Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cierpię z powodu męża, nie ma już siły

Polecane posty

Gość livia44
Nawet o tym nie myśl, czy Ty wiesz ile musimy jeszcze pracowac zeby dostac emeryturę? :-) Dlatego dbajmy o zdrowie, bo to w zyciu najcenniejsze, mezem staraj sie nie przejmowac, zajmij sie czymkolwiek, zeby jak najmniej o nim myslec.. Jeszcze jedno - dobrze, ze nie macie dzieci. Jeszcze kiedys bedziesz matka... podejrzewam, ze kochajaca i wspaniala :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościóweczka
a ja widzę, że trochę się zmieniłaś od początku Twoich postów do teraz, trochę dojrzałaś do odpowiedniej decyzji i przejrzałaś na oczy, że to nie jest koniec świata. Brawo. W dodatku zaczynasz coś tam żartować więc źle nie jest. I ja bym się osobiście nie zdziwiła jakbyś właśnie niebawem znalazła se chłopa z jajcami bo widać żeś niegłupia kobiecina :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musi być ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie to prowo, temat wyssany z palca, dla uatrakcyjnienia tego nudnego portalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znalazla se chlopca z jajcami xx Buahahaha :-) ale czad :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i prowo ----------- tutaj wszystko jest mozliwe ha ha ha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia 44
Czyli dalam sie wkrecić ? Nieźle :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlopca z jajcami to ona juz znalazla, teraz musi znalezc chlopa z jajami :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ja napisałam 'chłopa' a nie 'chlopca' czytać nie umiecie ?:O "jajca" no co...mówi się tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia44
Słuchaj, jesli to nie prowo, to pomysl, ze masz prace, rodzicow, dalsza rodzine, znajomych, masz gdzie mieszkac, jestes mloda, pewnie ladna, co prawda masz nerwice, ale z nia da sie zyc :-) tylko maz nie jest udany, ale teraz o tym nie mysl. Idz do prawnika i jego sie poradz, a potem zobaczysz co i jak . Badz silna i jesli jestes wierzaca, to pomodl sie, to pomaga :-) Dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest żadne prowo, na serio do głowy by mi nie przyszło wypisywać takie historie na tyle stron, nie miałabym co robić, naprawdę! No staram się jakoś tam myśleć pozytywnie i faktycznie modlę się, tak jestem wierząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też życzę dobrej nocy, zaraz uciekam. Ktoś tam pisał, że się zmieniłam przez te strony, sama nie wiem, jeszcze za wcześnie, ale wtedy też byłam w szoku, trochę teraz mimo wszystko jest inaczej, no więc wierzę że później będzie jeszcze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmieniłas sie, bo wypisujesz bzdury, a wy łykacie wszystko jak pelikany, po prostu intryga zeby była atrakcyjna to musi sie dziac, nie wiem jak mozecie tego nie zauwazyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz powtarzam, że nie jest to żadna prowokacja. Mam nadzieję, że chociaż uwierzą mi osoby, które udzielały mi różnych rad, bo naprawdę doceniam Waszą wirtualną pomoc i wsparcie. Widzę, że niektórzy wszędzie widzą prowo....znam też takiego co wszędzie widzi intrygi i spiski heh. Ok, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RileyRiley
Co do rozwodu, pamiętaj Autorko, że przesłanką jego orzeczenia jest trwałość rozkładu pożycia. 2-3 tygodnie to mało. Trudno na tej podstawie stwierdzić rozpad małżeństwa. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Co do winy, sam fakt wyprowadzki nie jest wystarczający dla przesądzenia winy męża. Sąd będzie badał, co doprowadziło do wyprowadzki, jak układały się Wasze relacje itd. Dlatego będziesz musiała zgromadzić materiał dowodowy, z którego wynikać będzie wyłączna wina męża (świadkowie, smsy, maile itd.). Jeśli teraz wymienisz zamki (dość szybko po jego skądinąd emocjonalnej wyprowadzce), możesz dać mu argument, że był osaczony przez teściów, którzy doprowadzili go do ostateczności, a gdy pod wpływem emocji wyjechał, aby ochłonąć, wymieniono zamki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zain
Riley popieram ale kto będzie pilnował domu skoro wszyscy wyjada do Francji na urlop ? Myśle , ze musza zmienić zamki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat "niebawem" bedzie szczesliwa z normalnym mężczyzną oczko.gif Niech Autorka uwaza zeby nie wpadla z deszczu pod rynne, bo czasem ludzie biora jeden rozwod, a za chwile dugi.. Moze... kiedyś... bedzie szczesliwa, ale nie sadze, zeby już niebawem... xxx No to sobie nie wierz, masz do tego prawo. :D Jak ty nie masz mózgu i sobie życie spaprałaś to wcale nie znaczy, że każda kobieta tak ma. Znam wiele kobiet, które się rozwiodły z nienormalnymi mężami i kilka miesięcy po rozwodach wychodziły ponownie za mąż, bo drugich mężów poznały w trakcie ciągnącego się rozwodu z orzeczeniem winy męża. I co może miały odrzucić fajnego faceta, bo jeszcze rozwodu z idiotą nie miały? O drugim rozwodzie jakoś u nich nie słychać, choć żyją już ze sobą po 20 - 25 lat. Wychowali dzieci i teraz cieszą się ich szczęściem i sobą wzajemnie, bo wreszcie mają czas dla siebie. A ty autorko jak chcesz to czekaj nawet i do usranej śmierci na mężulka kretyna i odkładaj rozwód w nieskończoność. Niebawem będziesz sama sobie pluła w brodę, że szybciutko nie uporządkowałaś własnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobię tak jak mi radzicie, oczywiście nie złożę tego jeszcze w poniedziałek, ale na pewno skontaktuję się z jakimś adwokatem no i nic zobaczymy co będzie. Jednak myślę, że tej sprawy nie rozwiążę w żaden sposób przed urlopem, zobaczę jak będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj baby baby
gościu czy ty umiesz czytac, bo chyba nawet nie skonczylas podstawówki, toż ona pisze ze już chce się z nim rozwieść a nie czekac do usranej śmierci :-D "niebawem' to ona musi dojść do siebie a nie pakowac się w kolejny związek i już widze ten tlum wielbicieli który rzuca się na nia z bukietem roz i pierścionkiem zaręczonym :-D weź ochlon kobieto, bo nie znasz realiów. Ja natomiast znam kobiety, które sa po 2 rozwodach i maja dzieci z roznymi mezami. Autorce nie potrzeba kolejnej rodziny patchworkowej, tylko stabilnego związku, a na to przyjdzie czas, ale kiedyś, a nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to prawda, chcę dojść do siebie, na pewno nie chcę się w nic "pakować", będę ostrożniejsza, ale jednocześnie nie chcę się zamykać, chcę mieć otwarte serce jeśli wiecie co mam na myśli, nie chcę mieć myśli w stylu "już nie chcę mieć nic wspólnego z tym całym męskim rodem". Boję się jak zareagują na to wszystko ludzie :( W pracy na przykład, niestety pracuję w środowisku dość "plotkarskim", boję się trochę że wszyscy będą mnie oceniać. No i tak samo rodzina bliższa, dalsza, wszyscy znajomi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj baby baby
Olej to :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o żadne bukiety róż i pierścionki zaręczynowe, ale o otworzenie się właśnie na innego człowieka, autorka dobrze pisze, że nie zamierza się zamykać. To nie ja pisałam o tym, że pozna kogoś normalnego zaraz, ale piszesz o realiach, a wiesz jakie są moje realia? Od 10 lat jestem szczęśliwą mężatką, a męża poznałam zaraz po rozwodzie z poprzednim mężem. Miałam 32 lata (czyli byłam starsza od autorki) i uwaga....dwuletnie dziecko. Dodatkowo w ogóle nie dawałam sobie szansy na nową miłość bo myślałam że w moim wypadku to by było niemożliwe. Oczywiście nie było ślubu po paru miesiącach, bez przesady....poznawaliśmy się itp i wyszło jak wyszło. Więc może nie pisz do kogoś, ze nie zna realiów, bo realia są przeróżne dla każdego człowieka. Oczywiście, ze nikt nie przybiegnie z różami i pierścionkiem ani nie przyjedzie na białym koniu, ale bez rozwodu i nawet w innej sytuacji chyba też tak się nie dzieje :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widac odpowiedzi coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna co poleciała na dupka a teraz jęczy nudne już jesteście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od początku czytam twą historie parę razy pisałam ci swoje rady więc i teraz to zrobię , ja na twoim miejscu teraz skontaktowałabym się z nim a dokładniej mówiąc odnalazłabym go i zmusiła do rozmowy przecież przypuszczasz gdzie może być więc nie czekaj tylko pojedź powiedz mu w twarz że skoro dla niego nic nie znaczysz a właśnie cię w tym utwierdził przez ostatnie dni, to wnosisz o rozwód bo nie zamierzasz marnować sobie życia z kimś kto cię nie kocha zapytałabym tez dlaczego ? po co był ten ślub ? dlaczego ci to robi? i dopiero poszłabym do adwokata. trzymaj się !mam tyle samo lat co ty może dlatego tak mi cię żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj baby baby
gościu na razie to jest wszystko palcem po wodzie pisane, bo nie wiadomo co z tego wyniknie... może jednak nie bedzie zadnego rozwodu i oni się pogodzą? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość super ktoś
Oj przestan! będzie jezdzic i go prosić laskawie o rozmowe :-) Autorko miej trochę honoru i nie rob tego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiałam się nad wyjazdem do niego, nad wieloma rzeczami już się zastanawiałam. Ale nie wiem co mnie tam czeka, może go nie ma (choć raczej pewnie jest), może mnie najnormalniej w świecie nie chcieć nawet wpuścić do mieszkania, przecież nie będziemy robić przedstawienia na klatce schodowej. Przerasta mnie ta sytuacja, nie wiem jakim cudem się jeszcze jakoś trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ponarzeka ponarzeka i wróci grzecznie do męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×