Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość WoeddBlath
Gość 10:15 Jeśli ktoś nie szanuje Naszego związku, Naszych uczuć i tego, że jesteśmy ze sobą na poważnie mimo braku małżeństwa to my takich osób szanować również nie będziemy.Stają się dla Nas powietrzem i w Naszych oczach tracą wszelkie swoje wartości. Nigdy, przed Naszym związkiem, nie wpieprzałam się z butami w czyjeś życie, bo nie umiałabym spojrzeć w lustro. Tego samego wymagam od innych. Na szacunek odpowiada się szacunkiem, na jego brak-brakiem. Siebie szanujemy, całą resztę ludzi również jeśli tylko szanują Nas. Głupotę reprezentować możesz Ty, na pewno nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo się szanuje wszystkich ludzi, bo są ludźmi, albo ma się problem z godnym przeżywaniem człowieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoeddBlath
Nie wyznaję zasady "szacunek po prostu". Mea culpa, nie potrafię godnie przeżywać człowieczeństwa. Żyję tak by nikogo nie krzywdzić i wyrzucam z życia osoby, które próbuję skrzywdzić mnie. Okropny ze mnie człowiek, powinno się mnie zamknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie oceniaj mnie, skoro przeczytałaś 6 stron z 26. A nawet Ci, którzy przeczytali całość, poznali tylko fragment mojej rzeczywistości. A Ty, skoro potrafisz przestać szanować jakiegoś człowieka, bo zrobi coś, co Ci się nie podoba, to któregoś dnia możesz przestać szanować swojego faceta, więc, cóż to za związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoeddBlath
Podziwiam Cię, jesteś dla mnie wzorem. Skoro szacunek należy się KAŻDEMU człowiekowi, nawet takiemu, który wchodzi z butami w życie i w nim miesza, lub co gorsza krzywdzi... Naprawdę podziwiam Cię, że tak potrafisz! O ja niegodna... Tylko pytanie, skoro należy się wszystkim ludziom, to osobie (broń Boże by takie sytuacje miały miejsce!) która zgwałciłaby Twoją córkę miejsce!), mężowi, który poleciałby za pierwszą lepszą, krótką spódniczką, złodziejowi, który okradłby Cię z ostatnich pieniędzy na przeżycie, osobie, która knułaby za Twoimi plecami i próbowałaby mieszać w życiu- również? Masz ogromne serce, że potrafiłabyś tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoeddBlath
Związek opiera się na wzajemnym szacunku. Gdy go zaczyna brakować, partner poniża drugą osobę i nie ma szans na jakąkolwiek poprawę choć się próbuje- to nie ma również podstaw związku i ten się rozpada. Nawet w małżeństwach ludzie nie wytrzymują jeśli jedno drugie ciągle poniża, pomiata i robi wszystko by krzywdzić. Więc nie, nie stracę nagle szacunku do partnera bo powie lub zrobi coś co mi się nie podoba i vice versa. Chyba, że jedno drugie zdradzi, a to nie będzie mieć miejsca bo oboje jesteśmy pewni swoich uczuć. Czego nie muszę udowadniać znudzonym codziennym życiem kobietom. Miłość napędza Nas do tego by być coraz lepszymi osobami, w dodatku sprawia, że jesteśmy w stanie wiele sobie wybaczyć, choć nie dajemy sobie powodów do tego by wybaczenie było konieczne. Nie podoba mi się gdy ktoś przy mnie pali, ale nie tracę szacunku do takiej osoby. Szacunek tracę wtedy, gdy ktoś jawnie próbuje skrzywdzić mnie czy mojego partnera i nie szanuje naszych uczuć. Próbuje wejść na siłę w nasze życie i namieszać tylko dla zaspokojenia własnego egoizmu. Możecie nadal twierdzić, że się nie szanujemy nawzajem, możecie knuć teorie spiskowe, że nie żyjemy z nikim w zgodzie i poniżamy wszystkich dookoła, że tak naprawdę to my się nawet nie kochamy i jesteśmy okropnymi ludźmi. Bo przecież sprawa miałaby się inaczej gdyby na naszych palcach zalśniły obrączki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że piszesz, iż się kochacie i szanujecie, bo zdrada czy inne zranienie są w Waszym związku niemożliwe, świadczy po pierwsze o tym, że mało wiesz o życiu, po drugie o płytkości tego związku i o tym, że zatrzymał się na etapie uczuć. Ludzie, którzy się KOCHAJĄ, a nie tylko są zakochani, zakładają obrączki i kochają nadal, gdy coś się wydarzy... Choćby zdrada... Więc nie pouczaj mnie, bo sama jesteś w 10-letnim związku na etapie gr******** Nie wiem, czy bym umiała szanować kogoś, kto by mnie jakoś traumatycznie skrzywdził, ale podziwiam ludzi, którzy podają rękę komuś, kto ich skrzywdził. Godność osobową ma każdy. Dlatego, że jest człowiekiem, a nie, że robi coś fajnego czy nie robi czegoś niefajnego. A Ty mówisz, że ktoś, kto się zachowuje w sposób, który Ci się nie podoba, staje się dla Ciebie powietrzem. Zdrowe to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoeddBlath
Są osoby które się kochają i zdradę wybaczą (choć taka nie powinna mieć miejsca gdy się kocha drugą osobę), są też takie które nie są w stanie wybaczyć. Więc to zależy od osoby, nie od jakieś uniwersalnej zasady. Życzę Wam mimo wszystko szczęścia w życiu ;) Mamy różne podejścia i poglądy, będziecie uważać mój związek za gów** warty, niedojrzały i ja Wam nie będę udowadniać, że jest inaczej. Oboje również wiele w życiu przeszliśmy i wielokrotnie życie Nas przykro doświadczało. Wielokrotnie również tragicznie. Nasza miłość i podejście bronią się same bez udowadniania tego w świecie wirtualnym czy jakimkolwiek. Życzę Wam takiej radości, szacunku i szczęścia jakie sama od długiego czasu przeżywam. Jeśli kiedyś doświadczycie prawdziwego uczucia (jeśli mój przykład Was nie satysfakcjonuje to niech przykładem będą moi rodzice, prawie 40 lat miłości, szacunku, żadnej zdrady czy krzywdy, wzajemne wsparcie i zrozumienie. Nie ukrywają przede mną swoich problemów, nie są osobami, które wstydzą się tego przed własnymi dziećmi. Za to każdego dnia uczą jak sobie z Nimi radzić i od zawsze uczyli właśnie takiej miłości) to może zrozumiecie moją pewność i to, że potrafią być związki, gdzie problemy się zdarzają, nawet poważne, ale ludzie się w nich w ogóle nie krzywdzą tylko razem stawiają czoła problemom. A zdrada w takich związkach nie istnieje i to nie dlatego, że związek jest "płytki" i mało się wie o zyciu, a własnie dlatego, że uczucie jest głębokie, tak samo jak partnerstwo, przyjaźń i szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomyśl
Powiem krótko: Postaw się na miejscu dziewczyny chłopaka który Ci się podoba. Zastanów się jak Ty czułabyś się w sytuacji gdyby jakaś dziewczyna próbowałaby poderwać Twojego faceta lub wyczekiwała by waszego rozstania... Związek to rzecz święta, bez znaczenia czy małżeński czy też nie...Nie powinnaś robić nic żeby się rozpadł, skoro są ze sobą to znaczy, że są szczęśliwi i się kochają, nikt nikogo siłą nie trzyma. Odnośnie Twojej sytuacji skąd wiesz, że za jakiś czas nie spotkasz faceta, który spodoba Ci się bardziej niż ten? Nie warto rozbijać komuś związku bo jeśli jesteś uczciwa to będziesz się czuła podle. Pomyśl o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, ja nie twierdzę, że, jak ludzie się kochają, to mają się zdradzać na prawo i lewo, żeby było, co wybaczać. Ale nie zgadzam się z tym, że miłość jest tylko wtedy, gdy się nie krzywdzi. Każdy człowiek jest słaby i czasami kogoś rani. Jeśli ktoś uważa, że jego partner jest idealny i tylko dlatego go kocha-do pierwszej krzywdy, to tak naprawdę go nie kocha, bo nie akceptuje go w całości jego człowieczeństwa. Jest zakochany w zaletach, a nie kocha człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pomyśl: Ty też przeczytałaś tylko fragment? Bo inaczej wiedziałabyś, że ja nie zamierzam niczego rozbijać. Jak ma się czuć dziewczyna? Albo dostanie dowód na to, że facetowi na niej zależy i nie ruszają go inne, albo się uwolni ze związku, który nie był mocny. A Twoje założenie, że w każdym związku ludzie są szczęśliwi, skoro ze sobą są, jest bardzo daleko idące, powiedziałabym: za daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy do tego naprawdę potrzebna jest obrączka? Według Ciebie tak, według innych (np. według mnie) nie. Ponieważ większość osób wypowiada się jako „gość”, trudno je od siebie odróżnić — to ja jestem w 10-letnim związku (nie jestem tym „gościem”, dla którego inne osoby stają się powietrzem ;)). Mieszkamy razem, mamy psa, prowadzimy gospodarstwo domowe, dzielimy się wydatkami, a także codziennymi radościami i smutkami. Nie uważam, że to jest „g.*********.n.i.e”, jak to określiłaś, bo okres pierwszego zauroczenia już dawno za nami. Są dobre i złe chwile, przeżyliśmy razem śmierć bliskich osób, utratę pracy, chwile zwątpienia, zdarzyło się też kłamstwo (żebyś zaraz nie powiedziała, że przecież bez małżeństwa wszystko jest takie super i różowe i wcale nieprawdziwe i nieżyciowe). Jakoś nie wyobrażam sobie siebie w roli panny młodej, nie ciągnie mnie do tego, nie czuję potrzeby wbicia mi na palec obrączki, żeby czuć się pełnowartościowo, a z partnerem jestem z wyboru, a nie z konieczności/desperacji, w przeciwieństwie do wielu mężatek, które wstydzą się rozwieść, bo toż to wstyd, chociaż nie są dobrze traktowane przez swoich mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile w ogóle on ma dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś kocha, to wybacza. Jak nie wybacza, to jeszcze nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wszystko wybacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kocha, to wybacza wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13.11: Ja już pisałam wcześniej, że inaczej podchodzę do związków osób, które żyją innym wartościami i dla nich moment Małżeństwa znaczy co innego niż dla wierzącego tak jak ja. Ponieważ ten konkretny człowiek jest wierzącym katolikiem, logicznym wnioskiem jest, że brak obrączki oznacza etap wcześniejszy niż Małżeństwo, a nie jego zamiennik. Jak wiem, że ktoś z zasady nie weźmie Ślubu, a jest w trwałym związku, to traktuję taki związek inaczej mimo, iż jest to kompletnie niezgodne z moim systemem wartości-ale wiem, że nie każdy jest wierzący, a każdy ma prawo być w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... skoro wybral ja a nie ciebie to daj sobie spokoj i nie mieszaj... a Ty chcialabys zeby ci jakas dziewczyna odbila faceta...... pelno ich na tym swiecie.....odczep sie od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Luźna uwaga - brak obrączki nie musi oznaczać braku małżeństwa. Zdarza się nie nosić, zwłaszcza osobom, które pracują rękami lub często muszą je myć. Mój dentysta np. nigdy nie nosi obrączki, bo bez przerwy ściąga i zakłada rękawiczki itp., a żonę ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on nie jest dentystą, ani nie ma tam pracy, w której by przeszkadzała obrączka. A każdy, kto szanuje swoje Małżeństwo i nie ma przeszkód do noszenia obrączki, nosi ją. A, jak nie nosi, to ktoś ma prawo startować. Wtedy taki człowiek może i powinien powiedzieć: sorry, mam uczulenie na złoto, ale żonę mam. Na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, "chwytaj szansę i walcz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
„Ale on nie jest dentystą, ani nie ma tam pracy, w której by przeszkadzała obrączka. A każdy, kto szanuje swoje Małżeństwo i nie ma przeszkód do noszenia obrączki, nosi ją. A, jak nie nosi, to ktoś ma prawo startować. Wtedy taki człowiek może i powinien powiedzieć: sorry, mam uczulenie na złoto, ale żonę mam. Na przykład. ” Ekhem... To na co jeszcze czekasz? Startuj, skoro masz prawo, a nie zastanawiaj się nad tym przez kolejnych 20 stron! Na przykład :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już inna sprawa. Jestem przeraźliwie nieśmiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK. Czyli masz prawo, ale nie wystartujesz, bo jesteś przeraźliwie nieśmiała. Mimo to będziesz podkreślać do końca świata i o jeden dzień więcej, że takie prawo Ci przysługuje. Ma to sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety wybieraja facetow ktorzy im sie podobaja i dbaja o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15.03: No, tak, ale jaki związek z tematem na to stwierdzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ragnar Lodbrok
Zależy jak długo są razem i widać że się kochują - poważnie Ale on może z nią jest bo na razie nie ma nic innego na widoku albo tylko po to żeby sobie jak to mówi Hubert z R popukać Można spróbować -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty WoeddBlath dlaczego tak bronisz swojego związku na forum i piszesz takie elaboraty, ze nie chce mi sie czytać. Nie masz jeszcze 24 lat, pracy, pieniędzy mieszkania z chwile pojawią się pierwsze zmarszczki Twój facet nie będzie mógł sprostać coraz to zmieniającym się oczekiwaniom, zegarek biologiczny coraz głośniej będzie tykał a on nie chce się z Tobą ożenić bo zwala na pieniądze a przecież imprezy nie trzeba robić żadnej ...teraz modnie jest wziąć ślub w Paryżu i jechać na wakacje bilety niech kazdy sobie kupi za 100 euro a sukienkę wypożycz ja jak brałam ślub to masa dziewczyn wypożyczała Pronovias bo szkoda im było kasy na nową. Boisz się, że za 3 lata facet kopnie Cie dla 20 dlatego tak ja atakujesz. Ja mam męża ale uważam, że pary w tym samy wieku zaczynające na studiach razem ze sobą nie będą do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rwij póki możesz zamiast potem żałować do końca życia. Będzie chcial to się skusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×