Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość calzedoniadura

Druga ciąża po macierzyńskim a szykany w pracy

Polecane posty

Gość gość
"gwarantuje ci że, jak pokaże świadectwo pracy(pracodawcy wręcz tego żądają-no chyba że praca na czarno) to normalnej pracy już nigdy nie dostanie.i to na 100%" heheh śmieszna jestes Masz czarodziejska kule ? patrz na swoją dupcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie pluć jsię ak głupie ale prawa taka ze prawo chroni autorkę ( dzięki Bogu i tym co to wymyślili ) i L4 macierzanki i inne świadczenia jej sie nalezą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że po jednej i po drugiej stronie barykady w tej dyskusji siedzą panie, które trochę przesadzają w swoich opiniach. Sytuacja jest moim zdaniem banalnie prosta: 1. czy autorka miała prawo zajść w ciążę: MIAŁA 2. czy jej pracodawca ma prawo być tym faktem rozczarowany: MA 3. czy autorka ma prawo iść na zwolnienie lekarskie z powodu zagrożenia ciąży: MA 4. czy pracodawca będzie miał moralne prawo zwolnić autorkę (wtedy gdy będzie to prawnie dopuszczalne) z powodu utraty zaufania i strachu przed powtórką: BĘDZIE MIAŁ. ************************************ zgadzam się - jeden z mądrzejszych komentarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a za kilka tyg będzie temat" szef nasłał na mnie ZUS-kazali zwrócić wszystkie pieniądze- musiałam wrócic do pracy a tam traktują mni jak intruza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na L 4 nadstaw doope chlopu i niech r/r/z/n/i/e do upadlego bo jak wysrasz drugiego bachora to koniec z r/u/c/h/a/n/i/e/m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 9:15, mysle, ze nie powinien wcale komentowac, wyrazanie niezadowolenia czyjas ciaze tez jest moim zdaniem nieuprzejme. mnie np. jedna z kolezanek (nie przepadalysmy za soba) tuz przed porodem opowiadala, jak to jej sasiadka popekala i jaka ma traume porodowa. tez chamsko moim zdaniem. x Bez przesady. Kobiety w ciąży nie mają prawo do żądania tego by obchodzić się z nimi jak z jajkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca mama
autorko, ja to widzę tak masz prawo do posiadania dzieci i macierzyńskiego. Natomiast powinnaś była uprzedzić pracodawcę, że nie wracasz. Jak mnie pytali kiedy wracam, to powiedziałam. Uprzedziłam, że będzie kolejna ciąża, ale nie od razu i się tego trzymam. Od pracodawcy oczekuję uczciwości i sama też chcę być ok. Wiem, że dziecko kosztuje a dobra praca i zarobki to lepsze życie mojego maluszka. Jak dla mnie źródło problemu to poinformowanie, że wracasz, skoro nie wrócisz. co do zasadności L4 to się nie wypowiadam, bo nie jestem lekarzem. Sama na zwolnieniu byłam tylko przez miesiąc, bo musiałam. Ciążę też miałam zagrożoną, tyle, że nie nie przy każdym zagrożeniu leżenie jest wymagane. ktoś Ci mądrze napisał: "Widzę, że po jednej i po drugiej stronie barykady w tej dyskusji siedzą panie, które trochę przesadzają w swoich opiniach. Sytuacja jest moim zdaniem banalnie prosta: 1. czy autorka miała prawo zajść w ciążę: MIAŁA 2. czy jej pracodawca ma prawo być tym faktem rozczarowany: MA 3. czy autorka ma prawo iść na zwolnienie lekarskie z powodu zagrożenia ciąży: MA 4. czy pracodawca będzie miał moralne prawo zwolnić autorkę (wtedy gdy będzie to prawnie dopuszczalne) z powodu utraty zaufania i strachu przed powtórką: BĘDZIE MIAŁ." niestety tak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufff dobrze ze ja pracuje w firmie gdzie babki bez problemu mogą wrócić do pracy nawet po 3 latach wychowawczego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem zachowanie autorki jest wybitnie nie fair. Pracowała w bardzo małej firmie gdzie po pójściu na L4 reszta pracowników musiała przejąć jej pracę. Nie próbowała wrócić nawet na 4h dziennie do pracy. Nie próbowała negocjować czegokolwiek, chociażby żeby w domu papierkowe rzeczy szefowi robić. Jak ktoś ma minimum dobrej woli....a nie postawe roszczeniową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do roboty do kopalni a nie grzmocic sie a potem wyciagac łape po kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po co wam to równouprawnienie skoro tylko mnożyć się umiecie? po co te żale że kobiety zarabiają gorzej jak mężczyźni-skoro pracodawca musi się przed wami zabezpieczać jakimiś chorymi umowami żebyscie zaraz nie zaciążyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ta druga ciąza była planowana czy wpadka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
****Umówiłam się z szefową, że po macierzyńskim wykorzystam zaległy urlop a potem wrócę do pracy, druga ciąża to zmieniła. Poinformowałam ją o tym fakcie i zaczęły się problemy, prawnik mówi, że najbardziej prawidłowe będzie jeśli wykorzystam cały zaległy urlop a potem przyniosę L4. Dla mojej szefowej to duże obciążenie finansowe, musi mi płacić a nie ma mnie fizycznie w pracy. **** JAKIES Pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i po co wam to równouprawnienie skoro tylko mnożyć się umiecie? " A ty co to z kapusty jestes czy bocian cie przyniósł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka nie walczyła o równouprawnienie. Całe życie spędziła jako kura domowa-bez własnych pieniędzy i ambicji. Mój ojciec zdradzał ja od kiedy pamiętam. Nie miała wyjścia-musiała z nim być-bez pracy, oszczędności.. Przykre to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozg autorka miala u d***e jak stary ja walił w rozerwana p/i/z/d/e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka szykanowana? czerwony dywan powinien pracodawca rozłożyć i kwiaty wysłać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też chciałam mieć dziecko kiedy pracowałam by mieć zabezpieczenie finansowe, ale zajść w ciążę nie mogłam, a atmosfera w pracy robiła się coraz bardziej nie do wytrzymania, w końcu się poddałam. zwolniłam się z roboty z dnia na dzień ale o dziecko się dalej starałam. i się udało. teraz z perspektywy czasu to się nawet cieszę że z tą firmą nie mam już nic do czynienia bo jak słyszę co oni tam z ludźmi robią to nóż się w kieszeni otwiera. ale wracając do tematu: rozumiem to, że niektórzy chcą wykorzystać prawo i "wyciągać kasę od pracodawców" bo sama miałam taki plan ale trzeba liczyć się z konsekwencjami, i nie ma co się dziwić ani pracodawcy ani koleżankom z pracy, bo oni muszą teraz wykonywać dodatkowo twoją robotę albo zatrudnić dodatkowego pracownika, co zwiększa koszty utrzymania firmy, ty byś na ich miejscu też się delikatnie mówiąc zdenerwowała. ale nie masz się co przejmować bo na bank po powrocie z macierzyńskiego zostaniesz zwolniona. niestety trzeba być konsekwentnym i przyjąć to z godnością. a na razie olej koleżanki, zrelaksuj się i dbaj o dzidzię:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbliższych pare lat się będzie teraz relaksować..oby tylko mąż się nie rozmyslił i nie przestał utrzymywać pasożyta bo będzie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drugie dziecko, ok, tylko po co mówiłaś, że wracasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo wpadka bo ona przecież nie wie co to zabezpieczenie albo celowe działanie żeby kase wyciagnąc. Innej opcji nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego oczekiwalas?Ze pracodawca da ci kase na skrobanke?Pracodawca potrzebuje ludzi do pracy a nie placic na bezmyslne baby leniwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOja szwagierka tak zrobila, wrocila do pracy na jeden dzien, miala szkolenie BHP I natychmiast zaraz zostala zwolniona. A miala fajna, lekka prace biurowa, ale jak mowila, nie chcialo jej juz sie pracowac... Ledwo dostala umowe o prace, zaczela starac ie o ciaze, a szef tez wysylall ja na rozne szkolenia, kursy, a ona mu taki numer... Teraz pracuje jako sprzataczka I zaluje, bo innej pracy juz nie mogla znalezc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro chciałaś drugie to trzeba było nie wracać tylko iść na urlop a potem brać wychowawczy. Przecież macierzyński i tak należałby ci się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jasne, ale przeciez oczywiste, ze na l4 dostanie 100% pensji. wy wszystkie takie artruistki, ze wybralybyscie urlop wychowawczy bezplatny, tak ;)? juz to widze, hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dlatego w mojej firmie wszystkie kobiety na śmieciówkach siedzą. Dzięki :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem doskonale o co autorce chodziło. I wcale się nie dziwię że tak zrobiła. Ale ona przy takiej zmianie frontu niech się nie dziwi, że w pracy inni nie są zachwyceni. Tym bardziej, że wcale nie zamierzała nawet jakiś czas popracować tylko od razu chorobowe. Ja nie mówię że ma pracować do porodu ale odstawiając taki numer niech się nie dziwi że inni są źli. Cóż, każdy ma swoje priorytety. Wolna wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, ale gdybym miala zagrozona pierwsza ciaze, to tez bym poszla na l4 na miejscu autorki, bo trudno, zeby narazala dziecko, bo pracodawca bedzie zly lub rozczarowany. jesli jakas baba mysli inaczej i wazniejsza dla niej praca niz donoszenie ciazy, to jest zwykla karierowiczka, nie warta posiadania rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ok to zrozumiałe. Ale niech się autorka nie dziwi że tak inni reagują. Ona ma swoje priorytety a oni swoje i jak widać nie są one takie same. Stąd niezadowolenie. Każdy ma prawo do swojego zdania -nie tylko ciężarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, ale swoje zdanie szef moze sobie miec, moze ja i po poworcie wywalic. ale po kiego stresuj***abe w ciazy durnymi gadkami, przeciez juz sie nie "odciazy" i nie wroci do pracy i tak. kultura przede wszystkim moim zdaniem. a kolezanka, co sie nie przyszla przywitac - zwykla franca, co jej zalezy, przeciez problem szefa to nie jest jej problem. takiej nieumotywowanej niecheci nie lubie najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×