Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heloiza999

Dziś pomachało mi dziecko

Polecane posty

Gość gość
Hela jesteś dziewicą i zostaniesz nią na zawsze więc o dzieciach nawet nie masz po co myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moor- a ty dlaczego nie chcesz miec dzieci w takim razie? bo mówiłaś raz, wygadała się, że też nie chcesz, więc co nie poszło w twoim wypadku? ja deprecjonuję miłość macierzyńska, tylko by was sprowokować, by stworzyć opozycję dla waszego myślenia. mówice, że dzieci kochacie bardziej, bo faceta można zmienić, bo to wyuczona oparta na pożądaniu miłość. a prawda jest taka, że obie te miłości takie sa i jeszcze dodatkowo jedna z drugiej wynika, tyle, że ta do męża, jest nadrzędna, bo najpierw jest dwoje ludzi, apotem dopiero z tego dziecko. a wy kochacie bardziej dziei i już i to jest niebywałe dla mnie. nie powiedziałam, że gdybyście kochały bardziej mężów, to byłabym łagodniejsza. skoro dziecko jest z miłości do partnera, to dziecko kocha się jak sumę samych siebie, więc nie powiedziałabym, by kochanie partnera bardziej miało większy sens niż odwrotnie.ale to własnie więcej bardziej dziecko kocha i wydaje mi się, że to jednak taki skrót myślowy.bo wierzyc mi sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek63
Panowie Mądrale,którzy wchodzą w majtki kobiet i wiedzą najlepiej co to macierzyństwo.Niby kto Was do tego upoważnił skoro unikacie jak ognia tzw ."tacinego"urlopu.Mam 51 lat.Przez 6 lat byłem ,mieszkałem z 32 letnią kobietą.Nie chciałem kolejnego dziecka mając córkę z poprzedniego małżeństwa.Lecz uległem,uwierzyłem.1,5 roku po urodzeniu Amii,po powrocie z pracy zastałem puste mieszkanie i list,że "sprawdziłem się jako dawca",tak mniej więcej.Zatem ani nie macie pojęcia o czym piszecie,ani o czym naprawdę myślą wasze,....he...,he,..."wasze",kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda miłość to hormony i nic więcej. Jakiekolwiek wartościowanie tu jest śmieszne. Ja z tych dwóch wolałabym jednak stworzyć więź z dzieckiem bo wiem, że wtedy będziemy połączeni tą więzią do końca życia, a facet zawsze może zdradzić czy odejść albo ja mogę to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdzie nie napisałam, że jestem psychologiem. Pracuję na uczelni, uczę studentów. Z psychologią nie mam nic wspólnego. Słowo PSYCHOLOG było sugestią dla ciebie. Moje udane czy też nieudane związki to moja sprawa i nie mam potrzeby chwalić się tym w necie. Tobie jednak z całą pewnością polecam wizytę u spacjalisty, póki będzie za późno. Życie nie jest takie, jak chcemy sobie wmówić, że jest. Zapamiętaj to. Masz ze sobą problem, i to spory. Zrób z tym coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hela - bo jestem samolubna, egocentryczna, wybuchowa, mam zerową cierpliwość i potrafię być podła. A robienie kiepskiego argumentu żeby ludzi sprowokować do niczego nie prowadzi, albo dyskutujesz z sensem, albo odpuść. Poza tym nawet z biologicznego punktu widzenia rodzice dużo bardziej oddani są dzieciom niż komukolwiek innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helo - a nieudane małżeństwo rodziców sprawia, że dziecko nie będzie potrafiło własnych dzieci wychować. I już masz swoją odpowiedź. xxx i to dlatego między innymi wielokrotnie powtarzam, że fundamentem jest małżeństwo, nade wszystko, relacja małżeńska jest kluczowa dziewicą nie jestem dawno. w ogóle cud, że w ogólę żyję, bo kiedyś podjęłam ryzykowny seks, w sumie dwukrotnie. koles jakby chciał,to by mnie zabił ale ja musiałam to przeżyc, bo za mało korzystam z zycia. chciałam korzystać z singielstwa. by potem patrząc wstecz móc powiedziec, że jakkkolwiek skorzystałam z tego etapu na żonatych nie leće, a na dzieciatych tym bardziej- chcę mieć pewność, ze facet będzie doceniał moją rolę w swym życiu, a ojcowie są nastawieni agresywnie i tworzą wyraźną granice, nie będe oddawac hołdu niczyim dzieciom i przepraszac, że żyje, udowadniac, że nie jestem złą macochą i uznają wyższość obcyh dzieci nad samą soba, facet ojciec to dla mnie druga kategoria faceta, bo nie umie być oddany kobiecie w pełni i jest intersowny, bo na bank marzy o gosposi, by dziecko iało matke, nie idę na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale podnieciłas sie tym masakra... widać, ze taka sytuacja zdarza ci sie pierwszy raz pewnie jestes brzydka ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mimo to wiele ludzi wychowuje dzieci samotnie (z różnych powodów) i problemów nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko to krew z krwi, facet nie nie koniecznie powiedziałabym, że bardziej się je kocha, ale pewnie inaczej faceta kocha się jak faceta, dziecko jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iiiiiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprawda :) heloiza jest bardzo ładna :) cześć helo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to moor, o czym my tu mówimy.... a oddanym trzeba być rokdzinie po prostu moja droga i w tym nie odpuszcze. oddanie dzieciom wg biologicznego punktu widzenia konczyc powinno się w chwili gdy dziecko jest samodzielne...a tak sie nie dzieje, więc to wariactwo, jakiego nie chcę doświadczać twoi rodzice wiedzą, że nie chcesz dzieci, masz rodzeństwo, co na to chłopak? pani "psycholog"- a jakie w takim razie zycie jest???? bo ja nie chcę konformizmu...godzic się na życie takie, jak mam akceptować , ze jest i juz. wolę do utraty tchu walczyc o swoje marzenai i uwazam, że to naturalne. postęp zależy od nonkonformistów. dziecko mogłabym miec, byle nie kochac go ponad meża i odwrotnie, byle mąż się nie zatracił wojcostwie, ale z drugiej strony by pomagał. faceci chcą mieć dziecko, jasne....a potem jak mąż koleżanki mojej siostry: 'lubię miec dzieci, ale nie lubię się nimi zajmowac" please....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
br.......87

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda miłość to hormony i nic więcej. Jakiekolwiek wartościowanie tu jest śmieszne. Ja z tych dwóch wolałabym jednak stworzyć więź z dzieckiem bo wiem, że wtedy będziemy połączeni tą więzią do końca życia, a facet zawsze może zdradzić czy odejść albo ja mogę to zrobić. xxx prawda, ale różnic apolega na tym, ze facet chocby był na rok, to masz z jim więź intymną, nie tylko fizycznie, a dziecko większość życia kocha się na odległość, bo ono żyje gdzie indziej, ma potrzebe kontaktów rówieśniczych, których rodzic nie wypełnia, bo musi istniec hierarchia jednak, wg której zbyt bezczelnie dziecko, nawet dorosłe czuc się nie powinno dziecko jest twoje biologicznie, ale nie ma go dla siebie w takim sensie jak zwiazek, dlatego to związki są tematami piosenek, filmów marzeń i skrajnych emocji, dostarczają całej palety uczuć w życiu, bo wtedy dopiero ludzie czują, ze żyją allium- jak miło....witaj;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - a co moi rodzice mają do tego, że nie chcę mieć dzieci? Rodzeństwo mam. Partner wie i zawsze wiedział. I nie, oddanie rodzinie, czyli też dzieciom, nie powinno się kończyć jak się usamodzielnią. Ludzie potrzebują czasem wsparcia, a od kogo innego niż od najbliższej rodziny? Poza tym pomyśl w ten sposób - ludzie czasami się rozchodzą, przestają się dogadywać, a rodzic z dzieckiem nawet jak się nie dogaduje to je kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci są przecudowne. Szczególnie takie otwarte na świat. Jednak jesli jeszcze nie czujesz, a może nigdy nie poczujesz, tego czegoś co tkwi w wiekszości z nas to nie przejmuj się. Lepiej gdy będziesz najwspanialszą ciocią na świecie niż najgorszą matką. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panowie Mądrale,którzy wchodzą w majtki kobiet i wiedzą najlepiej co to macierzyństwo.Niby kto Was do tego upoważnił skoro unikacie jak ognia tzw ."tacinego"urlopu.Mam 51 lat.Przez 6 lat byłem ,mieszkałem z 32 letnią kobietą.Nie chciałem kolejnego dziecka mając córkę z poprzedniego małżeństwa.Lecz uległem,uwierzyłem.1,5 roku po urodzeniu Amii,po powrocie z pracy zastałem puste mieszkanie i list,że "sprawdziłem się jako dawca",tak mniej więcej.Zatem ani nie macie pojęcia o czym piszecie,ani o czym naprawdę myślą wasze,....he...,he,..."wasze",kobiety xxxx Radku, alez mnie to nie dziwi! Ona Cię zostawiła, ale wiesz, nawet jak takie kobiety nie zostawiają facetów...to dla nich macierzyństwo i tak jest nadrzędne, a facet to poniekąd instrument służący soełnieniu marzeń, nawet jak pojawia sie przywiązanie i miłosć. najdobitniej świadczy o tym własnie stopniowanie miłości, bo ono jakoś na praktyke się przekłada, nie ma neutralnego wpływu na rodzinę, bo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo- co ja czytam ?:) znów to samo ?:) czy mam wrażenie - czy dawno cie tu nie bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idąc twoim tokiem myślenia, skoro już wzorujesz się na zwierzętach to ludzie powinni być poligamiczni, a kobiety zmieniać partnera do każdej ciąży - tak jak jest to w świecie zwierząt :D :D daruj sobie naprawdę, bo twoje "argumenty" są śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ma...nie namawiają Cię na dziecko? partner nie chcę też? Rodzeństwo ma dzieci, Twoi rodzice będą mieć wnuki? Nie nalegają? wiem, ze nie powinno się konczyć to wsparcie!!! tak tylko napisałam, bo piszesz o biologii....mnie też wspierają moi i siostra. to powinno byc normalne, moor, ja wiem. Wiem, że ludzie się rozchodza, ale ja nie dramatyzowałabym z tego powodu. bo to nie jest tak, że najpierw się ktoś tam rozstaje, a potem ludzie na tej podstawie dochodza do wnioksu, że nie warto się zangazowac. jest odwrotnie. bo inaczej zjakiego niby powodu by się rozstawali? ja myślę, że to działa na zasadzie łatwo przyszło łatwo posżło. i na wielu innych błędnych założeniach. Moor, a ile mas zlat? "Nie odmieni Ci się"?;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" dlatego to związki są tematami piosenek, filmów marzeń i skrajnych emocji" xxx a miłość macierzyńska to niby nie? z choinki się urwałaś? dzieci to chyba następny w kolejce główny temat po miłości romantycznej/erotycznej, może dlatego, ze akurat miłość do nich przebiega spokojniej i nie wzbudza skrajnych emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, mają to gdzieś, chociaż twierdzą, że "może mi się odmieni". Szczerze mówiąc mam jeszcze trochę czasu żeby mi się odmieniło, ale moja decyzja nie wynika z niechęci czy z jakiś silnych emocji. Tylko z lenistwa. Związki rozpadały się zawsze, tak naprawdę niewielki jest procent ludzi którzy całe życie utrzymali udane związki. Nawet jak się nie rozstawali (co kiedyś było trudne) to żyli obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za to wasze argumenty są zajebiste, wiesz????? bo mąż może zdradzić...a dziecko nie zdradzi,a le partnera nie zastapi, jak słysze, że babka woli dziecko, bo ono nie zdradzi, to zastanawiam się, czy będzie seks z tym dzieckiem uprawiać...bo co jej z tej 'wierności' dziecka? tak jakby jakas powiedziała, że woli męża od dziecka, bo on jej dobrze zrobi. ludzie, na tym polega wasza logika. a ja was tylko na próbę wystawiam, bo uważam, że nie zasługujecie na to, co macie. ja po latach tej samotni jak się zakocham, to chyba złotą łyżeczkę kupię facetowi, byle zasługiwał, jak nie, to won. i won bez względu na dziecko, bo ja bym nie zniosła jakby facet chciał ze mną być dla dobra dziecka. dla mnie to zniewaga, jesli ktoś wolałby być ze mną z poświęcenia niż z miłości DO MNIE.uznaję rozwody w pełni. i nie uważam ich za tragedię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sex z dzieckiem? heloiza ty jestes chora!Siostro bliźniaczko broken... zgłosze to do usunięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" dlatego to związki są tematami piosenek, filmów marzeń i skrajnych emocji" xxx a miłość macierzyńska to niby nie? z choinki się urwałaś? dzieci to chyba następny w kolejce główny temat po miłości romantycznej/erotycznej, może dlatego, ze akurat miłość do nich przebiega spokojniej i nie wzbudza skrajnych emocj xxx haha, główny temat PO;-ddd dokładnie....no bo dziecko pojawia się POTEM . wiesz? rewolucja dokonuje się jak ludzie się poznają i wiedzą, że odtąd będzie inaczej i nie jest to rewolucja mniejsza niż narodziny;-) MOOR- wiesz co? zapałałam do Ciebie sympatią. Nie to, by pierwszy raz...ale znów, widzisz;-) łączy nas wiecej niz myślisz, oprócz twojej autocharakterystyki....byłam pewna, że pragniesz dziecka...ale widzisz, obie byłyśmy kochane naj naj naj naj....i obie teraz nie chcemy mieć dzieci. ciekawe. i obie opisałybyśmy się podobnie;-) ale Twoje rodzeństwo ma dzieci? a zdradzisz mi jaki jesteś rocznik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moor- oczywiście zgadzam sie z ostatnim postem, życia obok siebie nie uznaję, wolę rozwód seks z dzieckiem??? no słuchaj,a co ja mam myślec, jak kobiety cieszą sie, że wolą syna, bo syn będzie wierny, nie jak maż? kurwa, co one sobie wyobrażają?? no chyba seks z synem, tak???więc sdlatego nazywam je synalkowymi kurwami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie o seks przecież chodzi...tylko o to, że to jest ktoś na kogo zawsze można polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pytasz jakie życie jest. Więc odpowiadam: życie jest brutalne, nie daruje zmarnowanego czasu. Przepraszam za ostry ton poprzednio. Po prostu, przykro jest jak słyszę, że ktoś racjonalizuje najprostsze i najpiękniejsze instynkty. Wmawia sobie ich brak. Życzę ci, żebyś uporała się sama ze sobą, spotkała kogoś, kto ci w tym pomoże, faceta, którego pokochasz. I żebyś kiedyś z uśmiechem na ustach wspominała swoje posty o tej tematyce na tym forum. Nie-psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ale nawet nie powinna tak pisac! jestes chora! siostro bliźniaczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×