Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blondyneczka87

Implantacja zarodka, jakie miałyście objawy? kontynuacja

Polecane posty

Gość zamyslona_myszzka
Czesc dziewczyny. Dzis zbytnio sie nie udzielalam bo postanowilam sobie odpuscic nakrecanie sie. Ale jedyne co mnie mocno zdziwilo to to, ze jak rano zaprowadzilam synka do przedszkola wrocilam o 9 zjadlam sniadanie, wlaczylam sobie tv rozlozylam laptopa i tak przegladam, przegladam i zmorzyl mnie taki sen, ze wyciagnelam koldre polozylam sie na sofie, przykrylam po uszy i nawet nie wiem kiedy zasnelam i tak od 10 przebudzilam sie przed 14 nadal jednak niesamowicie senna..otrzezwil mnie fakt, ze przecie zdzis dzien wolny i mialam tyle do zrobienia, obiad, pranie, sprzatanie a w efekcie przespalam pol dnia. Nie chce sobie za bardzo wkrecac ale czy byloby mozliwe ze to jakis objaw czy raczej cisnienie i pogoda ?Dodam ze nigdy mi sie tak nie zdazylo no chyba ze w chorobie albo po calej nieprzespanej nocy. I to nieraz lapalam sie na tym ze jak bylam po nocce w pracy to nie moglam zasnac a jesli juz mi sie przysnelo to po wielkich mekach na godzinke lub dwie. Dzis moj 23 dc. NIe wiem wiec co myslec. Dodam ze teraz tez jestem w pracy na nocke i oczy juz mi sie kleja, az pieka. A to raczej nie ejst normalne biorac pod uwage ze w dzien strzelilam sobie taka prawie 4 godzinna drzemke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Gratuluję przyszłym mamusiom i nowej mamusi zdrówka dla synka :-) Ja wczoraj odstawiłam luteine a godz temu zaczęłam krwawic :-( tak się cieszyłam ze może w końcu będzie ten upragniony synuś ale znowu to samo:-( tylko dlaczego... Nie jest nam widocznie dane mieć kolejnego dzidziusia :-( teraz siedzę w domu i obserwuje z jakim natezeniem krwawie bo jeśli będzie zbyt obficie to pojadę na izbę bo jutro byłby 5 tydzień. Myślicie ze mogło juz trochę urosnąć w środku i Zauwaze na podpasce ze to może być to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiek151 przesyłaj mi fluidy ciążowe może mnie odczarujesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Zamyslona z własnego doświadczenia ci powiem ze nie ma co się nakrecac bo zaś człowiek tak się potrafi rozczarować ze na psychikę mu może paść. Ja Juz drugi raz poronilam i czuje się psychicznie wykończona. W pierwszej i drugiej ciąży nie myślałam o tym, nie szukałam objawów wykonywałam ciężkie prace domowe i remontowe (oczywiście nie mając pojęcia ze byłam w ciąży) i mam dwie śliczne córeczki 4 i 2 latka. A w trzeciej i czwartej ciąży obsesyjnie myślałam oszczędzalam się już od owulacji, nie dzwigalam itp i co? To zależy też dużo od psychiki bo im bardziej się chce i ciągle o tym myśli to zaś jest ból bo albo nie wyjdzie albo się poroni. Nie chce nikomu sugerować czegoś ale do takiego wniosku doszłam. POPROSTU WRZUCIC NA LUZ. To bardzo trudne wiem...łatwo się mówi wiem...KOCHANE BEDZIEMY JESZCZE MAMUSIAMI PRZYJDZIE NA TO CZAS. Tylko za jakie grzechy się tak meczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiek gratulacje :) Myszka - no niestety, tu pewność da Ci tylko czekanie i test zrobiony w terminie miesiączki :P Trzymam kciuki! kamilusia - hmm bete miałaś taką malutką, że nie sądzę, abyś zauważyła jajo płodowe. ja w drugiej ciąży miałam betę około 600 a jaja nie zauważyłam. W pierwszej miałam betę ponad 4000 i jajo było duże, około 3cm, nie dało się go przeoczyć. Poza tym... myślę, że niejeden lekarz mógłby CI powiedzieć, że to jakieś hormonalne zaburzenia. Mi tak powiedziało 2 lekarzy przy drugiej ciąży, że to anomalia i mogła w sumie nie być spowodowana zapłodnieniem ale jakimiś zmianami w jajniku. Nidgy się nie dowiem jak było naprawdę i Ty chyb też nie. Jak będziesz u ginekologa to niech sprawdzi Ci jajniki, czy nie rośnie na nich żaden torbiel - u mnie tak było i stąd podejrzenie, że beta rosła właśnie z jego powodu. Nie wiem czy to Cię pocieszy, pewnie nie, choć mi trochę to dodaje otuchy, że jeśli zarodek był i przestał się rozwijać tak szybko to coś musiało pójść nie tak - wada genetyczna to przyczyna chyba 80% czy 90% poronień w tak wczesnym etapie. To jest też "nauczka" albo wskazówka na przyszłość, żeby nie robić tak wcześnie testów i bety bo chyba lepiej po prostu o takich rzeczach nie wiedzieć... Ja przez moją chęć dowiedzenia się JUŻ też miałam kilka bolesnych niespodzianek :( A to, że w ciążę teraz zaszłaś to znak, że możesz zajść także w kolejną. Wiele dziewczynom po poronieniach udawało się szybko z kolejnym bobasem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona_myszzka
Ja sobie zdaje sprawe ze napewno to jest tylko moje nakrecanie i w zadnej ciazy nie jestem...jednak jest to czasami silnijesze ode mnie .. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Iczozord pójdę w poniedziałek do ginekologa i pokaże te wyniki może zleci mi jakieś badania hormonalne. Problemów z plodnoscia nie mam bo na szczęście zawsze za pierwszym razem od podjęcia decyzji o dziecku się udawało tylko teraz jakoś te skarby szybko ze mnie uciekają. Jakiś powód tego musi być. Zgadzam się ze jeżeli dziecko by miało jakieś wady to lepiej ze tak się stało tylko skąd te wady? I to dwa razy pod rząd... Po poronieniu miałam usg wszystko ok a tu powtórka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Zamyslona ja cie doskonale rozumiem kochana. Będziesz miała dzidziusia zobaczysz jak nie teraz to za miesiąc :-) im bardziej chciane tym bardziej niegrzeczne :-) tak moja ciocia mówi także glowa do góry i cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziewczyny zaczynam kuracje tej grzybicy i infekcji 12 dni bez seksu :( wiec ten miesiąc będzie na stracenia niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Iczozord a jak zauważyłaś te jajo? w szpitalu czy w domu np na podpasce? I co przypominało? Nie chcesz to nie odpowiadaj wiem ze o takich rzeczach lepiej nie pamiętać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona_myszzka
Kamilusia cos w ty moze jest. Bo synus jakos specjalnie planowany nie byl. I w sumie to tak wyszedl za jednym jedynym razem w calym miesiacu akurat 14 dc.. I jest grzeczny jak aniolek :D Zastanawiam sie czy gdybym jutro zrobila test to cos pokaze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Zamyslona możesz spróbować ale nie nastawiaj się. Jeżeli chcesz zrobić test to go zrób tak spontanicznie :-) test kusi jakby diabeł w nim siedział coś o tym wiem i nie tylko ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona_myszzka
Powiedzcie mi jeszcze tylko dziewczyny czy jesli owu pojawila sie tak jak ksiazkowo powinna byc w srode..to czym mogl byc spowodowany ten silny bol prawego jajnika i ciagniecie w podbrzuszu i krzyzu w piatek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
To mógł być ból poowulacyjny. Ja w normalnych cyklach takich bez starań to mam bóle w dzień owulacji i na drugi dzień również. Bo 2 dni po owulacji to za wcześnie na implantacje z tego co zdążyłam się zorientować. Niektóre kobiety podobno nie czują implantacji także Niczym się nie martw każdy organizm jest inny, jeżeli masz dzidzie w sobie to wkrótce da o sobie znać ;-) ja 6 dni po owu czułam prawy jajnik on mnie nie bolał tylko dosłownie go czułam a dwa dni później ból podbrzusza jak na okres a za dwa dni pierwszy test pozytywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyneczka
Hej kobietki. Maomi u mnie wporzadku. Niedlugo zaczynamy starania od poczatku,dzisiaj 13 dc,owulacji jeszcze nie ma wiec swiatlo zielone.Macie racje,nie ma na co czekac,bo nigdy nie wiadomo jak dlugo potrwaja staranka.Ale co ma byc to bedzie,laczymy przyjemne z pozytecznym :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyneczka, ciesze się że Cię czytam, bo słuch o Tobie zaginął przez ostatnie parę stron :) Podjęłam dokładnie taką samą decyzję. Czy Tobie gin lub endo zalecali czekać - pamiętam tylko, że wspominałaś o tym w kontekście pracy? Ja wiem, że może to mało rozsądne, ale mam prawie 32 lata i na 1 dziecku nie chciałabym poprzestać :) Endo zaleca wyczekać jeszcze pół roku (!), mimo że od grunia tsh jest w bardzo przepisowej normie. wręcz popadam w nadczynność. x x x CD objawów to od owu mam wrażliwsze piersi, czuję je takie jakby mrowienie.. a raczej nie miewam pmsa tym bardziej zaraz od ovu :D Aha zresztą cały cykl biorę wiesiołka, który powinien złagodzić :) Poza tym zatrzymanie wody w organiźmie i tylko tyle. Ale przeszło mi przez głowę z powodu biustu, że może.. może... coś się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baletka a wiesiołka nie bierze się tylko do owulacji? Justynka super wieści kochana do dzieła :) Reni robiłaś test?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka, chyba tak :O na szczęście z 6 zalecanych tabletek brałam 1. Zupełnie mi wyleciało z głowy, że nasila skurcze.. no trudno. Niemniej dziwne -z tego co czytałam powinien raczej łagodzić objawy przed @ zamiast zaostrzać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny za pamiec :) Zyje,zyje czytam Was codziennie tyle,ze nie mam nic interesujacego do powiedzenia narazie.:p Z medycznego punktu widzenia nie musze czekac,cykle mam takie jakie mam,juz nic nie poradze,tylko wlasnie na umowe w pracy musialam czekac.U ginekologa nie bylam jakies pol roku ...musze sie w koncu przejsc aczkolwiek wydluzyla sie kolejka az o jakies 2 miesiace...kiedys czekalam na wizyte 3 tyg.a teraz 2-3 miechy...masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobiety ;--) Jutro będę robić tesciora,@ jeszcze nie ma dzisiaj obudziłam się z okropnym bólem głowy oraz ogólne samopoczucie nie ciekawe jakaś ciężka jestem ,wstałam z łózka,wypiłam kawe i miałam ochotę jeszcze iść spać ,być może przez dzisiejsza marna pogodę.Oj kobiety nie liczę na pozytyw więc się nie nastawiam :-) A u was jak tam samopoczucie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik929
Reni to czekam jutro z niecierpliowscia :) u mnie tez beznadziejna pogoda.. siedze pod.kocemm i się grzeje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyneczko fajnie że się odezwałaś :) myślałam że może coś się stało że tak zamilkłaś :) jak tam w nowej pracy? kasik nie martw się, każda z nas kiedyś się doczeka malucha, tylko trzeba niestety swoje odczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renii myślałam że zrobisz test a Ty nas tu trzymasz w niepewności :) Baletko który masz dzień cyklu? :) kamilusia122 przykro mi bardzo :( będziesz się starać od razu czy na razie odkładasz starania? dobrze że się nie załamujesz, tak trzymaj kochana! iczozord a na kiedy Ty masz termin porodu? :) nie miałaś iść do szpitala? czy coś mi się pomyliło? agnieszka jak zdrówko? jakaś poprawa czy nadal Cię choróbsko trzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy macie dobrze w domu pod kocem :) a ja niestety w pracy :( taka moja kuracja wygląda ale już się lepiej czuje mam lekki katar i kaszel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iczozord
MAOMI - termin mam na Boże Ciało - 4 czerwca i tak też wynika z moich obliczeń bo wiem kiedy była owulacja :) Wtedy są też imieniny Karola a tak ma mieć na imię nasz bobas, więc bardzo się fokusuję na tę datę :P Zostało mi 81 dni :) Do szpitala tak, ale na początku kwietnia. Lekarz powiedział, że najpierw mam 3 tyg leżeć (pewnie, żeby szyjka się wydłużyła) i przyjmować nospę i dużo magnezu. Nie jest chyba tak źle bo gdyby było to od razu by mi krążek zakładał. Ale jakoś się nie stresuję tym szpitalem. To jest zupełnie nowy ośrodek, sale 2osobowe z własnym węzłem sanitarnym, i UWAGA UWAGA MENU DO WYBORU :D Oczywiście w ramach zalecanej diety :) Wszystko na NFZ w Zabrzu. Napiszę Wam jak wrażenia, może jak ktoś jest z okolic to kiedyś zdecyduje się na ten szpital. x x Kamilusia no to możemy sobie podać rękę. Ja też w sumie z zajściem w ciążę problemów nie miałam. Co więcej hormonalnych żadnych też nie bo swoje cykle obserwuję już od lat, zawsze miałam owulację, prawidłową fazę lutealną, żadne niedobory progesteronu nie wchodziły w grę. A tu proszę, 2 poronienia pod rząd. Moje problemy w okolicach 2razu były chyba spowodowane pierwszym poronieniem i rozregulowaniem (miałam wtedy pierwszy cykl bezowulacyjny co normalnie u mnie się nie zdarzało). Miałam po tym 5cm guza/torbiel na jajniku, podejrzenie nowotworu, wielotygodniowe krwawienie. Guz z dnia na dzień zniknął i krwawienie ustało (dzień po naszej wizycie w Częstochowie :>) A wady genetyczne - tak jak pisałam ogromna większość ciąż tak się kończy i ogromna większość kobiet jest tego zupełnie nieświadoma. Tak po prostu jest i nie wynika to z żadnych wad u mamy i taty - zapłodnienie to wbrew pozorom bardzo skomplikowany proces i łatwo o pomyłki. Stąd te straty. To brutalne, ale mogłyśmy mieć po prostu statystycznie pecha... Mówienie o poronieniu nie jest dla mnie już bolesne - przepracowałam to i jestem pogodzona z tym faktem. Boli mnie tylko jak ktoś mówi, że Karol to moje pierwsze dziecko... szczególnie jak jest to osoba, która wie, co nas wcześniej spotkało. Ja żyję ze świadomością, że Karol jest piątym naszym bobasem i niech sobie ludzie myślą co chcą. Ja czuję się mamą już od dawna. Niestety w powszechnej świadomości rodzicem jest się wtedy, kiedy twoje dziecko żyje :/ W moim odczuciu rodzicem jest się już wtedy, kiedy na dziecko się czeka, także np. blondyneczko (i wszystkie oczekujące n bobasa dziewczyny) - Wy też już jesteście mamami, nie wiecie po prostu kiedy tę swoją miłość przelejecie na małego człowieczka :) Co do jaja płodowego. W szpitalu nie byłam - odmówiłam dwa razy położenia się na oddział. Poroniłam w domu. Krwawiłam cały czas tak umiarkowanie, krwią z małymi skrzepami aż poszłam do łazienki i zobaczyłam na papierze ogromny kawał jakby wątróbki (podejrzewam, że była to cała błona macicy albo jej większość). W tej tkance było ukryte jajo płodowe. Wielkości około 3cm, przezroczysta kuleczka o strukturze piłeczki golfowej - taka chropowata, twarda. Przy drugim poronieniu nic nie zauważyłam, ale na usg było widać tylko mini mini kropeczkę, jajo było raczej za małe, aby zauważyć je na żywo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baletka
Maomi, 20 dc :) Cykle średnio 28dniowe max 29dniowe (w sytuacjach stresowych itd.) Iczozord, jesteś dla nas najlepszym przykładem, że do trzech razy sztuka :) Opowiem Wam historię mojego znajomego - starali się o dziecko kilka lat, przeszli 2 poronienia samoistne, badania genetyczne wyszły źle i nie rokowali im nic dobrego, 3 razy próbowali in vitro z badaniami genetycznymi jeszcze poza ustrojem, nie udało się. Zawiesili broń i zrezygnowani przystali na adopcję. W grudniu kolega został ojcem - żona naturalnie zaszła w ciążę i nawet trochę przenosiła zdrowego chłopca. A rozmawiałam z koleżanką pielęgniarką i ona twierdzi, że bardzo dużo kobiet ma problemy z utrzymaniem ciąż, szczególnie pierwszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To też dowód na to, że czasami (często?) problem siedzi w naszej głowie. Bardzo jest wiele par, które po podjęciu decyzji o adopcji zachodzą w ciążę naturalnie. Dlaczego tak się dzieje? Nikt nie wie :) Sama w szczęśliwą obecną ciążę zaszłam wtedy, gdy zaczęłam brać pod uwagę, to, że mogę nigdy nie mieć dzieci. I pogodziłam się z tym, że na pewno nie będzie ich wtedy, kiedy sobie zaplanowałam. I udało się :) Żeby to się jeszcze dało tak wyluzować jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Maomi narazie sobie odpuszczam. Za szybko to się wszystko dzieje, szybko zachodze i szybko trace. Dam sobie na wstrzymanie odpoczne psychicznie i może kiedyś się zdecydujemy znów, mąż też narazie odpuszcza. Iczozord współczuję ci. Mi od rana wypadają takie mini watrobki widok straszny. Pamiętam jak poprzednio poronilam to leżąc w szpitalu miałam usg był pęcherzyk z martwym zarodkiem a kilka godz później zauważyłam taka dość potężną ta "watrobke" wysoka taka nierówna kulka trochę chrapowata i nawet powiedziałam o tym położnej a ona powiedziała ze to mógł być zwykły skrzep. Na drugi dzień miałam lyzeczkowanie i po zabiegu chciałam zobaczyć co ze mnie wyciagli i polozna mnie zaprowadziła do pokoju i w pojemniczku takim na mocz w jakiejś Wodzie plywala taka tkanka wyglądem przypominająca "rozbity kotlet z piersi kurczaka" grubości 1 mm szerokość 3 cm i długość tez. Oj straszne porównanie ale do niczego innego nie można było tego porównać. Po odebraniu wyniku z badania histopatologicznego nic nie pisało o zarodku to może zarodek był wtedy w tej wielkiej watrobce??? Sorki za ta obrzydliwa historie ale która to przeżyła to zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iczozord jak czytałam wcześniejsze wpisy to jakoś sobie połączyłam te Twoje leżenie plackiem i pobyt w szpitalu w jeden 3-tygodniowy pobyt w szpitalu :) fajny masz termin :) cieplutko, ale jeszcze nie upalnie :) szybko leci ten czas :) Baletka to będziemy czekać na @ w jednym czasie bo mi też wychodzi na 21 termin na @ :) fajnie że będzie ktoś jeszcze z tym samym terminem oczekiwania :) zawsze to raźniej :) kamilusia może masz za mało hormonów podtrzymujących ciążę, niekoniecznie jakieś wady genetyczne muszą być :( mam nadzieję że nie zostawisz nas i będziesz pisać co u Ciebie słychać? blondi udało Ci się coś ustalić z tym skierowaniem? zamyślona może poczekaj troszkę z tym testem bo jak pokaże jedną kreskę a będzie za wcześnie to się tylko będziesz stresować, a i tak pewnie za tydzień powtórzysz test :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Nie zostawie was :-) fajnie ze można się tu wygadac i poradzić... Z poprzednim poronieniem było tak ze złapała mnie grypa ból mięśni gorączka... I 2 dni po tym zaczęłam krwawic. Być może to przez ta grype. Albo organizm dał mi sygnał tą chorobaą ze juz coś złego działo się z dzidzia. Tego niestety nigdy się nie dowiem. Ale mam żal do lekarzy bo leżąc w szpitalu z poronieniem miałam gorączkę 38 lub 39 stopni i wogole ich to nie obchodziło a jak poprosiłam lekarke o jakieś leki to powiedziała ze da mi paracetamol i tyle ja widziałam... Leżałam jak pies nie miałam siły wstać z łóżka do toalety koleżanka co leżała obok mnie to mi pomagała byłam strasznie słaba i blada jak ściana. Wieczorem dzień przed zabiegiem przyszedł lekarz i nie kazał nam jeść śniadania bo będziemy miały zabieg. A rano przyszedł ten sam i Oświadczył ze tylko mi beta hcg znacznie spadła a koleżance urosła. Akurat stałam kolo łóżka i zaczęłam ryczec jak dziecko a ona mnie przytulila i pocieszyla. Teraz jest w 15 tyg i jej dziecko rozwija się prawidłowo :-) mam z nią kontakt ostatnio wspominalysmy ze obie nas spisali na straty nie znając jeszcze wyników krwi a okazało się ze tylko ja jedyna z całego oddziału (dużo kobitek ciężarnych leżało z krwawieniem) tak naprawdę poronilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×