Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mlodsi partnerzy

Polecane posty

Gość gość

Mam pytanie wlasnie do mlodszych partnerow/mezow , dlaczego jestescie ze starszymi partnerkami/zonami? Czy nie przeszkadza wam to ,ze ona jest duzo starsza (15-20 lat)? Czy czujecie ,ze bedziecie ja kochac do jej smierci ,czy tylko liczy sie dla was teraz? Czy nie czujecie zalu ,ze ona mozliwe juz nie moze miec z wami dzieci ? Czy nie przezkadza wam ,ze ona juz miala wielu partnerow przed wami ? Prosze o wypowiedzi panow w takich zwiazkach :) Z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem o 7 lat mlodszy. Pracowalismy kilka lat razem i tak sie zzylismy, ze nie bylo innej rady. Jak wyjechala na kilka dni do Polski i zostalem sam, zrozumialem, ze to nie zwykle kolezenstwo czy przyjazn. Ona miala opory, jak zareaguje rodzina, co w pracy. We wrzesniu bedziemy mieli dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobietą,ale odpowiem na to pytanie,bo znam taki związek,on 15lat młodszy,34lata,ona 49,mają dziecko 4letnie ...myślę,że to będzie związek już na zawsze,minusem jest to,że ona nie odmłodniała ,tylko on przypomina 50latka ...on pochodzi z tzw "patologii" zawsze marzył o domu i pełnej rodzinie,a ona ten dom mu stworzyła,kochają oboje dziecko nad życie,szanują się,więc całkiem udana para.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem młodszy o 11 lat od Niej. Dla mnie to najcudowniejsza kobieta jaką kiedykolwiek poznałem. Nie wyobrażam sobie dzisiaj znaleźć sobie kobietę w moim wieku lub młodszą. Dzięki temu związkowi mój rozwój osobisty dokonał niewyobrażalnego przeskoku. Jest piękną dojrzałą, wrażliwą i bardzo mądrą kobietą. Czy się zastanawiam co będzie za 10-15 lat? Tak boję się że to ją może mi ktoś "ukraść" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle, że róznica 15-20 lat, jest akceptowalna, gdy on ma 30 parę lat, bo juz ma jakieś doświadczenia seksualne, związkowe - wówczas nie jest już zazdrosny o przeszłość starszej partnerki, jest silniejszy mentalnie, bo 20 parolatek, to jeszcze dziecko mentalnie - to raczej matkowanie niż partnerstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna1970
Ja byłam w związku z młodszym o 16 lat, miałam 44 lata - powiem tak, było super, ale to był związek z terminem ważności. I tak długo to trwało 2 lata. Niby o tym wiedziałam, ale się zakochałam i przecierpiałam strasznie rozstanie. Szczególnie, że to on był we mnie zakochany na zabój i wyznawał miłość co 5 minut. Zapłaciłam za ten romans bardzo wysoką cenę. Czy żałuję? teraz trochę tak, emocje opadły i widzę, że to był błąd - zwłaszcza, że miałam szansę na normalny związek, ale posłuchałam serca nie rozumu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak napisała ktoś wyżej, różnica wieku nie jest problemem, gdy facet jest dojrzały, czyli ma skończone 30 lat. Inaczej, to jeszcze dziecko od cycka oderwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłem ze starszą kobietą o 21 lat, był to bardzo intensywny związek. Autentycznie sie zakochałem, ona była moją drugą miłością życia i nie widziałem świata za nią. Idylla trwała niecały rok. Seks był niesamowity, lubiłem jej zaradność i doświadczenie. Najzabawniejsze, że to ja nalegałem na bycie razem. Zamieszkaliśmy razem i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że więcej mam do rozmowy i tematów z jej córką (bez żadnym poddtekstów seksualnych) niż z nią samą. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że w przyszłości będę chciał mieć dziecko, ale teraz nie jestem gotowy i ona już nie będzie mogła mi tego ofiarować. Ponadto zaczęły się zgrzyty w towarzystwie, czego ona nie mogła znieść, nawet ukrywała nasz związek przed niektórymi dalekimi znajomymi. Generalnie czułem, że nikt nie traktuje nas poważnie, ona wpadła w jakąs depresję - nie wiem czy to było klimakterium, ja nie potrafiłem jej pomóc - prawdę mówiąc zląkłem się, poczułem się jak dzieciak, który nie wie co ma robić. Powiem wprost przerosło mnie to - nie jestem z tego dumny, teraz po paru latach wiem, że byłem za młody, może teraz byłoby inaczej... nie wiem Ale było to cenne doświadczenie i staram sie pamiętać miłe chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w taki związku, ona jest 13 lat starsza i bardzo mi imponuje. Ale u nas jest szczególna więź, ona jest bardzo mądra, rozmawiamy godzinami, czasami do rana - i są to wyrafinowane rozmowy, istne pokrewieństwo dusz, takie nocne polaków rozmowy :) nie jakieś nieciosane komunikaty. Jest to dla mnie ważniejsze niż sam seks, dlatego nie jestem szczególnie zazdrosny o jej przeszłość. Edukujemy się nawzajem - jest dla mnie cudowną mentorką i kochanką. Ona ma 36 lat, więc dziecko jest jeszcze w naszym zasięgu - rozmawiamy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oszukujmy się mężczyzna jest ze starszą bo u młodszej nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w takim związku, i zgadzam się, że najważniejsza jest komunikacja o własnych oczekiwaniach. Ona ma 42 lata, ja 26. Czasami czuję zazdrość o jej doświadczenie, także seksualne, na razie jesteśmy pół roku, więc trudno mówić o długim stażu. Sam czuję przez skórę, że przegramy na dłuższą metę, czasami mam napływ miłosnego uczucia, a niedługo potem przychodzi racjonalność... zresztą ona sama mi to powiedziała, ale woli bawić się tu i teraz i nie myśleć co będzie. W sumie ma racje, bowiem nie musi podejmować względem mnie strategicznych planów życiowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolonaz zycia
Ja popełniłam błąd, bo wzięłam sobie prawiczka 22 lata młodszego :( Zakochał się we mnie wręcz obłędnie. Wręcz płakał i pisał do mnie rzewne maile, gdy myślałam o rozstaniu, bo nie widziałam sensu. Był strasznie dziecinny, niby już pracował, ale dziecko mentalnie, ale imponowało mi, że mnie wybrał i się zakochał. Moja samoocena poszła w górę, jednak czułam, że góruję na nim, nie miałam oparcia, a jego fascynacja moją osobą wynikała z prostego faktu, że nie miał nikogo przede mną. Po prostu wzięłam sobie niedoświadczonego dzieciaka licząc, że będzie partnerem. On był strasznie naiwny jeśli chodzi o wizję przyszłości -to było słodkie, wysyłał mi buźki, serduszka, czułam się jak nastolatka, ale potem zastanawiałam się, Boże, on jest straszny dzieciuch, nawet seks pierwszy raz ze mną. To było pewne, że raczej będę etapem w jego życiu, ale nie metą. Nawet nasza komunikacja była jak z podstawówki, etc kocham Cię, mój skarbie i jakieś emitkomy ze zwierzątkami - w pewnym momencie to mdliło. I w pewnym momencie mi przeszło, zwłaszcza że w przeszłości miałam silnych mężczyzn i zabrakło mi kogoś, kto mnie wesprze. Ale szczęśliwie i jemu przeszło, bo odkrył wreszcie rówieśniczki i jego super gorące uczucie wyparowało jak kamfora w ciągu miesiąca. Na szczęście obyło się bez dramatów. Faktem jest, że znowu mam młodszego, ale już tylko 10 lat i jest super - facet ma własną przeszłość i doświadczenie życiowe i jest silny - czuję sie bezpiecznie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana matka
Jestem kobietą i powiem tak - nigdy więcej. Ona 21 lat, ja 43. Zakochałam się jak nastolatka, on też. Zamieszkaliśmy już po paru miesiącach. Najgorzej, że mam 12-letnią córkę - zaczęły się dziwne niezręczności, w sumie on ma mniej lat do niej niż do mnie. Zauważyłam, że czasami patrzał się bardziej na nią niż na mnie. Nie złapałam go na niczym zdrożnym wprost, ale widziałam, że za bardzo starał się jej "pomagać" - poczułam się dziwnie. Dla dziecka zerwałam, bo czułam, że to niezdrowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tym młodszym o 17 lat, i to jest moja pierwsze kobieta - ona ma 39 lat. Tak jestem zazdrosny, łapię się na tym, że ona tyle doświadczyłam miała wielu facetów, robiła różne rzeczy. Staram się wyrzucić te myśli, bo ją kocham, ale one często same nabiegają do głowy :( I martwię, czy czas czegoś nie zmieni, bo sam jestem w wieku, że nie wiem do konca czego chcę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, takie myśli nachodzą faceta, tez kocham swoją dziewczyna (9 lat starszą), ale czasami coś złośliwie się odezwę, choć tego nie chcę. ale chcę być z nią - naprawdę. Zresztą nasza różnica nie jest kosmiczna, więc mamy wspólne tematy i sposoby spędzania wolnego czasu. I nie ma problemu z dzieckiem - mamy jeszcze czas : )Czuję, że to kobieta mojego życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzna musi być starszy od kobiety i uprawiać już seks z bardzo wieloma innymi kobietami inaczej to patologia! Związek może być między 18-20 letnią dziewicą i 40 letnim ru/ch/acz/em ale nigdy odwrotnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem po kolei na pytania autorki: Jestem z partnerką starszą o 10 lat. Dlaczego? Bo mnie rozumie jak nikt inny, jest naprawdę bardzo kochająca i nie jest bezmózgowa jak inne w moim wieku np na fb. Absolutnie nie przeszkadza mi że jest starsza, to fajna laska i nie wygląda na swój wiek. Czujemy prawdziwą miłość, mimo 2 lat razem jest jak na początku, motyle w brzuchu itp. Czujemy się w 100% spełnieni razem. Może troche czuję żal o dziecko, ale nie winie jej za to, absolutnie. Ona ma 35 lat więc na dzieci jest szansa. Często o tym myślę, ja miałem jedną wcześniej, ona kilku ale ufam jej bezgranicznie tak jak ona mi i rozmawiałem z nią o tym. Co przeżyła to było i nie wróci, teraz jest teraz i powtarza że jej najlepiej ze mną. Odpowiedź pana z "takiego" związku :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzały33
Też byłem w takim związku, aż dziwne jak człowiekowi się zmieniło z wiekiem. Jednak zupełnie inaczej się myśli gdy ma się 24 lata niż wtedy gdy ma się już 30 parę - to jest przepaść. Obecnie mam 33 lata, ale gdy miałem 22 zakochałem się w 41 letniej kobiecie. Boże jak ja byłem zakochany, kwiaty, przytulania, słowa miłości - istne wydanie romea i julii. Wierzyłem w swoim idealiźmie, że to ta jedyna na całe życie. Przerażało mnie, że nie mielibyśmy być razem, że mnie opuści. Miałem gdzieś cudze opinie - po prostu wpadłem po uszy. Ona też. Ale mi z czasem się zmieniło, dzisiaj to aż uśmiecham się do siebie, jak patrzę jaką idealistyczną miłością ją kochałem - czuje nostalgię, ale widzę też, że byłem strasznie niedoświadczonym szczeniakiem. Dlatego nie warto pytać o opinie kogoś co ma teraz 22 lata, bo będzie c***isał całe eseje o miłości, zapytaj taką osobę 10 lat później, gdy już dojrzeje... :) Pozdrawiam i życzę szczęścia mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała czterdziecha
Do autorki; Jestem kobietą, i wszystko zależy nie tylko od różnicy wieku, ale ile lat ma partner. Miałam 24-latka, ja sama 39 lat, było bardzo miło, motyle w brzuchu, randki, tajemnica. Niestety w konfrontacji z prozą życia okazało się niewystarczające. Po prostu mężczyźni są słabsi w tym wieku, nie możesz liczyć na oparcie. Kiedy ty się rozpłaczesz, to oni zaczną płakać razem z Tobą, zamiast być ostoją. Dlatego warto związać się z kimś doświadczonym po 30-tce. Młody na jakiś czas podniesie Ci samoocenę, ale u Ciebie zagnieździ się tylko stały niepokój - kiedy mnie porzuci? Jestem trochę zgorzkniała, to prawda, bo dla tego romansu (bo związkiem z tej perspektywy czasu nazwać nie można) poświęciłam fajnego faceta, bo wydawało mi się, że go nie kocham, a prawda była taka, że on był moim słońcem, a młodzik tylko latarką, którą ktoś poświecił mi w oczy - poszłam za fałszywym światłem, smutno mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w związku z kobieta 19 lat starszą. Mam 22 lat i w jakiś sposób bardzo ją kocham, ale czuję, że to tylko etap w moim życiu. Ona zresztą też mi to powiedziała, choć mówi mi, że cały czas kocha mnie. Dlatego nie mówimy o przyszłości - raczej cieszymy się dniem dzisiejszym. Jest fajny, niezobowiązujący seks, nie naciska na nic - czuję sie komfortowo, choć czuję, że to nie do końca fair

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dużo młodszym to tylko romans - nie związek. Byłam z facetem 25latkiem - fajnie było, on nawet się zakochał, ale równie szybko odkochał. Po prostu dzieciaki z fajnym libido :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zakochałam się na wakacjach w jednym Hiszpanie. Mam 44 lata, on miał zaledwie 21. Ale mnie tak adorował, że nie mogłam się oprzeć. Najzabawniejsze, że nawet nie mieliśmy wspolnego języka - wszystko to było jakaś łamana rozmowa i głownie język ciała. Fajne wspomnienia, próbowaliśmy "być" razem, ale to było zbyt słabe paliwo by mówić o związku, brak języka, duża różnica wieku, niedojrzałość - ale romans letni był super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą, i tak jak przedmówczynie, też uważam, że przy dużej różnicy wieku tylko romans wchodzi w grę. I dobrze będzie, jeśli kobieta z takiego układu wyjdzie niepokiereszowana emocjonalnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11112
Jestem facetem, niemal weteranem w takich związkach i moge co nieco powiedzieć. Moja pierwsza parterka była 41-letnią kobietą, a ja byłem zaledwie 21-letnim dzieciakiem. Była moją pierwszą miłością, partnerką seksualną i generalnie kobietą. Było super, kochałem mocno, wyobrażałem wspólne życie, lubiłem że jest dojrzała, ale okazało się, że to stworzyło straszną nierównowagę, ona była już po rozwodzie, miała dziecko, wiele związków - ona miała doświadczenie, a ja byłem świeżakiem. Dlatego uwazam, że w tej sytuacji związek jest wykluczony, facet też musi zdobyć doświadczenie życiowe, a jak ma to zrobić, kiedy jego pierwsza kobieta robi to za niego? Moja euforia trwała troche, ale to ona zerwała, przestałem jej wystarczać jako partner - teraz to rozumiem. A wtedy niemal płakałem, prosiłem - dzisiaj widzę, że byłem dziecinny. I wiem, że sam bym od niej odszedł - jej doświadczenie i bagaż życiowy były dla mnie zbyt duże - nie miałem przeciwwagi po swojej stronie. Teraz mam 31 lat i mam partnerkę 9 lat starszą i jest mi dobrze - mam swoją przeszłość, parę związków, możemy podyskutować i czuć jak równy z równym. Moge ją też zaskoczyć swoimi doświadczenia. Dlatego koknludując - związek z duża różnicą ma sens, ale nie z totalnym swieżakiem, który jeszcze nie posmakował życia - to się nie uda, wierz mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 lat to jeszcze nie taka duża różnica. Duża różnica to kilkanaście lat. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie długiego związku 30-latka z 48-latką na ten przykład. Może mam kiepską wyobraźnię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy młodsi nadają sie do zwiazku.Miałam taki drobny epizod w moim życiu z facetem mlodszym 5-6lat(dokładnie nie wiem)ale nie wyszło,za dziecinny był jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak napisała ktoś wyżej, różnica wieku nie jest problemem, gdy facet jest dojrzały, czyli ma skończone 30 lat. Inaczej, to jeszcze dziecko od cycka oderwane x byłam z 32 latkiem,i jednak pomimo,że od piersi został odstawiony całe lata świetlne to wewnątrz rządziło nim nadal "dziecię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Duze dziecko' równie dobrze moze nosić w sobie dojrzały wiekiem mężczyzna więc ten argument ,że młodszy to niedojrzały o kant tyłka potłuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, ze dorosly mężczyzna może byc jak dzieciak, ale nie zmienia to faktu, że młodszy generalnie jest dzieciakiem. Innymi słowy, wciąż ważny jest prymat wieku i doświadczenia i nie nalezy posilkowac sie wyrwanymi przykladami niedojrzałych 40-latkow i tworzyc z tego ogolna zasade. Często kobiety, ktore wiążą sie w związku z 20 lat mlodszym chlopcem, są niedojrzale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki - jestem mężczyzną, ktory byl w takim zwiazku i z perspektywy czasu, mogę sie wypowiedzieć. Twoje wszystkie obawy są sluszne - bo jako facet myślalem o tym kiedy bylem razem z nią. Dlaczego z nia byłem? Bo zakochalem sie po uszy i nie myslalem racjonalne i wszelkie moje watpliwosci znikały gdy sie przytulalismy i calowalismy. Niestety kiedy uczucia nieco opadly, a to zawsze przychodzi taki moment, moje watpliwosci zaczely wystawac niczym rafa ponad morzem. W koncu sie rozstalismy. Ale z pewnoscia bylo to wartosciowe doswiadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×