Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego nie chcecie sie przyznac ze wolałybyście nie pracowac gdyby

Polecane posty

Gość gość
Ale nie pracują raczej te co szkoły żadnej nie maja. Te co studia pokończyły raczej nie zajmują sie scieraniem kurzu i gotowaniem obiadku jako jedyna słuszna sprawa w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nieruchomości które dają zarobek, poza tym jak mnie mąż rzuci to wtedy będę o tym myśleć no ale pewnie wolałybyście bym się non stop o to zamartwiała... równie dobrze mąż może umrzeć lub umrzeć mogę ja i co ? jajco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie żadnym wypadku. Ale same sie wypowiadacie ze nie pracujecie. Ok. Macie doświadczenie zawodowe, ale jak wypadniecie z rynku to sama wiem ze cieżko jest wrócić. A mnie jak maz rzuci to nic nie zrobię :) W tym zwiazku to ja zarabiam wiecej jak narazie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pracuje, maz dobrze zarabia, firma kolo domu, ja mam firme na siebie,prowadzil ja mój maz,teraz mam duże macierzyńskie, wychowuje 3 dzieci,karmie piersią w sumie już 6 rok :P mam duzy dom, roboty mnóstwo, czy jestem prostytutka ? do pracy miedzy ludzmi się nie nadaje, nie nawidze presji, w domu mi dobrze, ale czekam, az najmniejszy urośnie i będę pracować w domu- cos twórczego, bo mam zdolności manualne lub cos z antykami, bo je uwielbiam. Każdy zyje jak chce albo jak musi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahha wiesz co to znaczy wypaść z rynku pracy na kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i widzisz mylisz się, bo ja skończyłam studia, jakiś czas pracowałam a teraz mam to w nosie pracuje się dla pieniędzy a jak widać zarabiam je w inny sposób, przez dobrze zrobione inwestycje nie potrzebuję ambitnych zadań by czuć się lepiej, nie potrzebuję też nikomu nic udowadniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam się przyznaję, że wolałabym nie pracować- pracuję wyłącznie dla kasy i kompletnie nie bawi mnie, to co robię, mimo że jest to zgodne z moim wykształceniem. W ogóle nie mam takich pasji, które dałoby się przekuć w interesujące mnie zajęcie i każda praca, którą miałam tak naprawdę mnie mierziła i nie mogłam się doczekać końca dnia/tygodnia. A w domu wcale nie umieram z nudów tylko bardzo dobrze się bawię i spędzam czas tak jak lubię i wcale nie muszę wypełniać czasu lataniem ze szmatą, zresztą zajęcia gospodyni domowej, to też nie jest coś co mnie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rynek pracy ? masz na myśl sytuację gdy ty szukasz pracodawcy, który łaskawie cię przyjmie..... i w zależności od swojego widzimisię równie chętnie zwolni.... wyobraź sobie że są osoby, które wolą być sobie sami szefami, i rynek pracy mają w nosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mówiłam Teraz jak maz znalazł sobie nowa panienkę zaczynam wszystko od początku. Jest mi cholernie cieżko z 3 dzieci, bez zawodu , bez studiów zreszta znaleźć dobra prace po 40 graniczy z cudem.. Tez mam zdolności manualne ale mam tez dom na utrzymaniu i dzieci i nie mam aż tyle czasu zeby otworzyć coś swojeco, alimentow na dzieci nie dostaje wiec z***biscie mam. Ale kombinuje ile wlezie :) bo bym zginęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyjecie uzależnione od tych swoich szefów a niepracującym wmawiacie że to one są zależne od mężów co zrobię gdy mnie mąż porzuci ? a ty co zrobisz gdy nie znajdziesz kolejnej roboty i twoje ego fiknie salto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
znam zaledwie kilka osób które wyraźnie realizują sie w pracy, większość rzuciłaby robotę w diabły gdyby tylko miały inne źródło dochodów, dotyczy to i kobiet i mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam studia, doświadczenie zawodowe - 10 lat i po urodzeniu dziecka poszłam na 3 lata wychowawczego, a teraz wróciłam do pracy, za to mój mąż przeszedł na wcześniejszą emeryturę - i siedzi w domu i jest tą przysłowiową kurą (lub kogutem) domowym. I tak nam dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co mąż jakoś nie narzeka że się nie realizuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie narzeka i na dodatek nie boi się, że go zostawię dla młodszego :D każdy powinien żyć tak aby mu było dobrze. jak mi się znudzi praca, to za kilka lat zrobię sobie przerwę w pracy, a wtedy mąż pójdzie coś dorobić, ewentualnie bedziemy żyli skromniej przez jakiś czas. najważniejsze, to aby człowiek był szczęśliwy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj jak pracujesz - to tyrasz w biedrze na kasie. Jak nie pracujesz - jestes utrzymanka meza ktory rzuci cie dla mlodszej. Paranoja co siedzi teraz na kafe :D Kiedys sie takie dyskusje nie toczyly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam sie mogę przyznać :) jeśli musiałabym chodzić do pracy, której nie lubię i za którą mało mi płacą i to w dodatku dlatego że mąż mało zarabia to napewno czułabym sie pokrzywdzona i wolałabym nie pracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwalaja mnie
te argumenciki typu : "nie wyobrazam sobie, zeby kazdy dzien wygladal tak samo "..... bo jak sie chodzi do roboty to kazdy dzien jest inny, obfituje w wahlarz wydarzen i spotkan :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwalaja mnie
wachlarz of course :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca zawodowa nie jest mi do niczego potrzebna- jakbym miała nieruchomości, tantiemy po tatusiu rockmanie czy jakieś inne przyzwoite źródło dochodu, to bym na pewno nie pracowała i była zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwariowałabym z nudów bez pracy. Nie ma nic gorszego i nudniejszego niż zamknięcie w domu, nie ważne czy z dzieckiem czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
niektórzy realizują sie w pracy i mają z pracy satysfakcje ale też duża część tych nawet ze studiami siedzi obecnie na kasach w markecie, myśle że z łatwością i przyjemnością rzuciłyby te prace gdyby miały bogatego męża:o więc dużo zależy od okoliczności w jakich ktoś ma podjąc decyzje o rezygnacji z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kontakt z ludzmi w robocie to koszmar brr lepiej byc w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jak sie nie pracuje i siedzi w domu czy samej czy z dzieckiem to trzeba siedziec w zamknieciu???? :D :D :D Dziwniejszej rzeczy dawno nie słyszałam/czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam bogatych rodziców i mogłabym nie pracować bo jestem jedynaczką, a mimo to pracuję, bo to lubię - wręcz uwielbiam. jestem nauczycielem matematyki, uczę dzieci w klasach 1-3 i bardzo lubię swoją pracę. i nawet jakbym wygrała w totka to bym tej pracy nie rzuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tutaj cie zaskoczę bo moj dzien w pracy właśnie tak wyglada. Nie napisze gdzie pracuje możecie sie domyślić bo tych firm jeszcze w Polsce niewiele. Energetyka wiatrowa. Co do tych ktorzy maja "inwestycje"-nie każdy je ma. Nie każdy inwestuje. Sa ludzie ktorzy wydają np ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak bo jak nie pracujesz to nie wolno ci z domu wychodzić ewentualnie możesz wyjść jeśli masz do zrobienia zakupy lub wizytę u fryzjera lub manikiurzystki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie ludzie problemy ....co was obchodzi jak żyją inni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerinkaaa
Mój mąż dużo zarabia - przynajmniej jak na miasto w jakim żyjemy. Niewielkie na wschodzie. Może w Warszawie ciężko byłoby utrzymać się za takie pieniądze ale tutaj za 6 tys. jego wypłaty wystarczyłoby na dobre i lekkie życie. Sama jednak pracuję. Dlaczego? Z kilku powodów. 1. Czuję się lepiej. Wiem,że coś osiągnęłam, ludzie mnie doceniają. 2. Samodzielność finansowa. Obecnie jest super, niemniej w różnych trudnych sytuacjach życiowych, niekoniecznie rozwodu ale na przykład utraty pracy przez męża, śmierci, choroby jednak ta druga pensja jest dobrą pomocą. 3. Nie mam dzieci, nie planuję w najbliższym czasie i chyba bym zwariowała sama w domu nic nie robiąc. Ile przecież można sprzątać mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziei
spokojnie, za 10 lat maz odejdzie do mlodszej, to kurki domowe znajda sie w przyslowiowej czarnej d***e🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaje się ale
Pewnie, że chciałabym nie pracować, a kto by nie chciał (choć pracę mam dobrą, stałą, zgodną z kierunkiem wykształcenia, na dobrych warunkach i bardzo sobie to szanuję, znając polskie warunki). Jednakże nawet gdyby mąż zarabiał wystarczająco, by nas utrzymać to nigdy, powtarzam przenigdy, nie zdecydowałabym się na wylot z rynku pracy. Dlaczego? Dlatego, że nigdy nie pozwoliłabym sobie na taką zależność od jakiegokolwiek mężczyzny, nawet ukochanego. Najdroższy mąż może za 20 lat być innym człowiekiem niż ten cudowny, którego poślubiłyśmy i na przykład fikać sobie z kochanką. Życie zna niejeden taki przypadek. A żona niepracująca i już niekochana, to żona nieszanowana i pomiatana. Widziałam to kilka razy - kura domowa w średnim wieku pomiatana zarówno przez męża (który już jej nie kochał) jak i przez syna (który takie wzorce obserwował). Także słodkie lenistwo za cenę całkowitej zależności od portek? Nigdy. Zbyt mądra jestem na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×