Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najśmieszniejsze szopki ślubne jakie widziałyście. Temat na luzie.

Polecane posty

Gość gość
Mogę wam dużo opisać, bo mój mąż jest kamerzystą i dużo opowiada. Ale to ie szopki tylko raczej śmieszne sytuacje:D Nieraz nieźle zrywamy boki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pamiętam pijanego "wujka" który tyłkiem wpadłw parawan oj śmiechu było.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. podczas puszczania gołąbków jeden się zesrał, ale na szczęście na nikogo nie spadło :P 2. Podczas jazdy karetą koń czegoś się przestraszył i stanął dęba :P W ogóle podczas jazdy był strasznie nie spokojny. 3. Podczas powitania chlebem i solą przed lokalem przeleciał nisko i głośno helikopter, bo leciał do wypadku. Zagłuszył całą przemowę. 4. Podczas błogosławieństwa przez rodziców, młody dostał ataku śmiechu i musiał się wyśmiać, ale innym też się udzieliło i z podniosłej atmosfery nici. 5. Złapanie gumy w aucie młodych. 6. Pani młoda pochodziła z bogatej rodziny a chłopak z biednej. I żeby ludzie nie gadali to podczas kręcenia scen jak młodzi przygotowują się do ślubu wszystkie sceny były nagrywane tylko w domu młodej, bo wstyd było pokazywać skromny dom młodego i młody ubierał się w pokoju brata panny młodej. Widać było, że rodzina młodej rządziła, a rodzina pana młodego stała zawstydzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szopka to wesele moich znajomych Ślązaków którzy zrobili je w górach-wielcy górale....a suma sumarum wyszło taniej i dlatego ale trzeba było sie zachwycać starym kościołem na wzgórzu pd ktory autobus nie potrafił podjechać. To jest właśnie CYRK i SZOPKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam jak znajoma jechała dorożką i koń zrobił kupę. Ze zwierzętami nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
panna mloda zrobila mi loda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy to śmieszne, ale jako panna młoda miałam mieć piękne długie loki. Tylko było wtedy wilgotno i po wyjściu z kościoła po lokach nie było ani śladu. Wisiały tylko smętne kosmyki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szopka z winietkami. Po prostu goście woleli sami się usadowić, mając gdzieś ustawione winietki i powstało spore zamieszanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie lubię zabaw z podtekstem erotycznym...jakieś pekanie balonów na kolanach faceta,jedzenie banana,przekładanie jajka czy tam piłeczki z jednej nogawki do drugiej.... :P dla mnie to jest niesmaczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja raz bylam na slubie gdzie w kościele ciotka panny młodej spiewała ave maria czy cos takiego ,ale to było straszne darła się ze każdy oczami wywracał......masakra .A disco polo czy konkursy to akurat uważam za fajny czas żeby się posmiac nie tak zlosliwie .....przecież w zyciu nie trzeba być śmiertelnie poważnym ,a w zyciu młodych jeszcze będzie sporo stresów,smutkow itp.....Jak nazwa mowi na weselu ma być wesoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w kuj-pom i u nas niektórzy na weselu mają tzw. "ciotkę z ameryki", czyli facet przebrany za babę... dla mnie to jest żenujące...albo zbieranie na wózek, czyli taniec z młodą lub młodym i wrzucanie kasy do koszyka. Inne zabawy są śmieszne, ale ja lubię patrzec z boku, jako młoda dziewczyna nienawidziłam, jak mnie napici wujkowie chcieli wciągnąć w te zabawy, zawsze uciekałam... W trakcie takich zabaw było cos takiego jak najseksowniejszy taniec pary i jedna ciotka za bardzo się wczuła i zaczęła wywijać, że aż kiecka do góry fruwała i całe majtki było widać, najlepsze, że nie tańczyła ze swoim mężem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluby I Ta od hot doga na stacji najlepsze tematy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja miałam tylko ślub bez wesela bo w końcu to był nasz dzień i tylko dla nas i nie potrzebni by nam byli tacy goście parszywo -fałszywi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u koleżanki jakiś chłopak (pewnie kuzyn) już lekko wcięty wchodził na podest dla orkiestry wyrywał im mikrofony ,i grał na klawiszach :) orkiestra interweniowałą u młodych aby go zabrali w trybie natychmiastowym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam kiedyś na weselu z "atrakcją dla gości". Młodzi zaplanowali o północy pokaz fajerwerków. Był luty, siarczysty mróz, z minus 20 było, wyjątkowa pogoda im się trafiła. I koło północy rozbawione towarzystwo zostało zaproszone na dziedziniec zamku, w którym wesele się odbywało, na te fajerwerki. Wszyscy rozgrzani tańcem i alkoholem, najpierw z 40 minut płaszcze z szatni braliśmy, a c****erwsi już czekali na mrozie. Myslałam, że mi nogi z zimna odpadną. Ledwo wszyscy pokazu doczekali, postrzelało i z powrotem na salę. Po wejściu z tego mrozu prawie wszystkich ścięło, w ciągu 30 minut sala zrobiła się pusta, goście pojechali do domów i było po weselu. Czasem się zastanawiam, czy to nie było celowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas na jednym z wesel w rodzinie młodzi też nieświadomie zepsuli sobie imprezę. ponieważ już właściwie wszyscy mają dziec****ara młoda upierała się, żeby z tymi dziećmi na wesele w pensjonacie przyjechać. Faktycznie miejsce super, wszystko dostosowane, przygotowane. Ale jak koło 22 matki poszły dzieci usypiać, to prawie żadna nie wróciła, bo maluchy bały się zostać same w obcym miejscu. Faceci w męskim gronie szybko sie spili i po północy było po weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś byłam na "ambitnym" weselu, "ambitnych" ludzi, które miało być inne niż te wszystkie wsiockie polskie wesela. Efekt był taki, że sami stali się szopką. Pół roku na przód podkreślali, że nie będzie disco polo, głupich zabaw, orkiestry, a w ogóle to Ę i Ą wszystko wystylizowane :P Był DJ, który nic nie mówił tylko grał "ambitne" kawałki jak w radiowej trójce co najmniej do tego wykwintne dania w ilościach śladowych. O 22.00 było praktycznie po weselu no bo te smuty plus spięci młodzi taksujący gości wzrokiem spowodowali, że goście nie czuli się swobodnie. Oczepin oczywiście też nie było, no bo jakże taka wiochę robić skoro młoda taka światowa "milejdi" i w ogóle nie było tego weselnego gwaru, który jest w czasie imprezy na sali, bo każdy się czuł jak na celowniku żeby nie podpaść wyższym sferom :o Czułam jednak, że muszę zostać do tej północy. Punkt 24:00 zerwałam się stamtąd z mężem i z rodzicami wialiśmy gdzie pieprz rośnie. Uwierzcie mi nie jest fajnie wstać rano, przejechać 90km i przeżywać stresy żeby wpasować się w "ambitne" przyjęcie, na którym się zwyczajnie nudzisz, bo muzyka cię usypia. Dla mnie wiochą było to wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeliś złożył ślub jakiś Bogu, nie zwlekaj z jego spełnieniem, bo w głupcach nie ma On upodobania. To, coś ślubował, wypełnij! Lepiej, że nie ślubujesz wcale, niż żebyś ślubował, a ślubu nie spełnił. Kohelet 5 (3-4) A czym slub jest dzisiaj dla was? - Przedstawieniem. Spektaklem. Pokazem. Prezentacja. A przysiega? - Pustymi, nic nie znaczacymi slowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale zagranicą nasze wesela są bardzo chwalone :) Byłam na weselu u znajomych, którzy mieszkają we Włoszech, ale wesele robili w Polsce i zaprosili trochę ludzi zza granicy. W samej rozmowie ze mną zachwycali się zabawą, nie musieli przecież nic mówić. Na weselu nie było zadnych wulgarnych zabaw, ale było bardzo tradycyjne - jedzenie to rosół, schabowy, dewolaj, barszcz itp. itd. muzyka głównie biesiadna, trochę disco polo, dużo przyśpiewek, zdarzały się ambitniejsze numery, popwe kawałki ale wtedy ludzie najczęściej "odpoczywali" szli na jedzenie. Było podziękowanie dla rodziców przy słynnej piosence, karaoke, oczepiny i sporo fajnych zabaw na nich (bez jajek, ale balony były). To jest duza zaleta naszych słowiańskich wesel - tradycyjność, w innych krajach to zwykła impreza, we Włoszech wesela nie są tak huczne jak by się wydawało. Ja będe miała właśnie takie tradycyjne wesele i może mnie tutaj później obgadają :D i sukienkę też będę miała jak dla księżniczki - bo to jedyny taki dzień, kiedy mogę taką ubrać, a podobają mi się takie. Popieram panią u góry - trochę więcej luzu, bo chyba was coś cisnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam na takim ślubie: panna młoda w widocznej ciąży z długim welonem, takim aż do ziemi. no i para młoda zaczyna iść do ołtarza, zrobiła dwa kroki, i ten welon jej spada... starsza oczywiście w pośpiechu przypina, znowu robią trzy kroku... i welon znowu spada. sytuacja powtórzyła się w sumie trzy razy ;) oczywiście to był idealny pretekst do złośliwych komentarzy i cichego parskania śmiechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja byłam kiedys na rocznicy ślubu.. Msza w koście nowa biała sukienka, przyjęcie po kościele istny cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez bywałam na paru slubach ... smiesznych sytuacji było troche .Sytuacja pierwsza jak pan młody do pani młodej zestresowany nie patrzac na pania młoda wymawiał słowa i konczył dobitnie słowka miłoŚŚŚĆIIIIII ., wiernośśścccii no i ,ze.ze cie nie dopuszcze az do smierci - chichoot w kosciele . Proszona przez upitych ,wujkow , gadajacych bzdury ..plusem było to ,ze dobrze tanczyli - ale ogolnie meka . I jeszcze jedna sytuacja wojo spiewak masakra słuchac sie tego nie dało ,a na poprawinach to tylko wszedł i nic innego bo trzeba młodym zaspiewac .Ale takie nasze swojskie wesela maja urok i nie tak zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raz bylam na takim, gdzie byl starszy wujo, ktory do kazdej mlodej dziewczyny, chcac jej sprawic komplement, mowil: ach, gdybym byl mlodszy... Przegieciem bylo wg mnie, kiedy powiedzial to do dziewczynki w wieku pozna podstawowka-wczesne gimnazjum, o figurze dziecka. Oczywiscie mial nadzieje byc mily, ale wyszlo creepy i dzieeczynka tylko rzucila pod nosem: o Boze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inne jakie przychodzi mi do glowy, to takie gdzie przy jednym stole mniej wiecej naprzeciwko mnie siedziala niepelnosprawna kobieta (z jakims syndromem, ale nie wiem dokladnie jakim, lekko opozniona w rozwoju) i w ktoryms momencie wyjela sobie proteze zebowa i zaczela ogladac, ale na szczescie siedziala kolo niej jej siostra, ktora szybko zareagowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taniec miał być poisówą w stylu tańca z gwiazdami a mówiąc delikatnie nie wyszedł:O Mnie to nie śmieszyło ale popsuło mi nastrój:O Byłam na ślubie obcej mi osoby ale polubiłam ją i stąd to podenerwowanie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzialam tez na roznych weselach gosci (najczesciej plci zenskiej) nie ubranych stosownie do sytuacji, bo pewnie nie mieli w czym i nie bylo kasy na kreacje, czyli: plazowa sportowa bawelniana sukienka bokserka Reeboka, czy innego Adidasa, albo koszulka i rybaczki. Dzieci tez najczesciej wygladaja totalnie przypadkowo, bo rodzice nie maja kasy na dodatkowe eleganckie ubrania i np. dziewczynka do bialych skarpet ma sportowe sandaly na rzepy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kiedyś na weselu w rodzinnym gronie gdzie bawiło się 120osób i temp. na sali sięgała 35C Najpierw faceci zdjęli koszule a potem laski się rozbierały i wszyscy pląsali na bosaka porozbierani maksymalnie Nie było kamerzysty i nikt tego nie pamięta oprócz mnie bo wypiłam tylko 2litry wódki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam wesele w 2005 roku, (mialam niecale 22 lata i ten cyrk wcale mie sie nie podobal, ale rodzina sie uparla) nasze matki zaprosily ponad 200 gosci , z czego polowa to 7 woda po kisielu(nie znalam nawet) no ale mniejsza z tym, mielismy "swojskie wesele" , wszysko przygotowalismy sami, jedzenie itp- i szczytem mojego zazenowania i wgl wszystkiego byl "prezent od kucharki" zaprosila nas na srodek , spiewala durne przyspiewki a na koneic dala nam upieczone z ciasta "organy-meski izenski" myslalam ,ze sie porzygam, bo do tego ciasa doczepione byly wlosy ludzkie, ja p*****le- wsydzilam sie sama przed sobą, cale szczescie,ze nie mielismy kamerzysy ( o juz wgl zenada) dzis zrobilabym wesele na gora 50 osob w lokalu i zabronilabym takich zabaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×