Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasiaszatanistka1994

Wiecie co najbardziej denerwuje mnie w osobach wierzących?

Polecane posty

Denerwuje mnie w nich to, że mimo iż robia cos absurdalnego- mimo kompletnego braku dowodów, i innych przesłanek niż "tradycja"(a tradycja ma niewiele wspólnego z myśleniem) wierzą w basniowego, mitologicznego potwora, jakim jest tzw."bóg", mają niewidzialnego wyimaginowanego przyjaciela, to uwazają że robiąc to są mądrzejsi od ludzi zachowujących się normalnie, tzn. niewierzacych, i uwazają swój dziwny stan umysłu, za naturalny i prawidłowy, i że uważają, że niewierzący powinni zacząć robić te same absurdalne głupoty co oni, czyli "nawrócić się" 🖐️ A poza tym nie jestem tolerancyjna i nie zamierzam być, nie uwarzam tolerancji za cnote, ani za jakąś koniecznośc. Ktoś kto wierzy jest dla mnie głupi. :) Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się chociaż czasem sprawiasz wrażenie psychopatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym sie napil melisy na twoim miejscu uklad nerwowy bedzie ci jeszcze potrzebny jak sadze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie dziwi to,ze ateiści maja ich w d***e i nie naklaniaja do swojego światopoglądu a ich strasznie irytuje kiedy ktoś nie chce uwierzyć w ich boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widziałam Jezusa możesz wierzyć lub nie i na tym polega wiara dowód dostaje się empirycznie Bóg robi cuda ja też nie rozumiem katolików i ich tradycji i uważam to za złe Bóg jest prawdą i wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może cos zjadlas i miałas halucynacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba miała halucynacje i omamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie dla mnie to dowód dla kogoś innego omam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim nie tyle ta wiara mnie irytuje co to ze sa tak nieelastyczni w swoich pogladach "w biblii pisze.." wiec to fanatycznie przyjete za fakt . np ktos zabil idzie do piekla a jak ktos zabil w obronie wlasnej tez. jeszcze to naiwne podejscie niebo i pieklo a ten ich bog to czytajac biblie faktycznie potwor eh co tu duzo gadac im i tak nic sie niewytlumaczy zastałe umysły i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz Kasiu, co mnie zasmuca u osób, które myślą, że pozjadały wszystkie rozumy? Mianowicie to, że zupełnie pomijają aspekt psychologiczny tego zagadnienia. Ludzie mają potrzebę wiary. Rozumiesz WIARY! Wiary w coś wyższego od nich samych. Wiary w wyższą istotę, wiary w wyższy porządek. Wiary w cokolwiek, nawet we wróżkę z TV, albo kosmitów. Ani Marks, ani Ty, tego nie zmienicie. Tak po prostu jest. I nie ma znaczenia, czy tobie się to podoba, czy nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej denerwuje fakt że wierzący narzucają na siłe swój sposób życia i postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem maja potrzebę wiary ale dlaczego akurat Bóg katolicki ma być tym jedynym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzący narzucają ? Przecież w tym temacie to ateistka próbuje coś wmówić wierzącym i narzuca swoje poglądy, a do tego celu zapomniała użyć słownika niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ona się tylko pyta dlaczego uwazacie się za madrzejszych wierząc w cos czego nie ma a nie wierzycie w to co iest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to tobie przyda się słownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest obfita dokumentacja lekarska,badali ją lekarze niewierzący i wierzący.Marta nie jadła i nie spała ponad 50 lat oddała Bogu wzrok. Przestała widzieć i aż do śmierci przebywała w półmroku. Każdy promień światła zadawał jej ogromny ból. W ciągu 50 lat odwiedziło ją ponad 100 tysięcy osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czyli twoim zdaniem nie ma nic? To prosze słucham jakie masz dowody przecież wierzysz w coś co jest udowodnione.... nooo słucham ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi słownik ? a co takiego napisałam źle? :) bo chyba nie "uwaRZam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze ze bóg jest facetem z broda który nie lubi homoseksualistów i feministek. Podobno bóg kocha wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci nie zabraniam w to wierzyć, wierz sobie w co tylko chcesz ale nie zmuszaj mnie do postępowania wg twego dekalogu i wierzyć w to co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prawda. Ja nie jestem wierzaca ale nikomu na sile nie wciskam swoich teorii, hak kto spyta to odpowiadam czemu nie wierze itp. Ale za to przez moja matke, ojca, ich fanatyczna znajoma, oraz rownie fanatyczna znajoma tej znajomej, kilka nauczycielek, 2 ksiezy do ktorych chodzilam na religie, oraz szereg osob wierzacych bylam przekonywana wrecz na sile a jesli nie pomagalo to wlaczal sie argument pieklo...wprost nie do przyjecia dla nich bylo ze ja nie wierze. A na najprostsze pytania a propo biblii nie umieli odpowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święty o. Charbel zmarł w Wigilię Bożego Narodzenia 1898 r.libański prof. medycyny Georgio Sciukrallah w ciągu 17 lat 34 razy szczegółowo badał ciało św. Charbela. Naukowiec tak podsumował swoje kilkunastoletnie analizy: „Ile razy badałem ciało Świętego, zawsze ze zdumieniem stwierdzałem, że było ono nienaruszone, giętkie, jakby było zaraz po śmierci. To, co szczególnie mnie zastanawiało, to płyn nieustannie wydzielający się z ciała. Podczas moich wielu wyjazdów konsultowałem się z profesorami medycyny w Bejrucie i w różnych miastach Europy, ale nikt z nich nie potrafił mi tego wyjaśnić. Jest to rzeczywiście zjawisko jedyne w całej historii. Gdyby ciało wydzielało tylko 3 gramy płynu dziennie – a w rzeczywistości wydzielało kilka razy więcej – to wtedy w ciągu 66 lat łączna jego waga wynosiłaby 72 kilo, czyli o wiele więcej aniżeli waga całego ciała. Z naukowego punktu widzenia jest to zjawisko niewytłumaczalne, gdyż w ciele człowieka znajduje się około 5 litrów krwi i innych płynów. Opierając się na dotychczasowych badaniach, doszedłem do przekonania, że ciało św. Charbela zachowuje się w stanie nienaruszonym, wydzielając tajemniczy płyn, dzięki interwencji samego Boga”. https://www.youtube.com/watch?v=vwHW5VASdFA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie sfotografował św. Charbela ani nikt nie namalował za życia jego portretu. 8 maja 1950 r. wydarzyła się rzecz niezwykła: otóż kilku misjonarzy maronitów zrobiło sobie grupowe zdjęcie przed grobem świętego pustelnika. Po wywołaniu fotografii okazało się, że znalazła się na niej dodatkowa, tajemnicza postać mnicha. Dopiero starsi zakonnicy rozpoznali w niej o. Charbela. Od tej pory na podstawie tego właśnie zdjęcia maluje się portrety świętego pustelnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam ze religia mi wyrządziła wielka krzywdę. Wpajanono mi właśnie ze bóg kocha wszystkich bez wyjątku a potem w życiu nie doświadczalam ze strony ludzi żadnej miłości, żadnej. Naprawdę wolalabym nigdy tego nie uslyszec, dopoki nie zaczęłam chodzić na religie byłam silna psychicznie osoba, pod wpływem nauk kościoła stalam się bojazliwa, leniwa, rozczeniowa. Po drugie dopiero po 30 zdalam sobie sprawę ze nie da się kocha blizniego jak siebie samego i nawet nie należy. Może nawet gdyby znalazła się osoba za która oddalabym życie to i tak innych nie kochalam. Ludzie są źli, podli, samolubni kochanie ich to strata energii , życia i wieczne samo oszukiwanie się. Wieczny rozdzwiek miedzy tym co wpaja kościół a rzeczywistoscia. Tak naprawdę kościół robi z niewinnych dzieci zakompleksione potwory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mekabra po co to piszesz mnie jak i większości niewierzących kompletnie to nie obchodzi nie wciskaj nam kitu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem wpajanie wartości takich jak szanuj innych, nie zabijaj, nie kłam, bądź uczciwy, bądź wrażliwy, bądź silny w nie p*****ly nierealne typu kochaj blizniego ja siebie samego, albo bóg karze za zle, a za dobre wynagradza albo nie ma innych bogów przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×