Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdegustowananaluzie

dlaczego tyle kobiet maluje się na co dzień jakby

Polecane posty

Gość nde
gość dziś - mi nie podchodzi lancome (co do hypnose - ja uzywam od lat revitalash i rzesy mam super, a ten tusz robil z nich gowno), tobie kosmetyki, ktorych ja uzywam. jest to zrozumiale, bo kazdy ma inne warunki i co innego na niego dziala (chociaz moje kolezanki tez psiocza na lancome). ale z autopsji moge powiedziec, ze u mnie tansze kosmetyki (inglot, golden rose itp.) sie nie sprawdzaja i nic nie przebije tych, ktore wymienilam (jeszcze o clarins zapomnialam). XXXXX do gość dziś : pamietam tamten watek :D dbanie o siebie dbaniu o siebie nie rowne. dla kazdego znaczy cos innego, a wszystko zalezy od charakteru i stylu bycia. jesli ktos jest pustakiem nie bedzie sie ubieral i malowal jak szara mysz. jesli ktos jest typem bibliotekarki nie poszaleje z kolorami czy ciuchami. do tego: jak cie widza tak cie pisza - taka jest prawda. kobiety na wszystko maja jedna odpowiedz: skoro inna kobieta krytykuje moj ubior, makijaz czy fryzure to na pewno wynika to z zazdrosci czy zawisci. czesto tak jest, ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora. mi sie zadbane kobiety podobaja (ubolewam, ze jest tak malo zadbanych facetow), ale nie mozna przeginac. wiec pelny i jak z okladki makijaz na co dzien - no way. do zdegustowananaluzie dziś nie zrozumialam co chcesz mi przekazac, ale niewazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowananaluzie
15:28 Bo ją podziwiasz i chciałabyś być taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowananaluzie
Nde. To było do gościa z 15:01 a nie do ciebie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od przedwczoraj piękniejsza
A ja wam powiem coś! Dwa dni temu właśnie po tym jak trafiłam na blogi Aliny. Rose. I parę innych postanowiŁam wziąć się za siebie. Kupiłam parę kosmetykÓw i zrobiłam pierwszy raz pełny makijaż. Tego dnia pierwszy raz usłyszałam od znajomej ze jakoś inaczej. Promienie wyglądam! Ha! Ale to nic! Dziś wstałam pół godz wcześnieJ do pracy i to samo pełny acz delikatny dzienny makijaż. I pełny szok! Znajoma z pracy to samo! MyślAłam że padne! Kobietki malujmy sie na pohybel zazdrosnym i leniwym babom 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? Po co zadawać takie głupie naiwne pytania? Zapewne dlatego, że taki look im się podoba bardziej niż pełna natura albo tusz plus carmex, tak sie lubią i na takie wymalowane oblicza znajdują amatorów. Ty sobie chodzisz bez niczego na twarzy i z dziewiczą kozią brodą w majtkach, a inne z "weselnym" makijażem i paskiem a la wąs Hitlera w gatkach- kazdy robi na co ma ochotę. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz poczulas się lepsza i juz srasz na inne, chociaż przed chwila bylas zaniedbana. To jest właśnie katolicka moralnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sram na inne? OMG...nawet nie podejmę tematu bo żeby dorównać ci poziomem musiałabym się położyć 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto napisał na pohybel zazdrosnym babom. Jesteś zalosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowananaluzie
ad. 17:18 To mi rozjaśniło, bo myślałam, że tyle kobiet maluje się mocno, bo im się tak NIE PODOBA :D Ok, w takim razie łopatologicznie: Dlaczego wam się podoba (lub dlaczego tak bardzo lubicie) być tak mocno zrobionymi na co dzień? Czy ktoś w końcu jest w stanie odpowiedzieć sensownie na to pytanie, bez wyzywania i stwierdzania że mam żałosny charakter? Bo ogarnięty człowiek potrafi wyjaśnić nawet, czemu bardziej lubi gruszki od jabłek... I przypominam: głównym tematem jest BRAK UMIARU (inaczej: przesada) w codziennym makijażu, a nie makijaż w ogóle. Widzę, że problem polega na tym, iż osoby "wywołane do tablicy" oburzają się na to, że to , co one uważają za świętą normę, ktoś inny uważa za brak umiaru. A także nie są w stanie pojąć, iż ktoś po prostu nie potrzebuje wyglądać idealnie/oszałamiająco w zwykły dzień, nie czując przy tym zazdrości/frustracji względem kobiet, które starają się tak wyglądać. Jeśli ktoś chce wyglądać bankietowo każdego dnia - to do tego dąży. Jeśli mu na tym nie zależy - to do tego nie dąży i nie ma to większego zw. z lenistwem lub pracowitością. Wypowiedzi typu "co za durny topik, jak wredną głupią babą trzeba być by oceniać kogoś po wyglądzie ...bla bla bla..."... no cóż... nie najlepiej świadczą o posiadaczkach wzorowych makijaży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak umiaru to brak umiaru nie można tego relatywizowac. Możesz się wymalowac z przesadą w dzien, do szkoły , do biura ale nikt cie nie będzie uważał za kobiete z klasa, czy tego chcesz czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak umiaru to jest kwestia dość względna, bo ty uważasz za brak umiaru zwykły smokey eye, który dobrze zrobiony w stonowanych kolorach wygląda elegancko i wcale nie jest przesadą nawet na dzień, niektórym zwyczajnie pasuje taki makijaż a innym nie. Do dziś pamiętam jak koleżankę nauczycielka w liceum wyrzuciła z klasy bo umalowała się czerwoną szminką :D. Smokey eye + kolorowa szminka faktycznie wyglądają groteskowo i tak, wtedy brak umiaru jest rażący, nieciekawie wyglądają kolory tęczy na codzień w biurze, mocno dające po oczach, ale też idąc ulicą i widząc takiego "kolorowego ptaka" nie wiesz czy jest to przedstawicielka handlowa lub bankowiec czy moze studentka ASP czy inny artysta, któremu taki look zwyczajnie pasuje i podkreśla jego charakter pracy. Jeżeli ty, zwykły podkład, róż/bronzer, mocno podkreślone oko(nie na kolorowo tylko na czarno) i błyszczyk nazywasz mocnym makijażem, to nie mam pytań. Mi np. zrobienie makijażu rano poprawia humor, poza tym nie ukrywam, ze po wstaniu moja cera nie zawsze wygląda ładnie, jestem blada, czasem zaczerwieniona mimo, że mam naprawdę ładną cerę (wszyscy mi to mówią) i co, satysfakcjonuje cię taka odpowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od wieku i okoliczności. Sztuka jest wyczuć ta okoliczność i stosownie się odziac, wymalowac i wyperfumowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowananaluzie
Chyba nie jesteś w grupie osób o której mowie. Ale tak, odpowiedz była w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo ze pani w biurze powinna być raczej powściągliwa natomiast artystce czy designerce wszystko wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że wynika to czasem z wymogów pracodawcy (nie kojarzcie sobie głupio - czasem np. właściciel szmateksu może sobie życzyć, żeby sprzedawczyni była wymalowana i dziewczyna się musi zastosować) A częściej moim zdaniem z kompleksów. Ja sama maluję się i ubieram elegancko wtedy, gdy nie czuję się zbyt pewnie, np. idę na rozmowę, do której nie jestem dobrze przygotowana albo na randkę, przed którą bardzo się stresuję. A poza tym mnóstwo dziewczyn interesuje się kosmetykami i siłą rzeczy testuje je na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewien sposób czuje sie w tej grupie, bo mój makijaż to nie jest tusz+ błyszczyk tylko. Wiadomo, nie wiadomo, ale autorka tego nie podkreśliła, nie powiedziała, ze jakaś pani przyszła do biura za mocno wymalowana tylko, ze widuje takie na ulicach a nie wie, czy akurat koło niej nie przechodziła kobieta, która ma taki a nie inny zawód i taki makijaż nie pasuje, albo właśnie wraca z sesji zdjęciowej albo albo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie o to chodzi, ze kazda się maluje jak chce, i nikogo to nie ma prawa obchodzić. Obchodzi, chocby dlatego, ze zmalowane od rana tapeciary obnoszą się ze swoją maską w miejscach publicznych. Jest wolnosć slowa, wyznania, i... malowania, ale na forum dyskutujemy o trendach, stylach, stosowności, lub niestosownosci malowania, pardon, pierdzenia, i róznych takich. Przyjmując zasadę liberałki totalnej, to rzeczywiście jakaś niunia pójdzie za chwilę do filharmonii w leginsach, zmalowana jak dziwa stojąca gdzies przy szosie, i wabiąca kierowców. To kwestia wyczucia, kultury osobistej i klasy. Lub totalnego braku tychże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze tu pieniaczki antymakijażowe negują pełen makijaż definiując go jako niestosowną tapetę! a mnie do tapeciary daleko, co potwierdzają pochlebne komentarze pod moim adresem. Aha i napewno nie jestem żałosna, w przeciwieństwie do twoich wypocin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowananaluzie
Zeby uscislic: po tym wieczornym spacerze po galerii handlowej chodzi mi głównie o mocny kolor ust. Mnóstwo kobiet miało jaskrawo różowe, lub czerwone usta, przy tym faktycznie jak spod igły - widać ze nie robione na szybko tylko ze ktoś naprawdę sie bardzo starał, z konturowka, i poprawiał w ciągu dnia. Do tego cera jak z okladki magazynu - lalkowa. Bez zadnych niekontrolowanych zaczerwien. Pewnie baza, podklad, puder, wszystko. Podpasowalo mi to do artykulu który czytalam o chorobliwym perfekcjonizmie - tam było dokladnie , ze jakiś obcokrajowiec nie widział nigdzie bardziej perfekcyjnych makijazy niż u Polek. O braku luzu w podejściu do różnych spraw, w tym do wyglądu. Ale ze mnie strasznie paskudny charakter :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy paskudny? każdy lubi coś innego. Ja mam przebarwienia i piegi i w makijażu czuję się świetnie, i tak też wyglądam. Co nie kłóci się z faktem, że fajne są laski z dystansem do siebie, bez mejkapu o ile dobrze się z tym czują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo na cały świat ze Polki maja mega kompleksy. Przesadnie dbają o urodę, nie zostawiają wrażenia naturalnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież murzynki tez są bardziej wyciapane od białych kobiet, to wszystko z kompleksow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowananaluzie
22:14 śmieje sie bo wiele kobiet tu na podstawie mojego tematu stwierdziło ze mam okropny charakter ;-) oczywiście podtrzymuje ze one nie robią tego same z siebie i dla siebie. Tak sie tylko wydaje.To jest efekt manipulacji mediów i do tego wzajemne nakrecanie się tłumu - nikt nie chce odstawac od biegnącego stada. Na każdym kroku słyszymy ze trzeba być taka, taką i taką. Zaniedbanie wydaje sie najgorszą rzeczą o jaka może zostać posadzona kobieta ;-) wystarczy spojrzeć w przeszłość - jeszcze piec lat temu wyglądało to inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolorowe usta są okej, jak oko jest pomalowane lekko. Niestety takie usta wymagają ciągłego poprawiania, bo inaczej wyglądają okropnie. Ja w tym nie widze nic dziwnego, to tak jak niektóre dziewczyny zaplatają sobie fikuśne warkocze, mi się nigdy nie chce tego robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się maluję bo lubie, poprawia mi to humor ale musze mieć do tego czas i chęci. Dzisiaj np. musiałam wstać o 5 i zwyczajnie nie miałam ochoty bawić się w pełny makijaż, mimo że byłam cholernie niewyspana i wyglądałam jak zombie, a makijaż pewnie by to przykrył. Ale też używam raczej "lekkich" kosmetyków na codzień, np. kremu bb zamiast podkładu, bo nie mam problemów z cerą i klasyczne podkłady są dla mnie za ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się maluję,bo lubię ;) wcale nie biegnę za żadnym stadem. Nawet jakby się żadna wokół nie malowała to nie zrezygnowałabym z tego,bo sprawia mi ogromną przyjemność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pisalam tu o niuni w leginsach do filharmonii:) Jestem z tobą, bo widzędookoła siebie więcej masek, niż prawdziwych, zywych twarzy, z mimiką, grymasem, usmiechem. No nie,bo perfekcyjny podkład szlag trafi:) Ponieważ mam piegi, jasne, ale mam, musiałabym codziennie kilogram tapety nalozyc, podklad pod podklad, itd., by ukryć moje piegi calkowicie. Myślę, ze makijaz jest upiększajacym dodatkiem, który nie powinien przycmiewac twarzy i osobowosci włascicielki. Podkreślac, ale nie przycmiewac. To jest tak, jakbym do swojej blond urody, polozyla sobie czarną farbę na wlosy. Swego czasu przymierzalam rózne peruki w charakteryzatorni tv, i az przestraszylam się, bo w czarnej peruce- to nie ja. Zginęłam, przepadłam. Moze i podobnie jest z makijazem, przyzwyczaic się mozna do mocnej tapety, ostrej szminki, ale, czy to oto chodzi? Lubię się malować, ale nie mogę przy okazji zepsuć tego, co mam dane od natury. Drogie panie, mozecie po mnie teraz pojezdzic, zejdźcie z autorki, nadto dostała. Mam mocny charakter i wlasciwe poczucie własnej wartosci, nie zbijecie mnie z tropu:) Zadziwia mnie niezmiennie na forum zmasowany atak w niektórych tematach. Jak w znanym powiedzeniu o stole i nożycach... Piszemy anonimowo, więc osoby, które się tutaj pultają, mają niskie poczucie własnej wartosci. Osoba z klasą, na poziomie , nigdy nie zejdzie poniżej przyzwoitego poziomu, ani nigdy nie pozwoli się wyprowadzić z równowagi. Autorko, serdecznie cię pozdrawiam:) urszak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowananaluzie
A co ty? Wtedy byś sie nie malowała bo wyroznialabys się jako jedyna/ dziwna/ niepasujaca . Właśnie o to tez chodzi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlaczego wam się podoba (lub dlaczego tak bardzo lubicie) być tak mocno zrobionymi na co dzień? Czy ktoś w końcu jest w stanie odpowiedzieć sensownie na to pytanie, bez wyzywania i stwierdzania że mam żałosny charakter? Bo ogarnięty człowiek potrafi wyjaśnić nawet, czemu bardziej lubi gruszki od jabłek" xxx Nie- to wcale nie jest sensowne pytanie, bo dotyczy gustu i poczucia estetyki, równie dobrze mozna pytać dlaczego ktos woli blondynki od brunetek, czerwony od niebieskiego. Sama malować zaczęłam sie dopiero w okolicach 30-stki, a pełny makijaż robić po 30tce i nigdy sie nie dziwiłam, że inne się malują. A najprostszą odpowiedzią na twoje infantylne pytanie jest to, że ludzie przedkładają piękno nad brzydotę i doskonałość nad niedoskonałość, dlatego większość woli nieskazitelną cerę, a nie czerwone plamy, wągry, cienie i co tam jeszcze łaskawa natura dała; soczyste usta podobają się bardziej niż zlewające się z twarzą sino- blade, podkreślone i powiększone oczy wyglądają lepiej niż małe świńskie oczka z opadającą powieką. Czego tu nie rozumieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy to bym się cieszyła,że jestem jedyna w swoim rodzaju i pewnie jakie bym branie miała jakbym była jedyną malującą się ;) niestety są kobiety , które to robią lepiej ode mnie i mają przez to większe branie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×