Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kwietniowa36

Napiszcie mi cos pozytywnego albo doradzcie

Polecane posty

Gość Kwietniowa36

Witajcie. Wczoraj w nocy dowiedzialam sie od partnera (konkubenta), ze chce sie ze mna rozstac po 8 latach zwiazku (sms). Od jakiegos czasu nie bylo najlepiej (spedzal duzo czasu na FB, ja martwilam sie, bo stracilam prace, a on nieustannie mial zly humor). Okazuje sie, ze niedawno poznal niespelniona w zwiazku mezatke pechowiec.gif W kazdym razie sytuacja jest taka, ze jest mi niewesolo, gdyz po pierwsze mam smutne mysli, ze jestem juz moze za stara na zwiazek i dziecko, po drugie martwie sie finansami (zostalo mi jakies 120zl oszczednosci). Mam gdzie mieszkac, ale nie co jesc (mamy nie stac, aby zywic dwie osoby). Pracy oczywiscie szukam (mieszkam w Poznaniu) - ale oferty jakie otrzymuje, to zenada (praca na czarno - obawiam sie jej podejmowac, poniewaz kilka razy zostalam oszukana - o marnych stawkach nie wspomne). Podarujcie mi, jesli mozecie, troche optymizmu - historie, jak w podobnym wieku komus udalo sie poznac partnera i zalozyc rodzine, pomysly, gdzie szybko znalezc prace (planuje przejsc sie po call center - boje sie tylko, ze trafie na naganne etycznie oferty, np. namawianie emerytow na drogie garnki i ksiazki)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że z podobnymi kłopotami boryka się chyba co trzecia kobieta,to smutne ,po tylu latach związku,rozumiem cię doskonale sama też przez to przechodzę i mogę cię jedynie pocieszyć że nie powinnaś się załamywać ani poddawać ,jest wielu samotnych ludzi, na wszystko przyjdzie czas,potrzeba jedynie cierpliwości. Miło mi było do ciebie napisać, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa36
Kurcze, to naprawde smutne, ze tak wielu ludziom nie chce sie walczyc o zwiazek. Szkoda tez, ze slysze glownie o porzuconych kobietach, nie mezczyznach. A moze one wiecej o tym mowia? Wiekszosc z nich wydaje sie byc fajna, mila, wartosciowa. Pozdrawiam i dziekuje za dobre slowo. Trzymajmy sie obie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łap pracę na śmiesznej stawce i w międzyczasie szukaj czegoś normalnego. Przecież lepiej zarobić mało niż nie zarobić nic, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa36
Wiesz co, szukam, ale ostatnio proponowali mi prace tak daleko i tak niskoplatna, ze po odliczeniu kosztow dojazdu przez miesiac zarobilabym na reke moze ze 100zl... w dodatku zadnego ubezpieczenia, nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne nieodpowiedzialne samce zostawiają kobiety na lodzie, bo chcą się jeszcze wyszaleć - a kobietom zegar biologiczny bije... A potem dziwić się, że mamy taki niski przyrost naturalny! Nawet moje znajome ze wschodu, co tu szukały faceta, to były rozczarowane naszymi facetami, mówiły, że polacy są infantylni, tylko by balowali do starości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie myślałam, że to aż charytatywna. A w zakładach produkcyjnych próbowałaś? Zauważyłam, że dużo kobiet boi się pracować na produkcji, tylko chcą w biurach (to rozumiem) i w sklepach. Ja osobiście pracowałam kiedyś na produkcji i praca nie była ciężka. Ogólnie kobiety robiły kontrole, montaż, czasem naprawę ale taką lżejszą. Szczerze, to nawet wydaje mi się, że to było mniej roboty niż mają panie w takich biedronkach, gdzie biegają - magazynek - półki - kasa. Jak nie próbowałaś szukać w takich miejscach, to nie ma się czego bać. ;) Co więcej, pisze Ci to osoba, która robiła na produkcji, na układaniu towarów i w biurze również. ;) Konkretnego nic Ci nie powiem, bo nie moje rejony. A co do związków, to z różnych tematów tutaj wynika, że po 30 też się znajduje miłość. Ba, przecież istnieje pełno rodzin, w których wychowuje się dziecko z poprzedniego związku jednego z partnerów, czyli nawet dzieciate znajdują, a co dopiero wolne. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa36
Wiesz, ja nie rozumiem tego "wyszalec sie" - wg mnie seks najlepiej smakuje z kims bliskim. Jest bezpieczny, znasz jego cialo... jesli zas potrzebujesz troche "smaczku", mozesz to zrobic inaczej niz zwykle, umowic sie na randke, inaczej ubrac, odegrac jakas role... A jesli chodzi o "szalenstwa" innego rodzaju, zwiazek czy nawet malzenstwo i rodzicielstwo ich nie przekreslaja, trzeba tylko lepszej organizacji, zmian... Smutno mi, bo zawsze wydawalo mi sie, ze to czlowiek z zasadami, a flirtuje z mezatka... i co mu to da? ukrywanie sie przed mezem, brak wspolnie spedzonego czasu... no tak, brak odpowiedzialnosci o druga osobe rowniez. Niech maz sie o nia martwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa36
Nawet na budowie sie pytalam, ale nie chcieli kobiety jako pomocnika do podawania cegiel. Chetnie poszlabym pracowac na produkcje, ale nie wiem, gdzie. Wiekszosc zakladow przemyslowych zlokalizowana jest w miastach i miasteczkach oddalonych od Poznania o kilkadziesiat kilometrow. Moja poprzednia praca rowniez byla pod Poznaniem i dojazd zajmowal mi 4h. Zakladajac, ze znajde cos za 1200zl, moge nie miec czasu i sil szukac czegos innego, nie mowiac o umawianiu sie na rozmowy. W Poznaniu wiem o zakladach produkujacych herbate, ale tam poszukuja osob niepelnosprawnych i slyszalam od osob pracujacych tam, ze warunki sa kiepskie. Na razie spisalam sobie oferty telemarketingu - nie lubie tak pracowac, ale tam jest ciagly nabor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PiotrTheGardner
Narazie skoncentruj sie na sobie nie myśl o facecie dalekiej przyszłości jeśli masz problem z kasą na najbliższe dni, tygodnie to sorry ale liczy sie tu i teraz. Jeśli jest praca na czarno i nie ma widoków na inna to ją bierz nawet jak Cie oszukają to bedziesz bogatsza o nastepne doświadczenie i nastepnym razem sie nie dasz. Teraz jest super ciężko ale potraktuj te wydarzenia jako lekcje od życia i punkt zwrotny w Twoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa36
Jestem bogatsza o kolejne doswiadczenia, ze trudno wyegzekwowac kase z pracy na czarno :( Jesli szef zgodzi sie placic dniowki, moge cos takiego podjac, ale w innym przypadku nie odwaze sie. Wole stracic dzien, niz miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są miejsca, gdzie pracy po prostu nie ma. Nic na to nie poradzisz. Może na początek uda ci się znaleźć pracę z noclegiem. Czasem np. pokojówki w hotelach, czy kucharki taką mają. Jeśli coś odłożysz, możesz pomyśleć co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspólczuję Ci ale wiele kobiet tak ma, nie tylko Tobie jest ciężko... a co do związku to nie wiem co Ciebie dziwi, skoro facet przez 8 lat nie chciał się z Tobą żenić to czego się spodziewałaś? Zabawił się 8 lat bez zobowiązań, znudził się i kopnął w zadek ale tak to jest jak się mieszka na kocią łapę i udaje taką wyzwoloną i nowoczesną. No to masz teraz swoją nowoczesność, praca za 1000zł na umowie śmieciowej i brak zabezpieczenia ze strony męża, którego nie chciałas mieć bo taka byłaś wyzwolona i po co Tobie papirek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, za to mąż kochanki byłego partnera autorki chciał ślubu i teraz jest zdradzany. Super, warto się żenić i wychodzić za mąż. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutno mi, bo zawsze wydawalo mi sie, ze to czlowiek z zasadami, a flirtuje z mezatka.. xxx facet z zasadami by się ożenił z kobietą którą posuwa od 8 lat... i to już dawno by się ożenił, więc gdzie ty tutaj masz faceta z zasadami? ja widzę zwykłego wygodnego doopka, który posuwa kobiete przez 8 lat bez slubu, bez zobowiazań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co z kimś być jak nie jest cudownie ? było żle to iść w swoją stronę a nie czekac aż będzie lepiej,tzw praca nad związkiem to bujda,albo miłość jest gorąca albo nie ,a kobity tak się boją samotności że ze strachu będą w mizernych związkach opartych tylko na potrzebie bezpieczeństwa ,taka jest cena ,nie ma miłości to bądź sama ,boisz się być sama to masz problem,zamiast tracić czas na spotkanka z kimś letnim zadbaj o swoje sprawy zawodowe,ja nigdy nie bałam się być sama nigdy nie wchodzę w związki gdy nie ma wielkiej miłości ,nie potrzebuje kasy faceta żeby żyć ,miłość to piękna rzecz ,letnie związki mam gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, za to mąż kochanki byłego partnera autorki chciał ślubu i teraz jest zdradzany. Super, warto się żenić i wychodzić za mąż. xxx No więc własnie to też jest coś czego nie pojmuję... faceci żenią się z ko\/\/\rvami, które je potem zdradzają, a porządne wartościowe kobiety jak np. autorka tego tematu porzucają... serio nie ogarniam tego... z ku\/\/^rvą się ożeni, a porządnej nie chce. Ale na tym świecie nie ma sprawiedliwości, już dawno zauważyłam taką zależność. Ludzie którzy na coś nie zasługują a mają to, np. szmata ma fajnego męża a go zdradza; a inni którzy są dobrzy i by na to zasługiwali to nie moga tego dostać, np. fajna dziewczyna trafiająca na doopkow. i strasznie dużo teraz zdradzających mężatek, w doopach się ludziom przewraca. A faceci lecą na mężatki bo taka jest po prostu łatwa i szybciej pójdzie do wyra, no i nie będzie oczekiwać ślubu ani stałego związku, będzie tylko dziurą do dmuchania. Mąż się znudził szmacie i już szuka kochanka... ja tego nie rozumiem. Ja bym była mega szczęsliwa jakbym miala takiego nudnego męża i nie w glowie by mi byly romanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co z tego jakby nawet się z nią ożenił ,no co z tego ,to by zdradzał żonkę ale wam to pasuje bo macie jego kasę ,nie moja bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No więc własnie to też jest coś czego nie pojmuję... faceci żenią się z ko//rvami, które je potem zdradzają, a porządne wartościowe kobiety jak np. autorka tego tematu porzucają... serio nie ogarniam tego... z ku//^rvą się ożeni, a porządnej nie chce. " No tak. Ale często do zdrady dochodzi kilka lub nawet kilkanaście lat po ślubie. To skąd osoba zdradzona 7 lat po ślubie ma wiedzieć, że ten partner/ta partnerka nie jest porządna? Często jest nawet tak, że ci zdradzający mówią, że zawsze gardzili zdradą, że się nie spodziewali. Więc jak zdradzacz nie spodziewał się, że kiedykolwiek to zrobi, to skąd zdradzany ma to wiedzieć przed ślubem? Ludzie się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne nieodpowiedzialne samice liczą na utrzymywanie całe życie przez samca, zamiast same się rozwijać i być niezależne. Nie mogą wtedy stworzyć partnerskiego związku tylko pasożytniczy. Jak się samiec zorientuje i odejdzie to one w płacz. Nie za facetem a za jego kasą. Życie to nie bajka o Kopciuszku która się kończy"i żyli długo i szczęśliwie". Związek trwały to taki gdzie partnerzy są równorzędni, są ze sobą bo chcą a nie bo muszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne nieodpowiedzialne samice liczą na utrzymywanie całe życie przez samca, zamiast same się rozwijać i być niezależne. Nie mogą wtedy stworzyć partnerskiego związku tylko pasożytniczy. Jak się samiec zorientuje i odejdzie to one w płacz. Nie za facetem a za jego kasą. Życie to nie bajka o Kopciuszku która się kończy"i żyli długo i szczęśliwie". Związek trwały to taki gdzie partnerzy są równorzędni, są ze sobą bo chcą a nie bo muszą. xx zamknij sie debilu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa36
Ja nie udawalam wyzwolonej, naprawde uwazam, ze jak ktos naprawde nie chce slubu, moze zyc bez tego szczesliwie, znam pary, ktore tak zyja, znam tez malzenstwa, ktore sie rozpadly i mialy chciane i zaplanowane dzieci, z ktorymi tatus sie nie kontaktuje, pracuje na czarno, nie placi alimentow... Uwazam tez, ze jesli milosc minela, mozna sie rozstac, ale najpierw trzeba probowac naprawiac... Nie zgadzacie sie ze mna? Nie wiem, czemu smieszy Cie, ze proponuja mi prace za 1000zl (tak naprawde nawet za mniej) - co to ma wspolnego z moim wyborem partnera? Jakis czas temu mialam lepiej platne prace, nie jestem glupia ani pozbawiona przydatnych umiejetnosci, po prostu trafiam teraz na takie, a nie inne oferty, a czas mnie goni. Praca nad zwiazkiem, a nie pojscie w swoja strone, bo... w kazdym zwiazku przeciez zdarzaja sie gorsze chwile, niekoniecznie spowodowane przez partnera. Brak pracy, choroba to rzeczy losowe, gdybysmy odchodzili za kazdym razem kiedy jest gorzej, bez zastanowienia sie, dlaczego tak sie dzieje, bez wyciagniecia wnioskow, mielibysmy co rok nowy zwiazek. Nie boje sie byc sama, tylko jest mi smutno, ze tak sie to skonczylo, ze w ciezkim dla mnie momencie - i smutno mi, pamietajac, jak bylo na poczatku. Ja naprawde zdaje sobie sprawe, ze nie jestem idealem, ale jest mi po prostu smutno i ciezko, bo wszystko naraz mi sie skumulowalo, ale nie chcialabym narzekac, chcialabym miec energie do walki, dlatego prosze Was o dobre slowo... nie o dolowanie... przeciez to nic nie kosztuje... Ja nie licze na zadne utrzymanie przez samca, mialam zlecenia do marca, probuje sprzedac swoje rzeczy, przyznaje, ze pomogl mi finansowo, ale wczesniej ja tez mu pomagalam w podobny sposob. W koncu to byl moj partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PiotrTheGardner
Ja Cie rozumiem, wszystko co piszesz na temat wspierania sie nawzajem, rozmawiania jest jak najbardziej naturalne i tak powinno być w zdrowym zwiazku. Ale niektórzy po prostu wolą skakac z kwiatka na kwiatek majac nadzieje że na nastepnym bedzie lepiej i naprawde nie probuj tego zrozumieć nigdy nie wejdziesz do głowy innego człowieka i nie poznasz jego toku myślenia. Pogódz sie z tym co jest z nastepnym partnerem bedziesz juz bogatsza o kolejne doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś u koleżanki na ścianie(notabene porzuconej przez faceta niedojrzałego) przeczytałam piękne słowa:" aby stworzyć związek muszą być spełnione dwa warunki: trzeba wybrac odpowiedniego człowieka i stać się odpowiednim człowiekiem" Piszesz że masz świadomośc iż doskonała nie jestes...to fakt. A czy przyszło ci do głowy stać się takim partnerem życiowym jakiego sama oczekujesz? To moment w którym mozesz zacząć wszystko od początku. podjąc ten trud stawania się kimś takim jakiego byś chciała mieć. Wiem że kiedy to zaczniesz to znajdziesz odpowiedniego mądrego i dojrzałego partnera, a nawet jesli nie znajdziesz to bedziesz żyła tak jakbyś go znalazła. Życie samej ze sobą bedzie ci wtedy przynosić potężną dawkę szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa36
PiotrTheGardner dziś - moze i jest to cos w rodzaju skakania z kwiatka na kwiatek, bo faktycznie wczesniej bylam osoba "bezrpoblemowa" - pierwszy powazny problem i juz nie umial byc wsparciem :( gość dziś - tak, staram sie byc dobrym, wartosciowym czlowiekiem, ale kazdy z nas chyba czego innego oczekuje od partnera i okazuje sie, ze to, co jest wg mnie wyrazem milosci, niekoniecznie jest doceniane i zauwazane przez druga strone. I vice versa. Dlatego rozmowe uwazam za tak wazna. No i jestem tylko czlowiekiem, wiec czasem mam chwile zawahania i popelniam bledy. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×