Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KasiaSlowik

Porodówka w Gamecie Rzgów

Polecane posty

Gość gość
Doktor Podciechowski niestety w dniu dzisiejszym zmarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd o tym wiesz że nie żyje?? Jestem w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to prawda:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam dziś na wizycie kwalifikacyjnej, rozmawiałam z położną to prawda Doktor Podciechowski w dniu dzisiejszym zmarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia15
Rzeczywiście, jego nazwisko zniknęło już z wykazu lekarzy na stronie Gamety:( Ciekawe kto dołączy do lekarzy na porodówce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To strasznie smutne :-( Szkoda człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Obecna obsada: Ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego i porodowego - dr n. med. Krzysztof Dziatosz Dr n. med. Agnieszka Kubiak- Fortecka - specjalista ginekolog-położnik Dr n. med. Jarosław Cieślak - specjalista ginekolog-położnik Dr n. med. Jarosław Górski - specjalista ginekolog-położnik Dr n. med. Elżbieta Baś – Budecka - specjalista ginekolog-położnik Dr n. med. Danuta Makuła - specjalista ginekolog-położnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezydentka
Dr Podciechowski nie był zwykłym lekarzem, to przyjaciel rodziny, wspaniały człowiek o wielkim sercu, pełnym marzeń... i Dziękuję za trzy wspaniałe Istnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, wspaniały pozytywny człowiek, miałam z nim do czynienia tylko na rozmowie kwalifikacyjnej a niesamowicie go polubiłam w ciągu tych 15min. Wielka strata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doktor Podciechowski był wspaniałym lekarzem i człowiekiem. Zawsze uśmiechnięty i ciepły. Lepszego lekarza nie spotkałam. Prowadził moją ciążę od początku i już byliśmy umówieni na poród. Trudno mi teraz będzie pójść do innego lekarza. Ogromna strata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dr Podciechowski prowadził moje dwie ciąże, raz uratował życie mojemu dziecku. Od kiedy dowiedziałam się o Jego śmierci nie mogę przestać myśleć o niczym innym, ciągle mam przed oczami obraz tego ciepłego i uśmiechniętego człowieka. Lekarz z ogromnym doświadczeniem, niby nie ma ludzi niezastąpionych, ale poprzeczka ustawiona jest wysoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elleves
Telefonowałam do Doktora Podciechowskiego 2tyg temu w niedzielę z pilnym pytaniem - odebrał telefon, porozmawiał, znalazł rozwiązanie. Cudowny człowiek i lekarz z powołania. Ogromny szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że nie zdążyłam go poznać, widziałam Pana dr raz na korytarzu, czekając na usg. Można by rzec, że oddał serce dla zawodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Stresujący zawód,dużo pracy, przemęczenie i niestety takie są efekty. Parę lat temu pożegnałam swojego onkologa dr.Sokołowskiego który też zaskoczył Nas swoją śmiercią. Znak naszych czasów, śmierć która nadchodzi nagle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja78
Wspaniały, spokojny człowiek. Prowadził moją ciążę od początku i miałam nadzieję, że odbierze już niedługo mój poród, niestety... Ciągle mam przed oczami jego promienną twarz i spokojne usposobienie chociaż kto wie może prywtanie miał jakieś problemy, stresy jak każdy z nas. Niech spoczywa w spokoju ****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Byłam pacjentka pana dr Podciechowskiego, prowadził mi ciąże, nastepna wizyta miała byc za dwa tyg, dusza człowiek, bardzo oddany, od pierwszej wizyty bardzo pozytywnie nastawiony do mnie i męża. Wielka strata, tak jak napisano powyzej, poprzeczka podniesiona bardzo wysoko dla jego następców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny- ja mam wyznaczone cc przez dr Podciechowskiego bo pierwsza ciąża skończyła się cc... dr powiedział że nie musze mieć skierowania a jak będę miała to też ok, teraz nie wiem co robić - nie planowałam już prywatnej wizyty w Gamecie jednak boje się że w dniu porodu okaże się że jednak skierowanie jest potrzebne a przecież dr już nie ma:(. Jak było u was - czy na cc zawsze miałyście skierowanie?? jeśli tak to kto je wystawiał - lekarz z prywatnego gabinetu czy na NFZ ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1308
Cześć Dziewczyny, ja urodziłam naszego synka w sobotę 21.02 :) O północy z piątku na sobotę odeszły mi wody - w związku z tym iż nie miałam żadnych skurczy (ktg robiłam co 2 dni i nic) i była to moje pierwsza ciąża, a naczytałam się że czasami wody można pomylić z moczem zadzwoniłam na porodówkę, tam podano telefon położnej, opisałam całą sytuację, że to już 7 dni po terminie i Pani kazała mi przyjechać. Po godzinie byliśmy już na oddziale, od razu razem z mężem trafiliśmy na porodówkę, gdzie położna podłączyła mnie pod ktg, zbadała rozwarcie, wypełniłyśmy wszystkie papierki, potem omówiłyśmy plan porodu - ja swojego nie miałam, ale w Gamecie mają takie plany, gdzie w punktach Mama zaznacza swoje preferencje. Potem przez jakiś czas spacerowaliśmy z mężem po oddziale aby przyspieszyć akcję porodową i uzyskać rozwarcie na 3 palce, aby można było podać znieczulenie - dyżurujące pielęgniarki cały czas monitorowały serduszko dzidziusia jakimś bezprzewodowym aparatem. Niestety mimo, iż było dużo czasu do rozwinięcia właściwej akcji porodowej nie zrobiono nam usg, a ostatnie miałam na końcu 37 tygodnia. Znieczulenie proponują sami, niestety w moim przypadku albo na mnie nie zadziałało, albo anestezjolog źle się wkuła, w sumie podawano mi 4 krotnie środek znieczulający i nic. Pani położna bardzo starała mi się pomóc urodzić naturalnie synka, w czasie porodu byłyśmy pod prysznicem, spacerowałyśmy, zmieniałyśmy pozycję, stosowałyśmy worek sako, niestety o po ok 11 h lekarze podjęli decyzję że muszą mi pomóc i poród zakończył się tym czego obawiałam się najbardziej - nacięciem krocza i użyciem kleszczy. Anestezjolog który przejął dyżur widział że znieczulenie ie działa więc do samego zabiegu chyba mnie uśpili - w każdym razie podali coś po czym odpłynęłam( przy zabiegu był obecny lekarz dyżurujący, anestezjolog i jego pomoc , położna oraz pielęgniarka). Jak mnie wybudzili było już po wszystkim, przewieziono mnie na salę pooperacyjna gdzie czekał mój mąż kangurujący synka, położna przystawiła mi malucha do piersi i tak leżakowaliśmy we dwójkę, potem małego zabrano do kąpieli i ubrania, położna mnie wykąpała, podała obiad i zawieziono na salę. Maluszka miałam cały czas przy sobie, bo bardzo zależało mi aby karmić go piersią, ale cały czas zaglądały do mnie Panie pielęgniarki i nawet w nocy gdy maluch płakał to same przychodziły z pomocą w dostawianiu do piersi, generalnie personel na medal, dzięki synkowi w ramionach i opiece podczas porodu i po, szybko zapomniałam o trudach poprzedniej nocy. Do domu wyszliśmy we wtorek, po 10 dobie można umówić się na wizytę kontrolną i podjechać do nich z Maluszkiem na badanie. Jedyne na co mogę się poskarżyć to właśnie brak usg i w moim przypadku w 38 tyg synek ważył 2900 (+-400g), a okazało się ze urodził się ważąc 4kg i 20g i długi na 57cm, więc wiedząc to przed porodem może lekarze zdecydowaliby się na inne rozwiązanie. Teraz byłabym mądrzejsza i zrobiłabym usg w ostatnim tyg ciąży, nawet prywatnie. Najważniejsze, że Maluch jest zdrowy i wszystko zakończyło się pomyślnie. Swojej decyzji o porodzie w Gamecie mimo wszystko bym nie zmieniła, atmosfera na oddziale jest bardzo spokojna, przyjazna, bezstresowa - jak ja rodziłam to było akurat 7 noworodków :) pozdrawiam przyszłe Mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania1308 gratulacje, kolejna mama która ma to za sobą :) Super, że synek zdrowy, a wspomnienia z porodówki i całego pobytu nie będą traumatyczne (tego życzyłabym i sobie, i innym rodzącym). Dopytam tylko, 7 noworodków było już na oddziale z wcześniejszych porodów czy w między czasie Twojego porodu się urodziły? Szkoda, że nie robią tego usg, to dość ważne badanie, które wiele powie. Ciekawe czy można choćby odpłatnie je zrobić będąc nawet na porodówce. No i te kleszcze mnie przestraszyły :( Liczyłam, ze tam ich nie mają, zeby ich uzyc musi być doświadczony lekarz, który wie jak się tym obsłużyć. Czy mogłabyś nam napisać, który z lekarzy był obecny przy Twoim porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję kolejnej mamie :D ja mam pytanie chyba dość głupie, mam termin na jutro a tu żadnych oznak zbliżającego się porodu...co mam zrobić? próbować umówić się na jutro na jakieś ktg (o ile to możliwe w niedzielę)? czy może czekać do przyszłego tygodnia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1308
Dzięki Dziewczyny :), wykorzystuje czas kiedy Mały śpi żeby Wam trochę przybliżyć sytuacje, bo jak dotąd to główny wątek to wizyty kwalifikacyjne, a Wiem po sobie że każde info jest cenne.Z tego stresu i po tylu godzinach nie mogę sobie przypomnieć ani imienia położnej ani nazwiska lekarza - w każdym razie siwy z brodą, dużo starszy od Dziatosza ale chyba doświadczony w kwestii kleszczy, bo przed moim zabiegiem personel się śmiał że właśnie dlatego go ściągnęli do Gamety. Ja się też przeraziłam jak mi położna powiedziała że Mały sam nie wyjdzie, chyba się nawet rozhisteryzowałam, a ona przyniosła mi na porodówkę zdrową dziewczynkę tez odebraną w ten sposób żeby mnie uspokoić, ze teraz są inne standardy i że nic się dziecku nie stanie. i na szczęście tak było :) w sumie chyba nawet lepiej niż po cesarce bo mimo bólu od razu byłam w stanie zajmować się synkiem. Chyba na drugi dzień pielęgniarki mówiły mi że jest 7 noworodków - jedno dzieciątko urodziło się w tą sama noc - w tempie ekspresowym bo na sali obok - dosłownie trzy głośne parcia i już słyszeliśmy ze jest po wszystkim, do mnie na salę na drugi dzień też trafiła dziewczyna która urodziła naturalnie w mgnieniu oka. W międzyczasie były też trzy cesarki, w tym jedna mojej koleżanki - miała rodzić naturalnie ale Małemu zanikało tętno i nie zwlekali tylko wykonali zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakwaliwikowałam się na poród w gAmecie. od dziś rana mam wydzieline taką brązowawą przechodzącą w krwistą tak jakby. nie mogę dodzwonić się do gamety na ten nr który jest podany na stronie żeby skonsultować się czy to juz czas.. moja pierwsza ciąża nie wiem kiedy powinnam się tam udać... skurcze są tzn boli brzuch jak na okres ale nie regularnie. pomożcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1308
DO Gościa - chyba nie robią tam ktg w niedzielę, ale ja bym się na Twoim miejscu umówiła w poniedziałek, albo podjechała na porodówkę i tam na oddziale zrobiła. wtedy lekarz z Gamety skonsultuj***adanie i będziesz mogła się o wszystko wypytać.Ja przechodziłam dokładnie tydzień i robiłam ktg 2 razy w tyg, a potem miało być codziennie ale wody odeszły i też żadne skurcze się nie pojawiły. Ja też się bardzo stresowałam ze to się wszystko przedłuza, kombinowałam z chodzeniem po schodach, spacerami, masowaniem brodawek i nic. trzeba cierpliwie czekać, mi w Gamecie powiedzieli ze max do 41 tyg czekają na samoistny poród. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabed
Ania 1308 a na kiedy miałaś termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie wiesz Aniu czy jest możliwość, żeby tam zadzwonić i z kimś skonsultować tą mą przypadlość. niby na stronie gamety pisze ze dopiero przy regularnych skurczach udać się do szpitala tylko że mnie zastanawia ta wydzielina, podejrzewam że to czop odchodzi a czy to już powód by jechać i panikować czy lepiej czekać na regularne skurcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1308
spróbuj nr 422790740, jak się nie dodzwonisz to jedź, bo to może być niebezpieczne. jak Cie zakwalifikowali a coś się dzieję to cię przyjmą, a jak wszystko będzie dobrze to przynajmniej będziesz mieć pewność i będziesz spokojnie spała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1308
Ja miałam termin na 13 lutego, a Nikosia urodziłam 21 lutego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania1308, dziękujemy, że się odezwałaś, zazwyczaj "po" niewiele osób pisze, zwłaszcza że nie ma się do tego głowy, a tym bardziej czasu. Ciekawi mnie dlaczego nie zrobiono Ci cc, kleszczy używa się chyba jak dziecko zejdzie w miednice i nie ma możliwości się samo wydostać, a na cięcie jest za późno. Chyba że się myle. Dobrze, że szczęśliwie skończyło, choć na słowo kleszcze mam drgawki. Ciesz się macierzyństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabed
Ja jak byłam w środę na wizycie kwalifikacyjnej u doktor Baś Budeckiej to też mówiła,żebym zrobiła w 38tyg usg żeby wiedzieć jak duże jest dziecko bo zasugerowała się tym że córkę urodziłam ponad 4kg i 61 cm długą i jeżli teraz z usg wyjdzie że dziecko waży ponad 4kg to piszę do niej i przyjeżdżam na cc,moim zdaniem jest to na wyrost ponieważ usg na tym etapie jest bardzo mylące i nie daje 100% pewności jakie dziecko się urodzi,ja pomimo wszystko nastawiam się na poród sn.Z tego co powiedziała pani doktor to wywnioskowałam tyle,że inaczej kobieta jest traktowana jak dziecko jest duże nie męczą jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość gość
Ania 1308 a gdzie robiłaś to usg w 37 tygodniu w gamecie? Aż niewiarygodne ze mały aż tak zwiększył wagę. :) Tez zastanawiam się dlaczego nie zrobili Ci CC. PS. Wszystkiego Naj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×