Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość20

Morfina niekonczacy sie detoks prosze o pomoc

Polecane posty

Gość gość
Jeszcze szmato nie zdechłaś? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
No wyobraz sobie ze nie. I oprozniam wlasnie barek w p******obym hotelu w p*********j wenecji i mi w chuj zle ale mam dosyc czucia sie jak najgorszy smiec i w zasadzie to jestem lepsza od 90 % ludzi bo umiem wspolczuci kogos zrozumiec i boli mnie w chij ze inni nie pptrafia i z gory kogos oceniaja jako najgorsze s****wo W sumie chuj sie to ma do tematu ale dobrze mi sie przez to pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
I mam disyc martwienia sie o kudzi ktorzy o mnie powinno sie amttwic I w zasadzie to sie amrtwia jak odp*****le ale zawsze obroca to tak ze ja sie deberwuje o to ze ktos mnie szantazuje ze mu sie cos stanie przez to ze ja siebie niszcze P*****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nachodzą Cię refleksje dotyczące rodzinki, to zgadzam się, że jest mega-dysfunkcyjna i odcięcie si e wyjdzie Ci tylko na zdrowie. Jeśli odstawiłaś wszelką chemię, to zwykły odwyk może Cię postawić do pionu, chociaż wątpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie:o o mam to w doopie ...........czy ty się naybałaś czy naćpałaś - gość z poprzedniej strony miał rację - W DOOPIE masz poprzewracane ...........jasne wenecja - dyskrecja, tunezja finezja - kogo ty tu w hooja tu robisz ?? o niech ci tak dalej życie płynie w wencji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
finezji to tu nie widze. zresztą chuj, przzywyczailam się do ludzi mających takie opinie, albo biedni znajomi, albo wielcy zwolennicy trzezwosci. nie krytykuje tego, na dobre im to wyszlo pewnie, chuj. ta wenecja p********a to miał nuc relaks przed ważnym wydarzeniem w moim zyciu ale nigdy nie bylam bardziej znerwicowana. taka mnie ochota na cpanie wziela od kilku dni ze mnie trzesie. to chyba będzie miesiąc albo i ponad od ciągu, pare tam razy się zlamalam. no i nie dam rady na uczelni z tak wysokim poziomem. wlasciwie to ani w te ani we wte. nie dam rady myslac non stop o cpaniu i nie dam rady cpajac. rozważam jakies speedy smieszne czy mefy czy cos w tym stylu ale się boje, moje zjazdy sa chyba gorsze niż skret, aczkolwiek ni c***a nie wiem co robic czuje w sobie taka agresje jak nigdy i samotność, a z drugiej strony nie jestem w stanie z nikim przebywać, bo się w******m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
za dużo używam słowa chuj. może to dlatego ze po alkoholu jestem w sam raz na raz. ZLE MI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
ja bym się odciela ale po pierwsze to mi szkoda ich będzie bo zaboli no i kocham ich toksyczna milosc a jednak po drugie standard zycia mi się pogorszy nie dość ze nie cpam to jeszcze bym miała zamieszkac w jakims malym mieszkanku albo i nawet pokoj wynajmować i zrezygnować ze studiow, podrozy i wszelkich rzeczy do których jestem przyzwyczajona. nic mi w zasadzie przyjemności nie sprawia i wymieniłabym to wszystko za zapas opio ale tylko materialne rzeczy, dlatego się ciskam jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj sprawnie piszesz. NIe nawaliłaś sie mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
dlatego się w******m bardziej chyba niż zwykle zresztą wystarczy ze wypije pol butelki wina i spac mi się w chuj chce ale mnie to nie satysfakcjonuje bo glowa w miare trzezwa i chora dalej dam rade jutro jeszcze raczej, może blanta chociaż spale, bo nawet mj odstawiłam a pojutrze zobaczę może jednorazowo przyj***e ale się boje ze wpadne w ciag a akurat teraz jest najmniej odpowiedni czas albo i dam rade, musze się zorientować najpierw nie chce żeby mnie w******i czy cos, bo wtedy na pewno mogę z********ac na dworzec i tak mnie za lekomana uwazaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
jak ja siebie czytam to brzmie jak cisnieniowcy z których zawsze p**de miałam i uwazalam ze wystarczy mieć chajc żeby do tego nie doszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
poza tym już sobie w glowie ulozylam ze utyłam a po majce przecież jesc mi się nie chce i na pare dni by się przydalo :/ tylko nie wiem czy naprawdę utyłam czy sobie wp*****lam żeby zacpac a zwazyc się boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dowiedz się, że gdybyś podjęła terapię, żadne ćpanie nie byłoby Ci potrzebne. To jest inny stan, Uwalniasz się od tej chcicy, od szukania pretekstów, od myślenia o ćpaniu. Nie chciałabyś być wolna od wszelkich używek? Wtedy dopiero miałabyś życie w swoich rękach. Myślę, że warto się zastanowić nad przyszłością bez uzależnień. Wierz mi, można budzić się bez potrzeby organizowania soie czegokolwiek, to jest dopiero szczęście:) Jesteś wartościową osobą, warto zrobić to dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Chcialabym. Narazie wrzucam kwasa zeby sie poczuc wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogłąbyś po terapii budzić się co rano z uśmiechem, że jesteś taka poukładana, rozsądna, perfekcyjna. Wtedy być może mogłabyś pomagać ćpunom, zostać terapeutką, ocalić kilka istot. Ty wiesz najlepiej czym jest ćpanie, mogłabyś też się dowiedzieć czym jest niećpanie. Również ciekawy stan w końcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobacz: powyżej aż trzy razy napisałam -mogłabyś- w trybie przypuszczającym... Wszystko w Twoich rękach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
no moglabyhjmn i cchcialabh m fajnie by bykl0 pomahac yeez num, chciała, możze nie cpunom poke na terpajue ale taka normana , niezamkniedd\ta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natuśkaa
Dziewczyno, pisz coś. Jak tam dziś u Ciebie? Tak żal się robi, jak piszesz o tym ćpaniu, uzależnieniu. anoreksji, bulimii. złym samopoczuciu. :( Zrób coś z tym. Pomóż sobie. Po co masz się tak męczyć? Idź się leczyć. Nawet jakby mieli Cię zamknąć i mama będzie dzwonić, olej to. Niech się dowie, trudno. Popadłaś w to okropne uzależnienie, ale lepiej, żeby wiedziała, zanim umrzesz... I zacznij normalnie jeść, jesteś okropnie chuda, Twój organizm może tego nie wytrzymać. Nie dość. że ćpanie, to jeszcze ta anoreksja... Okropne. To tak łatwo mówić, jak ty się widzisz jako grubasa. Tutaj też jest potrzebna wielka pomoc psychiatry, psychologa. Jedz, nie niszcz siebie. Nie przytyjesz. Przecież nie musisz jeść powyżej swojego zapotrzebowania, tylko np. 2000 kcal. To dla Ciebie pewnie niewyobrażalne. Plus problemy z żołądkiem, bo wszystko wymiotujesz. Zacznij leczyć przewód pokarmowy, żeby nie zwracać i jedz, proszę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
no ja po 2 tys kcl bym utyla, nawet ostatnio staralam sie jesc tysiac zeby nie nyc taka zajechna non stop i troche sie podlecxyc ale caly czas mam wrazenie ze tyje i mi z tym zle i nie mam na nic ochoty i sie w******m ze jadlam dzisiaj np zjadlam male sushi i wypilam kawe i sie duzo lepiej czuje. no i wczoraj sie uj***lam, jako ze na koniec wakacji, jednorazowo mialo byc ale sie nie spodziewalam ze bedzie tak dobrze i zrobilam 3 dniowy zapas. i kasuje ten numer i wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z tym chłopakiem, z którym pisalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie Ty nie moje
Z przerazeniem przeczytslam Twoj temat. Zastanawiam sie teraz czy zyjesz tak mi przykro ze Ciebie to spotkało. Moznaby Ci jakoś pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja rodzina zapewnia ci pieniądze,piszesz,że nie wiesz,skąd je mają,ale tylko to dla nich się liczy i dla ciebie też.bywasz wśród znajomych,którzy też mają dużo pieniędzy i wyznacznikiem dla nich jest figura i dobre ciuchy.zacznij myśleć inaczej,można mieć znajomych fajnych,którzy cię będą wspierać nie za pieniądze.znajdz takich,którzy mają mało a mają pasję i powiedz im o tym jaki masz problem.są ludzie,którzy ci pomogą,zajmij się jakimś kolwiek wolontariatem,tam znajdziesz takich ludzi,tylko musisz się w to zaangażować i mówić otwarcie o sobie.ty zwalasz to co dzieje się z tobą na rodzinę,ale raz piszesz,że się martwią,raz,że interesuje ich kasa.znajdz swoj sposób na życie w rodzinie.powiedz im,że ty jesteś uzależniona,ale też niech ci powiedzą,czy oni są idealni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natuśkaa
No to zacznij od tych 1000 kcal, potem możesz stopniowo zwiększać, ale musisz mieć siłę, bo Twój organizm i tak już jest bardzo wyniszczony przez narkotyki i głodówki. :( Na pewno nie będziesz wyglądać źle, wręcz przeciwko - cały czas chudo, jak trochę przytyjesz. Ale nie wiem, po co to piszę, Ty tak nie uważasz i Ciebie to przeraża. Nie jest łatwo tego zrozumieć, bo anoreksja to choroba psychiczna. Co jadłaś, jak byłaś u rodziny ostatnio? Nikt się nie zainteresował Tobą, nie pomyślał, że może zacząć z Tobą terapię przez Twoje zaburzenia odżywiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishulka
Dziewczyno przerazil mnie Twoj temat...jest zbyt bliski mojemy sercu a Ty jestes zbyt podobna do mnie jeszcze kilka lat temu. Bylam tak samo zagubiona i tak samo wkrecona w dragi jak Ty, przeszlam podobne rzeczy (nie bylam molestowana jako dziecko,ale zgwalcona jako nastolatka). U mnie roznica bylo to,ze moi rodzice ni byli bogaci , ale ja zawsze mialam glowe na karku i potrafilam pieniadze wygrzebac chocby spod ziemi. Bralam chyba w moim zyciu wszystko,ale najbardziej wj***lam sie w stymulanty. Bylam uzalezniona 6 lat! To bylo 6 lat konkretnego cpania, malo wogole pamietam z tego okresu albo wypieram go z pamieci...bylam zla na caly swiat a w szczegolnosci na siebie. Malo by powedziec,ze klamalam...ja lgalam zawodowo, bylam w stanie oszukiwac wszystkich (moja mama jest pielegniarka i nie wiedzialaby gdybym sama sie w koncu nie przyznala)...nawet terapetow oszukiwalam jak chodzilam na terapie dochodzaca. Wyladowalam w osrodku zamknietym do ktorego tak wszystcy radza Ci sie skierowac...wyrzucono mnie po niecalych 2 miesiacach i nic mi nie pomogl ten odwyk...kompletnie nic a jeszcze nauczyl mnie lepszych podstepow. Cpalam wiecej niz kiedykolwiek a leki jadlam garsciami jak cukierki, Mozesz mi wierzyc,ze przeszlam przez pieklo na ziemi :( Jak przyjeto mnie do szpitala (tak sie wykonczylam) to wazylam 37kg przy wzroscie 172cm. Wygladalam jak smierc i nie moglam stac na nogach nawet. Probowalam sie zabic 3 razy i za kazdym razem mnie odratowywano. Nawet nie wiesz jaki bol wtedy czulam, zadna dawka lekow i dragow nie byla w stanie mnie usmiercic, to cud,ze dzisiaj zyje. Tak samo jak Ty mialam straszne wyrzuty sumienia,ze oszukuje rodzine i przyjaciol,ze beda mna rozczarowani. Moi rodzice sa toksyczni chociaz nigdy by tego nie przyznali. Matka znecala sie nade mna psychicznie a ojciec nieraz robil sobie ze mnie worek treningowy. Nie byla to jednak patologiczna rodzina w ogolnym znaczeniu tego slowa. Moi rodzice moze nie byli mega bogaci,ale nie byli biedni tez. Zylismy lepiej niz wiekszosc moich znajomych. Jednak to chyba nie zawsze wystarcza...czulam,ze ich zawsze zawodze, zawsze uwazali,ze stac mnie na wiecej i nigdy nie byli ze mnie dumni...no coz takie zyciu i po 27 latach juz sie do tego przyzwyczailam... Chcialam Ci powiedzec tylko,ze ze wszystkiego jest jakies wyjscie. Nie wiem czy ja jestem akurat tego dobrym przykladem,ale funkconuje normalnie. Mieszkam w UK na stale, mam dobra prace, przyjaciol, kobiete (toksyczny zwiazek,ale niestety zawsze w takie tylko wchodze), ale...no wlasnie zawsze jest ale.... Przez moje cpanie zniszczylam sobie i umysl i cialo. Moje nerki ledwo funkcjonuja, mam problemy z sercem,watroba (tez duzo bardzo pilam) i co jakis czas mam napady bardzo glebokiej depresji. Do tego nawet po kilku latach nie potrafie byc 100% czysta (tzn nie biore nic twardego tylko bardzo duzo pale) i pije za duzo (nie upijam sie,ale czuje niepokoj jak w domu nie ma czegos czym sie moglabym chociaz troche odurzyc. Jakis czas temu wj***lam sie w tramal (dostalam na migreny a zarlam jak cuksy), ale sie opamietalam. Walcze sama ze soba kazdego dnia i uwazam,ze ta walke wygrywam. Stanelam na nogi,zmienilam swoje zycie i caly czas walcze z pokusami,ktore sa wszedzie. Pamietaj,ze my do konca zycia bedziemy musialy sie pilnowac. I pamietaj tez o tym,ze nie da sie brac czegos w co bylas wj****a rekreacyjnie! Ja probowalam wiele razyi zawsze konczylo sie tak samo! Trzymam za Ciebie kciuki,bo widze,ze jestes swietna dziewczyna tylko tak samo sie w tym zyciu pogubilas jak ja. Mam nadzieje,ze tak jak ja pewnego dnia NAPRAWDE zechcesz cos zmienic. Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishulka
Jezeli mialabys ochote pogadac to napisz mi maila gosiek19873@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrzydliwe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co obrzydliwe ? :o o Prawda ? Taka jest prawda - i Ona Ją opisała . Nie ma tu nic obrzydliwego to wy jesteście bardziej obrzydliwi i OBOJĘTNI :( o Brawo Mishulka - trzymaj tak dalej a zdrowie się ustabilizuje !!!!!!! I wspieraj swym doświadczeniem autorkę - która prosi o pomoc !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nie widzę tu nic obrzydliwego. to jest smutne, tragiczne, przerażające, to jest życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishulka
Mam nadzieje,ze autorka tematu tu jeszcze wroci. Pamietaj autorko,ze zawsze kiedy bedziesz potrzebowala wsparcia (chocby sie wygadac) to mozesz na mnie liczyc,bo sama przeszlam przez to pieklo w ta i z powrotem kilka razy.... Co do zdrowia to juz sie nie poprawi,bo uszkodzilam narzady wewnetrzne na stale (jedynie watroba sie regeneruje). Nie spedza mi to snu z powiek jednak,bo wiem,ze to tylko i wylacznie moja zasluga i musze teraz z tym zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×