Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto ma rację ? Jak mogę uratować moje małżeństwo?

Polecane posty

Gość gość
Ale dalej go kocham. Wtedy jeszcze nie było naszego maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
"Ale dalej go kocham." xxx No ok, ale schrzaniłaś niepotrzebnie, ale kto nie popełnia błędów, ja o rodzinie mogę sobie tylko pomarzyć, o żonie, samotność mnie dobija i wpadam w depresję. Dlatego byłem trochę wkurzony na ciebie na początku, ale teraz jak czytam twoje wpisy to jest mi cie po prostu żal... Nie pisz że "wypiera się twojego dziecka" bo chłop robił bardzo dużo dla ciebie, rodziny. Już nie wyszukuj niczego takiego u niego bo doprowadzi to jeszcze do dodatkowych, niepotrzebnych kłótni. Musisz zrobić wszystko, żeby ci wybaczył. Samo to, że odwleka rozwód jest sygnałem, że próbuje wam dać czas chociaż pewnie wewnętrznie go rozsadza. Masz wspaniałego męża i proś go żeby ci wybaczył, może idźcie razem do księdza, nie wiem... twoja przyjaciółka słusznie tobie doradzała. Postaw się na jego miejscu będzie ci łatwiej go zrozumieć. Dzisiaj na rekolekcjach słyszałem o podobnym przypadku. Wszystko jest do uratowania... Musisz teraz stanąć na wysokości zadania. Ps. może nie uwierzysz ale zaczynam trzymać za ciebie kciuki, żeby wam się wszystko ułożyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się tak trochę czuję, bo on nawet nie pyta o dziecko, zostawia mi swoją kawalerkę i gdzie ja mam nasze dziecko wychować, jestem bez grosza. On się tak zmienił. Ma już adwokata jest nieugięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez kasy i w kawalerce? czyli jednak kochasz jego portfel i wygody, które miałaś dzieki niemu...... Inny mąż kopnął by Cię w cztery litery i wyrzucił na bruk - a ten i tak okazał się wielkoduszny - no ale za bardzo jesteś przyzwyczajona do luksusów, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
"nawet nie pyta o dziecko" Znowu dziecko niewinne będzie poszkodowane. Musisz walczyć o swoją rodzinę. xxx "On się tak zmienił." Wcale się nie dziwię, mnie też by zmieniło, ale daj mu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak ja mam walczyć ? Co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejdz z tego forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoje małżeństwo może się uratuję jak słowo seks , zastąpisz słowem miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość to co innego niż seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
"odejdz z tego forum." xxx Zgadzam się. Tutaj ludzie ludzie cie tylko znieważą, to nie jest forum na tak poważne sprawy. Idź do spowiedzi i pogadaj z kimś kompetentnym. Idą święta, wybierz / -cie się może na jakieś rekolekcje. Może jeśli to możliwe niech sobie mąż weźmie wolne od pracy i niech odpocznie, bo małżeństwo mu się "wali" a on przemęczony i co macie zdziałać ? Ps. Może jakby twój mąż był moim kumplem to próbowałbym jakoś z nim pogadać, a tak ciężko coś doradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca to jego sposób na problemy. 20 godzin w pracy siedzi teraz. On nie chce ze mną rozmawiać, ma już adwokata a to już dużo znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
W ogóle go przeprosiłaś ? zacznijmy od tego. Pytam bo nie chciało mi się całego wątku czytać (bo i nie ma co) xx Pisałem już żebyś postawiła się na jego miejscu, czyli nie patrz co "on" bo nim targają emocję i to wielkie, złość, tylko pomyśl co "ty" masz teraz zrobić i zacznij działać... Wiem, że tobie teraz też jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiem postawić się w jego sytuacji. Przeprosilam. Chciałam z nim porozmawiać - potraktował mnie strasznie zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×