Jestem czarną owcą w rodzinie bo za mało dałam na Komunię Chrześniakowi

jak można jedno dziecko ochrzcić,drugie nie? jak można jednemu wyprawić komunię ,drugiemu nie? dzieci powinno się traktować jednakowo.

gość dziś jak dorośnie ni uzna tę potrzebę to samo się ochrzci.

"Nie wyobrażam sobie nie ochrzcić dziecka.Co na to rodzice,teściowie,rodzeństwo i rodzina?I sam fakt,że moje dziecko jest bez sakramentu,które w naszym katolickim kraju jest najważniejsze!" x Marna prowokacja.

Dzekuje bogu ze nie bylem u bierzmowania i nie mogie byc chrzestnym :D:D

Mój syn to samo mówi

widocznie mozna jedno ochrzcic,a drugiego nie,skoro ja tak zrobilam,ktos wyzej dobrze napisal,bedzie chcial,to pojdziemy i sie ochrzci. zreszta,nie wasza sprawa,nie o tym temat

Mój chrześniak w tym roku na Komunię dostał 500 euro..od dziadków też 500 euro..razem nazbieral 1500 euro.Jestescie skąpiradłami.Jestem samotną matką i jakoś potrafiłam uzbierać 500 euro.

gość wczoraj aaaaa to musisz miec ciekawą prace i dochody ze tak możesz szastac kasą :):):):) bardzo ciekawe jak samotnie wychowującą dziecko???

"Mój chrześniak w tym roku na Komunię dostał 500 euro..od dziadków też 500 euro..razem nazbieral 1500 euro.Jestescie skąpiradłami.Jestem samotną matką i jakoś potrafiłam uzbierać 500 euro." x A świstak siedzi i dalej zawija te sreberka :D

Samotna matko - zacznij już zbierać na wesele chrześniaka :D

Uwazam ze 100 funtów to skąpiradło!Postawicie się w takiej sytuacji-Wasze dziecko ma Komunie,dostalo od chrzestnego 1.500 zl.a od chrzestnej-mieszkającej w Anglii...500 zl...Ciekawe czy byście nie narzekali i nie obgadywali?!!

stawiam się w sytuacji - moje dziecko ma w tym roku komunię, ważne jest dla nas, że chrzestna w ogóle będzie, bo wcale nie było to takie pewne, a gdyby ktoś z gości dał taką kwotę (1500), to bym się chyba w głowę popukała.

"Uwazam ze 100 funtów to skąpiradło!Postawicie się w takiej sytuacji-Wasze dziecko ma Komunie,dostalo od chrzestnego 1.500 zl.a od chrzestnej-mieszkającej w Anglii...500 zl...Ciekawe czy byście nie narzekali i nie obgadywali?!!" xxx Nie. Nie narzekałabym i nie obgadywała. Nie patrz przez pryzmat własnej osoby. To, że Ty narzekałabyś i obgadywała nie oznacza, że każdy taki jest. Cóż. Mam inny charakter i inne wartości w życiu są dla mnie ważniejsze.

Autorko - nie uważam, żebyś źle zrobiła. Dałaś tyle, ile mogłaś dać. I nic nikomu do tego. Rodzina przecież wie, ze kupiliście dom. Więc wydatków teraz macie sporo. Nie przejmuj się też głupimi komentarzami tutaj na forum.

Właśnie ze rodzina miała do niej pretensje ze tak mało dała.Rodzine nie interesują czyjeś kredyty -skoro kupili dom,nawet na kredyt-to czyli stać ich na to.Dlatego spodziewali sie wiekszej kwoty na komunię i powiedzieli,ze mogła wobec tego wogóle nie przyjeżdżać....

Czytam niektóre komentarze i tak się zastanawiam dlaczego niektórzy ludzie są aż takimi materialistami?

"Właśnie ze rodzina miała do niej pretensje ze tak mało dała.Rodzine nie interesują czyjeś kredyty -skoro kupili dom,nawet na kredyt-to czyli stać ich na to.Dlatego spodziewali sie wiekszej kwoty na komunię i powiedzieli,ze mogła wobec tego wogóle nie przyjeżdżać...." x Dokładnie. Moja rodzina uważa, że jesteśmy Krezusami. Bo skoro kupilśmy dom - to mamy kasę. Nic bardziej mylnego.

Moja rodzina podobnie, ale nie kupiłam domu tylko pracuję zagranicą i ciągle tylko telefony, żebym trochę kasy przelała, bo oni myślą, że zagranicą miliony się zarabia :o

Moja rodzina jest zła na nas o to, że kupilśmy dom. Bo teraz odczują, że skończyło się dla nich Eldorado. Kurek został zakręcony.

No to gdzię Komunistko popełniliście błąd, skoro rodzina aż tak się rozpanoszyła.Chyba za bardzo byłaś "dająca", skoro teraz masz takie akcje.Ja mojaj rodziny nigdy, ale to nigdy nie wspierałam, jełśi nie było poważnego powodu, a za takie uważam, zdrowie, leczenie, wypadki, sytuacje losowe. Inne zachcianki, to dla mnie nic innego jak kaprysy, a takich nie spełniałam nigdy.Tylko ja raczej z żelaznych jestem i mam daleko w tyle co i kto odemnie oczekuje, daję i robie tak jak uważam, nikt już od dawne nie ma parcia na moją kasę, bo wie,że nie dostanie, tylko dlaczego,że chce, oczekuje.

nie, nie czułabym się dziwnie gdyby jedna osoba dała 1500, a druga 500zł. Każdy daje tyle ile ma i przede wszystkim ile chce dać

Dokładnie -co innego mieć a co innego "chcieć dać".

z punktu widzenia obdarowanego to żadna różnica, nikt nie ma obowiązku dawać nikomu drogich prezentów. Nawet od osoby dużo zarabiającej nie oczekiwałabym, że wywali na moje dziecko takie pieniądze. Poza tym na co 8latkowi 1500zł? Dzieci nie potrzebują takich pieniędzy.

No to gdzię Komunistko popełniliście błąd, skoro rodzina aż tak się rozpanoszyła.Chyba za bardzo byłaś "dająca", skoro teraz masz takie akcje. xxx Myślę, że aż tak bardzo nie byłam "dająca". Owszem - nigdy z pustymi rękami do Polski nie przylatywalismy. Ale zawsze były uwagi: a to nie takie, a to dziadostwo przywiozłaś. Jak ja się w tym ludziom pokażę? Jak przywiozłam Mamie kurtkę - nówkę, z metką - to był komentarz: "nie wysiliłaś się - tylko 5 funtów za nią dałaś."

ja pier... jestem w szoku ja bym po pierwszym takim tekście nie dała już więcej NIC co za chamstwo...

Przecież dzisiejsi rodzice i ich pociechy z małymi wyjątkami traktują dzień Komunii jak imprezę dochodową.Ten dzień nie ma nic wspólnego z przyjęciem Pana Boga do serca dziecka. Od kilku miesięcy przed Komunią rozmawia się o sali na przyjęcie,menu, zaproszeniach.Dziecko ma problem z pojęciem Komunia Święta ale za to nawet świętnie potrafi ustalić listę prezentów co od chrzestnych,co od dziadków itd.SZOK!!!

gość 2015.05.08 Aż takiej różnicy w kosztach życia nie ma, przecież my tutaj mamy ceny zachodnioeuropejskie. Z mojej wsi latają do Londynu na zakupy, ciuchy, sprzęt elektroniczny. Dlaczego mamy tyle ciucholandów i tam markowe niezniszczone ciuchy? Bo Angola stać sobie kupić co miesiąc dwie pary dobrych spodni. Nawet jak ceny artykułów są po przeliczeniu na złotówki 15-20% droższe, to Anglik zarabia 400% naszego najniższego zarobku. I tutaj jest pies pogrzebany, że autorka tak naprawdę może więcej odłożyć, a dała "tylko" niecałe 600zł, kiedy dziadkowie dali radę pożyczyć i dać 1000. Według mnie to jest dobra kwota, ale na tle brata i rodziców wyszła na skąpiradło, jakby to od niej zależało jak bardzo brat z rodzicami chcieli się pokazać. x gość 2015.05.08 Nic mnie nie pogięło. Po co mam szukać prezentu, kiedy, albo dziecko to ma, albo tego nie chce, albo chce coś większego, droższego. Wystarczy, że jego matki zapytam. Dziecko chce wypasiony komputer, to już się nie bawimy z rodziną w szukanie prezentów, tylko cała rodzinka składa się na ten komputer. x gość 2015.05.08 Pytasz o te 5 tys co powinno zostać. Komunia kosztuje, w domu na 20 osób (wiele osób ma dużą najbliższą rodzinę) ok 1000-1500 zł, w lokalu 2 razy więcej, więc sobie rodzice zrobili zwrot kosztów? A może założyli dziecku lokatę w banku? Może zostawili mu na wakacje? Zapytaj, a potem rodziców dziecka obsmarowuj. x ZniesmaczonaKomunistka 2015.05.08 A wiesz, że później tak samo pomyślałam? Że zrobiłam błąd dając funty. Nie przyszło mi to do głowy. Ale chyba i te 600 zł nie do końca by przeszły. Znam swoją rodzinę neistety... - Może masz rację. Mnie uderzyło jedno, że ci powiedzieli, że mogłaś nie przyjeżdżać jak cię nie stać, tylko przesłać pieniądze. Jakkolwiek ich pretensje można by było zrozumieć pod tym kątem co pisałam, że oni się postawili a ty nie, to takie hasło, że mogłas przesłać, jest niewybaczalne. Dziwne to trochę, z jednej strony szczodrość na takie imprezy od siebie, a ty piszesz, że rzucają się na kasę. Taka dziwna dwulicowość. Może uważają, że jak oni dają drooogie prezenty, to też powinni takie dostać? x gość 2015.05.08 Z najniższej krajowej? Oczywiście że się da. Po 10 zł od dnia chrzcin. :)

" Dziwne to trochę, z jednej strony szczodrość na takie imprezy od siebie, a ty piszesz, że rzucają się na kasę. Taka dziwna dwulicowość. Może uważają, że jak oni dają drooogie prezenty, to też powinni takie dostać? " x Nie bardzo rozumiem. Możesz bardziej jaśniej napisać? :)

dajcie spokój z tymi prezentami, w tym wszystkim najważniejsza jest wartość duchowa - sakrament. Każdy daje tyle ile może, nawet na imieniny dajemy jakiś prezent i tu też wypada coś dać dziecku, ale bez przesady. też idę w tym roku na komunię jestem chrzestną i dam 600zł. nie mam w związku z tym żadnych skrupułów, pamiętałam zawsze o każdych urodzinach, świętach, a nawet przy okazji jakiegoś spokania coś dawałam. myślę że to dla takiego małego człowieka najważniejszy jest dzień, a nie kasa, na którą najbardziej liczą rodzice......

Ja nie oczekuje ze ktoś kto jest biedny da dużą kwotę pieniędzy,ale ktoś zamożny-owszem.Tylko ze u nas w Polsce to działa odwrotnie-biedny wyznaje zasadę "zastaw się a postaw sie",podczas gdy bogaty patrzy na nas z góry i daje"ochłapy".