Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość mandarynka 94
ja sie nie udzielam tylko tak czytam co piszecie, widze ze ostra rozmowa sie rozwinela. ja dodam od siebie,ze jets mi zdecydowanie lepiej odkad nie zaglądam na to forum. przestałam rozmyslac, wzielam się w garść i jest mi lepiej. tez nie uważam żeby mowienie komuś co musi a czego nie moze robić jest głupie, nikomu nie można wcisnać, ze to zadziała a to nie. moja kolezanka niecale 2 tyodnie temu rozstala sie z facetem, tzn on rzucil ją. nawzajem sobie pomagalyśmy, stopniowo dochodziłysmy do siebie i zadna nie mówiła drugiej żeby sie walneła głową w ściane bo jest głupia że mysli tak czy tak. i wiece co? 2 dni temu jej były który z nią zerwał stanał u jej drzwi z bukietem kwiatów. zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. ale później porozmawiali, on ją przepraszał wręcz na kolanach, mówił że popełnił błąd swojeo życia. ona mu dała drugą szanse, co z tego wyjdzie nie wiaodmo, ale życ bez siebie nie moga i im bardzo kibicuję bo to jest fajny facet, tylko popełnił kilka błędów. nie wolno nikogo skreślać ani krytykowac, bo każdy ma prawo do własnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty od epopei widzialas kogos,ze stawiasz diagnozy?Twoj zarzut obraca sie przeciw tobie. Szczerze? jestes równo popierdzielona.Analizy,wnioski,komentarze-wszystko chybione,zapewniam Cie. Masz kupe zlosci,ze ktos przezywszy cos toksycznego jedynie odpowiada na posty tu piszacych. Sorki,ale ty jestes rowno walnieta,gosciu od analiz,ktore innym zarzucasz. A zlosci w tobie za kilkoro. Idz ty przewietrzyc mózg.Dla mnie jestes nieoboiektywną kretynką udajacą znawcę:( Ba,wypowiadasz sie za inne dziewczyny jakbys miala takie prawo. Same przucone mogą i swobodnie opisują swoje przezycia.Masz je za ubezwlasnowolnione?! Jedna jedyna pisala o szczesliwym powrocie.Reszta wie,ze w ich przypadku to mity i niepotrzene dodatkowe cierpienia tylko czasowo nie umieja sobie z tym stanem poradzic. Idz ty domorosla psycholożko na inny topik,bo czytamy chyba zupelnie rożne. Że tez nie umiesz się przymknąć,tylko gadasz za kogoś.Roscisz sobie takie prawo?!dla mnie jestes nadętą pindą. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty od epopei widzialas kogos,ze stawiasz diagnozy?Twoj zarzut obraca sie przeciw tobie. Szczerze? jestes równo popierdzielona.Analizy,wnioski,komentarze-wszystko chybione,zapewniam Cie. Masz kupe zlosci,ze ktos przezywszy cos toksycznego jedynie odpowiada na posty tu piszacych. Sorki,ale ty jestes rowno walnieta,gosciu od analiz,ktore innym zarzucasz. A zlosci w tobie za kilkoro. Idz ty przewietrzyc mózg.Dla mnie jestes nieoboiektywną kretynką udajacą znawcę:( Ba,wypowiadasz sie za inne dziewczyny jakbys miala takie prawo. Same przucone mogą i swobodnie opisują swoje przezycia.Masz je za ubezwlasnowolnione?! Jedna jedyna pisala o szczesliwym powrocie.Reszta wie,ze w ich przypadku to mity i niepotrzene dodatkowe cierpienia tylko czasowo nie umieja sobie z tym stanem poradzic. Idz ty domorosla psycholożko na inny topik,bo czytamy chyba zupelnie rożne. Że tez nie umiesz się przymknąć,tylko gadasz za kogoś.Roscisz sobie takie prawo?!dla mnie jestes nadętą pindą. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Od czasu do czasu bywa tu ostro ;) Moglabym wytknac pare bledow logicznych nowemu gosciowi ale po co. Bez sensu. I tak wszyscy kiedys zdechniemy :D Jupi! Chcecie znac prawde? Wszyscy jestesmy nienormalni. So excited :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 22:20, chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem ;) tu się zarzuca Wam przez nowego gościa brak obiektywności wlaśnie i elastyczności w udzielanych radach. póki co to Ty właśnie najczęściej wypowiadasz sie tu za porzucone dziewczyny i mówisz, ze są głupie bo myślą tak czy tak.zwrócę tez uwagę na to, że w międzyczasie wypowiedziały sie tu dwie dziewczyny, o ktorych losach tu tak zażarcie dyskutujecie i nikt, absolutnie nikt nawet ich nie skomentowal. a dlaczego? bo zgadzają się w dużej mierze z osobą, która powiedziała tu kilka prawdziwych słów. a to wlasnie te dziewczyny powinno się dopuścić do głosu, bo to one coś przeżyły ostatnio i to one wyszły z bagna. proszę Cię gościu, nie mów za nie co myślą i uważają, bo nie masz pojęcia.w myślach przez internet im nie czytasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7"59,ty też nie czytasz w cudzych myślach a jednak piszesz,wydajesz opinie,krytykujesz,stawiasz diagnozy.Byłoby ok,gdyby nie tyle zlości w tobie.Napisałaś,idz a nie wchodzisz i imienne pyskówki walisz.nI to do kogoś,ni to koło kogoś.Polujesz już od rana hehe. Sytuację-jak zawsze-rozładowuje ciao.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21"56,gościu cytujesz i juz Ci się mylą osoby i jeszcze drwisz "ha ha,ale komendia".Robisz analizy,mącisz,to jest nie na temat i główny wątek schodzi na plan dalszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7'59,wczoraj był momentarz do hipokrytki(zarzucasz,że w międzyczasie..)a do mandarynki moze jeszcze nikt nie zdążył się odniesć,zresztą ona o nic nie pyta. OPisuje przykład porzucenia sprzed dwóch tygodni,i powrotu. To całkiem inna historia od porzuconych przed kilkoma m-cami,poł roku,9 m-cy bodaj inna i żyjących na skraju wyczerpania jak chocby właśnie mandarynka jeszcze niedawno. I mowienie,że odkąd nie czyta forum to jest jej lepiej jest spłaszczeniem,bo zwyczajnie moze wreszcie powolutku mija jej czas kryzysowy.Może wreszcie dopusciła do siebie,że jedynym celem w życiu nie jest mężczyzna i,że nasze życie nie może zalezec od kogoś kto nas porzuca,bo jest teraz,jutro a nie jakieś wczoraj,które w efekcie końcowym powinno wzmocnić a nie zabijać tygodniami,miesiącami. Można by tak snuć teorie,tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co ten niemiły bezpodstawny hałas?kazda porzucona szarpie się,bo jej ciężko.Wejdzie,poczyta,zrobi jak uważa,bo to tylko jej życie. Stawanie po czyjejś anonimowej stronie(krzyk od wczoraj czy przedwczoraj)w necie jest bezpodstawne,ale pisanie na swoich przeżytych przykładach jak najbardziej w porządku.Jedna chce słyszeć walcz(tylko wraca i mówi po co mi to było?),druga walnijcie mnie w łeb,żebym sie nie wyglupiała,nie pisała,nie śledziła,nie czekała. Gościu,o co ci tak naprawdę chodzi?każdego los jest jego,nie czyimś,niech robi co chce,ale jeśli pyta,to naturalne,ze dostaje odpowiedż. Ty nie dajesz ani rad,ani podpowiedzi tylko anonimowo pokrzykujesz jak zezloszczona księżniczka,bo książę nie przyjechał......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz na jakiś czas pojawia się tu ktoś, kto za wszelką cenę próbuje zburzyć tu spokój. To normalne zjawisko, tylko ten, co nic nie robi nie jest krytykowany. Myślę, drogi Gościu, że chyba nie jestem tak bezwartościowa skoro poświęciłeś/aś tyle swojego cennego czasu na ten wątek. Dziękuję Ci za ten czas i za krytykę. Gdyby jeszcze była konstruktywna i wypowiedziana z szacunkiem pewnie można byłoby się nad nią zastanowić. Bo wiesz... do ludzi warto odnosić się z szacunkiem, nawet jeśli nie odpowiada Ci to, co robią. (wyprzedzając atak nie mówię Ci co masz robić, rzucam ogólnym stwierdzeniem - takie jest moje zdanie i mam do tego prawo) Mówisz, że moje życie zmieniło się "nagle o 180 stopni". Pozwól, że Ci wyjaśnię. Nic się nie stało nagle. To były bardzo długie miesiące bardzo ciężkiej pracy nad sobą. Mojej pracy. Która trwa nadal. Nadal się rozwijam, nadal popełniam błędy (ale kto tego nie robi?). Ale punkt w jakim jestem, to mój sukces, z którego jestem dumna. Podajesz przykład Tratwy. Rozumiem, że przeczytałeś/aś wszystkie jej wpisy tutaj? I uważasz, że moja teoria jest wyssana z palca? Mówisz, że nie mam prawa nazwać tego uzależnieniem, mimo wielu objawów, które sama Tratwa potwierdziła. To powiedz w takim razie czemu tak łatwo przychodzi Ci ocenianie mnie po jednym poście, że "osoba zdrowa psychicznie tak się nie zachowuje". Ciekawe podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytoczę Ci to, co napisałam dawno temu i co jest w dalszym ciągu aktualne. x malinka373 2015.06.03 To jest temat dla każdego każdego, kto tego potrzebuje. powtarzałam to już tyle razy, nie jesteśmy (mam nadzieję, że mogę się wypowiedzieć w liczbie mnogiej) super silne, super mądre i super najcudowniejsze. NIE! My byłyśmy w każdym z tych punktów, jak wspominałam, przepłakałam każdą z tych łez, które wypłakuje każda nowa osoba tutaj, czułam ból, który rozrywa serce, znam te wszystkie uczucia. To nie jest kwestia jak mówisz szybko zapomnieć. Nie, ja na to kim teraz jestem pracowałam długie miesiące, długie tygodnie, całe szczęście że nie było tu wtedy nikogo, kto powiedziałby mi "daj spokój, twoje życie bez niego i tak nie będzie nigdy miało sensu" Nie chcę, żeby ktokolwiek kto tu wchodzi czuł się zaszczuty, albo atakowany. Ale coraz częściej mam wrażenie, że to my tutaj jesteśmy atakowane... "bo nie rozumiemy" rozumiemy... ale staramy się pokazać, że musisz sama dla siebie stać się kimś pięknym. Tematu zmienić się nie da, ale ja go nie chcę zmieniać. Każdy może go interpretować tak, jak tylko ma ochotę. Nadzieja na co tylko chcecie, powrót do czegokolwiek pragniecie... Chcę tylko żeby każdy kto tu wchod******ońcu zrozumiał co jest warte powrotu a co nie, czy chce powrotu do pozornego szczescia, do narkotyku, który tylko truje żyły... czy chce powrotu do życia, prawdziwego. Oczywiście powroty się zdarzają, będę się cieszyć jeśli ktoś kiedyś napisze tu o powrocie, ale powrocie do związku szczęśliwego, który nie rozpadł się przez toksyczną relację, tylko przez różne dziwne koleje losu niestety, większość osób które tu wchodzą nie jest po rozstaniu rodem z Romeo i Julii, gdzie świat sprzeciwia się prawdziwej miłości, tylko po brutalnym potraktowaniu przez toksyka, bez którego wydaje im się że nie potrafią funkcjonować. Myślisz, ze nie znam tego uczucia? Mój toksyk truł mnie 7 lat... a ja jego, marzyłam o powrocie, jak prawie każda osoba która tu wchodzi. My tu po prostu chcemy pokazać, że niestety w większości (nie generalizuje) sytuacji taki powrót to tylko przedłużanie agonii. nie chcę tu żadnych wyzwisk i obrażania, to nie jest tak, że my tu nie wspieramy, kurde... tu jest tak dużo wsparcia jak na mało którym wątku Naprawdę ktoś, kto wchodzi na temat oczekuje "tak, cierp, płacz, płacz, płacz, płaczmy razem?" Skąd się biorą pomysły, że my tu hejtujemy? W jaki sposób? Mówiąc "dasz radę, tylko małymi krokami spróbuj zapanować nad swoim życiem, upadniesz tak wiele razy, ale nie poddawaj się, jesteśmy tu" to trochę jak przyjaciele nie chciałabym mieć przyjaciela, który będzie mnie głaskał po głowie, chcę żeby przy mnie trwał, był, ale jasno i dobitnie mi powiedział, kiedy rozwalam swoje życie i zrobił wszystko żeby do tego nie dopuścić. Nie atakujmy się już... nie po to tu jesteśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam Malinka,że Twoj komentarz jest zbędny,bo to woda na mlyn nerwowej,bez szacunku(jej drwiny)komentatorki. Jasne,że dla Cindi z dawno temu,czy skórakośc..z też dawna wpisy były drazniacerzucaly sie,uciekaly,by na końcu same przed sobą przyznać o emocjonalnym uzależnieniu od faceta i swoim wyborazeniu o nim. To samo z ostatnimi dziewczynami,np samotnaa,czy tratwa,czy mandarynka lub histeryczka,dokładnie tak samo wypierają swoje prawdy.No Tratwa jest kroki dalej w zdrowieniu niż obie pozostale. I dziś te same(mandarynka,samotnaa,histeryczka)co pomoc dostaly usilują wmówic,że im coś narzucano,itp.Wg mnie nadal wypieraja swoje lęki,zderzenie się z sama sobą. Nawet niefajnie sie czyta jak tu uzalaly się,pomoc dostawały a dzis piszą,ze im bez forum jest lepiej.Osobiście nie wierzę. Dobra,Malinka krytykuję Ciebie za wyjaśnianie kolejny raz komuś agresywnemu,co sam mówi za kogoś a wątkowi,w tym Tobie,to samo zarzuca.Niespójność:( A sama tez walę dlugi post,bo nie jestem stronnicza,lubię fakty a nie wyobrażenia. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Malinka, pisalas to juz tyle razy, ze nawet niezbyt wnikliwy czytelnik musial sie natknac na te wyjasnienia. Problem w tym, ze nie kazdy ma talent do czytania ze zrozumieniem. Nie kazdy tez potrafi powstrzymac sie od impulsywnego komentowania. Osobiscie uwazam, ze nowy gosc wylal tu swoj zal w podobnym celu- by sie wygadac. Kto umie czytac miedzy wierszami ten zobaczy w jak histerycznym stanie jest nowy gosc. Ide o zaklad, ze dziewczyna nie trafila tu przypadkiem i znajduje sie w fazie niezgody z tym co ja spotkalo. Okazmy sobie obustronne zrozumienie. Swieta niedlugo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"7'59,wczoraj był momentarz do hipokrytki(zarzucasz,że w międzyczasie..)a do mandarynki moze jeszcze nikt nie zdążył się odniesć," x znów czytanie ze zrozumieniem się kłania:D przeciez tam gdzie padło haslo o hipokryzji zaraz był podany dosadny przykład, cytat malinki:D Kiedys tez któras tu zawzięcie sie porownywala do innej dziewczyny, że niby w podobnym czasie się rozstały, jedna z nich ciągle się łudziła itd, a ta druga wciąż na nią naskakiwała w stylu: zobaczcie gdzie ja teraz jestem, a gdzie ona! Oczywiście na siłę próbując pouczać tą pierwszą. Czyli jedna drugiej udowadniała, jak to ona jest lepsza, co samo w sobie jest chore, bo trzeba czuć się gorszym by porównywać się do kogoś:D Skoro ktos się czuje gorszy, to chyna jedna nie do końca poradził sobie ze swoją przeszłością, a na takiego się usilnie kreuje. Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
No, nie ma sensu sie porownywac bo jak prawi desiderata, zawsze sie znajdzie ktos gorszy i ktos lepszy od nas. Mowi tez, by nie dreczyc ducha tworami wyobrazni a tym moze byc "dobry zwiazek" he he :DD Albo "milosc zycia". Albo " partner idealny" itd itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16"59,Tobie gościu cos sie wydaje i prawisz komenty i wmawiasz,analizujesz. Masz racje:koniec tematu. Nie jestes tu przypadkiem i nie piszesz w imieniu jakoby pokrzwywdzonych tu dziewczyn. Ciao ma rację i jak zawsze z przekąsem życzliwym robi puenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi juz przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z bólem ale uświadomiłam sobie ze wiele osób tu piszących miało racje. Jestem uzależniona od bycia z mezczyzna. Bycie samej ze sobą nie daje mi szczęścia. Na zawnatrz dla wszystkich w moim otoczeniu jestem silna babka. Ale gdy jestem sama w czterech ścianach to problemy uderzają ze zdwojona sila. Ostatnie pól roku przeleciało mi przez palce, nie czuje zycia. Ktos kiedys tu określił mnie mianem człowieka bluszczu. Cos w tym jest. Cale swoje życie oparlam na mężu. Teraz gdy go nie ma to nie umiem zyc. Pisze to tu dlatego bo nie mam nikogo komu mogę zaufać i powiedziec co czuje na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Juslan mialas prawo polegac na mezu, po to sie bierze slub by ta druga osoba nigdy nie byla sama, by mogla zawsze polegac na malzonku. Malzenstwo to poswiecenie. Oboje dobrowolnie sie na to zgodziliscie. Tylko... to zly maz byl, skoro Cie opuscil... Chlalas? Bilas dzieci? Trwonilas fortune? Kurde!!! Juslan!!! Twoj maz okazal sie zlym mezem. Przysiegal i zawiodl. To nie Twoja wina. Nie obwiniaj sie. Wybacz sobie co masz do wybaczenia i zacznij zyc wolna od poczucia winy za jego nie wywiazanie sie z ... nie obietnicy, bo to powazniejsza sprawa. Malzenstwo to przysiega, niekoniecznie przed Bogiem i nie tylko przed Toba. Zaloze sie, ze w to bylo zaangazowane duzo wiecej ludzi. Byli swiadkowie. Do cholery! To on odszedl. Niech konsekwencje ponosi on a Ty Juslan spokojnie przyjmij to z pokora i zauwaz, ze swiat to nie tylko on...zwlaszcza teraz. Tylko Ty i Twoje dzieci. That's it. Nie znajomi, nie rodzina. Epicentrum wszechswiata jestes Ty! A reszta stoi dalej lub blizej Ciebie. Skup sie na priorytetach. On dobrowolnie zrezygnowal ze stania blisko Ciebie. Niech idzie, zrobi miejsce hehehe :P A poki co oczysc aure dookola siebie. Umartwiajac sie tworzysz nad soba ciemna chmure i zgadnij kogo ona zmoczy? Ciebie w pierwszej kolejnosci i tych co nadal stoja blisko Ciebie - dzieci...przyjaciele...rodzina... Zastanow sie czy zaslugujecie na ciagle gnicie w deszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juslan,dobrze,ze teraz sama juz zdajesz sobie sprawę,że to uzaleznienie od bycia z facetem.Choc tyle,że masz świadomosć.Bedzie yrudno,ale dzieki tej wiedzy juz mozesz pojść trochę dalej. Rzucalaś sie niepotrzebnie,gdy ci tu od serca to mówiono.Widać kazdy musi przejść swoje,by dojść do punktu zero czyli swojej świadomosci. Ciao napisala najlepiej jak mozna było. Patrz w siebie.Dostrzeżesz tyle wartości i zaczniesz czuc sie dobrze sama ze sobą.To dopiero da Ci ukojenie i nada nowy sens. Może terapia juslan?One trwaja dlugo,ale chyba sa najlepszą metodą na wyjście z tego uzaleznienia od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beznadzieja, nie rozumiem sama siebie. Pierwsza sprawa w sadzie poszla po mojej myśli. Caly dzień cieszylam się jak bym w totolotka wygrala. A teraz czuje się jak największy przegrany. Pierwszy raz nie cieszę się z nadchodzących świat. Nawet się ich boję. Nie ma dnia bym o nim nie myślała. A noc to koszmar bo on sni mi się bardzo często. Dzis w nocy slyszalam jego glos i miałam wrażenie ze leży obok mnie. To bylo tak realne. Nie rozumiem dlaczego mimo tylu krzywd które mi robił i robi dalej to ja ciągle tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać wciąż chcesz się nim zdręczać juslan.Myślisz o kimś kogo jako męża nie ma,stad przenoszenie na sen i nocny odpoczynek. Naprawdę chcesz kogos nieodpowiedzialnego?Zwykle wina jest po obu stronach.Może miał juz dość tego bluszcza,uwieszenia sie tylko na nim?braku Twego życia samodzielnego?Może zbyt trzymałas go na smyczy?itd. Juz wiesz,że trzeba nauczyć sie życ samej dla siebie.Masz przykra nauczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie idziesz na terapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kiedy mam iść na terapie? Od kiedy jestem sama to jestem tak zalatana ze nie mam czasu nawet na lekarza. Rano do pracy potem po pracy pędzę po syna do szkoły. Odrabiamy lekcje i pale w piecach. W miedzy czasie sprzatanie i jeszcze zakupy. Gdy pracuje po poludniu to jest jeszcze gorzej bo dochodzą wyrzuty sumienia ze nie mogę spędzić czasu z synem. Do zwykłego ginekologa idę już od pól roku a dojsc nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o 16'43 masz podpowiedż jak sobie poradzic,jesli nie masz czasu na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juslan, wczoraj nic nie pisałam bo Ciao jak zwykle była bezbłędna. A powiedz.. co zostało ustalone na sprawie w sądzie? Jak wygląda sprawa kontaktów byłego z synem? Czy byly i jego nowa kobieta nadal uprzykrzają Ci tak życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Piece- znam ten bol. Nie na dzisiejsze czasy, kiedy zalatani mamy wypelnione dni zajeciami. Nawet gdy sie nie pracuje gotowanie, sprzatanie, zaopatrzenie i ogrzewanie to ciezka harowa. Do tego opieka nad dzieckiem, ktore trzeba chowac w kloszu przed tym coraz dziwniejszym swiatem. Kij z terapia. Juslan zdaje sie calkiem normalna zapracowana kobieta tylko do tego strasznie smutna z tendencjami do zadreczania sie. Juslan niech mysli plyna tak jak chca, nie zmuszaj sie do niemyslenia o nim. Kazda mysl, ktora o nim wyjdzie, jakakolwiek by nie byla, musi wyjsc, przeplynac przez glowe. Ale to tyle. Nie analizuj tych mysli, nie rozgryzaj, nie interpretuj. To pewnego rodzaju echo w glowie. Bedzie sie obijac o czaszke. Natomiast Ty musisz te mysli nazwac, np ECHO albo SPAM albo RETROSPEKCJE albo jakkolwiek chcesz i pamietac, ze zycie jest tu i teraz. Potrzebujesz planu, celu, wyzwania. I przede wszystkim pamietac, ze on odszedl do innej i oboje zachowuja sie nieelegancko i kiedys to sie na nich zemsci. Ty rob swoje z podniesiona glowa. Oplaci sie, zobaczysz! A Twoj byly maz to dostanie tak po d***e, tak po d***e! Jestem tego pewna :D Normalnie mam to przed oczami! Szczesliwi ludzie nie drecza eks partnerow. To sa prostackie zachowania i swiadcza o ich inteligencji...nie najlepiej :) Chyba sie dobrali :) Ty potrzebujesz pracowitego i uczynnego mezczyzny, takiego jak Ty Juslan. Po co Ci ten d**ek zoledny????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O i kolejny cios. Mój mąż powiadomil mnie ze będzie znowu ojcem. Jego partnerka jest w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki cios ?normalna kolej rzeczy.Zaczniesz ty wreszcie życ swoim życiem juslan?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×