Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Favorita

A właśnie, że schudnę :)

Polecane posty

Gość darija
Chciałabym juz mieć to -6 kg. W święta zjem pierogi babci Krysi i wypije szklankę barszczu na kolacje. Następne dni na rybce :-P Postu nie robie bo nie wyobrażam sobie nie jest śniadania. Zjem coś szybkiego typu wafle z pomidorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny :) Jestem z siebie dumna. Mój syn własnie w tej chwili siedzi koło mnie i wcina frytki. Ja nie mam na nie ochoty :) Mój organizm bardzo magazynuje wszystko, taki zapobiegliwy cholera przed tą apokalipsą :D Dzisiaj waga pokazała 71,40. Wiecej niż w niedzielę, ale mnie niż tydzień temu, kiedy zaczęłam się odchudzać. W okresie świątecznym zamierzam jeść wszystko, na co będę miała ochotę, w końcu święta sa dwa razy w roku. Nie będę się jedynie opychać tak, żeby potem leżęć do góry kółkami i nie móc się ruszyć. Z umiarem, po trochu. dni szybko zlecą i wrócę do diety. Nie można przytyć 3 kg w trzy dni. Owszem można sobie zapchać jelita i przewód pokarowy toną żarcia i waga skoczy do góry, ale potem jak sie to wszystko przetrawi, waga wróci do normy. Ja na swoją nadwagę pracowałam 2 lata, jedząc wieczorem przed snem ciasteczka i czekoladki, a w ciągu dnia obfite posiłki. Nie przytyłam 15 kg w dwa tygodnie, tylko w 2 lata, więc to niemożliwe przytyć 3 kg w trzy dni. Moja koleżanka odchudz się od pon. do piątku, ww sobotę i w niedzielę je to co chce i ile chce. Czy mądre? Nie wiem. Wiem, że odchudza się skutecznie. Schudła od kwietnia z 86 kg do 60. Nie rozumiem nawet jak to działa, ale działa. W sobote potrafi zjeść do spółki z mamą całą blachę ciasta, a od pon. nie słodzi, ogranicza ilości, wszystko waży, przelicza i chudnie. Dzisiaj rano zjadłam kanapkę z wędliną, w pracy powtórka z rozrywki, ale dopiero o 16 (wcześniej nie dałam rady- duży ruch rzez ten okres przedświąteczny). Wypiłam dwie szklanki soku pomidorowego. W domu o 21.00 miseczke zupy pomidorowej. Wyszlo mi jakieś 1100 kal. Nie jestem głodna. Na noc wypiję jeszcze ze dwie szklanki herbaty z 1/2 łyż. cukru, więc doliczę sobie 40 kal. Wynik- ok. Przy moim siedzcącym trybie życia... Fakt, że odkąd zaczęłam pracować umysłowo, organizm domaga się słodkiego i zauważyłam że dużo koleżanek ma na biurku herbatniczki, wafelki itp. Ja też miałam. Teraz mam sok pomidorowy :) Zdrowy i nietuczący. Ja też chciałabym mieć juz te 6 za sobą. Dałoby mi to motywację! Ale spokojnie, bez napinania się, tyłam dwa lata, to nie schudne w miesiąc. Nawet w dwa-trzy miesiące to niewskazane, bo własnie wtedy efekt jojo murowany. 2 kg miesięcznie, nie odczuję, a na wiosnę zrzucę lejbowate bluzy i ubiorę się jak człowiek :) Może wbiję w mój skórzany płaszczyk ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Jestem z siebie dumna. Mój syn własnie w tej chwili siedzi koło mnie i wcina frytki. Ja nie mam na nie ochoty. Mój organizm bardzo magazynuje wszystko, taki zapobiegliwy cholera przed tą apokalipsą Dzisiaj waga pokazała 71,40. Wiecej niż w niedzielę, ale mnie niż tydzień temu, kiedy zaczęłam się odchudzać. W okresie świątecznym zamierzam jeść wszystko, na co będę miała ochotę, w końcu święta są dwa razy w roku. Nie będę się jedynie opychać tak, żeby potem leżęć do góry kółkami i nie móc się ruszyć. Z umiarem, po trochu. Dni szybko zlecą i wrócę do diety. Nie można przytyć 3 kg w trzy dni. Owszem można sobie zapchać jelita i przewód pokarowy toną żarcia i waga skoczy do góry, ale potem jak sie to wszystko przetrawi, waga wróci do normy. Ja na swoją nadwagę pracowałam 2 lata, jedząc wieczorem przed snem ciasteczka i czekoladki, a w ciągu dnia obfite posiłki. Nie przytyłam 15 kg w dwa tygodnie tylko w 2 lata, więc to niemożliwe przytyć 3 kg w trzy dni. Moja koleżanka odchudza się od pon. do piątku, a w sobotę i w niedzielę je to co chce i ile chce. Czy mądre? Nie wiem. Wiem, że odchudza się skutecznie. Schudła od kwietnia z 86 kg do 60. Nie rozumiem nawet jak to działa, ale działa. W sobote potrafi zjeść do spółki z mamą całą blachę ciasta, a od pon. nie słodzi, ogranicza ilości, wszystko waży, przelicza i chudnie. Dzisiaj rano zjadłam kanapkę z wędliną, w pracy powtórka z rozrywki, ale dopiero o 16 (wcześniej nie dałam rady- duży ruch przez ten okres przedświąteczny). Wypiłam dwie szklanki soku pomidorowego. W domu o 21.00 miseczke zupy pomidorowej. Wyszlo mi jakieś 1100 kal. Nie jestem głodna. Na noc wypiję jeszcze ze dwie szklanki herbaty z 1/2 łyż. cukru, więc doliczę sobie 40 kal. Wynik- ok. Przy moim siedzcącym trybie życia... Fakt, że odkąd zaczęłam pracować umysłowo, organizm domaga się słodkiego i zauważyłam że dużo koleżanek ma na biurku herbatniczki, wafelki itp. Ja też miałam. Teraz mam sok pomidorowy. Zdrowy i nietuczący. Chciałabym mieć juz te 6 za sobą. Dałoby mi to motywację! Ale spokojnie, bez napinania się, tyłam dwa lata, to nie schudne w miesiąc. Nawet w dwa-trzy miesiące to niewskazane, bo własnie wtedy efekt jojo murowany. 2 kg miesięcznie, nie odczuję, a na wiosnę zrzucę lejbowate bluzy i ubiorę się jak człowiek. Może wbiję w mój skórzany płaszczyk. To pisałam ja Jarząbkowa ;) Nie wiem, dlaczego dodało mi wcześniejszy post jako "gość".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Ja przytyłam w półtora roku 15 kg przez antykoncepcję. Leciały kg szybko bo Schodziła woda, teraz Już wolniutko. Nie boję się jojo, przeżyje stabilizację, s zresztą Lubie to jedzenie które jem teraz nie bakuje mi ziemniaków, tłuszczu i wgl.. Damy rade kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ziemniaki jem, oczywiście nie kg na obiad. Podobno same w sobie nie tuczą. Jedynie te omasty i sosiki do nich. Pewnie że damy radę. Jak to mówią: "Ogarnij dupę, zaciśnij pięści i daj radę. Nieważne, że nie ma dla kogo-ważne, żeby opadły im kopary" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też trochę po to się odchudzam. Żeby te kopary były cały czas opadnięte. ;) No i dla ubrań. Rurki i t-shirt i wyglądałabym bosko! :) Dziś zjadłam jeszcze dwa jabłka i wypiłam kakao i to by było na tyle. Ech, gdyby tak już mieć przynajmniej z 5 kilo mniej.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja przygoda juz trwa 4,5 miesiaca schudlam juz 19,1 kg waga startowa 93 dzis 73,9 zdrowe odzywiane okolo 1500 do 1600 kalori dziennie nie dalabym rady na diecie 1200 ,bo duzo cwicze i biegam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
U mnie waga ciut w dół,coś tam drgnęło,ale i ,,psychicznie,,czuję się lżejsza,nie mam wyrzutów sumienia że się napchałam pizzą i pączkami.Co do świąt to mam nadzieję że w miarę uda mi się wytrzymać,nie lubię wigilijnych potraw,martwią mnie tylko stosy ciasta,ale zawsze zamiast 5 kawałków sernika można zjeść jeden.A przed świętami czekają nas porządki,więc trochę ruchu będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
dobra,ruszam dupę,idę ćwiczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Ja dzisiaj spokojnie :-) Jutro waga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Zamiast owocu zjadłam sobie jeden batonik kinder xd całe 20 g 122 kalorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj straciłam motywację, bo nagle, z dnia na dzień 0.9 kg więcej. Nie mam pojęcia czy to moja waga mi robi psikus czy co? a najdziwniejsze, że wczoraj jadłam tylko śniadanie i obiad bo mam anginę i po południu gardło kompletnie odmówiło posłuszeństwa i nawet herbatę ciężko mi przełknąć, więc nie mam zielonego pojęcia skąd taki skok wagi. Dzisiaj już mi smutno i pewnie gdyby nie to, że przyswajam tylko jogurty, to już bym jadła cały dzień z tej rozpaczy :p Co do kopary w dół... ja też mam taką trochę podłą motywację... jednak wady charakteru mogą pomagać w kwestii wyglądu, bo ja jestem strasznie złośliwa... Pół roku temu zostawił mnie facet i wyjechał za granicę... wraca na święta i jestem pewna, że gdzieś go przypadkiem spotkam... I niech patrzy i płacze! :D jak o tym pomyślę to apetyt tracę kompletnie :D Taka mała zemsta jest dużo smaczniejsza niż jedzenie :P Zostawił pączusia a zastanie fajną laskę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
befit1994 ile juz schudlas i w jakim czasie? na diecie 1200 kalorii? Powodzenia z chlopakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ile się odchudzałam? Całe życie :p A tak serio to w tamtym roku przez zmianę trybu życia, nieregularne posiłki itd przytyłam 5 kg. W wakacje powiedziałam sobie dość! I właściwie to nie wiem ile dokładnie wtedy ważyłam bo bałam się wejść na wagę, zaczęłam bardziej się kontrolować, ale ciężko było wytrzymać, słodkie zdarzało mi się zjeść czy jakąś pizzę, za to dużo biegałam więc i tak schudłam jakieś 3kg, ale po wakacjach wróciłam na studia i znowu całe dnie na uczelni, brak czasu na ćwiczenia więc od razu czułam, że tyję no i wtedy tak już do mnie dotarło, że znowu się spasę i się wzięłam za siebie, start był piętnastego października. Wtedy też zaczęłam się codziennie ważyć. Zaczęłam od diety OXY ale nie pasowało mi to, więc wytrzymałam tylko tydzień, ale wtedy już mi spadło prawie 2 kg, sama woda, ale motywacja się zaczęłam i od tamtej pory do wczoraj miałam 7kg mniej, a dzisiaj z niewiadomych przyczyn 0.9 więcej... ale pewnie to chwilowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do kalorii to nie liczę, jak już mówiłam całe życie się pilnuję, bo mam tendencje do tycia więc tabelki kalorii znam prawie na pamięć i tylko tak pi razy drzwi liczę na zasadzie czy jest ok czy nie. Bardziej rozliczam tydzień niż dzień, za nasadzie "wczoraj zjadłam mało więc dzisiaj mogę więcej". Po prostu staram się jeść lekko, zdrowo i wyrobić sobie takie dobre nawyki. Nie jestem przed @, jestem w trakcie, ale u mnie raczej zawsze miało to mały wpływ na wagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo ladny wynik. chcialam pocieszyc, bo u mnie po okresie zawsze waga spada o 2 kg, jak w szwajcarskim zegarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja zawsze tak usprawiedliwiałam wzrosty wagi, ale od kiedy pilnuje tego codziennie to widzę, że cały cykl mało wpływa na wagę. a jak u Ciebie ? liczysz kcal? Jesz wszystko z umiarem, czy raczej jakieś grupy produktów odrzuciłaś? Bo ja zastanawiam się nad zmianą taktyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie serio sie tyle wody zbiera, 2kg co miesiac roznica przed i po. Jem wszystkie produkty, tylko licze kalorie :) ale ogolnie to jak u Ciebie, zmiana nawykow i przyzwyczajen, wybieram zdrowa zywnosc jesli tylko mam aletrnatywe. brakuje mi 1kg do osiagniecia celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe to tak jak mi ;) chociaż teraz wychodzi na to, że ciut więcej. a od jakiegoś czasu bardzo wolno spada mi waga :( a poza tym to na wadze niby jest prawie taki wynik o jakim marzyłam i myślałam, że wtedy już będzie super, a niestety wizualnie nie jest tak jak chciałam ;( nie wiem czy nie pojawi się kolejny cel może jeszcze z 2-3 kg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Chciałabym mieć 3 kg albo tak jak wy 1 do celu.. Właśnie jem zupę krem z.pomidorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chcialam wiecej, a wizualnie juz mi starczy, ramiona mam chude jak szkapa. Teraz zrzucic 1 kg utrzymac i wymodelowac uda cwiczeniami :) nie ma co przesadzac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
Tylko pozazdrościć,ja jestem na początku,a tak w ogóle to od kiedy pamiętam w zimie mi 2-3 kg przybywało(mniej ruchu niż w lecie)w ubiegłym roku to dopiero w lutym się ocknęłam i się wzięłam za siebie,ale w tym roku wcześniej.Moim małym sukcesem jest to,że 3 dni wytrzymałam bez słodyczy,może za kolejne 3 będzie coś widać na wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chorubsko mnie jakieś bierze... Za mało wody za mało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj się trzymałam diety, więc jestem zadowolona. Na śniadanie kanapka, w pracy kanapka, na podwieczorek dwie mandarynki i kaki, na kolację dwa kawalki ryby i 1,5 kromki chleba. Nie jestem głodna, więc pewnie żoladek się już skurczył :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rano kanapka, a wieczorem impreza, ale jadłam tylko: - mandarynki, kilka ciasteczek kruchych i małych, kilka paluszków - sałatkę z kurczakiem, taką dietetyczną na samych warzywach i sałacie bez żadnych majonezów. Z tysiąc dwieście kalorii zjadłam, ale chyba nie więcej. Dziś rano się nie ważyłam, więc nie wiem jak tam ewentualne spadki, ale zrobię to jutro. Jutrzejszy dzień będzie długi.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Witam od.samego rana serkiem wiejskim, rzodkiewkami i waflem różowym :-) Dzisiaj waga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
trzymam kciuki darija,u mnie pomalutku w dół,chociaż wczoraj gofra zjadłam,ale dziś grzecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj chyba mnie waga oszukała, bo dzisiaj już w normie, dokładnie tyle samo co przedwczoraj :) Ale choroba mnie wzięła więc wczoraj prawie nic nie jadłam bo gardło mnie tak boli, że nic nie mogę połknąć. Dzisiaj na śniadanie zjadłam dwie kromki ciemnego chleba z kozim serem, bo głodna byłam strasznie, a chrupkiego pieczywa chyba bym nie przełknęła... ogólnie to od 2 dni żywię się jogurtami i wszystkim co miękkie, jedzenie nie jest przyjemnością a torturą, więc pewnie waga zleci konkretnie, a potem szybko wróci... A przy okazji to polecam ten kozi ser, kupiłam w piotrze i pawle taki w plasterkach... Ma sporo tłuszczu, ale nie ma w ogóle węglowodanów i ma dużo białka. Moim zdaniem dużo lepszy niż wędliny, bo wędliny są nafaszerowane solą i mają sporo węglowodanów. Kalorycznie wychodzi pewnie to samo, ale ser na pewno jest zdrowszy i naturalnie jest słony:) Lubię ostatnio szukać w sklepach różnych dobrych rzeczy, którymi zastępuje te "normalne" produkty, sporo kalorii można zaoszczędzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
befit- a tak się martwiłaś i już zdemotywowałaś chwilowo :) A tu żadna apokalipsa, tylko błąd wagi :) Tak trzymaj. Kup na gardło coś w aptece, żeby Ci nie przeszło w anginę ropną. Scorbolamid jest ok i cos do ssania. darija- aż jestem ciekawa Twojej wagi :) Ja się dzisiaj nie ważyłam, przez mojego chorego kota nie myślę o tym, poświęcam mu dużo czasu. Może jutro rano stanę na wadze, jak sobie nie zapomnę. odido- ja mam blachę szarlotki w kuchni. I tak dwa dni nie uległam. Ale może dzisiaj dziubnę, bo kolejne ciasta będę piekła dopiero na święta. Ogólnie rzadko piekę- raz na dwa, trzy miesiące, ale dostałam dużo jabłek i zaczęły mi się psuć, więc upiekłam szybko szarlotkę sypaną. Pachniało w całej kuchni. Wczoraj mąż mi proponował po pracy kawałeczek ciasta, ale podziękowałam. I wcale mnie nie ciągło. Nie wiem, czy juz sie odzwyczaiłam od słodkiego, czy tak zaparłam sama w sobie. Normalnie ostatnio nie mogłam przejść obojętnie obok slodyczy, teraz mijam je jakby nie istniały. Jestem zdziowiona. Kawa i herbata prawie gorzka, bo z 1/2 łyżęczki cukru też mi zaczyna smakować, a piłam przez pierwszy tydzień i krzywiłam się. Kwestia przyzwyczajenia, a człowiek może się przyzwyczaić do wszystkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, staję dziś na wadze, a tam....! 69kg. Czyli znów troszeczkę poszło w dół. :) Och, jak będzie pięknie zobaczyć 68!!! Jednak dokładna waga jest super, można sobie śledzić każde 100 gramów. Ja wczoraj się nie ważyłam, więc nie wiedziałam w sumie czego się spodziewać,a tu takie coś. :) Powiem Wam, że widać ten kilogram troszeczkę po ubraniach. Tych sprzed przytycia jeszcze nie zakładam,ale moje rurki w rozmiarze nieco większym przestały być niewygodne i brzuch aż tak mi nie odstaje. Już sobie wyobrażam jak to będzie znów móc założyć mini! :) :) :) Motywacjaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×