Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mlodsi partnerzy

Polecane posty

Gość gość
Najgorzej z akceptacją otoczenia - moje przyjaciólki, niby akceptowały moich partnerów (tych młodszych), ale jednak czuło się dystans, choć nigdy nic przykrego mi nie powiedziały wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akceptuje i nie widzę w tym nic dziwnego , może Twoje koleżanki zazdrościły Ci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no może, Choć to nie była zazdrość, tą wyczuwam na odległość :) A ty też nie możesz spac? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy?!!!!! Juz nie pytam co robisz, bo przychodza mi do głowy same niecne pomysły :) Zartuje oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło sie pisało w każdym razie - miłej pracy, a ja postaram się złapać trochę snu. Może jeszcze poklikamy, któregoś dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha , nic zdrożnego nie robię ale nie powiem co bo to forum publiczne ;) Miłych snów a ja wracam do pracy bo przełożony dziwnie się patrzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
starszy i mlodszy moze odejsc.jeden 20latek spotykal sie z 60latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalia22
Jestem kobietą i przeczytałam cały topik. Nie jest moim zamiarem umoralniania nikogokolwiek, bo sama zbłądziłam parę razy. Ale związek ze znacznie młodszym męzczyzną i będąc jego PIERWSZĄ kobietą jest strasznie wypaczone. To na swój sposób robi krzywdę facetowi - on nigdy nie wyjdzie spod matczynej spódnicy. Skoro on sam nie inicjował kontaktów seksualnych, tkwił w dziewictwie tyle lat i rozdziewiczała go starsza kobieta, to jego psychika będzie już przestawiona. Gdyby miał swój pierwszy raz rówieśniczką, to odpowiedzialność byłaby rozdzielona po równo - owszem, byłoby może niezdarnie, obawy, musiałby pomyśleć o antykoncepcji, musiałby wziąć odpowiedzialność za uczucie kobiety równie młodej i niedoświadczonej jak on, która róznie może zachować się po seksie - ale byłyby to naturalnie zdobywane doświadczenie i uczenie odpowiedzialności. Natomiast jak wszystkim zajęła się starsza matrona, to jak on ma dojrzeć? Dlatego to budzi zrozumiały niesmak. I mówienie, że on inicjował, jest raczej nieprawdziwe, to raczej starsza go ostatecznie uwiodła. I raczej autorka może się nie przejmować, bo on od niej nie odejdzie przez jakiś , bo będzie się bał rówieśniczek, które nie stworzą mu takiego komfortu psychicznego jak autorka czy jej przyjaciółka. Tylko czy naprawdę autorka będzie miała spełnienie w takim jednak niedojrzałym związku? - zmęczy się braniem ciągłej odpowiedzialności. Nawet wszyscy na zewnątrz wezmą to za naturalne, że to jej wina, że to jej odpowiedzialność, bo jest STARSZA. I raczej nie liczyłabym na akceptacje, o której mówi autorka. Fakt, że otoczenie przyjęło ten fakt do wiadomości, nie znaczy, że akceptują - po prostu nie czepiają się, ale w głowie myślą swoje. Z drugiej strony to sugeruje, że kobieta jest bardzo niedojrzała skoro wchodzi w taki związek, chyba że ma odchowane dzieci, jest sama - to może potraktować to jako romans, ale związek... bardzo wątpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, zawsze wszyscy bedą oczekiwali, że to ona za wszystko odpowiada, bo on jest młodszy - czyli ciężar spadnie na nią zawsze. A młodszego zawsze usprawiedliwią, nawet jak będzie zdradzał i popełniał błędy, bo jest młodszy. Laska sobie bierze garb na plecy jeśli mysli o poważnej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozalia22 wczoraj A jednak umoralniasz , watpisz w reakcje mojego otoczenia dlatego nie bede opisywac szczegolow kto kogo podrywal , kto kogo zaciagnal do lozka , kto akceptuje nasz zwiazek , jak wyglada moja sytacja prywatna, czy jestem dojrzala emocjonalnie czy nie. To ja wiem najlepiej jak jest a nie ludzie na forum. Nie o to pytalam. Mam watpliwosci jak kazda kobieta wchodzaca w nowy zwiazek i chcialam uslyszec punkt widzenia mlodszych partnerow nie ludzi postronych , ktorzy nigdy tego nie doswiadczyli a tylko chca w dobrzej wierze pomoc. Dobrymi radami pieklo jest wybrukowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój młodszy partner powiedział bardzo mądra rzecz. Ludzie, którzy mało przeżyli, maja nudne życie i dużo czasu, najbardziej interesują się cudzym życiem snując teorie nie znając szczegółów. Rysują psychologiczny obraz człowieka nie znając go i nie wiedząc kim jest. Stereotypy są tak mocno zakorzenione w ich umysłach, że nie potrafią spojrzeć na sprawę pod innym katem. Uważają się za ludzi wszystko wiedzących i mających monopol na szczęście drugiego człowieka. Gdybym chciała znać opinie takich ludzi to zadałabym inne pytanie, ale nie interesuje mnie zdanie anonimowych forumowiczów na temat mojego związku. Ludzie nie są jednakowi, rodzą się w rożnych kulturach, wierzą lub nie wierzą, są wychowani przez innych rodziców, maja inny światopogląd i wartości. Jeżeli ktokolwiek jest w stanie ogarnąć taka rozpiętość różnorodności, to nie będzie umoralniał i wyciągał pochopnych wniosków, bo wie, że życie nie polega na szufladkowaniu ludzi, a na zrozumieniu ich. To, co jednym wydaje się dziwne czy niesmaczne, niemoralne w innych kulturach jest na porządku dziennym. Gdybym napisała, że żyje w związku poliamorycznym większość tu ludzi na forum wyzwałaby mnie od niemoralnych kobiet, zboczonych dziwek itp. są jednak miejsca na świecie gdzie taki związek nie robi wrażenia na otoczeniu, ludzie to akceptują. Każda odmienność nie mieszcząca się w standardy danej kultury będzie budzić nie smak, bo ludzie są przyzwyczajeni do sztampowych zachowań. Więc wybaczcie, że nie będę dalej rozpisywać się na temat mojego związku i jego okoliczności, bo autorytetów tutaj brak. Przeczytałam sobie rożne opinie psychologów, seksuologów z całego świata i nikt w nich nie wyraża jednoznacznie takich opinii jak tutaj. Nikt z nich nie wmawia starszym partnerkom, że są niedojrzale emocjonalnie czy, że młody parter to bojaźliwy chłopczyk. Większość jest zdania, że takie związki maja racje bytu jak związki równolatków ponieważ w związku liczy się dopasowanie emocjonalne. x „Związek partnerów o dużej różnicy wieku wcale nie musi jednak opierać się na seksie. Mają oni taką samą szansę na miłość i porozumienie, jak wszystkie inne pary. A że kłopoty podeszłego wieku szybciej dopadną ją niż jego? Prawdziwa miłość ma przecież trwać tak samo w zdrowiu, jak i w chorobie i dotyczy to wszystkich par.” „W rzeczywistości nie metryka jest problemem. Przede wszystkim chodzi o dojrzałość emocjonalną i społeczną partnerów. To istota ich doboru. A że takie związki się sprawdzają i potrafią być bardzo szczęśliwe, pokazuje samo życie.” Dziękuje za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ---> autorko jestem kobietą dojrzałą i mam młodszego partnera, 11 lat różnicy. Oboje wiele korzystamy na byciu razem, oboje mamy za sobą nieudane małżeństwa i oboje mamy ogromną potrzebę stworzenia dojrzałego, wspaniałego związku. Były na początku obawy w związku z taką różnicą, ale dziś wiem że to była czysta projekcja. Czy związek przetrwa? Nie wiem i nie wiedziałabym tego nawet będąc w związku z równolatkiem. Ja korzystam w tym związku dostając wsparcie, troskę i uwagę człowieka, który mnie bardzo kocha i szanuje a jemu ja jestem wsparciem, mówi że sporo korzysta, staje się bardziej dojrzały i bardziej odpowiedzialny, uczy się nie przekraczać granic i je stawiać. Mówi że dzięki temu związkowi nauczył się być asertywny i wreszcie odciął się od rodziny, która notorycznie wywoływała w nim poczucie winy, bo nie robił tego co oni uznawali za stosowne. Nieprawdą jest jak tu ktoś wcześniej napisał, że to starsza partnerka przejmuje cały cięzar obowiązku w domu. Taki cięzar biorą na siebie niezdrowo myślące jednostki i one ten cięzar przejmują bez wzgledu na to czy partner jest młodszy czy równolatek. Są nadopiekuńcze. Byłam w związku z mężczyzną(moim męzem) o 2 lata starszym i powiem tak: z dojrzałością emocjonalną, z troskliwością o związek, czy choćby z umiejętnością słuchania, młodszemu od siebie o 13 lat człowiekowi, z którym teraz dzielę życie, do pięt mu nie dorasta. To nie metryka mówi o dojrzałości a osobiste emocjonalne umiejętności, kontroli własnych emocji, otwartość i nastawienie na słuchanie i słyszenie drugiej osoby. Nie szukaj odpowiedzi na tym forum, szukaj jej w sercu. Obserwuj i nie daj emocjom zagłuszyć rozsądku, wtedy napewno stworzysz mądry trwały związek niezależnie od różnicy wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalia22
Do autorki – to prawda, że ludzie w rożnych kulturach są różni, ale zakładamy, że mówimy o kulturze naszej białej, chyba że trafiłaś do jakiegoś Nepalu, gdzie typowa jest poliandria, krajów islamskich, gdzie jest wielożeństwo, czy latynoskich slumsów w Ameryce Płd, gdzie bardzo luźno podchodzą do spraw seksu i związku, wówczas masz rację – Twoja sytuacja może się wydać normą i w tym kontekście nikt raczej by nie miał uwag. Ale co chcesz tym wytłumaczyć ? – załóżmy, że europejski facet ma 12-letnią żonę w kontekście islamu – jakbyś go oceniła? Przełknęłabyś to bez uwagi? Raczej nie. Chociaż on mógłby tłumaczyć się różnorodnością kultur i tolerancji. Ty natomiast jesteś Polką, Europejką, więc w tym kontekście Ciebie widzę. A twoja sytuacja z młodszym prawiczkiem jest jednak nietypowa na nasze standardy, choć przyznaję, że nie jest szokująca, bo takie sytuacje się spotyka co jakiś czas. Ale teraz przyjrzyjmy się badaniom psychologów, na których się tak powołujesz – i co oni napisali? Żaden naukowiec nie wyrazi się jednoznacznie za ani przeciw – po prostu nie mogą, bo zawsze coś umyka, co może uniewiarygadniać ich badania. Ale zauważ jak piszą, zwykle to jest tekst „ związek z młodszym MOŻE być satysfakcjonujący…” albo „nie zawsze związek z młodszym jest skazany na porażkę”. Zwykle jest to pisane w tym duchu, że MOŻE się udać i obwarowane wieloma warunkami. Dlaczego? Spójrz na statystyki – związki z młodszymi nie trwają długo, zresztą widać to nawet po wypowiedziach na tym forum. Zresztą nie trzeba być specjalnie zaznajomionym w temacie, by to zauważyć – ile znasz par, dla których pierwszy partner jest stałym partnerem (chodzi o wszystkie związki)? Mało prawda? A teraz dodaj jeszcze fakt dużej różnicy wieku – procent kurczy się jeszcze bardziej. Jeśli nałożysz jeszcze różnice kulturowe, o których wspominasz, to generalnie trudno mówić o sukcesie. Zresztą wszyscy, którzy są w wieku dojrzałym muszą przyznać jak bardzo się zmienili od czasu, gdy mieli 24 lata, zatem powiedz sobie – czy rzeczywiście uważasz, że partner się nie zmieni? A to, że on jest słaby, to wynik wieku, on nie może być silny – i znowu sobie odpowiedz, czy obarczyłabyś go poważnymi problemami życiowymi? Raczej nie, bo on nie jest na to gotowy. Nie staram się być złośliwa, bo niestety w swoim otoczeniu miałam przykrą sytuację, nieco podobną, choć inną. A wierzyć mi się nie chce, że wszyscy Twoi przyjaciele przyklasnęli Ci w Twojej decyzji. To po prostu dziwne, że nikt nie próbował Ciebie przekonywać. Ja bym odradzała nawet najbliższej przyjaciółce, zatem nie traktuj tego w kategorii ataku – to raczej ostrzeżenie. Pochlebstwa i przytakiwania są zawsze przyjemniejsze niż krytyka, zwłaszcza od osób, których nie znasz i nie ufasz. To prawda nie znam Ciebie, ale wiem jedno – jesteś do bólu zakochana. Znam ten stan. Szukasz jakiegoś wytłumaczenia i pewności co do tej nowej relacji. To zrozumiałe, zapytaj tylko siebie, czy nie próbujesz naginać rzeczywistości i uważaj, żebyś nie położyła zbyt dużo na szali życia (szczególnie jeśli masz jakieś zobowiązania rodzinne) aby poznać rezultat, mimo iż przesłanki pokazują Tobie, że sukces jest raczej iluzoryczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalia22
Do gość dziś Twoja sytuacja jest zgoła inna niż autorki. Wy macie już doświadczenia życiowe - nieudane małżenstwa, a i różnica wieku nie jest już pokoleniowa (11 lat). Zatem trudno porównywać te sytuacje. Tutaj wierze, że porozumienie jest bliższe, a wspólna wspieranie jak najbardziej możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozalia22 dziś "Do autorki – to prawda, że ludzie w rożnych kulturach są różni, ale zakładamy, że mówimy o kulturze naszej białej, chyba że trafiłaś do jakiegoś Nepalu, gdzie typowa jest poliandria, krajów islamskich, gdzie jest wielożeństwo, czy latynoskich slumsów w Ameryce Płd, gdzie bardzo luźno podchodzą do spraw seksu i związku, wówczas masz rację – Twoja sytuacja może się wydać normą i w tym kontekście nikt raczej by nie miał uwag." ..."Ty natomiast jesteś Polką, Europejką, więc w tym kontekście Ciebie widzę. " x W takim razie złym kontekście mnie widzisz . x "A twoja sytuacja z młodszym prawiczkiem jest jednak nietypowa na nasze standardy, choć przyznaję, że nie jest szokująca, bo takie sytuacje się spotyka co jakiś czas. " x Nigdzie nie napisałam ,ze mój partner jest/był prawiczkiem. x " A wierzyć mi się nie chce, że wszyscy Twoi przyjaciele przyklasnęli Ci w Twojej decyzji. To po prostu dziwne, że nikt nie próbował Ciebie przekonywać. Ja bym odradzała nawet najbliższej przyjaciółce, zatem nie traktuj tego w kategorii ataku – to raczej ostrzeżenie. Pochlebstwa i przytakiwania są zawsze przyjemniejsze niż krytyka, zwłaszcza od osób, których nie znasz i nie ufasz." x Nie musisz mi wierzyć , Twoja wiara w coś lub nie wiara oraz krytyka osób, których nie znam mało mnie interesuje. x "Ale teraz przyjrzyjmy się badaniom psychologów, na których się tak powołujesz – i co oni napisali? Żaden naukowiec nie wyrazi się jednoznacznie za ani przeciw – po prostu nie mogą, bo zawsze coś umyka, co może uniewiarygadniać ich badania." x Zazwyczaj badania są przeprowadzane na większej grupie ludzi oraz rozmowach z takim parami. Za to Tobie nic nie umknęło. Do reszty się nie odniosę ponieważ Twoje początkowe założenia były blednę. Jedynie co wiesz to to ,że dzieli mnie i mojego partnera różnica wieku , notabene nawet nie podałam dokładnie ile oraz ile mamy lat. I prosiłabym na przyszłość odnosić się do moich pytań. Jeżeli twierdzisz ,że uważnie przeczytałaś ten watek to zapewne przeczytałaś też ,że nie życzę sobie obrzucania mnie błotem ( czytaj : umoralniania , krytykowania , oceniania mnie i mojego partnera )a także nie pytałam o zdanie kobiet na dodatek nie mających doświadczenia w tej materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem 29 lat i byłem 2 lata w zwiazku ze starszą kobietą - 16 lat starsza. Ja miałem 22 lata. Naprawde wierzyłem, że to kobieta na całe życie i kiedy to jej wyznawalem, to nie klamalem, ale sie zmienilem. Dlatego lepiej nie ufaj wyznaniom mlodych, choć oni są swięcie przekonani o trwałości uczucia. Ja mam poczucie winy, bo jej mąż sie dowiedzial, byl rozwod, a my rostalismy sie rok pozniej. Mam poczucie winy, bo ona duzo zainwestowala w ten zwiazek - nawet kupila mieszkanie :( Zwiazek z mlodym to jak granie w lotka - nie mozna powiedziec, że nie mozna wygrać, ale opieranie swoich planow o potencjalna, jendak małoprawdopodobną wygraną jest wysoce ryzykowne. Dlatego potraktuj to na luzie jak zabawę, ale nie zmieniaj calego swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlopak 16 lat,dziewczyna 28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 2015.03.15 chlopak 16 lat,dziewczyna 28 lat x 16 letni chłopak to jeszcze dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodzę z 16 lat młodszym, zmęczyłam się trochę tym - ma dużo energii, jest młody, ale kiedy motyle w brzuchu opadly, nie czuję się juz tak komfortowo. Jesteśmy jednak w dwóch różynch swiatach. Po prostu czuję się psychicznie samotna w tej relacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie, w pewnym momencie chciałam przestać być tą starszą i być za wszystko odpowiedzialna. Chciałam, żeby ktoś we mnie zobaczył małą kobietkę, przytulił i poczuć jego dojrzałość i siłę. Dlatego teraz mam 3 lata starszego i czuję ulgę. Choć nie żałuję wcześniejszych doświadczeń, bo przynajmniej wiem, co to znaczy i nie kusi mnie, by ponownie próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie używam na całego na młodym drążku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodszy facet nie myśli powaznie o relacji dansko-męskiej.Jak szukacie poważnego zwiazku to mlodszy odpada.Chyba ze kobieta ma 65 a facet 60 to wtedy jest szansa inaczej nie widzę szans.Chyba ze sie naprawdę ten mlody zakocha ,to sie zdarza żadko ale sie zdarza i to tylko przy niewielkiej roznicy wieku.Mlodszy o 10 czy wiecej lat odpada,to poniżające z takim gowniarzem!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do seksu dobry ale co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13;22,dla ciebie 10 lat roznicy to ponizajace?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem.Facet mlodszy o lat 10 czy wiecej to porazka,poniżające by to było dla mnie "ciągać"sie z takim gowniarzem i "włazić"mu do lóżka.Sa kobiety które sie nie szanują,potem cierpią na własne życzenie.Jeszcze roznica max5lat byłaby dopuszczalna ale musiałabym być go pewna na 100%.Jaka kolwiek wątpliwość i sie odsuwam.Miałam mały epizod z młodszym,ok.5lat,niedojrzały emocjon,jednym slowem działał mi na nerwy swoim zachowaniem wiec nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady, jeszcze tak do 10 lat nie jest takie złe - nie wpadasz jeszcze w lukę pokoleniową, ale przy 15 lub 20 juz tak. Wówczas trudno pokazywać się w takim związku poza sypialnią. Czuć dyskomfort psychiczny, nawet mam czasami wrażenie, że znajomi traktują nas mniej poważniej i wbrew pozorom na dłuzszą metę to tylko obniża twoją samoocene, a nie podnosi, bo czuję wówczas się wówczas jak jakaś desperatka, ze trzymam sie młodego, bo na mnie poleciał, a uciekam od dojrzałości i dorosłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko romans, żaden związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bujałam się pół roku ze smarkaczem, częsty seks, imprezka, ale potem juz mialam ochotę na poważnie spędzić czas i okazało się, ze nie inspirował mnie, nie był interesujący i zaczęłam tesknić za dawnymi facetami, którzy górowali nade mną wiekiem i doswiadczeniem, ale też byli inspiracją. nie wiem czemu dałam sie namówić na g****arzerię - uległam tym wszystkim namowom, żeby czerpać życie garściami i g****o z tego wyszło. nie warto było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×