Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uraz do oświadczyn

Polecane posty

Gość gość
"a co do tego 'wora" - to jest nim w jakims sensie kazda kobieta heteroseklualna ktora odby stosunki seksulane - (no chyba ze ktoras ma z tym problem i prosi partnera zeby konczyl w kaloryferzeoczko.gif sa nimi narzeczone, zony, konkubiny oraz wlasne matki - po co wiec sie tak podniecac ta sperma i damskiem cialem, hm?oczko.gif" xxx Wiesz ROR, ja jestem dymana tylko przez partnera, a one aż przez męża. Cóż za nobilitacja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to nie pisz - nikt ci nie kaze, natoamiast na to co ile i w jaiej formie ja bede pisac i tak wplywu nie maszoczko.gif" xxx Święta racja. Tego Ci nie zabronie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rozumiem przez to, że jesteś psychologiem? A może psychoanalitykiem? Ja bałabym się stwierdzenia co do obcej osoby :" nie pozostawia zadnych zludzen,". Ryzykowne" xx a gdzie widzisz ryzyko, hm? pytalas o opinie - to ja dostalas x "Dziękuję za pozwolenieusmiech.gif" x prosze bardzo;-) xx "Jeśli się nie zgadzam, polemizuje. Proste, prawda? (sorry za "tasiemca"" xx niezupelnie - pytasz o czyjs poglad na sprawe, wiec nie wypada sie z nim nie zgadzac - wiadomo ze ile ldzi tyle opinii - pytasz ogolnie jak sie widzis twoja sytuacja,raz narzekasz a potem polemizujesz, czy jesli bym zapytala co siadzisz na temat mojego zawodu - a ty bys odpowiedziala "ja bym nigdy sie na to nie zdecydowala bo uwazam ze to ejst niefajne" - to nie bardzo mi wypada napisac a wlasnie ze fajne - skoro pytalam o opinie to ja dostalam, warto podziekowac - i tyle. a co z tym zrobisz - przejemiesz sie czy zlejesz to juz twoja sprawa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ROR, ja jestem dymana tylko przez partnera, a one aż przez męża. Cóż za nobilitacjcja"; xxx dokladnie;-) tak jakby to mialo realne przelozenie na to gdzie sperma ostatczenie trafia, co nie?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś "to nie pisz - nikt ci nie kaze, natoamiast na to co ile i w jaiej formie ja bede pisac i tak wplywu nie maszoczko.gif" Święta racja. Tego Ci nie zabronieusmiech.gif" xx nie tylko tego ;-) niczego mi nie zabronisz ;-) ale fajnie ze w myk to pojelas;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powoli przestaje rozumieć Twój"problem" autorko... Skoro gościu parę razy Ci powiedział, ze oświadczyny będą i zostaniesz jego żoną, to dlaczego te 2, czy 3 rozmowy na ten temat kończyły się Twoim płaczem? Dlaczego piszesz, że on po tych trzech rozmowach ma dość tematu? Nie wiem, ale mnie Twoja historia w ogóle nie współgra po prostu. Piszesz, że czujesz sie zraniona i smutna...Ale czym na Boga??? Skoro, jak twierdzisz, masz zapewnienie ślubu. Nie kumam tego w ogóle, pogubiłam się. Tak, jak pisałam, jeśli ludzie sie kochają, chca byc razem to, nawet jeśli w ważnych kwestiach maja inne poglądy to ZAWSZE ustalą jakiś kompromis, dojdą do przyczyn odmiennych oczekiwań! A u Ciebie? Jedyny powód jaki tu wyczytałam braku oświadczyn to " jego problem polega na tym, że zawsze idzie pod prąd i sprzeciwia się wszystkim schematom. Dla niego małżeństwo jest schematem." Wybacz szczerość, ale ten powód, w kontekście tego, jakie dla Ciebie to ważne, jest po prostu śmieszny. Innego powodu tu nie wyczytałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, ja akurat bardzo bym chciała, żeby Ci się oświadczył, jak najprędzej :) Żeby było romantycznie i tak, jak sobie wymarzyłaś- bo lubię jak ludzie są szczęśliwi. Nie wiem wiec dlaczego piszesz, ze będziemy zadowolone jak sie nie oświadczy, a jeśli sie oświadczy to będziemy wrózyć zdradę... Pisałam już wcześniej, ze Ty sama najlepiesz znasz swojego mężczyznę- a my możemy, patrząc z boku, napisac jak dla nas to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To pisalam ja
Ja kiedys, jak bylam mloda i glupia, czekalam 8 lat na pierscionek az w koncu widzac, ze mu nie zalezy po prostu sie odkochalam i odeszlam (to bylo raczej przyzwyczajenie niz milosc wiec bylo mi latwiej) I wiesz co? Nagle w ciagu jednego dnia znalazl sie pierscionek i plan na slub ale...z mojej strony bylo za pozno! Potem sie dowiedzialam od jego kolegow, ze mialam rogi jak stado jeleni razem wzietych i dziekowalam Bogu, ze nie bylismy malzenstwem.Teraz jestem happy z kims innym. MORAL: ten "jedyny" nigdy nie doprowadzi do lez swojej ukochanej! Zrobi wszystko by byla szczesliwa, nawet wbrew swoim przekonaniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"MORAL: ten "jedyny" nigdy nie doprowadzi do lez swojej ukochanej! Zrobi wszystko by byla szczesliwa, nawet wbrew swoim przekonaniom" xx to prawda - jak sie kogos kocha i ci zalezy nie szchujesz waznymi dla tej osobami rzeczami;-( Natoamist nie chcesz dac od siebie wiecej czegos co lamie twoj comfort-zone gdy widzisz ze gra niewarta swieczki...wtdy robisz duzo rzeczy zeby zachowac....status quo i swoj komfort

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre teraz autorka deklaruje, że jest w 99% pewna, że się oświadczy i tylko ten 1% niepewności ach, że chłopak jej wiele razy mówił, ze zostanie żoną..... no to po co był ten temat? mi coś tu nie gra, jakoś autorka nie pisała wcześniej jaka to jest pewna, zresztą gdyby była pewna to by nie było tematu, teraz jak wychodzi szydło z worka, to autorka już nie tylko usprawiedliwia kochanego, ale sama siebie oszukuje jaka to jest pewna ;) tylko czemu w takim razie czuje się smutna i rośnie w niej żal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą autorko to że będziesz sobie mówiła jaka to jesteś pewna też w niczym ci nie pomoże ani niczego nie zmieni! Możesz sobie przez kolejny rok powtarzać jaka to ty pewna jesteś, ale czy to coś da? Czy nie będziesz się czuła potem jeszcze bardziej rozżalona jak on jednak się nie oświadczy. Spadniesz z wysoko konia i mocno się poobijasz, po co się tak oszukiwać i myśleć życzeniowo, zakłamujesz sobie rzeczywistość tylko a potem będzie ci ciężko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Święta racja. Tego Ci nie zabronieusmiech.gif" xx nie tylko tego oczko.gif niczego mi nie zabronisz oczko.gif ale fajnie ze w myk to pojelasoczko.gif" xxx Źle zrozumiałaś - nie zabronię Co komentować. Natomiast nie dopuszczę do tego żeby w jakikolwiek sposób negatywnie to na mnie wpłynęło:) Widzisz? Pojętna jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu - mój komentarz nie dotyczył Ciebie, jako jedna z niewielu podeszłam do tematu zdroworozsądkowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dobre teraz autorka deklaruje, że jest w 99% pewna, że się oświadczy i tylko ten 1% niepewności ach, że chłopak jej wiele razy mówił, ze zostanie żoną..... no to po co był ten temat? mi coś tu nie gra, jakoś autorka nie pisała wcześniej jaka to jest pewna, zresztą gdyby była pewna to by nie było tematu, teraz jak wychodzi szydło z worka, to autorka już nie tylko usprawiedliwia kochanego, ale sama siebie oszukuje jaka to jest pewna oczko.gif tylko czemu w takim razie czuje się smutna i rośnie w niej żal? " xxx Bo temat nie dotyczył w ogóle tego, ta dyskusja wywiązała się "po drodze". Pytałam o to jak w tej sytuacji podejść do zaręczyn. W związku z tym od początku zakładałam że jednak do nich dojdzie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zakłamujesz sobie rzeczywistość tylko a potem będzie ci ciężko! " xxx Kolejna zakładająca z góry, że mój partner na 100% mi się nie oświadczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo się nie oświadczy, bo na niego "naciskasz" ;) czyli przetłumaczę ci gdy facet mówi, ze na niego naciskasz, to znaczy, że nie chce tego zrobić... i nie zrobi. choćbyście omawiali przez pół dnia wzorek na serwetkach weselnych. Ewentualnie gdy będzie już zdesperowany, że może zostać nagle sam, a o to mu przecież chodzi by ciągnąć związek, bo zwyczajnie nie chce być sam, to się oświadczy dla świętego spokoju, a narzeczeństwo dziwnie zacznie się przeciągać... w nieskończoność ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a co do tego 'wora" - to jest nim w jakims sensie kazda kobieta heteroseklualna ktora odby stosunki seksulane - (no chyba ze ktoras ma z tym problem i prosi partnera zeby konczyl w kaloryferzeoczko.gif sa nimi narzeczone, zony, konkubiny oraz wlasne matki - po co wiec sie tak podniecac ta sperma i damskiem cialem, hm?oczko.gif" xxx Wiesz ROR, ja jestem dymana tylko przez partnera, a one aż przez męża. Cóż za nobilitacja xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx nie nobilitacja tylko OGROMNA RÓŻNICA mnie dyma facet, który chciał się ze mną ożenić - a ciebie dyma facet który nie chce się z tobą ożenić KUMASZ TĘ ROŻNICĘ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo się nie oświadczy, bo na niego "naciskasz" czyli przetłumaczę ci gdy facet mówi, ze na niego naciskasz, to znaczy, że nie chce tego zrobić... i nie zrobi. choćbyście omawiali przez pół dnia wzorek na serwetkach weselnych. Ewentualnie gdy będzie już zdesperowany, że może zostać nagle sam, a o to mu przecież chodzi by ciągnąć związek, bo zwyczajnie nie chce być sam, to się oświadczy dla świętego spokoju, a narzeczeństwo dziwnie zacznie się przeciągać... w nieskończoność" xxx No popatrz jak Ty dobrze znasz mojego faceta?:) Lepiej niż ja. Może powinnam Was zapoznać czy coś, skoro tak fenomenalnie odgadujesz jego emocje i zamiary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mnie dyma facet, który chciał się ze mną ożenić - a ciebie dyma facet który nie chce się z tobą ożenić KUMASZ TĘ ROŻNICĘ???" xxx Rozbrajacie mnie:D Dymanie, jak dymanie. Z grubsza zawsze polega na tym samym. Rzecz jasna może być lepiej lub gorzej, ale nadal jest to taka sama czynność. To że facet jest moim mężem nie spowoduje że będę mieć więcej orgazmów:) Więc wybacz, ale dla mnie różnicy nie ma żadnej:) Intryguje mnie fakt, że tak świetnie wiecie czego mój facet chce i jakie ma plany wobec mnie. Telepatia jakaś normalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry bo twój facet zachowuje się tu bardzo typowo, naprawdę nie muszę znać go osobiście, żeby wiedzieć, że jeśli facet zamiast oświadczyć się deklaruje, że czuje się "naciskany" to... czuje się naciskany gdyż to nie jest decyzja jaką chciałby i jaką zamierza podjąć :) Nie trzeba być jasnowidzem, nie trzeba być nawet dobrym psychologiem tylko troszkę znać życie i facetów, a ty widać nie znasz ani jednego ani drugiego. No to miłego czekania życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sorry bo twój facet zachowuje się tu bardzo typowo, naprawdę nie muszę znać go osobiście, żeby wiedzieć, że jeśli facet zamiast oświadczyć się deklaruje, że czuje się "naciskany" to... czuje się naciskany gdyż to nie jest decyzja jaką chciałby i jaką zamierza podjąć Nie trzeba być jasnowidzem, nie trzeba być nawet dobrym psychologiem tylko troszkę znać życie i facetów, a ty widać nie znasz ani jednego ani drugiego. No to miłego czekania życzę" xxx Dziękuję, jak na razie jest całkiem przyjemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze, że przyjemnie :) bo sobie poczekasz... w nieskończoność ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To dobrze, że przyjemnie bo sobie poczekasz... w nieskończoność" xxx Widzę że rościsz sobie prawa także do decydowania za mnie...nie wiem czy to wymaga komentarza:). Otóż, uwaga - nie będę musiała długo czekać:) A swoje frustracje radzę wyładować np. poprzez sport, haft krzyżykowy, czy zbieranie znaczków z roślinkami pod ochroną - to dużo zdrowsze i ponoć uspokaja, a tu się tylko jeszcze bardziej wpienisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co....Twój temat trochę mi uświadomił jaką przykrość musiałam zrobić chłopakowi jak odmówiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wiesz co....Twój temat trochę mi uświadomił jaką przykrość musiałam zrobić chłopakowi jak odmówiłam.." xxx Pewnie faceci odbierają to nieco inaczej, ale jeśli faktycznie mu zależało, to myślę że było (jest?) mu bardzo przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Intryguje mnie fakt, że tak świetnie wiecie czego mój facet chce i jakie ma plany wobec mnie. Telepatia jakaś normalnie xxx wiemy, bo nam wcześniej napisałaś! a teraz jesteś zdziwiona, że wiemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno było mu przykro i głupio. Popłakał się...eh. No, ale to był idiotyczny pomysł wtedy i sam to po czasie przyznał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""mnie dyma facet, który chciał się ze mną ożenić - a ciebie dyma facet który nie chce się z tobą ożenić KUMASZ TĘ ROŻNICĘ???"" xxx a mi to zalatuje takim podejsciem do seksu jak maja prostytutki;-) czyli dymaniem sie "po cos" - zebys cos dostac (niekoniecznie pieniadze) czy cos sobie przez to zapewnic;-) Nie kazdy ma takie materiasltyczne podejscie do seksu - i nie wiedze za bardzo roznicy miedzy saksem i wielka miloscia, seksem z mezem czy kiedys narzeczonym, czy tez seksem bez milosci ale z wielekiej namietnosci - za kazdym razem przynajmniej ja uprawiam seks bo mam taka ochote/potrzebe a nie w jakims innym celu (dostania czegos w "nagrode";-) . Nie rozumiem po co wartosciowac seks - skoro seks to zawsze seks - bez wzgledu na to czy naywamy go "dymaniem" czy milosnym pojednaniem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie tylko tego oczko.gif niczego mi nie zabronisz oczko.gif ale fajnie ze w myk to pojelasoczko.gif" xxx Źle zrozumiałaś - nie zabronię Co komentować. Natomiast nie dopuszczę do tego żeby w jakikolwiek sposób negatywnie to na mnie wpłynęłousmiech.gif Widzisz? Pojętna jestem" xxx a dlaczego moje komentarze, obcej ci osoby, mialby w ogole na ciebie wplywac (negatywnie czy pozytywnie) az taka wage do tego przywiazujesz? to sa tylko kometarze - dla mnie jest niepojete jak ludzie sie moga przejmowac opiniami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Bo temat nie dotyczył w ogóle tego, ta dyskusja wywiązała się "po drodze". Pytałam o to jak w tej sytuacji podejść do zaręczyn. W związku z tym od początku zakładałam że jednak do nich dojdzie, prawda?" xx a czy to nie jest troche wymyslony problem? Twoj chlopak sie nie zosaidczyl ci przez ostatni rok (z tego co pisalas) mimo ze wiedzial ze to dla ciebie wazne i czekalas...dodatkowo powiedzial ze nie zmierza (ze slub go nie inetersuje), pozniej napisalas ze on ci jednak obiecal ze sie oswiadczy z tego co mi wiadomo - stan rzeczy wyglada tak ze ty dalej czekasz a on zwleka - to moze twoim problemem jest teraz dlaczego ci sie nie oswiadcza i czy w ogole do tego dojdzie a niekoniecznie jak zaregowac na oswiadczyny? Skoro tak bardzo ci na tym zalezy - mysle ze z rekacja, okazaniem swojej radosci, nie powinnas miec problemu;-) Oczywiscie problem z gatunku co zrobic z milionem $$$ jak luz je wygram - najpierw tzreba je wygrac, i dziwisz sie ze ci nikt nie pisze "w temacie" - bo on sie kupy nie trzma , a poza tym malo kto ma lub mial taki problem - facet sie zenic nie chce (poki co - tak wzustko wskazuje) a ty sie zsatanawiasz jak on sie oswiadczy - wiekszosc kobiet na twoim miejscu po prostu zastanawialoby sie czy on sie oswiadczy, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×