Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrześniowa mama 22

Bratowa chce dać na imię dziecku tak samo jak my była już sprzeczka boję się co

Polecane posty

"no to nie będzie wczesniak" A jeśli... późniak? :D Też będzie wina autorki. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale otoczenie niekoniecznie będzie chciało tak rozwiązywać te sprawy." Oczywiście, że dziecko spotka w życiu ludzi złych, złośliwych, sadystycznych, bezmyślnych i pewnie niejednej krzywdy doświadczy. Ale tu nadania innego imienia niestety nie wystarczy. :) Równie dobrze: autorka nazwie Kuba - będą go wyśmiewać Kupa Jurek - Jurek-Ogórek, Brajan - wiadomo, na pewno patologia Zdzisław - Piździsław Michał - zdychał itd. itp. Potem wyrzucać sobie, że nie uchroniłam dziecka przed tym, bo nie przewidziałam z czego akurat za 8 lat będzie wyśmiewać się dzieciarnia? Bratowa zrobiła to celowo, przez złośliwość. Może, ale na to nic nie poradzisz, chyba że jakimiś absurdalnymi intrygami, jak ta z modelem. Jedyne co można zrobić to nadać po swojemu imię, biorąc pod uwagę różne rzeczy - w tym tę jedną jak imię kuzyna. Jeśli faktycznie jest taka złośliwa to jak autorka nada "Kazimierz" poleci do urzędu, zmieni i będą mieli tak samo. I co? Autorka poleci zmienić na Julian. Bratowa też. Autorka z powrotem na Kazimierz - bratowa też. :) Może i bratowa jest złośliwa, ale myślę, że nie warto dać się wciągnąć w takie gierki - dla dobra dzieci i dla własnego spokoju. Tak - wyobrażam sobie sytuację, że babcia woła, a chłopcy nie wiedzą o którego chodzi. Jedno zdanie i nieporozumienie wyjaśnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
Ja pierdolę, ona potrzebuje spokoju. K,,,, co za tupet. A ty Wrzesniowa nie potrzebujesz spokoju wcaaaleeee. Przepraszam za wulgary, ale inaczej się tego nazwać nie da. gość 10:27 "Autorka pisze, że nie ona wykopała topór i to bratowa jest złośliwa: ok, może to i prawda, ale pogodzić się musi z faktem, że nie ma możliwości zmienić tej decyzji bratowej i dla zdrowia swojego i dziecka powinna jej to odpuścić. " -- To nie może i prawda, tylko prawda. Nie chce mi się kopać w wątku, żeby ci powklejać co do słowa co bratowa mówiła i w jaki sposób. Tak z grubsza. Bratowa podchwyciła Juliana. Autorka prosiła bratową, prawie na kolanach, aby zrezygnowała z imienia, ponieważ to imię było dla autorki i ojca jej dziecka bardzo ważne. Bratowa natomiast nie ustąpiła, argumentem dla niej był pies, a dodatkowo powiedziała, że drugie imię tez sobie zapożyczy. Na prośbę, aby bratowa zamieniła kolejność bratowa "wysyczała", że jak autorce zależy to niech sama zamieni. Kolejna sytuacja, kiedy był grill, autorka powiedziała bratowej, że zmieni imię na imię dziadka ojca dziecka. Co zrobiła bratowa? Oświadczyła iż ona również zmieni, ponieważ jej mąż uwielbiał pszczółkę Maję. Kolejna sytuacja była z Bońkiem Buffonem, kiedy już z tego wszystkiego autorka zakpiła z bratowej sprawdzić jej reakcję. Wysłany sms o treści : jak urodze wcześniaka to będzie tylko i wyłącznie TWOJA wina- do kobiety również jak ona w ciązy, było czystym skurwysyństwem. To nie jest złośliwość. To celowe działanie na szkodę układu nerwowego autorki. "Nie pisałabym tak, gdyby bratowa chciała zrobić jej rodzinie faktyczną krzywdę, np. narazić dziecko na utratę zdrowia czy coś takiego" --- No wiesz co? Ty chyba kpisz i nie byłaś w ciąży. Oczywiście, że naraża dziecko autorki na utratę zdrowia. Przecież to dziecko czuje stres matki, to się wszytko na nim odbija. Wiem co mówię, ja jako płód rozwijałam się w dużym stresie, jakie to ma następstwa na zdrowie itd to chyba tylko ja wiem. A co się moja matka udenerwowała, to jest teraz moje. "To ona pisze, że na imieniu Julian ogromnie jej zależy, więc przekonuję ją, że nie musi rezygnować z tego marzenia z tak błahego powodu." ---- To niestety, ale błahy powód nie jest. Elyh ci już odpowiedziała na to zagadnienie. Na resztę też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to jest dziwna sprawa. Tyle jest ładnych imion, że i bratowa by wynalazła coś dla siebie, dla swojego dziecka. Ale człowiek złośliwy zawsze nim będzie. Na to nikt wpływu nie ma. Teraz nie ma co już myśleć, bo na to raczej za późno, trzeba tylko czekać na wieści od autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zgadzam się w zupełności, bratowa jest bardzo złośliwa. Co to zmienia? I tak nie mamy wpływu na jej decyzję. Byłam w ciąży, mam dziesięcioletnie już dziecko. Oczywiście, że robiłam co mogłam, żeby oszczędzić sobie stresu. Ale trudno oczekiwać od każdego, że będzie miły z uwagi na moją ciążę. Takie jest życie. A bycie niemiłym i złośliwym w opisanym tu zakresie zagrożeniem dla ciąży NIE JEST. Tak samo jak bzdurą jest że bratowa z nerwów urodzi przez autorkę wcześniaka. Jak dla mnie powód jest błahy. Jeśli dla kogoś nie jest - niech zmieni planowane imię. Bo decyzji i charakteru bratowej nie zmieni, nawet jeśli ja i wszyscy kafeterianie napiszem, że to bratowa powinna ustąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
Gość ty problemu nie widzisz, my widzimy. Bratowa to suka w czystej postaci. Od takiej osoby trzeba uciekać jak najdalej. Jedynym wyjściem, żeby mieć od niej względny spokój, to nagrywać wszystkie rozmowy i zostawiać sms. Bo to też urodzona intrygantka. Na imieniu zapewniam cię sie nie skończy. Kombinowałam z pomysłami, dlaczego ona taka wredna. Ale okazało się, że żadne z moich pomysłów usprawiedliwiających jej zachowanie się nie sprawdziło. Wychodzi na to że to wyrachowana, chciwa na pewno intrygantka. Wygląda mi to na to, jakby chciała się swojej szwagierki z domu pozbyć, nota bene nie jej domu. Nie wiem w jakiej rodzinie się wychowywała, czy miała wszystko czego potrzebuje dziecko. Może coś wyostrzyło jej charakterek, ale to nie usprawiedliwia, aż takiego chamstwa w stosunku do ciężarnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dziewczynę w rodzinie ktora lubi robic takie intrygi. W efekcie skłóciła swojego brata i bratowa z reszta rodziny. Mnie tez poniekad zaczela wkrecac w rozne akcje ale w pore sie zorientowalam co sie dzieje. A wtym wszystkim chodzilo o kase i dom jej rodzicow. Rodzice slepo zapatrzeni w corke i wierza jej we wszystko, syna odtracili. Mi sie wydaje ze w przypadku autorki tez moze chodzic o zepchniecie jej na margines rodziny i uzyskanie w zamian czegos . To autorka powinna pomyslec do czego moze bratowa dazyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
Jak byłaś w ciąży, to powinnaś wiedzieć, że płód czuje każdy stres matki. Ja napisałam wcześniej, że się jej to wróci, bo to co robi to już jest krzywda na niewinnym. Autorka próbowała nakłonić bratową do zmiany decyzji, się nie udało. I tutaj się wszystkie zgadzamy, że jedyne wyjście jest poczekać na to co zrobi bratowa. No dwóch imion bratowa na pierwsze nie da, kiedy autorka znalazła inne imię. Też ważne i z sentymentem. Innego wyjścia nie ma. Będzie albo Julek, albo Gutek. W grę tutaj już nic innego nie trzeba dodawać. Chyba, żee, dziecko samo powie, że chce być Rochem, co też jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, widzicie problem - złośliwa bratowa. A jakie radzicie rozwiązanie?? Ja widzę jedno - olać ją i robić po swojemu. Nagrywać rozmowy itp.? Komu je okazać? Policji, organom kontroli - tylko jeśli złamie prawo ma to sens (póki co nie łamie). Rodzinie? (rodzina przecież już wie, że tamta złośliwie wybrała imię), samej bratowej? Że niby zrobi jej się głupio i przeprosi? Tak naprawdę nic a nic nie da się poradzić, autorka próbowała tłumaczyć, nie udało się, więc po co niepotrzebnie się stresować i narażać maluszka? PS Też jestem ciekawa zakończenia akcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ten temat to całkiem niezła PROWOKACJA. Te zmiany imion, niby kłótnie a wszystko po to abyście sie emocjonowaly no i to lykacie i takie jesteście zaangażowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dość ciekawa przynajmniej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, widzicie problem - złośliwa bratowa. A jakie radzicie rozwiązanie?? Ja widzę jedno - olać ją i robić po swojemu. !Będzie gorzej, jak bratowa nie będzie chciała się dać olać. Oczywiście, że rodzina wie, w szczególności brat, który się z ożenił z taką wredotą. Ta kobieta zaczyna ich skłócać ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moim zdaniem ten temat to całkiem niezła PROWOKACJA." Przynajmniej ciekawsza niż 555 tematów rozhisteryzowanych żonek o tym, że mąż pewnie je zdradza, bo wrócił 15 minut później niż zazwyczaj. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beczka śmiechu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urodziła? Alechander na świecie? :P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pojechaliśmy wczoraj z moim na cały dzień z domu...wróciliśmy bardzo późno ale...rodzice jeszcze nie spali i natkneliśmy się u nich na brata...nie wyspany...przemęczony...myśleliśmy wszyscy że...tak przy niej siedział bo urodziła ale...nie...okazało się że ta cała jazda do szpitala to był fałszywy alarm...tak czy inaczej...bratowa została w szpitalu i będzie w nim prawdo podobnie aż do rozwiązania ale...pewności sto procent nigdy i tak nie ma... Pokazsałam bratu wiadomość od jego żonki i to co ja jej wysłałam...zdziwił się...chyba myślał że nie wiadomo co jej nawypisywałam...przeprosił mnie więc chociaż z nim jest ok...a co do jego żony to wcale bym się już nie zdziwiła... jak by okazało się, że ta cała akcja na sygnale z jazdą do szpitala to był z jej strony zwykły blef po mojej akcji z imionami...że niby tak ją tym wyprowadziłam z równowagi i doprowadziłam do urodzenia '' wcześniaka'' :D. Palcem na wodzie pisane, ale już jej nie ufam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe kiedy urodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Termin miała na wczoraj? A więc będzie późniak. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, ważne że brat rozumny :) wiecie, z niej jeszcze może będą ludzie, ciąża rzuca się kobietom czasem na głowę, po porodzie dojdzie do siebie, hormony zaczną się normować to moze inna rozmowa z nia będzie. bo jednak fajnie jakby się wszystko ułożylo, żeby w domu spokój był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
Wrześniowa, jak ona była na terminie, dzisiaj już jest po :), to raczej nie puszczą. Z tym fałszywym alarmem to mogła mieć faktycznie skurcze, tylko te przepowiadające. Wystarczyło, że się w dość gorącej wodzie wykąpała i się pojawiły. Przy pierwszym dziecku to się nie wie, czy to są te konkretne czy jeszcze nie. "Panika" uzasadniona :P Ja też poleciałam bo skurczem, ale że byłam 3 dni przed terminem to mnie nie puścili. Okazało się, że mój czas przyszedł 16 dni po terminie. Dokładnie o to mi chodziło z tym zachowywaniem smsów, czy nagrywaniem jakiś ważnych rozmów, z osobą, która lubi mącić. Gdybyś bratu nie pokazała czarno na białym, jak to wyglądało, to byś się mogła tłumaczyć, a on by i tak nie uwierzył. Gość 12;33 szczerze w to wątpię. Oczywiście, że ciąża może walić na mózg, ale nie w ten sposób. U niej będzie ciąża na mózgu, potem macierzyństwo na mózgu. Nie wiem, może mnie teraz zjedziecie, ale zauważyłam pewną dziwną prawidłowość, wiadomo, że nie jest to we wszystkich przypadkach. Kobiety rodzące po 30stce dość mocno skupiają się na dziecku. Codzienne spacery, rysowanie, czytanie itd, co nie jest oczywiście złe, bo one się bardzo skupiają na rozwoju dziecka, ale też często się za bardzo nad dzieckiem roztkliwiają, czasem do przesady, co dobre już nie jest. Jeśli bratowa będzie tą nadmiernie w tym złym sensie ciućkającą nad własnym dzieckiem matką, to ja współczuję dziecku autorki. Bo to bratanek zawsze według swojej matki będzie lepszy od reszty dzieci, a w szczególności od tego drugiego dziecka w rodzinie. Jeśli bratowa próbowała rywalizować z autorką już teraz, to co będzie jak się dzieci urodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gośćs, otóż to. Bratowa jest taka, że żadna "przyjazna, rodzinna atmosfera", o jaką się wykłócano ze mną, nie pomoże. Choćby nie wiem, jak autorka by się starała, to jej bratowa może to popsuć. Ona wcale nie musi ciućkać nad tym dzieckiem (moja mama tak robiła i był inny efekt - byłam ciamajdą, nieśmiałą, niepewną, z zerową samooceną, bo wszystko mama robiła, ale później, około 7 r.ż., przeszło - i mi, i mamie). Ona może po prostu nawoływać do nienawiści, podpuszczać swoje dziecko przeciwko dziecku autorki w przyszłości. Skoro teraz tak robi, to czemu ma nie robić później? x A teraz pytania do autorki: Czy przed ciążą robiła jakieś akcje? Jakie były wtedy Wasze relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
Elyh może się odrobinę nieprecyzyjnie wyraziłam z tym ciućkaniem, bo to się kojarzy z takim przesadnym parasolem ochronnym, o którym chyba teraz właśnie piszesz. Ja tą bratową, oprócz tego parasola to widzę w takiej akcji. -A zobacz moja teściowo jak pięknie twój wnusio deklamuje wierszyk, a ma dopiero 3 latka. A wczoraj policzył cukierki do 5-ciu. Masz genialnego wnusia. Jest mądrzejszy od twojego drugiego wnuka, bo mówił zdaniami mając 20 miesięcy, a nie 22. I chodził w wieku 11 miesięcy nie 12. Eee tam, w pieluchę wali. I co z tego. Co mnie to, że tamten siada na nocnik już od półtora roku. Każde dziecko ma swój czas. :) To co piszesz odnośnie nienawiści, poniekąd masz rację. Ona nawet nie musi nawoływać do nienawiści, wystarczy, że wywoła niezdrową rywalizację między chłopakami. Wrześniowa pisała, że bratowa już wcześniej pokazywała pazurki, tylko nie pisała czy te pazury były jeszcze przed ślubem, czy już jak się wprowadziła do teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
A właśnie, co do tej przyjaznej atmosfery. Masz rację, nie da się. Tym bardziej nie można sobie pozwolić, żeby na głowę wlazła. Jak się tego teraz nie ukróci, to będzie coraz gorzej. Nawet dobrze, że z tym jak to niektórzy mają zdanie "głupim, nieistotnym imieniem" wyszło jak wyszło. Przynajmniej od razu wylazło jaka z bratowej wredna .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle.ze to prawda. Z jakichs powodow bratpwa.chce zrobi z autorki czarna owce i zepchnac ja na margines rodziny jesli to dom rodzicow powinni sie stanowczo temu sprzeciwic i pokazac jej gdzie jej miejsce jesli jest taka wredna i knuje intrygi jesli to nie pomoze widze inne wyjscie poproszenie brata i bratowej o wyprowadzenie sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bratowa miała termin na 27...narazie przebywa w szpitalu...wszystko bez zmian...nie odwiedzam jej... Odezwę się do was, jak już będzie coś wiadomo. Z bratową to były takie akcje wcześniej jak z tymi ślubami na przykład. Ona jest już po 30-stce, ale pochodzi z wielodzietnej, dosyć konserwatywnej rodziny, która ją właśnie na ten ślub w zaawansowanej ciąży namówiła. Ona była wściekła, ale nic nie mówiła i zgodziła się. Mi się wydaje, że ona odżyła życiowo odkąd się do nas wprowadziła. Rządzi się i szarogęsi, bo nigdy nie miała możliwości tego robić...Wcześniej to były różne uszczypliwości z jej strony ale...ta sprawa z imieniem to pierwsza taka ''otwarta wojna'' między nami... Brat mówił, że chcieli zrobić wszysko po swojemu, ale jej matka z ojcem się wtrącili... Na moje to chcieli się jak najszybciej ''starej panny'' pozbyć z domu, bo to taka mentalność dziwna tych ludzi...masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do infantylnego gościa wyżej : autorka odpowiada na zadane pytanie na temat konfliktów między nią a bratową , ale rozumiem , że nie może się to pomieścić w twojej malutkiej ciasnej główce ? :D to, że bratowa jest złośliwą żmiją było wiadomo od samego początku, wiec twoje zdziwienie jest bezsensowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
Wrześniowa, to co teraz napisałaś na temat rodziny to jest bardzo ważne. Czyli się zgadza to co napisałam, że chodzi o pieniądze i że ona chce, żebyś się jak najprędzej wyprowadziła. Ta chęć do rządzenia, to się też z tym wiąże. Wielodzietna rodzina, nie znaczy patologia, ale bratowa możliwe, że nie miała na pewno zapewnionych tzw wszystkich potrzeb materialnych dziecka. Chociażby durne modne buty. To sprawia, że może człowiekowi odbić na punkcie materialnym. Z resztą czy tak jest, to poobserwujesz to na bratanku, w co będzie dziecko "chodziło" ubrane, jaki wózek itd. Wiesz, sama może chodzić w starym płaszczu, ale dziecku "wypasie", a im drożej tym lepiej. Konserwatywna rodzina i niechęć do ślubu, pewnie głównie kościelnego:) Taka konserwatywna rodzina, to z reguły patriarchat. Ojciec rządzi twardą ręką, a matka służąca. Z tą starą panną to tak, racja. Ale też chyba ważniejsze jest to, że gdyby nie szybki ślub, to według jej ojca "byłby wstyd w rodzinie, bo panna z dzieckiem". Tutaj bratowa będzie zła, ale na swoich rodziców. Trochę się pomądrzyłam i nadmiernie rozpisałam, jak zwykle he he :P, ale myślę, że jej chodzi głównie o dom, możliwość bycia panią na swoim, co po twojej wyprowadzce będzie dla niej lepiej odczuwalne i oczywiście też dodatkowa przestrzeń, której jej w rodzinnym domu na 100% brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×