym oprócz mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakowało mi bliskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniamamonia
A nawet jak wrócicie do siebie "dla dobra dziecka" to już Ci nie będzie brakowac bliskości? Czy znowu za jakis czas go zdradzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
Wracanie do siebie dla dobra dziecka wg mnie nie jest dobre, bo po co macie być razem skoro nie będziecie się kochać, tylko kłócić i to jeszcze przy dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę się pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
A tak w ogóle jak mogło Ci brakować bliskości skoro zasypialiscie obok siebie, mogłaś zawsze się do niego przytulic i budziliscie się prawie razem, no on ze względów oczywistych wstawał wcześniej. A jeśli brakowało Ci seksu to są inne sposoby niż kochanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz przekonaj męża, bo nas nie przekonałaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniamamonia
Pilnowac się? No chyba, że sie nie upilnujesz albo znowu Ci bardzo zbraknie bliskości i wszystko zacznie sie od nowa. Marna ta Twoja motywacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
Ty możesz się pilnować, ale w zlosci to różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
A ma ktoś jakiś dobry sposób na pogodzenie się po zdradzie? Może ktoś doradzi a nie osadza tylko Autorkę ? Bo łatwo anonimowo ,, pluć" na kogoś, każdy skupił się na pierwszej części postu, a druga część? Ja radziła dać czas mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sie zastanawiam czy dało by sie ciebie wybronić podczas rozprawy rozwodowej :) Kiedy ty sie właściwie widywałaś z mężem ? Od 23 do 6 rano ? A weekendy ? Całe zycie tak chciał pracować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
A tak w ogóle to może mąż ma kogoś skoro tak długo pracował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale brakowało mi seksu. Nigdy nie miałam ochoty wieczorem, ani rano. Wiecznie spał ze mną na łyżeczkę było mi ciężko- nie mogłam się ruszyć. Wiecznie musiał mnie budzić ,,całus na dzień dobry". Od pon do pt pracował od 7 do 22.30. Wychodził z domu przed 6, a wracał 23. w sobotę od 10 do 1 i resztę spędzaliśmy razem, 2 razy do roku jeździliśmy na wczasy, a co drugi miesiąc jeździliśmy na weekendy - 4 dni. No i często na delegacje jeździłam z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale brakowało mi seksu. Nigdy nie miałam ochoty wieczorem, ani rano. Wiecznie spał ze mną na łyżeczkę było mi ciężko- nie mogłam się ruszyć. Wiecznie musiał mnie budzić ,,całus na dzień dobry". Od pon do pt pracował od 7 do 22.30. Wychodził z domu przed 6, a wracał 23. w sobotę od 10 do 1 i resztę spędzaliśmy razem, 2 razy do roku jeździliśmy na wczasy, a co drugi miesiąc jeździliśmy na weekendy - 4 dni. No i często na delegacje jeździłam z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
No to w sumie nie było chyba tak źle. A że spaliscie na lyzeczke to mogłaś mu powiedzieć ze jest Tohie nie wygodnie, ja zawsze mówię swojemu facetowi jeśli coś mi nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
Tylko troche za długo w tygodniu pracował, mógłby kończyć o 20, w sumie musiałaś żyć w tygodniu sama ze sobą, ale w zamian mogłaś iść na jakiś kurs, fitness lub coś innego, rozwijać się skoro nie musiałaś pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko on wiecznie na śpiocha zmieniał pozycje z ,,na brzuchu" na łyżeczkę. W sumie wyszłam z domu o 11 do 17 mnie nie było, później szlam na aerobik. On też wracał zmęczony, śpiący i co mi po wieczornym seksie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to najważniejsze żebyś się nie denerwowała bo dziecko się rozwija najważniejsze pierwsze 3 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
Teraz to najważniejsze żebyś się nie denerwowała bo dziecko się rozwija najważniejsze pierwsze 3 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
Tak czy siak ja trzymam za Was kciuki, szkoda ze nie dasz znać jak wam się ułożyło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie bym z kimś popisała nawet tutaj. Rozmawiałam z mężem - za pół pół roku chce wnieść pozew o rozwód. O dziecku nic nie wspomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego za pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaas
A dlaczego za pół roku ? To ja Moniaaaaaas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Powiedział, ze jest po rozmowie z adwokatem i za pół roku wnoszą pozew i rozwód z mojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to PROWO ale jesteście ludzie naiwni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×