Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci na slubie i weselu

Polecane posty

Gość gość
widzę ostro tutaj ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.05.14 oj debilu debilu naprawde zal mi slow.....pewnie nastepna osoba ktora wtrynia swoj****chory gdzies na sile kto ich nie chce... a tak do wszystkich odwalcie sie ze rodzice placa za moje wesele poprostu tak w zyciu wyszlo ............jako bardzo mloda osoba kupilam sobie mieszkanie - wyjechalam za granice reszte wzielam na maly kredyt i je splacilam. Potem byl boom cenowy i wszystkie mieszkania bardzo podrozaly. Moi rodzice wtedy bardzo potrzebowali pieniedzy - wiec sprzedalam moje mieszkanie (w miedzyczasie kupilam sobie inne z narzeczonym ) i dalam rodzicom cala kase. Bardzo jej potrzebowali. Powiedzialam im ze maja mi nie oddawac i zapominamy o calej sprawie....jednak moi rodzice odlozyli pewna czesc tej kasy... zyja skromnie to fakt a ja im pomagam ale wlasnie ta czesc kasy odlozonej przeznaczona jest na moje wesele...i uwierzcie mi wole zeby jej mniej wydali (czyli nie wydawali kasy na czyjes bachory) a wiecej zostawili sobie.....ale oczywiscie zadna pusta tutaj lala tego nie zrozumie.... i i tak na sile bedzie p******ic ze dzieci na weselu to super a jak si eich nie zaprosi to lipa. ZAMYKAM TEMAT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wesele to nie kinder bal. rozumiem cie autorko. bylam na takim weselu gdzie bylo duzo dzieci, czulismy sie jak na sali zabaw, a najmadrzejsze jest zabieranie niemowlakow. non stop placze wszyscy zestresowani bo dziecko tez sie denerwuje.... na szczescie nie robili typowego weselicha. a co oni z tymi dziecmi zrobia na weselu? przeciez to cala noc jest. no zle bym sie poczula jakby mi sie goscie o 21 zwineli do hotelu bo dzieci musza spac wiec oni tez ida i ot piekny dzien i swietna zabawa z przyjaciolmi czy rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla Mnie autorka tego tematu powinna się nad sobą zastanowić.Śmiech Mnie ogarnia czytając te wypociny na temat dzieci i tego jak to dużo piją (na wszelki wypadek zamów cysternę albo i dwie bo czasem te kilka soków tym dzieciom nie starczy a Ty poniesiesz kolosalne koszta) .Z tego co czytam totalna żydówa z Ciebie (chytra i łasa) na każdy grosz.Podejrzewam że ten restaurator nie mając innego wyjścia tak Ci naopowiadał bo wyczuł z jaką sknerą ma się do czynienia. Trudno od małego dziecka wymagać choćby tego aby wszystko zjadł ale czasami trzeba tylko trochę zrozumienia dla Ciebie te trochę znaczy zbyt wiele......!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią,dla mnie autorka jest żałosna i ten jej poziom,a już nie wspomnę,że z kulturą to też bardzo na bakier....zastanawia mnie czy do dzieci swej rodziny,które są tak ważne też mówi bachory....aż strach pomyśleć co będzie jak będzie miała swoje,już chyba na zapas trzeba współczuć tym dzieciom. Ja naprawdę rozumiem i szanuje wole młodych jak nie zyczą sobie dzieci na weselu,ale i też rozumiem matki,które muszą się gimnastykować z opieką nad pociechami a potem okazuje się,że jednak nadanym weselu są dzieci i nie dziwie się,że takiej matce jest przykro-czy to tak ciężko autorko zrozumieć,że każdy ma swoje zdanie?!zrobiłaś temat i co oczekiwałaś,że każdy będzie ci klaskal i wznosił laury?także dziewczyno ogarnij się.Nie chce zniżać się do Twego poziomu bo bym mogła Ci taką wiązanke puścić,to byś z tydzień do tyłu chodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie smiesza te osoby, ktore tak strasznie czepily sie tych nieszczesnych napojow...poza tym, czy z Niej zydowa czy nie tez nie mnie osadzac ale zastanawiam sie tylko nad tym gimnastykowaniem sie matek, zeby dzieciakowi opieke zalatwic i az trudno mi uwierzyc, ze przez kilka ( zazwyczaj ) miesiecy nie potrafia nic ''wygimnastykowac'' tylko od razu zakladaja, ze nie maja co z dzieciakiem zrobic.Ponadto czesc wypowiadajacych sie stanela zdecydowanie po stronie autorki (miedzy innymi ja) wiec moze nie kazdy klaskal i wznosil laury ale i tacy sie znalezli. Jesli wiec matka (kolezanka PM) wie, ze na sali beda dzieci z rodziny i mimo to decyduje sie pojsc to wowczas pretensje moze miec jedynie do siebie. Kolezance wyzej proponuje masc na bol doopy co by sie tak nie spinala dziewoja i daruj sobie ''wiazanke'' bo ta jest zarezerwowana dla PM lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nędzna i żałosna ta twa wypocina i masz racje,kup sobie maść na ból doopy i nie tylko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z 18.05.14 ale sypnelas zartem hehehe,taki angielski zart....no i widze ze tego samego pokroju co autorka i cos mi się wydaje ze autorka czasem podszywa się i sama sobie odp by podnieść swoje ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka ma nieład w głowie;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u autorki jak najbardziej ok, zapewniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro, przykrość, przykorości, przykry, przykra, przykre, przykrości - jako najlepszy argument dorosłych kobiet w dyskusji. jesteście PRZYKRE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy wyraża swoje zdanie i ma do tego prawo...przykra jesteś Ty skoro tego nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak dorosła kobieta moze argumentowac swoje zdanie i opinie tym, ze jej sie zrobilo przykro bo ktos jej dzieci nie zaprosil? co do tego maja przykrosci smutaski i inne takie? rozczulacie sie nad soba jak stare ciotki i myslicie ze litosc w kims wzbudzicie. autorka nie chce miec dzieci na slubie, jej sprawa, co do tego maja przykrosci jakiejs emocjonalnie i zyciowo niedojrzalej baby? przykro to moze byc malej dziewczynce jak sie s*******i z hustawki a nie doroslej kobiecie, ktora ma mozg i potrafi (powinna przynajmniej) logicznie myslec i ocenic konstruktywnie sytuacje, w jakiej sie znalazla. a nie wiecznie przykro przykro i przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem jak dorosła kobieta może wyliczać picie i jedzenie dzieciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 19.05.14 Ty jesteś taka pusta czy udajesz debilke? Po po tym co piszesz i jak się wyrazasz to mysle ze z kultura nie jesteś na ty a już nie wspomnę o twej zerowej inteligencji:( Autorka nie dopuszcza do siebie odp innych,ktorzy maja inne zdanie aniżeli ona i tu jest problem i zaraz krytykuje i wyzywa. Skoro od samego początku postanowila to co napisala to po jakiego grzyba pyta się o zdanie innych skoro i tak zrobi jak zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o wyliczanie. Też wiele razy byłam na weselu gdzie były dzieci i pojawił się kilka razy ten sam problem. Raz dzieci znalazły sobie zabawę by zbierać nakrętki z napojów to za tym szło ? Napoje stały odkręcone i odgazowane ! Inny problem pojawił się z ciastami. Ciasta nie stały na bufecie tylko na stolikach. Dzieci wyciągały ręce do ciast i nim rodzic zdążył się zorientować dotykały kawałków. Ręce pewnie zostały później wytarte ale pojawił sie problem. Ciasta stały więc kelnerzy nie donosili ale nie mogłam ich zjeść bo były "wypalcowane" . Jakbyście na to zareagowali jako goście siedzący przy tym stoliku ? Bo jak się domyślacie rodzice dzieci z tymi problemami nie zrobili nic Ja zareagowałam ale zanim napiszę jak to chciałabym poznać waszą opinię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci na weselu to zawracanie d**y i nic więcej, tylko przeszkadzają, gonią w te i z powrotem, tańczyć się swobodnie nie da bo tylko musisz pod nogi patrzeć czy jakiegoś bachora nie nadepniesz. Dzieci od np siostry to co innego, je zdzierżyć można, inny ma się do nich stosunek niż do obcych, skoro ustalili że nie zapraszają dzieci od znajomych to ich sprawa i bardzo dobrze. Normalny człowiek zrozumie, że nie proszą dzieci, ale jak zobaczą dzieci siostry to nie będą robić kwasu. Ja bym obcych też nie prosiła, a siostry chętnie bym widziała na swoim weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może wyliczać i jedzenie, i picie, i wszystko co chce bo za to płaci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:13 po stylu wypowiedzi i doborze zwrotow/slow tez wiem, co o tobie myslec;D a skoro jestes taka wysoce kulturalna, swiec przykladem i nie wyzywaj ludzi na forum;) a co do tematu dzieci na weselu... temat walkowany na wielu dzialach milion razy... niektorzy po prostu nie pojma, ze jesli wybieraja sie do kogos na impreze, gdziekolwiek i zasady sa z gory ustalone, to nalezy sie do nich dostosowac i wszelkie wąty i przykrosci mozna sobie wsadzic, bo nie maja znaczenia. a autorka moze niekoniecznie przyszla na forum przekonywac sie do czyjegos zdania, tylko wyrazic swoje zdanie i opinie na temat mamusiek z odpieluchowym zapaleniem mozgu, co mysla ze jak maja bachora to moga wszsytko i wszystkich do niego podporzadkowywac (wlacznie z czyims weselem). takze to ty nalezysz do osob, ktore pewnych rzeczy nie potrafia przyswoic zaakceptowac i pojac, nie autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahhhhhaaaa Przylazla na forume pouczyc o kulturze hehe, mam do Ciebie w zwiazku z tym pytanie, oto ono lol: Ty jestes taka pusta, czy udajesz debilke? Autorka sobie poszla a temat sie rozwija ...jak widac nie tylko autorka nie zgadza sie z opiniami innych i bardzo dobrze!Chyba nie sadzilas jedna z druga (zapewne kolezanki PM zaproszone bez swoich dzieciarow), ze nabazgrasz cos na kafe i autorka zmieni zdanie bo nagle dojdzie do niej, ze powinna czuc sie juz teraz w obowiazku zaprosic dzieciory kolezanek, Trzeba wam widze drogie matki polki kolezanki milion razy mowic, ze wasze dzieciory nigdy nie beda mile widzianymi goscmi na weselach a Mlodzi glosno zwykle wam o tym mowia, bo wiedza ze bankowo przytaszczylybyscie na plecach swoje dzieciorki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam świadkiem kiedy na wesele jakieś małzeństwo przytargało dwojke swoich małych dzieci. Facet pił i miał wszystko gdzieś, a kobita ewidentnie chciała się tez pobawic, obok siedziała jakas dziewczyna ok 16 lat i sobie jadła. i ta matka do niej z tekstem, że jest młoda, nudzi się więc mogłaby popilnowac jej dzieci, i wiecie co?? ta dziewczyna posłała ja na bambus haha ale było śmiechu. kobita targa na wesele swoje dzieci a potem szuka jelenia ktory by ich popilnował. szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przywieźliśmy zaproszenie do krewnej, zresztą dość dalekiej. Zaraz z mężem zawołali dzieci, żeby im obwieścić: Jedziemy w sierpniu na wesele!. A dzieci jest uwaga! - czworo, w wieku od trzech do jedenastu lat. W treści zaproszenia było napisane wyraźnie: Państwo X, a nie Państwo X z dziećmi. No i niestety musiałam całą rzecz odkręcać, tłumaczyć, że owszem, są zaproszeni, ale tylko oni. Strasznie byli oburzeni, nawet usłyszałam złotą myśl w stylu: moje dziecko jest częścią mnie. A te spojrzenia Matki Polki! Potem kuzynka zadzwoniła z informacją, że dzieci są niepocieszone i że bardzo przeprasza, ale chyba im ten termin nie pasuje. To nie, nie będę się przecież prosić, żeby mnie zaszczycili w sześć osób. Oczywiście, zostałam obgadana przed całą rodziną, jako ta, która nie lubi dzieci i jest straszną snobką. A ja po prostu chciałam zaprosić tych, na których mi naprawdę zależało. Nie ma w tym gronie dzieci dalekiej kuzynki. Dobrze pamiętam wesele koleżanki, na którym między kelnerami biegał tabun dzieci. A rodzice za nimi, więc oczywiście zabawa była przednia. Tylko tego przewróconego stołu trochę żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka wcale nie poszla tylko sama pisze te posty,mozna sprawdzić po IP komputera:)Szkoda słów i te dzieci nazwane bachorami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jedna to mądrzejsza ! hahaha ale sobie ciśniecie po systemie..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie żyd autorka płaci a rodzice sponsorują a to już dużo zmienia w kwestii wyliczania jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze przecież autorko dostalas już odp na swoje zapytanie,zdania sa podzielone i nawet te nie pasujące do twego toku myslenia również trzeba uszanować i nie trzeba nikogo ani wyzywac ani ublizac,ale widać ze autorke to bawi i podsyca temat.Hmm tez mi się wydaje ze większość postow jest wykonania autorki,chociazby po tym,ze dziwne bo dwie osoby nagle pisza te same zdania,wyrazaja te same znaczenia dla określonych slow. Autorko musisz się pogodzić z tym,ze jedna strona wyrazi takie zdanie a druga takie i tyle w temacie i nie ma co się obruszać.Widzisz ja nie mam nic jeśli dostaje zaproszenie bez dzieci i nie ciagne ich na sile ale będą takie osoby,ktorym będzie przykro,gdy jednak okaze się ze sa inne dzieci.Nic na to nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to na co czekasz, juz zacznij sprawdzac IP, tylko jak sie okaze, ze to jednak nie od autorki, mam nadzieje ze tu wrocisz i o tym wspomnisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym, że dzieci marnują jedzenie to się zgodzę. Podam przykład nawet nie z wesela. Czasem przychodzą do nas przyjaciele, znajomi z dziećmi i kiedyś dziecko chciało sera żółtego to matka mu dała z talerzyka, zjadł połowę i już nie chciał ale chciał kolejny plasterek i koleżanka też mu dała i oślinił i zostawił na talerzu i kolejnym razem samo dziecko sięgnęło po kolejny plasterek i kolejny i nie miałabym nic przeciwko gdyby to dziecko zjadło ten ser (a niech mu idzie na zdrowie czy jego rodzicom bo nikomu nie żałuję) ale zerknęłam na talerz a tam już tego sera nie było więc dokroiłam i kolejny talerz i taka sama sytuacja. Miałam takie nerwy gdy musiałam wyrzucić jak oni wyszli bo nie lubię marnować jedzenia. A teraz sobie wyobraźcie gdyby takie coś było z ciastem albo wędliną to miałabym ciągle dokrawać i wyrzucać ! grrr denerwują mnie takie sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smiesza mnie te co twierdza ze sprawdzaja IP. Autorki dawno juz tu nie ma - mozna sie latwo zorientowac - autorka wali okropne bledy ortograficzne i stylistyczne, i zawsze duzo pisze... jej tu nie ma, a jednak widac duzo osob ma podobna opinie w tym ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 19.05.14 no widzisz jak nie będziesz asertywna to tak będziesz miała....do nas jak przychodzą goście z dziecmi i widze ze dziecko zaczyna wlasnie tak robic,to grzecznie zwracam uwagę,jesli to nie pomoze,to po prostu nic nie dokładam i tyle,Jesli idziemy w goscine i przynosimy jakies slodkosci i bywa tak,ze dziecko samo zje to wszystko to następnym razem nie przynosimy slodkosci-poprostu dajemy do zrozumienia,ze oprócz tego dziecka jest jeszcze wiele innych osob,ktore tez by chętnie poczestowaly się.Zgodze się,ze jest to denerwujące a szczególnie jak sami rodzice na to nie reagują,ale innych np. krytykują.No coz,bywa i tak. Co do dzieci na weselu,to u nas była ich garstka bo chyba 5,ale wogole nie odczuliśmy ich obecność,nie platali się pod nogami czy to naszymi,czy rodzicow czy kelnerek,nie zabrakło nam napojow,wiec nie zawsze tak musi być,ze te dzieci to cale zlo.Bylam na wielu weselach gdzie były dzieci i tez jakos specjalnie nie przeszkadzaly.Jesli ide na wesele i czy w zaproszeniu jest wraz z dzieci lub bez,to zawsze idziemy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×