Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najśmieszniejsze szopki ślubne jakie widziałyście. Temat na luzie.

Polecane posty

Gość gość
że mikrofon jest wyłączony i mówi do drugiego księdza, bo msza oczywiście konsekrowana: xxx konsekrowana, o matko, konsekrowany to może być kościół. Msza za to jest koncelebrowana. Nie rozumiem, dlaczego goście byli zażenowani pokazami barmana. Mogli być znudzeni, jeżeli był za długi i/lub nieciekawy, ale nie jest to rzecz, która wywołuje u ludzi zażenowanie. Rozbawiła mnie idiotka, która stwierdziła, ze współczuje rodzicom dziewczyny, której nie podobają się sentymentalne, drętwe i na pokaz podziękowania dla rodziców. Zupełnie jakby takie szopki świadczyły o tym, jakim jest się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idzie zauważyć że wielu ludzi żyje zasadą zastaw się a postaw się! czysta głupota! robią pokazówkę a póżniej rozwody! ludzie kasy nie mają ale wezmą kredyt żeby się pokazać! ja na szczęście ze wszystkich wesel jestem zadowolona bo były one "normalne"bez gołębi,dorożki,baloników i głupich zabaw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:34 Nie przeżywaj tak tych ,,pokazowek'', nie za twoje robią wesela. No i duże wesele nie ma wpływu na późniejszy ewentualny rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wszystkie wesela podobały. Nikt nie robił pierwszego tańca z jajem, nie było gołębi ani lampionów, nie wszyscy też robili podziękowania a jak były to ze smakiem. Zdarzały się pokazy barmańskie (jeden w wykonaniu Pana młodego za barem - bomba), taniec z ogniem jako prezent od nieletniego brata. Jedyne co mi się nie podobało to to że na jednym z wesel kapela grała tyko i wyłącznie disco polo. Ale w sumie po kilku drinkach już mi to nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sztywniaki z niektórych z was, kołki w tyłkach, boję sie takich jak wy bo wszystko krytykujecie. Myślałam, że to będzie temat "z jajem" i wypiszemy co śmieszniejsze rzeczy, zabawniejsze a tu pojawiają się "żałosne" "pokazy" "szpan. Co wam to przeszkadza? wy za ten szpan nie płacicie, płaca młodzi, ich sprawa, mogą sobie zrobić taką zabawę jaką chcą, nawet kiczowatą, tandetną. Nie mówię o wulgarnych, bo mi się to też nie podoba, ale takich jest coraz mniej. Wypisywanie jako "najśmieszniejszych i najgorszych" podziękowań dla rodziców albo puszczanie disco polo... :D przecież to jest na co drugim weselu i to pewnego rodzaju tradycja i specyfika tej zabawy, wesele to nie bal ani gala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma prawo do własnego zdania jeśli dla kogoś pokazówka w wykonaniu młodych to kicz ma prawo o tym pisać ,żenujące kiedy młodzi dziękują rodzicom a zamiast ojca młodej do kółka idzie gach matki!albo wszystkie te elementy naraz tz;druhenki ,gołąbki,dorożki,foto budki tańce brzucha,głupie zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, takie zdanie :D Teraz moda jest na krytykowanie takich rzeczy, jak ktoś krytykuje to znaczy, ze jest "fajny" i nielubi "wiejskich potancówek". To samo jest z meblami z PRLu które dla mnie mają swój klimat nie to co te teraźniejsze zimne wnętrza i inne takie rzeczy. Tylko szkoda, ze jakoś tego na weselach nie widać i wszyscy tańczą jak puszczą disco polo, biesiade a jak puszczą MJ to większosć schodzi z parkietu bo do tego się tańczyć nie da jeżeli nie jesteś mistrzem parkietu i twój partner również, chyba, ze się gibać, ale to raczej kierunek dyskoteka. Gach matki? a skad wiesz, jakie między nimi są relacje? może ojciec nie żyje? może traktują sie bardzo blisko z młodym/młodą, co się to obchodzi? skoro im nie jest wstyd to tobie też nie powinno, wymyślasz ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przed ślubem mieszkałam z mężem, pamiętam jak teściowa naciskałą aby mąż wyjeżdżał z swojego domu rodzinnego (teściowa młoda i raczej nowoczesna kobieta dlatego było to dziwne). Mąż się postawił ja z resztą też i wyjeżdżaliśmy razem z miejsca w którym mieszkaliśmy i tam też się ubieraliśmy. Za to za cholerę nie mogłam zarozumieć znajomych, 2 lata po ślubie cywilnym brali kościelny mieszkali już razem jedno nazwisko a na ślub on wyjeżdżał ze swojego domu rodzinnego ubierany przez matkę a ona ze swojego. No i prowadzili ich rodzice do ołtarza, staram się szanować ich wybór ale oni już byli małżeństwem, wszyscy przecież o tym wiedzieli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Organizowanie zabaw i wywoływanie gości wręcz na siłę aby brali w tym udział!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub mojego szwagra i jego żony. Po ślubie cywilnym od 3 lat. Dwoje dzieci. Ona wychodziła z domu swoich rodziców (komunalna kawalerka), on z ich wspólnego mieszkania. Ich dzieci niosły obrączki, Ona biała suknia z 5m trenem i welonem. Puszczanie gołębi, ale najlepsze, że on wykupywał ją od jej rodziców :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka chciała założyć wszystko co najładniejsze i najstrojniejsze aby być najpiękniejszą tego dnia :P Efekt? Łatwo się domyślić. Beza na stelażu niczym Dzwon Zygmunta czekałam tylko kiedy zacznie się gibać i dzwonić :P falbany, koronki, tiule, materiałowe kwiaty na spódnicy i gorsecie, no wszystko chyba co tylko nazywało się "ślubne" :P koraliki, kryształki, perełki, aplikacje No takiej sukni jak żyje nie widziałam no Paryżewo po prostu. Cyce wywalone, bo gorset oczywiście bez ramiączek, a że z 10 kg nadwagi to wiadomo co sie dzieje :P obowiązkowo gołe ramiona do koscioła ale już geterki na jeden palec by dodac skromności jak to określiła :P Na łbie stroik i tiara do tego 3 warstwowy welon, fryzura a'la ciotka klotka czyli wybłyszczone loki upięte u góry, że aż jej się lifting zrobił, a do tego dwa soczyste, "finezyjnie" i "spontanicznie" puszczone pejsy po bokach niczym u Rebego Mordechaja :D Makijaż - pomarańczowa maska, czarna krecha, posklejane rzęsy, różowo perłowe, jasne usta które uwydatniły jej krzywe żółte zębiska fuj! :o Tipsy na pół metra :P no komicznie wyglądała i nie bądźcie takie wielce poprawne, bo wszyscy z niej szydzili tego dnia, a przynajmniej patrzyli z politowaniem. Bardzo mnie to zdziwiło, bo na co dzień ubiera się normalnie. Nie w moim guscie ale wygląda ok. Chyba niektórym na samo słowo "ślub" odwala i zmieniają się w ślubne stwory :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co w ogóle przyjmujecie zaproszenia na wesela, skoro to dla Was taka wiocha, żenada i w ogóle nie cierpicie wesel???? Zgadzam się z fotografem, że ten temat przyciągnął wyjątkowo złośliwe osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypad moralistko za dychę :P Ja nie uważam, że wesela to wiocha ale już niektórzy ludzie jak wyżej wymieniona panna młoda to owszem, a zaproszenia się przyjmuje, bo się nie ma na to wpływu o rodzinie męża mówię. Przecież logiczne, że jak jego brat się żeni to pójdę, bo co mi szkodzi ale swoje sobie myślę jak widzę szopkę i nikt mi tego nie zabroni, no i nie wiedziałam, że ona się tak odstrzeli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.53----rewelacyjny opis :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej zrobili moi znajomi :D wzięli sobie gigantyczny kredyt na wesele oczywiście 200 gości, limuzyna przyjechała na blokowisko, wesele w pałacu, a za rok był rozwód i teraz się użerają z tym kredytem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to się nie ma wpływu? Ktoś komuś pistolet do głowy przystawia? Można iść tylko do kościoła. Trzeba być niezłą jędzą, by iść do kogoś na wesele, a później obgadywać a to strój panny młodej, a to dodatkowe atrakcje, menu czy coś jeszcze innego. Każdy robi po swojemu, na miarę swoich możliwości, wg własnego pomysłu i zgodnie ze swoimi marzeniami. A wyśmiewanie się z innych świadczy tylko o braku klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojeju wzruszyłam się :) piszę anonimowo, z nikim nie gadam o tym i nikomu nie powiedziałam co myślę. Wszystko zostawiłam dla siebie, a tu piszę, bo i tak nie wiadomo o kogo chodzi kim jestem i gdzie mieszkam. No wybacz nic na to nie poradzę, że mi się ta kobieta nie podobała. Ciekawe, że jak jedna baba mówi drugiej, ze ma brzydkie dziecko to chwalicie jej "szczerość" i na pewno bachor był brzydki i trzeba się oswajać z myślą, ze nasze dziecko nie każdemu mu si się podobać i wielkie morały wypisujecie, a jak chcemy się anonimowo pośmiać z rzeczy które nam sie nie podobają to juz wielkie płacze urządzacie. Zluzujcie sztywne tyłki, a jak nie to wypad na tematy o weselach gdzie głupie baby się jarają restauracją zamówiona na 10 lat do przodu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaję że niektórzy przesadzają to nie jest szydzenie ,czy szykanowanie z kogoś tylko opis pewnych sytuacji trzeba przynać że wiele kobiet jest tak zafascynowane sobą tego dnia że zamiast się ubrać przebierają się !przypominając przy tym clowna z cyrku .Niestety ale to prawda chcą być naj a skutek jest odwrotny przez to chcemy uczuclić aby nie przesadzić i z wyczuciem przygotować się do tego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupełnie nie rozumie oburzenia, że mieszkają tyle czasu razem, dziecko mają a z domów rodzinnych wychodzą. A co w tym dziwnego? To tradycja i bardzo wzruszająca chwila dla rodziców i przede wszystkim - błogosławieństwo od rodziców dla ich dzieci które w sposób tradycyjny i oficjalny odchodzących z domu. I żadna pokazówka (chybaże robią szopkę dla sąsiadów z tłumem grajków, śpiewaków, konfetti), tylko tradycja. Mogą mieszkać razem i 10 lat i mieć 5 dzieci i co z tego, jednego dnia są, drugiego któreś się pakuje bez słowa i idzie, a małżeństwo to zobowiązanie i formalne i przed Bogiem (a przynajmniej tak być powinno) dlatego to zupełnie normalne że chcą wychodzić z domów rodzinny by zacząć mimo wszystko nową drogę życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.53 dobry opis :D gdy bylam mala kazda panna mloda tak wygladala i wtedy myslalam, ze to normalne :D teraz juz wiem, ze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na weselu mojej siostry ciotecznej była jej babcia, baaaaaardzo gruba i przaśna kobieta. Babcia usiadła przy stole i krzesło się złamało no i babcia efektownie wylądowała na pupie :D Śmiali się wszyscy włącznie z poszkodowaną ;) Dla mnie głupotą jest brać kredyt na wesele ale to moja subiektywna opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up piszcie wiecej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś czyżbyś sama miała taką akcję na ślubie, że nie rozumiesz o co chodzi? Przecież równie dobrze rodzice mogą pobłogosławić swoje dzieci w ich wspólnym mieszkaniu. A nie jakieś szopki z wyjazdami, podjazdami. Nie wspominając już o wykupywaniu od rodziców swojej, jakby nie patrzeć żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie najśmieszniejszą szopką jest puszczanie gołębi. Moja kuzynka marzyła, żeby tak zrobić i zrobiła.....szkoda, że gołąbek narobił jej na sukienkę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żenadą jest dla mnie zabawa gdzie trzeba przynieść coś bardzo osobistego np stanik. Byłam na weselu gdzie panowie musieli własnie przynieść stanik, tylko jedna babcia od razu ściągnęła i rzuciła na parkiet. Panowie tak się rzucili, że jeden skończył z rozkwaszonym nosem, a drugi wybił sobie zęba. Stanik został porwany, a babcia została bez stanika. Z kolei na następnym weselu kazali przynieść majtki....ehhh na szczęście udało mi się uciec:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.53-hehe dobre,dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam na weselu na ktorym pannie mlodej pekla sukienka ktora kupila od kolezanki i ta kolezanka byla na tym weselu Smiala sie ze panna mloda jest za gruba a ona w tej sukni wygladala przepieknie Racja ze sukienka byla troche za ciasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja widziałam raz jak młodzi się pokłócili po obiedzie. Wielkie cuda, gołębie, druhny, wypuszczanie balonów, biała limuzyna, 250 osób. Nie wiem o co poszło ale panna młoda cisnęła obrączką, że ta poleciała z brzękiem przez całą sale :o Nie muszę mówić, że poczułam się na tym weselu jak intruz. Ogólnie pierwszego tańca nie było, bo młody sobie poszedł. No nic, orkiestra grała parę osób tańczyło, reszta siedziała. Panna młoda co chwilę gdzieś dzwoniła, wybiegała, szlochała. Podobno pan młody wrócił przed północą zalany w trupa ale nie widziałam tego, bo po obiedzie podobnie jak połowa gości zwinęliśmy się z mężem. Szkoda, bo wszyscy do dziś mają niesmak, nikt o tym weselu przy nich nie mówi. Nie mają, bo nie chcieli albumu ze zdjęciami, ani filmu, a kamerzystę i fotografa mieli. Widać bardziej się skupili na oprawie niż na treści. Zepsuli sobie na całego to wejście w nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwieksza szopka to sama idea slubu koscielnego. nie znam pary ktora nie bzykala sie przed slubem, ale 90% maszeruje do kosciola i powtarza formulki nie wiedzac o co chodzi. 60% ma przed slubem dzieci. zasciankowosc polska jest bardzo komiczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×