Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najśmieszniejsze szopki ślubne jakie widziałyście. Temat na luzie.

Polecane posty

Gość gość

JW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szwagier miał na ślubie pokaz walk rycerskich hehe ;D tzn przyszło dwóch facetów przebranych za rycerzy z szablami i pokazówa jak to kiedys walczono miedzy sobą ;P miała to być atrakcja dla gości, dla mnie to było żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny temat, podbijam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dziadek zamówił swojemu synowi na wesele tancerki mażoretki. One wywijały kankana z tyłkami na wieżchu a Panna młoda sie obraziła i wyszła z wesele. Pan młody musiał ją przepraszać za dziadka. Cyrk jak nie wiem a dziadek chciał przeciez dobrze ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciocia, gdy tańczyła na ślubie, to ktoś jej przydepnął sukienkę i od pasa w dół się podarła i zleciała na ziemię. Wszyscy się z niej śmiali, a ciocia każdemu się tłumaczyła, dlaczego ma bieliznę wyszczuplającą, chociaż nikt o to nie pytał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam na weselu gdzie byl "pokaz " barmana" :O .... 90 procent gosc***atrzylo na to z zazenowaniem, reszta z rozbawieniem. Oprocz tego byl "wysublimowany" taniec mlodych i szopka z prezentem dla rodzicow weselnych.... wogole cale to welesle to byla 100 procentowa pokazowka. I po 3 latach rozwod :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie najgorsze co moze być to jak para młoda wypuszcza gołębie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żenujące są podziękowania dla rodziców. A później wspólny taniec przy piosence "cudownych rodziców mam" :D Kiedyś byłam na weselu, na którym była trójka rodziców- jeden ojciec nie żył. Ponieważ nie było "do pary" to młodzi z tą trójką rodziców tańczyli w kółeczku jak w przedszkolu :D No i pierwszy taniec też jest żenujący. Ten "na serio" jest okropny. Ale gorszy jest ten tak "z jajem"- czyli młodzi mają jakiś niby śmieszny podkład i układ choreograficzny. Nienawidzę też oczepin. W ogóle nie przepadam za weselami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczepiny i jakieś przyśpiewki weselne typu "oj dałabyś mu dała" :O albo jakieś doczepianie kiełbasy ! obrzydlistwo! dobrze,że już nie chodzę na wesela!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, wy tak sie podsmiewacie z wesel, ale zwroccie uwage, ze tradycyjni goscie weselni, czyli wujki i ciotki obgaduja mlodych jesli wesele jest inne niz przewiduje lokalny schemat. Sama slyszalam o weselach z dj-em, na ktorych nikt nie tanczyl, bo nikt nie umial do tej muzyki, albo takie gdzie bylo malo jedzenia, bo mlodzi chcieli zeby bylo nowoczesnie, czyli wyszukane potrawy, ale ze drogie, to w malych porcjach i efekt byl taki, ze sie towarzystwo momentalnie popilo, bo nie mialo czym zagryzac. Moim zdaniem jak sie robi niwoczesne, albo po prostu inne imprezy od tych ogolnie przyjetych, to trzeba tez odpowiednio dobrac weselnikow, bo nie kazdy sie moze odnalezc na takich imprezach, szczegolnie starsze pokolenie i mlodzi z prostych srodowisk, czyli malych miasteczek, wsi, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję jako fotograf ślubny od 7 lat. Nigdy, powtarzam, nigdy nie widziałam, żeby ktokolwiek z gości smiał się z tańca młodych. Wniosek jest taki, że temat ten przyciągnął wyjątkowo złośliwe osoby które o wszystkim piszą, że "żenada" i "wiocha". Obojętnie czy młodzi tańczą wyuczoną choreografię czy spontanicznie to zawsze goście przyglądają się z sympatią, zainteresowaniem. Nawet jak młodym nie wyjdzie coś to klaszcza i kibicują. A co do reszty to najgorsze co można zrobić to próbować zadowolić wszystkich. Tak się nie da. Jak ktoś wyżej napisał: zrobisz tradycyjnie to powiedzą, że wiocha. Zrobisz nowocześnie to ciotki i wujki się w tym nie odnajdą. Najlepiej więc zrobić wg siebie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do fotografa.... no przecież normalne, że prosto w oczy nie będą się śmiać... ale co sobie pomyśleli?? Tego nie wiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo duzo ludzi obgaduje wesela. Moj brat i jego zona sa tego przykladem, a to bardzo mlodzi ludzie. Od zawsze krytykowali a to sztywne towarzystwo, a to brak mlodziezy, a to jedzenie nie takie jak lubia, a to porcje nie takie i tak w kolko. Sami tez mieli typowe, takie sobie zwyczajne wesele, ale im sie wydaje, ze bylo najlepsze z mozliwych, tak jak kazdemu z obgadywaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do fotografa- to żeś zabłysnął. Jak ktoś wyżej pisał- nikt się na głos nie będzie śmiał. JA też się nie śmieję bo nie chcę nikomu przykrości robić ale moim zdaniem to tandetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co pisała ze podziękowania dla rodziców i taniec w kółku do piosenki "cudownych rodziców mam " jest żenujący : to ty jesteś wrednym, żenującym babsztylem bez uczuć wyższych, szkoda mi twoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam wesele takie jakie ja chcialam :) Na Kaszubach, w pensjonacie nd jeziorem, na swiezym powietrzu z grilem, chlebem ze smalcem ;D, kiszonymi ogorkami, pierogami, bigosem, kaszanka itp. Piwem i wódeczka :) Nie przy stołach z bialymi obrusami, tylko normalnie na lawkach z bali, było ognicho i DJ i spiewy do gitary :D Po slubie od razy przebralam sie w jeansy i koszulke, trampki itp. luz jak na weekendowym wypadzie nad jezioro :) W zaproszeniach było wszystko dokładnie opisane.. Oczywiscie znalazły si osoby niezadowolone, zdziwione, nieodpowiednio ubrane :D Szopka ? Pewnie któres ze starszego pokolenia tak myslało.. I co z tego ? To było nasze wesele i zrobilismy je jak my chcielismy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam na kilku weselach, rozne bywalo, rozne zwyczaje, piosenki Nigdy nie smialam sie z nikogo, moze bylam zdziwiona ale zeby sie smiac z czyjegos wesela, tezeba byc zwyklym chamem. Swiadczy to o Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ja tak sobie mysle, ktoś was zaprosił na wesele żebyście się weselili razem z młodymi, życzyli im szczęścia, cieszyli się, śmiali tańczyli i wypili za ich zdrowie a wy???? Szydzicie i śmiejecie się nie z nimi tylko z nich a potem jeszcze się cieszycie jak ktoś wyżej napisał że za trzy lata rozwód był i co z tej szopki wesela zostało, zastanówcie się, czy oni chcieli wtedy tego rozwodu? Czy oni myśleli że tak się to skończy? Jeżeli kiedykolwiek ktos was zaprosi na ślub i wesele, to nie idźcie jesli waszym zamiarem będzie szydzenie i dumanie ile małżeństwo wytrwa, takie szydzenie to złozyczenie komuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledynek zloty
Nie chcialabym miec takich gosci co tylko czekaja zeby sie ze mnie posmiac. Nie robilam wesela, bralam tylko cywilny i potem zrobilismy grila dla najblizszych, kilka osob raptem. Ale az sie przykro cyta takie komentarze. Po co idziecie na wesele do ludzi ktorych nie lubicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jej bla bla bla i kazania :o jak wam się temat nie podoba to wypad! Mówimy tu anonimowo i nie jęczcie, że wy byscie takich gości nie chciały, bo połowa waszych gosci się z was naśmiewa za plecami nie ważne czy mają rację czy nie ale tak jest. Piszemy tu o najróżniejszych wpadkach i obciachach NASZYM SUBIEKTYWNYM ZDANIEM, anonimowo więc zluzujcie poślady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu jaki bol d**y sie pojawil, idzcie na temat "mam wesele za 5 lat i wszystko juz zaklepane" i sie tam jarajcie weselami, tutaj sie smiejemy i tyle, wypad jak sie komus nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej się ubawiłam na "amerykańskim" weselisku szwagierki :P Najpierw w kościele trzy dziewczynki jedna za drugą sypały kwiatki, potem wchodziły druhny sztuk 6 równo ubrane i z bukietami, potem drużbowie, potem dziecko niosło obrączki, ło matko i córko istne Bizancjum, ciągnęło się to dobre 10 minut :P ksiądz nie wytrzymał, chyba myślał, że mikrofon jest wyłączony i mówi do drugiego księdza, bo msza oczywiście konsekrowana: "a teraz wjedzie lajkonik i połykacze ognia" na co oczywiście weszła panna młoda prowadzona przez ojca. Cały kościół buchnął śmiechem ale na szczęście młodzi też mieli poczucie humoru i się z tego śmiali. Trochę im to utarło nosa zwłaszcza jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja lubie weselne zabawy i tradycje, na wiekszosci wesel sie bardzo dobrze bawilam, choc nie lubie alkoholu, przyjemnie mi patrzec na zakochane pary i wzruszonych rodzicow, u mnie w rodzinie raczej sie nikt nie upija do nieprzytomnosci itp, choc zdarzylo sie kilka zabawnych wpadek, np u kolezanki ze studiow ksiadz ciagle mylil imiona mlodych a u innej kolezanki gdy mlodzi chcieli wypuscic golebie jeden zdechl w rekach panny mlodej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele szwagierki w stylu "hamerykańskim". Sypanie kwiatów, druhny w jednakowych sukienkach, wypuszczanie gołębi pod kościołem, pod remizą po oczepinach puszczanie lampionów szczęścia. Wesele na 300 osób, suknia beza, we włosach diadem. A najbardziej żenujące jest to, że teściowie kredyt za tę szopkę spłacać będą jeszcze 8 lat, a szwagierka nadal jest mi i mężowi dłużna 15 tysięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 15:23 co to za pensjonat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzę po weselach, bo nei lubię. w kopertę włóż 500zl a to i tak malo.mam 3 letnie dziecko i nie mam co z nim zrobic.dostalam dwa zaproszenia i nie ide na zadne. nie lubie rok temu nie bylam na weselu brata mojego partnera. wynajeli dorozke i golebie, byl lipiec a u nich padalo i bylo 10stopni. wydali ze 30tys a pogoda byla dziadoska. nic mnie nie minelo.zmokli na tej dorozce i zmarzli. haha. bylam na weselu brata siostry i kuzynki.wiecej nie ide. dlaczego?ano 10 lat temu moja milosc napisala ze sie zeni a ja zostane sama. w koncu i tak zalozylam rodzine ale bez wesela bo mam uraz i nie chodze wcale. mam uraz. oj tam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i smiesza mnie te sesje slubne. z delfinami golebiami w wodzie albo z parasolkami na dorozce przy palacu itd. troche taka zenada. kuzynka robi wesele na 300osob. a ja bym 50zaprosila i nikogo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam jak zaczęły się "amełykańskie" zwyczaje i prowadzanie panny młodej do ołtarza jakieś 17-20 lat temu. Pamiętam, że często ojciec prowadził pannę młodą, a matka prowadziła pana młodego hahahaha słyszeli, że dzwonią tylko nie wiedzieli w którym kościele :P cos tam łapali bo ojciec z panną ale to prowadzenie chłopa przez mamę to taka analogiczna interpretacja chyba była :P Boże jak to wyglądało?! zamiast efektownego wejścia pięknej pary to jakaś przytyta mamuśka kraczy się z synem, a za nią łysy dziod z wunsem prowadzi pannę :D a idźta w cholerę z takim łażeniem! Na trzech ślubach takich byłam i to w różnych miejscach w Polsce :D Teraz przynajmniej z panem młodym i mamusią nie ma tego cyrku choć i tak uważam, że to jakieś gonitwy kościelne, a nie normalne wejście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatni post super opis wejscia par ale sie usmialam genialne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam kiedys na takim weselu (poważnie) gdzie świadkowie byli z rodzaju tych "jajcarzy" co to są królami imprez i wymyślili grę w butelkę z wyzwaniami. Młodzi nie byli zbyt chętni, na początku brali udział(raczej z grzeczności), ale jak zaczęło się wymuszanie to już zrezygnowali i poszli dalej tańczyć, ale pewna grupka nadal grała bardziej z boku, później doszło do rozbieranego... tyle, ze to było już grubo po północy, większość była wcięta, sporo ludzi juz poszło także to nie był typowy "cyrk". Ja nie brałam udziału bo byłam jeszcze małolatą wtedy w dodatku średnio "zabawową".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×