Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyrodnik, filmowiec, nurek poszukuje partnerki

Polecane posty

Gość gość
"Bo to chyba lizby, Panie, były ;) " x Nie, raczej nie. Wyglądało na to, że właśnie przyjechały do Wrocka i są w drodze do hotelu, a mają tu jakąś robotę / występ czy coś w ten deseń. Oczywiście to nie wyklucza ich ewentualnej odmiennej orientacji - ale prawdziwe "lizby" to raczej nie wyglądają jak atrakcyjne kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Trochę mi się ten humor wydaje za mocny jak dla dzieciaków " x Za mocny? powiedziałabym - może niezrozumiały. Ale nic aż tak mocnego tam nie ma... to jest kreskówka raczej dla starszych dzieci, może nawet nastolatków bardziej. No i dla infantylnych dorosłych jaj ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Małe pytanko - jesteś w stanie wyczuć chemię przez internet? (...)" x Hmmm, dobre pytanie... Powiem tak - jak mi się jakaś dziewczyna nie spodona na fotce, to raczej małe są szanse żebym miał ochotę spotkać się w nią w realu. Chyba, że faktycznie fajnie się pisze, wtedy spotkanie kumpelskie - nie wykluczam. Obie na maksa chemiczne dziewczyny, które znam, poznałem w realu. Ale obie na fotkach też mi się podobały. Zresztą mi tak naprawdę wiele nie potrzeba - ciemne włosy i oczy, opalenizna, i już jestem zainteresowany :) Dodaj do tego wysoki wzrost, i nawet jeśli ktoś nie ma super-klasycznie pięknej buzi, to i tak mam ochotę się spotkać. x "Dlatego, jak już Ci się nawinie jakaś inteligentna babka na Twoim poziomie" x Nie piszmy o "poziomach", bo to zaraz implikuje skojarzenia "lepszy-gorszy". To nie chodzi o poziom, wyższy czy niższy, tylko o podobieństwo. Dla kogoś mój poziom może być żenująco niski, chociażby dlatego, że nie jestem w stanie zarobić jakichś sensownych pieniędzy :) x "doradzałabym spotkać się z nią w miarę szybko. Nie ma to jak spotkanie w realu - ono wszystko weryfikuje." x Wiem, wiem :) Jak do tej pory nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby panna która mnie "nie rusza" na zdjęciu - ścięła mnie z nóg w realu. Ale faktem jest, że jest jedna dziewczyna, która pomimo tego że teoretycznie w ogóle mi się nie powinna podobać - jednak mnie kręci. Ale jakoś nie możemy złapać wspólnej fali. Gdyby nie to, to pewnie już dawno bym bardziej konkretne działania podjął ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Napisz cos wiecej o tej pannie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak /Czesciowo sie zgadzam ale../Nie/Nie wiem/ Nie mam zdania 1. Chemia jesli ma byc to pojawia sie od razu przy jakimkolwiek kontakcie w tym wirtualnym Czesciowo sie zgadzam ale.. x 2. Chemia pojawia tylko w kontakcie realnym Czesciowo sie zgadzam ale.. x 3. Chemie mozna wzbudzic/rozwinac/rozbudowac Czesciowo sie zgadzam ale.. x 4. O tym czy chemia wystapi decyduja nastepujace czynniki - wymien 4 1. Wygląd zewnętrzny 2. Wygląd zewnętrzny 3. Wygląd zewnętrzny 4. Wygląd zewnętrzny x 5. Chemie najbardziej zabija- wymien 4 czynniki 1. Paskudny charakter 2. "Nadętość" 3. Brak poczucia humoru 4. Głupota x 6. Najsilniejsza znana Ci chemia to - opisz dokladnie na czym polegala x Nie rozumiem pytania :P Co znaczy "na czym polegała"? Chodzi o to, co ja czułem, czy o to co tą chemię wywołało w sensie bodźców zewnętrznych, czy o to jakie hormony mi zalały mózg jak ta chemia działała? ;P x Dobra, ale nie będę już taki - odpiszę tak jak mi się wydaje. To co mnie ścięło z nóg w czasie Największej Chemii Wszechświatowej to długie gęste czarne włosy, duże ciemne oczy, figura (okrągła a nie chuda), oraz kolorystyka ubrania - czerwona wyrazista kurteczka i jeansy. Lubię połączenia jednolitych, wyrazistych kolorów, bez żadnych wzorów, a ekstremalnie mało dziewczyn się w ten sposób ubiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zuzanna Amelia ææ dziś Napisz cos wiecej o tej pannie." x Której? Tej co mnie kręci chociaż nie powinna? Wysoka blondynka, krótko ścięte włosy (ale nie jeżyk), prosto się trzyma, bardzo dobra figura bo trenuje aikido, pełne usta i duże niebieskie oczy. Na pierwszy rzut oka wcale nie jest ładna, a jak ją widzę to mam ochotę ją zeżreć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
A mozesz jeszcze rozwinac te pierwsze trzy punkty gdzie sie czesciowo zgadzasz ale.. Ale co ? Rozwin te mysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile byłoby prościej, gdyby była w naszym społeczeństwie większa otwartość na wolne związki. Wtedy zniknąłby problem chemii i można by resztę życia spędzić u boku "bezchemicznego" przyjaciela/przyjaciółki :D ps. ja nigdy w życiu na coś takiego bym nie przystała - to tak gwoli ścisłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Chemia jesli ma byc to pojawia sie od razu przy jakimkolwiek kontakcie w tym wirtualnym Czesciowo sie zgadzam ale.. x Jeśli jest, to w realu się ją czuje od razu, a wirtualnie - zależy. Nie wiem czy ta blondynka co mnie kręci podobałaby mi się na zdjęciu. Ale to jeszcze zależy od zdjęcia - bo odpowiednio uchwycona twarz mogłaby zrobić odpowiednie wrażenie. Tak czy siak - nigdy nie czułem tak silnej chemii na widok fotki jak na widok realnej osoby w realu. x 2. Chemia pojawia tylko w kontakcie realnym Czesciowo sie zgadzam ale.. x Rozwinięcie - patrz pkt. 1. Czasem na fotce może być ktoś, kto wygląda tak że robi na nas wrażenie. Jak się do tego doda wyobraźnię (faceci łatwo się nakręcają emocjonalnie na zdjęcia - wystraczy że laska coś odpisze i leci jakaś w miarę sensowna korespondencja, to u faceta zaraz się zaczynają ochy i achy), to można powiedzieć, że w wirtualu też bywa chemia. Ale potem w realu może się okazać, że ona wcale nie działa :) x 3. Chemie mozna wzbudzic/rozwinac/rozbudowac Czesciowo sie zgadzam ale.. x Uważam, że można ją wzmocnić. Znam dziewczynę, która jak wygląda tak normalnie, "po swojemu", to w ogóle na mnie nie działa jako kobieta, a jak założy wysoki obcas i się wyprostuje, to jednak coś tam zaczyna działać. Gdyby np. zapuściła dłuższe włosy i się opaliła, to w konfiguracji obcasy+nie grabienie się - kto wie, nie wykluczam że bym ją np. zaczepił na ulicy gdybym ją zobaczył po raz pierwszy w takiej sytuacji, bo ma dość oryginalny typ urody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"o ile byłoby prościej, gdyby była w naszym społeczeństwie większa otwartość na wolne związki. Wtedy zniknąłby problem chemii i można by resztę życia spędzić u boku "bezchemicznego" przyjaciela/przyjaciółki" x Nie jest to takie proste - w sytuacji, gdy jedna z osób w "bezchemicznej" znajomości się zaangażowała chemicznie. Bo wtedy zależy jej na drugiej osobie jak na pełnym partnerze, a nie "tylko" jak na bezchemicznym kumplu/partnerze. Wtedy świadomość, że kumpel ma jakąś chemiczną znajomą do zaspokajania potrzeb fizycznych jest bardzo, ale to bardzo niefajna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, z tymi fotkami to jest tak, że ja na przykład wychodzę na nich fatalnie, albo może nie fatalnie, tylko gorzej niż wyglądam w rzeczywistości - to mi już parę osób powiedziało i ja np. w odwrotną stronę wychodzę z podobnego założenia - jednak w realu dochodzą gesty, mimika, styl bycia oraz właśnie - sposób poruszania się, ubiór, sylwetka i wiele wiele innych i serio - z osób, które najpierw poznałam na zdjęciach, a dopiero później w realu, pozytywnie "rozczarowały" mnie przynajmniej dwie. W jednym przypadku w ogóle nie miałam chęci na spotkanie, ale zdołał mnie przekonać i byłam zaskoczona dość mocno. In plus, oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie jest to takie proste - w sytuacji, gdy jedna z osób w "bezchemicznej" znajomości się zaangażowała chemicznie. " x oczywiście miałam na myśli tylko układ, w którym obydwie osoby chcą tego samego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wyszło szydełko z wora! Jedna wielka ściema: "Szukam dziewczyny pełnej pasji, inicjatywy i energii, inteligentnej i błyskotliwej, takiej której nie trzeba "zarażać pasją", bo ma już swój własny, wielki świat, którym może się podzielić. " Ty szukasz długonogiej i włosej śniadej brunetki, która podziała na Ciebie "chemicznie". A wtedy te głupoty typu jej inteligencja, pasja, priotytety przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""Szukam dziewczyny pełnej pasji, inicjatywy i energii, inteligentnej i błyskotliwej, takiej której nie trzeba "zarażać pasją", bo ma już swój własny, wielki świat, którym może się podzielić. " Ty szukasz długonogiej i włosej śniadej brunetki, która podziała na Ciebie "chemicznie". A wtedy te głupoty typu jej inteligencja, pasja, priotytety przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. " x Wybacz, ale piszesz bzdury :) Do udanego związku potrzebna jest zarówno chemia, jak i porozumienie intelektów i charakterów - co do tego nie ma chyba wątpliwości, prawda? Brunetek, które na mnie działają chemicznie trochę jest - znam takie dziewczyny. Ale bez partnerstwa intelektualnego nie ma szans na udany związek, więc nawet ich nie zaczepiam jakoś bardziej konkretnie, bo nie widzę w tym żadnego "sęsu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba tylko my, kobiety, tak mamy, że dzięki odpowiadającej nam osobowości mężczyzna może w naszych oczach stać się znacznie bardziej urodziwy niż, powiedzmy, jest przez ogół i na ogół odbierany. Kiedyś myślałam, że jeśli od początku nie ma "tego czegoś" to i nie będzie nigdy. A tu niespodziewajka na starość, bo zakochałam się nagle po 4 latach znajomości. Działa na mnie sensualnie jak nikt do tej pory, a jeszcze przed chociażby rokiem nie pomyślałabym, że jest przystojny. Ale nie przeszkadzam w poszukiwaniu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no to nie ma absolutnie żadnej wątpliwości, że wygląd ma ogromne znaczenie. Hipokrytą jest ten, kto twierdzi, że wygląd zupełnie się nie liczy. Myślę jednak, że kobiety właśnie - i znów podpieram się własnym przykładem - częściej przymykają oko na jakieś niedostatki urody w imię "wyższych" celów. Ale to oczywiście już przy bliższym poznaniu. Bo gdyby podszedł do mnie jakiś spocony grubas z wąsem, tłustymi włosami, w skarpetach do sandałek, to odwróciłabym się na pięcie, choćby miał nie wiem jak cudowny charakter i był inteligentny niczym aŁtor tego topiku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale nie przeszkadzam w poszukiwaniu" x Nie przeszkadzasz - podbijasz wątek ;) A co do tego, że dziewczyny i faceci mają inaczej w kwestii odbierania drugiej osoby jako atrakcyjnej - to się zgadza. Dla was liczy się to jak się przy facecie czujecie - jeśli gość umie sprawić że czujecie się fajnie, to jego czysto fizyczny wygląd przestaje mieć aż takie znaczenie. A dla faceta, niestety, jednak liczy się także czysto fizyczny wygląd. Jesteśmy mniej emocjonalni, a bardziej "techniczni", że tak powiem ;) Chociaż oczywiście charakter dziewczyny i jej inteligencja też ma ogromne znaczenie - ale raczej oceniamy je oddzielnie, nie wpływają one na odbiór czysto fizyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy bez partnerstwa intelektualnego nie ma szans na udany związek. Właściwie czemu nie?;) Gorzej natomiast, jak się ludzie różnią w upodobaniach, np. seksualnych, towarzyskich czy co do sposobów spędzania czasu wolnego. A jeszcze jeśli na dodatek choć jedno z nich jest niezdolne do ustępstw to na stówę nie ma szans. Oczywiście oboje nie muszą być identyczni, ale też nie mogą być skrajnie różni - wystarczy, że jedno jest w stanie drugie zrozumieć i jest zdolne do jakichś tam poświęceń w trosce o wspólne dobro. Reszta to kwestia pracy nad związkiem. Tak z autopsji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie wiem, czy bez partnerstwa intelektualnego nie ma szans na udany związek. Właściwie czemu nie?" x Ponieważ bycie z kimś z kim nie ma o czym rozmawiać nie ma dla mnie żadnego sensu. To też tak z autopsji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fly away
O nie, ja na przykład nie mogłabym być z osobą, z którą nie mogę porozmawiać na tym samym poziomie - wcale nie piszę tego, bo uważam się za jakąś super hiper inteligentną... po prostu osoba ma mieć MÓJ poziom - ani wyższy, ani niższy. Kogoś z niższym bym nie szanowała chyba, a ktoś z wyższym wywołałby we mnie kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie bywa. My z mężem też nie mamy o czym gadać choć jesteśmy na podobnym poziomie. Chyba;) On jest bardziej elokwentny, ja mam wyższe iq, on ma wyższą ie, ale mamy zupełnie różne zainteresowania i poglądy, więc albo jedno drugie nudzi, albo się non stop żremy o coś. Nie polecam. Za to z kolegą, choć jest na niższym troszkę ode mnie poziomie, bardzo dobrze mi się rozmawia, podoba mi się to, że radzi się mnie w różnych ważnych dla niego sprawach i że w tematach, w których jest w przeciwieństwie do mnie specjalistą nie traktuje mnie z góry, tylko mówi jak do człowieka (w przeciwieństwie do mojego męża) no i rozumiemy się bez słów. Z mężem nie ma na to szans. Inna sprawa, jak ktoś jest idiotą i już samo przebywanie w towarzystwie takiej osoby denerwuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - Hehe, świetnie to opisałaś :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stockholm stad
Dajcie już spokój z tymi poziomami, wszystko to jakieś nadęte i sztuczne. Z prostych rzeczy robicie intelektualne labirynty, a potem w wieku 38 lat nagłe przebudzenie i desperackie akcje na kafe, pod płaszczykiem obostrzeń i wymagań. Idźcie na kawę, na spacer, na rolki, skonfrontujcie się z rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Idźcie na kawę, na spacer, na rolki, skonfrontujcie się z rzeczywistością. " x Albo do bilbioteki, do księgarni, albo do kina na Dyskusyjny Klub Filmowy. Skonfrontujcie się z nieco bardziej skomplikowaną rzeczywistością niż rolki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z prostych rzeczy robicie intelektualne labirynty" x Widzisz, są tacy, nieliczni, którzy potrzebują intelektualnej stymulacji także w tych najprostszych rzeczach :P I nie mam tu na myśli inteligentów z filmu "Dziewczyny do wzięcia", którzy nie mieli pojęcia jak się zabrać za panienkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stockholm stad
Właśnie o tym pisałam, rolki urągają Twojemu IQ, ale DKF już nie. Snobizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee tam, zaraz snobizm, to raczej rzecz gustu chyba ;) A co do rolek - rozglądam się właśnie, żeby sobie kupić - uwielbiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stockholm stad
Tak z ciekawości, Fly away, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dajcie już spokój z tymi poziomami, wszystko to jakieś nadęte i sztuczne" x Nie, to nie tak... ja po prostu lubię rozmawiać. O wszystkim. Np. z moim ostatnim partnerem potrafiłam się posprzeczać i długo dyskutować na temat - UWAGA - czy alpaka to też lama :D To tylko taki przykład. Ale nie mogłabym być z kimś, z kim na dowolny temat nie porozmawiam. Generalnie chodzi o przyjemność, jaką czerpię z samej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×