Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

A ja nie chce żeby partner był przy porodzie

Polecane posty

Gość ellin
Ja uważam, że to decyzja indywidualna i nikomu innemu nic do tego. Dziwią mnie tylko kobiety, które mówią, że mąż nie powinien ich oglądać w takim stanie, bo będzie się potem brzydził. Albo, że będą brzydko wyglądać. Dla mnie mąż jest osobą, której bezgranicznie ufam i wiem, że mogę na niego liczyć w każdej sytuacji. I nie usłyszę nigdy: żono brzydko wyglądasz, to się męcz sama, bo to godzi w moje poczucie estetyki. Takie podjeście mają tylko gówniarze lub skrajni egoiści. I jeśli facet nie widzi tego, czym jest to wydarzenie, ale skupia się na twoim wyglądzie, to jest to c**a a nie facet. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczki rodzenia wspólnie piszą np tak: "w żadnym wypadku nie zobaczy cipki, bo jest przy głowie", albo zupełnie coś innego np "widział główkę jak wychodziła". Każda myśli że we wszystkich szpitalach będzie dokładnie tak jak było u niej. Niestety, ja rodziłam i to jest takie poniżające że do tej pory bym żałowała że był mąż. to jest cytat z 4 strony: "Też widział mój kał i w ogóle tego nie wspomina, skomentował - rzecz normalna i ludzka. Cudny jest!" Przecież ci nie powie, że wieczorem ma przed oczami twoją kopę. Właśnie dlatego nie chciałam rodzić z mężem. Ludzkie i normalne to jest, owszem ale po co on ma to widzieć? Ja zdecydowałam na 100% że nie będzie3my raz\em rodzić, kiedy weszłam na porodówkę a tam śmierdziało wiecie czym....... i już wiedziałam co mnie czeka, a co do lewatywy to już nie jest ani obowiązkowa ani za często wykonywana, bo na 6 nas na sali żadna nie miała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u nas maz bedzie bo chce. u nas w szpitalu niechetnie robia cesarki i przy pierwszym porodzie dzieki bogu byl bo ja juz mdlalam a deyzji o cesarce jeszcze nie bylo wiec opier kogo trzeba narobil rabanu i moment mnie zoperowali! dzieki temu ze tam byl to mam byl mamy zdrowe dziecko (tak mi sie wydaje) bo ja sily na walczenie o to nie mialam w lutym rodze kolejne i tez powiedzial ze nie darowal by sobie gdyby cos sie stalo i jego by tam nie bylo (choc rodzic bede w innym szpitalu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellin
13:19 ale czy to jest takie ważne, że on zobaczy Twoją kupę? Czy to jest moment, w którym akurat na takich rzeczach należy sie skupiać? Dla mnie ważniejsze jest, że w tym trudnym momencie mam przy sobie osobę bliską i ta świadomość mi bardzo pomaga. I nic innego nie jest dla mnie ważne. A jeśli mój mąż uważałby tak, jak niektórzy tutaj, to chyba nie chciałabym, żeby był moim mężem. A jak masz np. grypę żołądkową i też nie wyglądasz zbyt kwitnąco, to męża wypędzasz z domu, żeby Cię nie oglądał w takim stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrzydlistwo ja bym tego nie chciała widzieć a co dopiero facet. Jak dla was oglądanie kupy i rozerwanego krocza jest takim cudnym i mistycznym wydarzeniem to współczuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellin
nikt tu nie mówi, że to cud jest i się należy tym zachwycać. To jest po prostu coś, co trzeba przeżyć. Jeśli ktoś swoją uwagę skupia tylko na tym, a nie na fakcie, że rodzi mu się dziecko, to lepiej faktycznie, żeby tego nie widział, bo jest gówniarzem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jak masz grypę żołądkową to nie idziesz do toalety tylko bezceremonialnie za przeproszeniem srasz pod siebie na oczach męża.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mam taki kaprys, to czemu nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiliam nie oglądał krocza Kate w czasie porodu , to i moj facet nie musi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14;26 no to nie mam pytań :-o ochydna glajda fuuuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej zeby był niz w tym czasie pił piwko z kolegami a jego zone karetka zabrała a jego to wali. znam takie prypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CO wy macie z tym oglądaniem krocza? Kto karze facetowi ogladac krocze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak będzie na porodówce to siłą rzeczy będzie widział poród a tym samym krocze. Zawiąż mu oczy to nie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karetką na porodówkę?:D:D:D: za dużo dr housa dziecko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam pare dni temu. moj maz sie opieral ale poszedl ze mna. Nie zaluje ze byl. Nie musialam przechodzic tego sama, nie musialam samotnie siedziec na porodowce, mialam do kogo buzie otworzyc. Moj maz gadal do mnie glupoty wiec czas lecial szybciej. Widzial jaki to wysilek urodzic duze dziecko i to bez znieczulenia. Wspieral mnie gdy mialam kryzys i nie mialam sily przec. Uwazam ze teraz bardziej docenia wychowanie przeze mnie syna i bardzo angazuje sie w opieke nad corka. Myslalam ze bedzie mial obrzydzenie bo przy parciu mimo lewatywy co nieco mi polecialo i sie posikalam ale nie, nic na ten temat nie powiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwnych macie facetów ...moj po porodzie zmieniał mi podkłady .Jak bylam w ciąży i rzygałam kilkanaście razy dziennie to nie raz trzymał mi włosy . Nasze małżeństwo trwa juz wiele lat i nic sie nie zmieniło. Co do zdrady to prędzej ja mogę zdradzic mojego męża niż on mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellin
Właśnie o to mi chodzi. Jak się ludzie kochają, to nawet niezbyt estetyczny widok partnera tego nie zmieni. A jak mam się męża wstydzić, to po co mi taki mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam z mamą :D Mąż czekał grzecznie przed salą. Może ludzkie jest sikanie czy robienie kupy, ale mimo to nie siedzę z mężem w wc jak chce się wypróżnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zrobi mąż jak nie daj boże zachoruje i zona będzie musiała zmieniać mu pieluchy? no do hospicjum go odda,bo przecież nie będzie mogła patrzeć jak sra? i odwrotnie? niby od wieków zony same rodziły,bo mężczyźni byli wygodni, kobieta nic nie znaczyła,miała rodzić bo to jej powinność i teraz tak chowacie synków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno pytanie. Nikt nie sra przy mezu, ale jak on np. Sie kapie a was cisnie to gdzie robicie kupe? Do zlewu czy w majty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak maz sie kapie to ide do drugiej lazienki - proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co zrobi mąż jak nie daj boże zachoruje i zona będzie musiała zmieniać mu pieluchy? no do hospicjum go odda,bo przecież nie będzie mogła patrzeć jak sra? i odwrotnie?" Ważąc 50 kg, a mój mąż 90kg nie byłabym w stanie fizycznie zmienić mu pieluchy, więc musiałabym go oddać do jakiegoś zakładu opieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Tu kazda ma druga lazienke. Z reszta zadna nie wydala to o czym roznawiamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mnie obchodzi kazda, ja mamduzy dom to mam dwie lazenki , jak maz sie kompie na pietrze to ide do tej na parterze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co nie srają to do łóżka z makijażem chodzą haha przecież jeszcze by mąż zobaczył jakie są paskudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe1
20.05 jak się mąż "kompie" to ty może poczytaj słownik ortograficzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam pierwsze trzy strony, dalej już nie dałam rady. Nie mogę uwierzyć w to, że dorosłe (?) kobiety, matki (?) prowokują i wchodzą w takie dyskusje. Albo jestem już za stara, albo nie nadaję się do tego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego mialo nie byc bo tak ustalilismy. Jednak wyszlo jak wyszlo - zostal. I w sumie nie wyobrazam sobie zeby go nie bylo, wspieral, pomagal - glownie fizycznie hehe, podal lyk wody, patrzyl na rece pielegniarkom, mysle, ze na pewno bylyby o wiele bardziej nieprzyjemne gdyby go nie bylo... bo juz po wszystkim jak mnie zszywaly rzucaly takimi komentarzami ze do dzisiaj to pamietam... Bardzo dobrze, ze byl... i on tez tak uwaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta dyskusja trwa juz tyle dni a wy dalej nie zrozumialyscie, ze w porodzie chodzi o cos wiecej niz oddanie stolca lub rozerwanie krocza. A maz na porodowce sluzy pomoca a nie bawi sie w lekarza odbierajacego porod. A teraz zastanawia mnie fakt jak beznadziejne musza byc wasze relacje z mezami, ze w takim momencie wolicie obecnosc matki niz meza... Porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musze czytac polskiego slownika , on nastolatki nie mieszkam w polsce i wisi mi polski slownik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×