Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olxia_

Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

Polecane posty

Gość Karmelizowanaa
Olxa fajnie, że się odezwałaś i gratuluję spadku wagi :) Ja dzisiaj zjadłam jeszcze sałatkę ( pomidor, ogórek, sałata) i cały czas popijam wodę, a od jutra idę na basen :) Już nie mogę się doczekać ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja dzis nie jadłam sniadania, wypilam kawe z mlekiem,obiad mialam o 14 zjadlam udko pieczone z ziemniakami i mizeria a na kolacje 1 parówke bez pieczywa.Jutro tez sniadania nie bede jadła a na obiad planuje ryż z piersią w sosie śmietaowo parwasalskim,zjem mala porcje a na kolacje truskawki utrę:)Mam sporo stresów i szczerze co raz mniej mysle o jedzeniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeść trzeba, nawet jeśli jest stres, bo to nie zdrowe tak się głodzić, chociaż małą kromeczkę, owoc, cośkolwiek. uważaj na siebie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sobotę jadę nad morze, już odliczam dni, chce żeby te 5 dni - były idealne :) i jeszcze na dniach dostanę okres, mam nadzieje, że jakoś dam radę :) udanego poniedziałku, życzę wszystkim :) odezwę się - wieczorem jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Olxia zazdroszczę, ale tak pozytywnie :) Bardzo lubię wyjazdy i mam nadzieję, że w październiku uda mi się jeszcze raz wyrwać w tym roku na wczasy ;p Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki olxia wiem ale mam kryzys z mezem i nie wiem co dalej mnie czeka.Niby mowi ze mnie kocha itd ale nie chce mieszkac u moich rodzicow a nie mamy gdzie isc.Nie wiem czy sie nie wyprowadzi do swojej matki a ja tam nie pojde bo zle z nia zyje . glowa mi juz peka.Niby sie kochamy a probelemy przerastaja.Moze cos poradzicie?Zazdroszcze wyjazdu,przydaloby mi sie odpoczac od tego wszystkiego.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofinka30 - no moja kolezanka miała podobny problem, choć facet się wyprowadził, a ona mu na to rozwodem.. wiesz jeśli naprawdę cie kocha, powinnaś poważnie z nim porozmawiać, dojsc do jakiegos porozumienia, bo przez "głupich" rodziców, ma się skończyć wasz związek? on nie chce z Twoimi Ty nie chcesz z jego, to takie dziecinne, bez urazy, powinniście zawrzeć jakieś porozumienie, nie wiem, może obiecać sobie, że z całych sił znajdziecie oboje prace czy coś tam, i postaracie się na własne lokum, a może ktoś z Was ma jakiegoś wujka/ dziadka? co może wam wynająć pokój za małą opłatą? przedyskutujcie to, rozmawialiście o tym? czy tylko taki "foch" złość itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofinka30 -->> to Wy jesteście w takim pasie, Tobie dobrze w Twoim domu rodzinnym , Jemu w Jego... Więc jedyne rozsądne wyjście to tak jak olxia_ pisze, porozmawiać i się wyprowadzić, choćbyście mieli kisić się w malutkim pokoju, to te całe napięcia które macie teraz zniknął jak sen złoty, powodzenia. A co do jedzenia, to jeść musisz. Jak od rana do 14 jesteś tylko na kawie, to całe kalorie z obiadu organizm odkłada w tłuszczyku na zapas, w razie jakbyś znowu postanowiła Go głodzić, tak to nie schudniesz, a nawet jak kg polecą to gdy tylko zaczniesz jeść więcej znowu wrócą, a nie tedy droga. Małe śniadanko i jakaś jedna przekąska do obiadu, może być świeże warzywo, albo owoc, jogurt naturalny, cokolwiek, żeby organizm wiedział, że nie głoduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka66600
to na górze to tez ja, tyle że się nie przelogowałam ;) teraz trochę o mnie:) wczoraj dzień prawie idealny, ale jako że jestem cukroholikiem to oczywiście obżarłam mężowi pół bigmilka i wypiłam inkę z czekolada (dobra była :) ) na kolację zjadłam mizerię i malutka piętkę od chleba, ogólnie jestem zadowolona. Dziś dzień względnie proteinowy 1 śniadanie - otręby z mlekiem i garsteczka rodzynek godz. 7 2 śniadanie - serek wiejski z 3 plastrami wędlinki godz. 10 przekąska - sałatka z tuńczyka i jajek z łyżka sosu czosnkowego (koledzy mnie zabiją;) ) godz. 13 obiad - pozostałości z wczoraj czyli udko godz. 16 kolacja - pewnie kefir, może wędlinka, albo coś na co akurat mnie najdzie chętka, a nie będzie słodkie i tuczące godz. 19 A teraz do pracy rodacy i miłego dnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) mój dzień jak zwykle zaczęłam od szklanki wody, na pierwsze śniadanie sałatka z pomidora i połowy czerwonej papryki, kawka z mlekiem i kostka gorzkiej czekolady:) teraz będę uzupełniała żołądeczek wodą i czekam aż moja kruszyna pójdzie spać żeby poćwiczyć:) w trakcie oczywiście dużo wody, a po ćwiczeniach kąpiel i balsamy ujędrniające na rozgrzane ciałko:) potem drugie śniadanko ale jeszcze nie mam na nie pomysłu:) miłego dnia i meldujcie jak idą postępy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka66600
Jako że nie mam jeszcze co robić , to wam potruje cztery litery ;) Wczoraj oznajmiłam mężowi, że jestem na diecie, w sobotę cały dzień był w pracy więc nie miałam jak. Na tę wieść obejrzał mnie od góry do dołu i stwierdził "ale po co", powiedziałam że wyglądam i czuje się jak słoń, więc postanowił poszukać trąby, w czym masz syn Mu dzielnie asystował (znęcanie się nad mamą to ich ulubiona wspólna zabawa:) ), potem jeszcze stwierdził, że wyglądam tak od jakiegoś pół roku i to dziwne że teraz mi to zaczęło przeszkadzać, typowa męska logika. Wie że musi sobie sam gotować i to chyba jedyny jego problem w tym całym odchudzaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Hahhaa Myszko szukanie "trąby" z synkiem było według mnie niezwykle słodkie ;) Tofinko ja mieszkałam z moją przyszłą teściową ok.8 miesięcy i do tej pory nie wiem jak wytrzymałam ( chyba z miłości do męża ;p ). Po tym czasie, jeszcze przed ślubem, wyprowadziliśmy się na wynajem, a po roku kupiliśmy mieszkanie ( co prawda na kredyt, ale jakby nie było "własne"). Może na początek pomyślcie o wynajmie ( lepszy jeden pokój i spokój niż pół domu i kłótnie, nieporozumienia). Wiem z własnego doświadczenia, że młodzi ludzie powinni mieszkać sami i to bez względu jakie mają relacje z rodzicami. Teraz o diecie: na śniadanie zjadłam dwie ciemne z pomidorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kolezanki moje drogie,dziekuje wam za rady .Powiedzialam mu wczoraj ze mamy pare rozwiazan albo rozwod albo wytrzyma jeszcze u moich rodzicow ze 2 lata dopoki nie pojde do pracy.Teraz nie mam jak bo corka ma dopiero 14 mies i nie mam z kim ja na tyle godz zostawic.Z jednej pęnsi za 2 tys nie starczy na zycie i na wynajem.Tez moze byc problem z wynajem bo mieszkamy w malej miejscowosci i duzego wyboru nie ma a tez nie chce wprowadzic sie do jakiejs rudery bo w domu mam dobre warunki.Mlode małzenstwo powinno mieszkac samo bo tak jak nie jedno to drugie nie bedzie zadowolone.Szkoda tylko ze maz nie rozumie ze jego matka robila awantury o wszystko a moja tego nie robi i mi pomaga w obowiazkach i mam lzej,nie potrafi on tego docenic.Stwierdzil ze sie jeszcze tu przemeczy bo mnie kocha ale za bardzo w to nie wierze.A tak po za tym to ja juz po kawie i wybieram sie na miasto.Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Tofinko, ale w zasadzie to czemu Twój mąż się u Twoich rodziców męczy? Przymuszają go do prac domowych, kłócą się, nie lubią się czy Twój mąż po prostu jest uprzedzony? Jeśli chodzi o moich rodziców to mój mąż ma z nimi bardzo dobre relacje, nawet jeździmy razem na wakacje, ale nie chciałabym z nimi mieszkać mimo wszystko bo wiem sama po sobie, że za dużo czasu bym pewnie spędzała z mamą ( fitness, zakupy itd.) no i mój mąż mógłby być zły ;p No, a tak to wpadniemy do nich na cały weekend, pogrillujemy, pojedziemy na jakąś wycieczkę i wszyscy zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tofinka moim zdaniem najważniejsze jest to żebyście powstrzymywali emocje i rozmawiali spokojnie bo kłótnie to nic dobrego, a przecież jeżeli się kochacie to w końcu się dogadacie:) trzymam za Was mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofinka30 -->> a Ty znowu bez śniadania gdzieś pobiegłaś, kiwam Ci palcem!! Zjadaj do tej kawusi chociaż kromeczkę malutką, albo jogurcik taki tyci, szkoda żołądka, bo nie dość że stresy to jeszcze ta kawa na pusty, takie wrzody będziesz miała, że Ci uszami wyjdą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofinka30 --- bardzo się cieszę, rozmowa to najlepsze lekarstwo na stres :)) myszka66600 --- bardzo zdrowy bilans :) udanego dnia w pracy. a co do słonia? to ogólnie faceci się nie znają, ale i tak fajnie, że tak z żartem do Ciebie podeszli, wiesz że cię kochają taka jaka jesteś :) czyli jesteś dla nich piękna, ale będziesz dla siebie piękniejsza :) Minionka89 --- ja się kiedyś w te balsamy bawiłam, i nawet metrem potem się mierzyłam, to coś tam było widać efekty, wiadomo cudów nie ma, ale będzie ładniejsza skóra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja o 8:30 zjadłam lekkie śniadanie: pół banana i pół kubeczka jogurtu naturalnego i herbatę pokrzywową. i poleciałam na miasto, jak wróciłam to o 11:30 wypiłam kawę z kapką mleka :) no i mam nadzieje, że na tym mieście spaliłam trochę kalorii ;) Udanego dnia! lecę gotować obiad - dziś jakaś zupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Ja melduję, że zjadłam drugie śniadanie : serek wiejski lekki z łyżeczką miodu naturalnego i rodzynkami. Na obiad pierś z indyka, pokrojona w paseczki i sałatka ala grecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja to nie potrafie się chyba odchudzać i zawsze będę gruba. Nie odzywałam się tyle czasu, bo nie trzymałam się diety. Dzisiaj czuje się gruba i wogóle brak mi motywacji do odchudzania, bo myślę, że nigdy nie schudnę aj. Nie mam pomysłu na dietę itp., bo na żadnej mi nie wychodzi. Chyba po prostu odstawie słodycze, postaram się jeść 5 posiłków dziennie, żeby oduczyć się podjadać i postaram się dużo na noc nie jeść. Ale pewnie i tak mi nie wyjdzie. Nie chcę też odpuszczać, bo nie czuje się dobrze z tym jak wyglądam i chcę schudnąć chociaż trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Agnieszko przede wszystkim musisz znaleźć motywację - jak schudniesz to w nagrodę kupisz sobie coś estra drogiego/ pojedziesz na wczasy/ pójdziesz do SPA itd. Musisz mieć jakiś cel. Dla mnie jak już wspominałam motywacją są te wszystkie zgrabne dziewczyny na plaży/ basenie. Na następnych wczasach chcę wyglądać dobrze, czuć się seksownie i stwierdziłam, że bardziej mi na tym zależy niż na jedzeniu. Poza tym najlepsza dieta to racjonalne odżywianie się. W końcu po "diecie" dalej będziemy musiały się pilnować, a więc "dieta" do końca życia ;) Możesz też zakochać się w sporcie jak nie umiesz trzymać diety. Trzymam kciuki bo ja już nie jeden raz się poddawałam, ale tym razem nie ma opcji :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka66600
Agnieszka89_XXL -->> jak nie wychodzi z grubej rury, czyli sztywna dieta itp. to może metoda małych kroczków? Na początek odstaw słodycze, potem zmniejsz objętość posiłków, jak zobaczysz rezultaty to Ci wróci motywacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olxia_
Agnieszka89_XXL --- na początek proponuje Ci wyzwanie 10 dniowe, jeśli wytrzymasz tzn że jeszcze jest w Tobie nadzieja :) 1. codziennie rano przed śniadaniem wypij szklankę wody z cytryną 2. jedz śniadanie, obiad, kolację i jedną przekąskę albo do południa albo popołudniu - jak bardziej Ci pasuje 3 - codziennie postaraj się wyjść na dwór pieszo na spacer lub zakupy na około 30 minut 4 - nie podjadaj nic miedzy posiłkami - możesz pić wodę i herbatę bez cukru. 5 - uśmiechaj się więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odstawiaj słodyczy :) wypełnij moje 5 punktów przez 10 dni :) pokaż że potrafisz zrobić to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmelizowanaa --- mniam ! :D co za pyszności, aż chce się być na diecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OGÓLNY PORADNIK tzn. może to komuś pomoże :) 1. Ustal cel w odchudzaniu. Np 30 kg. - no to odrazu aż w oczach strach, boże 30 kg jak ja to zrobię? Dlatego Należy ustalić 3 cele.. schudnę 3 x 10 kg :) - i od razu nasuwa się ooo 10 kg, to pikuś dam radę, a jak schudnie się 10, o co? ja? ja nie potrafię kolejne 10? i zanim się obejrzę będzie minus 30 :) 2. Zmiany żywieniowe. - to nie oznacza tego, że dzisiaj zjadłam pół lodówki a jutro dieta - będę głodować. Tak się nie da! Krok po kroku obniżać. Dzisiaj zjadłam całą tabliczkę czekolady, jutro postaram się zjeść tylko paseczek, dzisiaj zjadłam 4 kromki chleba, jutro zjem 3 kromki, pojutrze zrezygnuje z góry ziemniaków na obiad, a po po jutrze zjem już tylko jedną kosteczkę czekolady. Stopniowo wyrzucić trzeba Zło z diety, ale na to miejsce np. jedna kostka czzekolady ale za to 2 jabłka :) albo zero czekolady pół kilo truskawek :) nie wolno głodować, trzeba jeść zdrowo. 3. Ćwiczenia. Mi samej się nie chce, ale ćwiczenia ujędrniają nam ciało, poza tym poprawiają humor, i kondycje. Warto, nie trzeba dużo, nie musisz iść od razu na siłownie i zapierdzielać jak głupia. Spokojnie, zacznij od maszerowania choćby po chleb rano :) potem przeżuć się na rower? basen? możesz iść też na dyskotekę i potańczyć, każda forma ruchu jest wskazana. Nikt nie mówi, że to musi być zaraz chodakowska i inne cuda.. spokojnie pomału do celu. 4. Czas - nie oczekuj cudów, za 2 tygodnie będę chudsza o 5 kg? NIE. nie oczekujesz cudów, nie ma takiej presji, nie zawiedziesz się. poza tym jeśli całe życie byłam taka gruba, to poczekam jeden dzień dłużej, dam sobie dwa dni, nic się nie stanie.. jeśli 5 kg stracę w miesiąc. Raczej STANIE SIĘ, co? SUKCES.. będę chuda :) a dzięki temu że w ciągu miesiąca.. tylko albo aż 4- 5 kg. nie będzie jojo. A jeśli schudnę tylko 2 - 3 kg w miesiąc? super. trzeba umieć cieszyć się każdym straconym kilogramem, poza tym 3 kg w miesiąc mamy pewność że to naprawdę nasz tłuszcz - a nie woda. więc do dzieła !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Sałatka na obiad zrobiona: sałata, pomidor, 2 łyżki kukurydzy, trochę sera feta, łyżka nasion słonecznika i do tego dressing: łyżeczka oliwy + łyżeczka musztardy+ łyżeczka miodu+ cytryna, sól i pieprz :) Do tego indyk w paseczki ( macerowany w sosie sojowym, bazylii, oregano i ostrej papryce) - usmażony będzie bez tłuszczu :) Może ktoś się zainspiruje moim obiadem ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka89_XXL
Dzięki dziewczyny, że mnie na duchu podniosłyście. Każda z was ma trochę racji, brakuję mi motywacji, chociaż też jak patrzę na te seksowne szczupłe laski to mi się jeść odechciewa. Co do sportu raczej się w nim nie zakocham:P. Metoda małych kroczków też jest niegłupia. Muszę sobie zrobić kilka punktów, ale takich, które będę w stanie wypełnić i ewentualnie coś w tych punktach zmieniać, lub dodawać. Zastanowię się nad planem działania i jutro wam dam znać jakie są postanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minionka89
Agnieszka89_XXL--- a może zacznij od picia dużej szklanki wody przed każdym posiłkiem będziesz zjadała mniej bo żołądek będzie już w jakimś stopniu wypełniony... A między posiłkami jak będziesz miała ochotę coś zjeść to postaw na jakis owoc lub warzywo ( marchewka, jabłko itp.) może to jakieś rozwiązanie na początek, a potem małymi kroczkami do przodu... :) ja trzymam się juz tego 5 dni i powiem Ci, że jest coraz łatwiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×