Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ojciec

Polecane posty

Gość gość
Rzucać kamieniami w g***o? Żeby sie pochlapać? G***a sie omija, a nie rzuca kamieniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wychodzi na to, że skoro się rozwodzisz i miłość znika to rodzice powinni oddać syna czy córkę do domu dziecka tak? " xxxxx Nie, Kornelia, nie tak :o Miłość z nika ale więzi pozostają, wszystko zależy od jakości związku. Małżeństwa rozpadają się z różnych powodów, jeśli małżeństwo było w miarę udane, jeśli ojciec miał z dziećmi dobry kontakt, spędzał z nimi dużo czasu, to po rozwodzie to się nei zmieni. Przecież jest mnóstwo ojców, którzy walczą o spotkania z dziećmi, widują się często, nawet czasm stawiają te dzieci ponad swoje kolejne związki. Ale jeśli tych więzi nie było, jeśli facet nigdy nie czuł się ojcem, to po rozwodzi tym bardziej nagle ojcem się nie stanie. Pomyśl sama - jeśli mieszkając z dzieckiem pod jednym dachem i tworząc z jego matką parę facet nie miał czasu/ochoty/potrzeby, żeby się tym dzieckiem zajmować, to tym bardziej tego nie zrobi jak będzie musiał dojeżdżać do niego i jeszcze spotykać się z babą z którą się właśnie rozwiódł. Nie chodzi o to, że nagle po rozwodzie wszystko wyciera się gumką i zaczyna od nowa, chodzi o to, że jeśli czegoś nie udało si zbudować podczas (często wieloletniego) małżeństwa, to po rozwodzie napewno się to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doprawdy święty naród
Znowu ktoś spadł z choinki. Oczywiście, że jako drugiej partnerce jest mi na rekę słaby kontakt ojca z dzieckiem pierwszego małżeństwa. Przecież to jest zupełnie naturalne. Czym mniej dla tamtego dziecka - tym więcej dla mojego. Takie jest życie ludzie. Wam to się tak łatwo gada o sprawiedliwości jak nie jesteście stroną tej sytuacji. Jakbyście byli drugimi partnerkami, to byście uważali tak samo. To jak robicie z siebie internetowych altruistów bez pokrycia jest po prostu śmieszne. Oczywiście Wy wszyscy byście mówili np. "ależ jedź kochane gdzieś ze swoim dzieckiem na weekend ja sobie sama poradzę z naszym" albo "ależ po co masz wydawać tą kasę na nasze dziecko, możemy mu wszak kupić coś w ciucholandzie, wydaj tą kasę na pierwsze dziecko" itd :):) Bardzo chciałabym zobaczyć jakby ten wasz altruizm względem dzieci z poprzednich związków wyglądał w praktyce ;D Stawiam, że może góra 10% postępowało by tak szlachetnie jak to teraz opisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci wiedzą, że mają brata PRZYRODNIEGO, tak samo jak wiedzą, że mają dziadków i kuzynów - jaki to ma związek i z czym? wiesz na czym polega genetyka i rozmnażanie? Ile cech wspólnych ma rodzeństwo przyrodnie? "brat" i "siostra" to tylko nazwa, wytwór językowy, tak jak "matka zastępcza" ma się do matki rodzonej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ktoś spadł z choinki. Oczywiście, że jako drugiej partnerce jest mi na rekę słaby kontakt ojca z dzieckiem pierwszego małżeństwa. Przecież to jest zupełnie naturalne. Czym mniej dla tamtego dziecka - tym więcej dla mojego. Takie jest życie ludzie. Wam to się tak łatwo gada o sprawiedliwości jak nie jesteście stroną tej sytuacji. Jakbyście byli drugimi partnerkami, to byście uważali tak samo. To jak robicie z siebie internetowych altruistów bez pokrycia jest po prostu śmieszne. Oczywiście Wy wszyscy byście mówili np. "ależ jedź kochane gdzieś ze swoim dzieckiem na weekend ja sobie sama poradzę z naszym" albo "ależ po co masz wydawać tą kasę na nasze dziecko, możemy mu wszak kupić coś w ciucholandzie, wydaj tą kasę na pierwsze dziecko" itd Bardzo chciałabym zobaczyć jakby ten wasz altruizm względem dzieci z poprzednich związków wyglądał w praktyce ;D Stawiam, że może góra 10% postępowało by tak szlachetnie jak to teraz opisuje. xxx ja stawiam, że góra 1%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak się rozmnażają barany - jedna owca, druga owca.... Pierwsze jagnie, trzecie jagnie, piąte jagnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
Ja wszystko rozumiem i nie jest mi jako drugiej partnerce, nie raz się wściekam, nie jest mi to na rękę ale to dziecko, ma uczucia, chce mieć oboje rodziców. Raz na jakiś czas można mu poświęcić ten czas. Nie wyobrażam sobie co bym czuła gdyby mnie rodzic nie kochał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz na jakiś czas, ale oczekiwanie, że druga partnerka będzie przedkładac komfort dziecka faceta pierwszego związku ponad komfort własnego dziecka JEST NIEDORZECZNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
I masz racje nikt święty nie jest, ja nie musze jego dziecka kochać czy mocno lubić choć pewnie tak by było łatwiej. Nie mam też potrzeby spędzania z nim czasu ale ojca mu zabierać nie zamierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
Ale ja nie mówię, żeby przekładać szczęście obcego dziecka nad swoje bo to niedorzeczne. Ale całkiem urywać kontakt bo jest to nie na rękę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijam te najazdy na drugie żony, ktore zachowują się jak każda matka, która walczy o dobro własnego dziecka, ale nie rozumiem dlaczego dziecko z obecnego związku ma płacić za przeszłość ojca i jakiejś baby?? Co z tego że im nie wyszło? Co go to obchodzi?? Rodzice tego dziecka walczą codziennie o to, żeby być razem, tolerują swoje wady, starają się nawzajem, żeby stworzyć temu dziecku, ICH DZIECKU, pełną rodzinę. To dziecko przez trud obojga rodziców ma prawo widywać się z rodzicami kiedy chce, codziennie, w każdy weekend, w każde święta i wakacje, bo tak chcą jego rodzice, którzy walczą o jego szczęście, o pełny dom, o spokojne dzieciństwo. Tamto dziecko, z poprzedniego związku może i ni ejest winne rozpadowi małżeństwa swoich rodziców, ale tak jak każde dziecko rozwodników płaci za błędy swoich rodziców, którym widocznie na pełnej rodzinie nie zależało na tyle, że być razem i żeby zapewnić dziecku stały kontakt z obojgiem rodziców. Nie rozumiem dlaczego dziecko z pełnej rodziny miałoby co drugi weekend nie widywać ojca bo 10 lat temu ojcu nie wyszło małżeństwo z jakąś babą? Jedna rodzina się rozleciała, w tamtj rodzinie dzieci cierpią a byłe żony chcą to cierpienie rozciągnąć na cały świat i żeby za ich błędy pokutowały inne rodziny, obce kobiety i obce dzieci. Wystarczającą pokutą dla kobiety jest to, że jej budżet co miesiąc idzie akonto tego, że mąż kieyś ****** inną d**ę i ona z tą świadomością musi nauczyć się żyć. Tak samo jak dzieci z tym, że tatuś się bawił z inną panią w rodzinę i gdzieś tam rosną ludzie, którzy ich nienawidzą bez powodu, dlatego, że ojciec wybrał je, dlatego, że one są. Ale rezygnować z rodzinnego spokoju i oddawać czas, który powinni poświęceć na budowanie rodziny? Jakim prawem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam też potrzeby spędzania z nim czasu ale ojca mu zabierać nie zamierzam" xxx Kornelia, co ty p********z.. cały topik jest o tym, że ojciec to nie rzecz, to nie bezmózgi ślimak i NIE DA SIĘ GO ZABRAĆ!! możesz sobei jako druga żona tupać nogą i krzyczeć ale jak ojciec jest ojcem prawdziym, jak łączą go z tymi dziećmi więzi to ty go nikomu nie zabierzesz, bo nie masz takich mocy przestań więc p*******ć, że "nie zamierzasz" zabierać dziecku ojca, bo nikt poza tym ojcem nie ma na to wpływu zabierać można nogi za pas, albo kosiarkę sąsiadowi, a nie człowieka innemu człowiekowi przestańcie pisać o zabieraniu mężów tym rozwódkom i zabierami ojców dzieciom, bo się rzygać chce nikt za nikogo takich decyzji nie podejmuje jak facet odchodzi to robi to z własnj woli, czy to jest dobra decyzja, czy jej potem żałuje do końca życia, nie ważne, ważne, że robi to SAM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bagno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 19:47- dokładnie jak się rozpadnie małżeństo moich rodziców, to ja ojca nie będę widywać, bo się wyprowadzi i to jest normalne ale dlaczego ja mam nie widywać ojca co drugi weekend, bo jakaś inna kobieta się z nim rozwiodła 10 lat temu?? to jest dopiero niedorzeczne!! ustalanie wizyt to jest cios na małżeństwa obecne, na ich prywatność, na ich dzieci, cała rodzina ma podporządkować swój czas i swoj plany pod postanowienie sądu na temat jakiegoś zaległego związku mnie to nie dotyczy, mnie nawet na świecie nie było jak ojciec się rozwodził i teraz mam płacić za to i podporządkować się pod jakieś ustalenia sądu ktore nawet nie dotyczą mojej rodziny? teraz ja nie mogę spędzić z ojcem tygodnia wakacji?? moi rodzice się nie rozwiedli, dlaczgeo ja mam się czuć jak dziecko z rozbitej rodziny i oddawać przywileje widywania ojca który pracuje na to żby być ze mną na rzecz dziecka, od którego on się kiedyś wyprowadził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
"Tamto dziecko, z poprzedniego związku może i ni ejest winne rozpadowi małżeństwa swoich rodziców, ale tak jak każde dziecko rozwodników płaci za błędy swoich rodziców, którym widocznie na pełnej rodzinie nie zależało na tyle, że być razem i żeby zapewnić dziecku stały kontakt z obojgiem rodziców." A nie musi, płacić za ich błędy rodziców, nadal może być kochane. Myślisz, że ja robię wszystko żeby tylko temu dziecku dogodzić? Mamy swoje plany, w których nie uwzględniamy jego syna. Ale to jego dziecko i mój facet tym bardziej, że wie jaka jest jego była chce też mieć jakiś wkład w wychowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ah, no i jeszcze jedno - po śmierci mojego ojca, ja mam się dzielić majątkiem na który teraz pracują MOI rodzice jakoś nie widzę, że po śmierci ojca, dziecko z poprzedniego związku dzieliło się tym, czego dorobił się ojciec żyjąc z jego matką!! dlaczego ta "sprawiedliwość" ma działać tylko w jedną stronę?? ojciec pracuje 10 lat, daje wszystko jednemu dziecku, potem pracuje jeszcze 10 lat i dzieli wszytko na dwoje?? halo??? jak są dzieci w jednym małżeństwie to każde po równo dostaje po śmierci ojca, dlaczego ja mam się dzielić dorobkiem rodziców po równo a tamto dziecko nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego dziecko z pełnej rodziny miałoby co drugi weekend nie widywać ojca bo 10 lat temu ojcu nie wyszło małżeństwo z jakąś babą? Jedna rodzina się rozleciała, w tamtj rodzinie dzieci cierpią a byłe żony chcą to cierpienie rozciągnąć na cały świat i żeby za ich błędy pokutowały inne rodziny, obce kobiety i obce dzieci. K***a jak dzieci chcą mieć tatusia każdy weekend to niech ruszą swoje szlachetne d**y i jadą razem z nim. Co tamte dzieci obchodzi że tobie się to nie podoba nie musi,za głupotę twojego starego płacisz także ty,a twoja matka wiedziała że nie bierze faceta bez dzieci więc godzi się na to.A jak nie to niech się sama rozwiedzie będzie mieć lepiej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy jesteście ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
Mi chodzi tylko o to, że nie można odrzucać dziecka, które cię kocha. Nie mówię, że wszystko się tak samo należy. Wiadomo, że więcej czasu i pieniędzy wydajesz na dziecko, z którym żyjesz na co dzień i z nim jesteś bardziej związany a mój facet jak wyjeżdża to tęskni za mną bardziej niż za synem bo ze mną jest na co dzień. Ale syn go kocha, jest dzieckiem i potrzebuje czasem porozmawiać ze swoim tatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kornelia - poczekaj aż urodzisz swoje dziecko, będziesz matką i będziesz patrzyła jak twój syn czy córka zostaje w domu tylko z tobą, bo twój mąż ma wolne od bycia ojcem w waszej rodzinie i spędza czas z dzieckiem które ma z inną albo twój mąż nie przyjdzie na mecz waszego syna, występ baletowy waszej córki, bo wypadnie w dzień widzenia innego dziecka, albo będzie musiał rezerwować wakacje ustalając czas z byłą żoną i dostosować się do planów widzeń narzuconych przez sąd, chociaz winnym terminie moż jest taniej, albo ty masz urlop, albo moglibyście pojechać ze znajomymi wtedy powiesz, jak to nie sprawia ci problemu, że ona ma dziecko i jak się cieszysz, że masz takiego świetnego faceta, ktory dotrzymuje zobowiązań wobec byłej kobiety kosztem twoim, waszj rodziny i waszych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ah, no i jeszcze jedno - po śmierci mojego ojca, ja mam się dzielić majątkiem na który teraz pracują MOI rodzice jakoś nie widzę, że po śmierci ojca, dziecko z poprzedniego związku dzieliło się tym, czego dorobił się ojciec żyjąc z jego matką!! dlaczego ta "sprawiedliwość" ma działać tylko w jedną stronę?? ojciec pracuje 10 lat, daje wszystko jednemu dziecku, potem pracuje jeszcze 10 lat i dzieli wszytko na dwoje?? halo??? jak są dzieci w jednym małżeństwie to każde po równo dostaje po śmierci ojca, dlaczego ja mam się dzielić dorobkiem rodziców po równo a tamto dziecko nie? Ojciec połowę tego czego dorobił się z pierwszą żoną połowę dostaje przy rozwodzie więc k***a co jeszcze chcesz niech się połową z tobą podzieli.Bierzesz to pod uwagę???Jest coś takiego jak podział majątku po rozwodzie i to co to dziecko dostaje jest z połowy jego matki,nie tatusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kornelia - poczekaj aż urodzisz swoje dziecko, będziesz matką i będziesz patrzyła jak twój syn czy córka zostaje w domu tylko z tobą, bo twój mąż ma wolne od bycia ojcem w waszej rodzinie i spędza czas z dzieckiem które ma z inną albo twój mąż nie przyjdzie na mecz waszego syna, występ baletowy waszej córki, bo wypadnie w dzień widzenia innego dziecka, albo będzie musiał rezerwować wakacje ustalając czas z byłą żoną i dostosować się do planów widzeń narzuconych przez sąd, chociaz winnym terminie moż jest taniej, albo ty masz urlop, albo moglibyście pojechać ze znajomymi wtedy powiesz, jak to nie sprawia ci problemu, że ona ma dziecko i jak się cieszysz, że masz takiego świetnego faceta, ktory dotrzymuje zobowiązań wobec byłej kobiety kosztem twoim, waszj rodziny i waszych dzieci To trzeba było sobie wolnego poszukać..Proste nie podoba się że nie przyjdzie na występ,wyobraź sobie glupia pindo że w wypadku tego drugiego dziecka na żaden występ ten cieć nie przyjdzie i musi to przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
"K***a jak dzieci chcą mieć tatusia każdy weekend to niech ruszą swoje szlachetne d**y i jadą razem z nim. Co tamte dzieci obchodzi że tobie się to nie podoba nie musi,za głupotę twojego starego płacisz także ty,a twoja matka wiedziała że nie bierze faceta bez dzieci więc godzi się na to.A jak nie to niech się sama rozwiedzie będzie mieć lepiej." Ja tęż czasami jako druga żona się denerwuje, że nie zawsze jesteśmy sami ale przecież wiedziałam, że ma dziecko. Kim bym była jakbym kazała mu wybierać. Nie wyobrażam sobie też, że on miałby mi powiedzieć będę z tobą ale zerwij kontakty, z mamą, siostrą czy przyjaciółką bo jemu jest to nie na rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kornelia bo masz w głowie coś więcej poza zapatrzeniem w siebie jeżeli ja biorę faceta który ma dzieci,to do cholery nie biorę wolnego.I wiem na co się decyduję,wiem że w pewien sposób moja rodzina na tym ucierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K***a jak dzieci chcą mieć tatusia każdy weekend to niech ruszą swoje szlachetne d**y i jadą razem z nim. xxxx Gdzie niby mają jechać kilkuletnie dzieci razem z ojcem? Do domu jego byłej żony, żeby posiedzieć z jej dziećmi? Żart jakiś? Może i jest to jakiś sposób, skoro ona pakuje dzieciaka i wysyła do mnie, żeby się widzial z tatusiem, to ja mogę swojego dzieciaka spakować na wizytę u niej :D Dzięki za podpowiedź. W końcu ona się musi dostosować, dziecko ma prawo spędzać czas z ojcem kiedy tylko chce - bo nasz nie ma wizyt, więc może sobie wybierać, że chce cały czas :) Dzięki jeszcze raz - następny topik będzie założony przez byłe żony które mają dosyć naszych dzieci, bo im plują na podłogę, nie chcą jeść tego co one gotują i opowiadają ciągle o nas.. :D Super, ciekawa jestm jak szybko się role odwrócą i te byłe będą poszkodowane. Oj szybko się role odwrócą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
Wszystko jest do dogadania, jeśli mój facet nie może w dany weekend bo np. chcemy iść do kina to dzwoni do syna i mówi, że za tydzień go weźmie i tyle, zresztą zawsze pyta mnie o zdanie i nie ma sytuacji, że on sobie coś planuje nie pytając mnie. A zresztą jego syn przyjeżdża do nas i mam cały czas swojego faceta/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej to przeszkadzać nie będzie tobie zapewne bardzo skoro z tej odrobiny robisz problem. Ja bym na prawdę załatwiła sądownie opiekę pół na pół dla takiego tatusia i wtedy może miałabyś na co stękać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To trzeba było sobie wolnego poszukać..Proste nie podoba się że nie przyjdzie na występ,wyobraź sobie glupia pindo że w wypadku tego drugiego dziecka na żaden występ ten cieć nie przyjdzie i musi to przeżyć." xxx To trzeba się było nie rozwodzić!!! Wyobraź sobei głupia pindo, że rozwód ma swoje konsekwencje - chcesz, żeby dzieciak miał tatę n akażdym występie to się nie rozwodzisz PROSTE! Moje dziecko ma pełną rodzinę i musi przżyć, że ojca nie ma bo mu nie wyszło z inną babą! rozumiesz, głupia pindo? Konsekwencje Twojego rozwodu ponoszę ja i moje dzieci - to jest dla Ciebie normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia89
"Kornelia bo masz w głowie coś więcej poza zapatrzeniem w siebie jeżeli ja biorę faceta który ma dzieci,to do cholery nie biorę wolnego.I wiem na co się decyduję,wiem że w pewien sposób moja rodzina na tym ucierpi." Jasne i choć nie zawsze jest mi to na rękę to muszę się liczyć z tym, że on to dziecko ma. Nie da się wyrzucić pewnych rzeczy z życia. Ja nie mówię, żeby nad jego synem biegać, on też musi się dostosować, że jego tata ma nową rodzinę i nie jest najważniejszy ale jednak ważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ty ponosisz konsekwencje swoich własnych wyborów,nikt ci tego rozwiedzionego faceta na siłę do domu nie wsadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×