Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Effka1

Dieta proteinowa ketoaktiv , czy ktoś już stosował

Polecane posty

Gość Moniaa82
Ja polecam, też robię ketoaktiv, już czwarty tydzień w zasadzie. Schudłam 9 kilo, więc nie narzekam :) no i póki co bardzo dobrze się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a jak wygląda wasz dzienny jadłospis. Czy do słonych potraw np omleta dodajecie jeszcze warzywa. I czy jecie jeszcze jeden normalny posiłek? Ja od dziś zaczynam - na razie jestem po samym omlecie i nie wiem do końca jak stosować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do omletów obowiązkowo pieczarki lub cukinia podduszone, albo np. por jest bardzo dobry. Zawsze jakieś brokuły, ogórek czy kalafior obok. Na samym omlecie daleko nie zajedziesz, zresztą jak sobie poczytasz, to się okaże, że te potrawy mają bardzo mało kalorii, trzeba sobie warzywami z błonnikiem zapełnić brzuszek. No i grunt to przyprawy - u mnie podstawa to zioła prowansalskie i sól czosnkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha90
Ja mam taki system: rano owsianka (dosypuję łyżeczkę cynamonu) albo mus kokosowy (lub czekoladowy). Potem baton jako drugie śniadanie, bo jestem głodna koło 10-11, na lunch wychodzę z pracy i jem zawsze kawałek kurczaka lub rybki z sałatkami w bufecie z jedzeniem na wagę. Koło 18 jem omleta albo zupkę z całą górą warzyw. Bardzo lubię mocno przyprawioną pietruszkę, seler, pora, pieczarki czy inne grzyby. Często jeszcze miks sałat z minimalną ilością winegreta. U mnie się fajnie sprawdza, bo wszytsko mi smakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćik
hej po 10 dniach spadło 5 kg :D, ale niestety dalej przerwałam, bo to jedzonko zaczęło mi "rosnąć w buzi", zaczęłam cedzić musy przez zęby, a nawet niedojadać tych gotowych porcji - dlatego ta przerwa, teraz 5 dni normalnego jedzenia chociaż pilnuję się... ale od jutra znowu spróbuje, mam nadzieje, że obrzydzenie mi przeszło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po 10 dniach nie powinnaś już przejść do drugiego etapu? Nic dziwnego, że Ci wszystko obrzydło. Ogranicz zupki i deserki, wprowadzaj rzeczy, które podają na stronie. Po co się męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćik
ten pierwszy etap myślałam, że 14 dni się stosuje, ale mniejsza z tym zobaczymy dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy etap max 14 dni, chyba nikt by dłużej nie wytrzymał, raczej już przejdź do drugiego etapu i nie kombinuj. Zresztą dieta chyba straci cały impet, jak sobie zrobisz przerwę 5 dniową. Moja kumpela zrobiła sobie tydzień dobroci dla zwierząt i utyła 3,5 kg od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha90
hejka! Może nie masz równowagi i jesz tylko proteiny? Nie za mało warzyw u Ciebie? Ja sobie fajnie różnicuję i nie mam żadnych problemów, ale jak zebrać do kupy, to brokułów, kalafiora czy grzybów jem więcej niż tych proteinowych produktów razem wziętych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie już minus 4,5 :D jupi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, ja tez odstawiłam na parę dni jedzenie proteinowe i szybko zaczęłam tyć... potem mi było ciężko wrócić do diety, zwłaszcza, że już nie miałam tego tempa chudnięcia. Myślę, że dziewczyny maja rację, trzeba sobie zacząć wprowadzać inne produkty i urozmaicać warzywami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćik
hej jak mówiłam od dzisiaj wróciłam na proteinowe tory, zważyłam się też po tej 5 dniowej przerwie i ważyłam więcej 40 dkg od przerwania, sądzę jednak, że to poprostu zaległości w jelitach... szkoda, że nie dysponuję wagą pokazującą ilość wody itd. miałabym wtedy pewność czym jest te 40 dkg; aha dzisiaj jedzonko pochłaniałam bez przeszkód... doszła motywacja - szykuje się wesele w rodzinie w przyszłym roku, dlatego nie mogę odpuścić :) ; gratuluję wyników :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto bierze ślub? :D a to akurat prawda, jak jest impreza rodzinna to motywacja rośnie o 1000 procent! Wiadomo, że trzeba się pokazać. Trwaj dzielnie. Ja akurat koleżankę wspieram w akcji, bo zaczyna katoaktiv i też się boi, że nie wytrzyma cały ten czas na kilku produktach na krzyż... Ale jak widać, dla chcącego nic trudnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnkaMika7
Nie wiem, jak tam u Was, ja już świecę spadek o 7 kg! Ha! 20 dzień ;) i nie mam odrzutu od tego jedzenia na szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę dorzucić parę słów o swoich doświadczeniach. Na początku jest ciężko, po jakichś 2 dniach widzisz szybkie efekty i trochę się zmienia samopoczucie, przywykasz do jadłospisu, robisz się warzywo-maniaczką i jak nie rzucisz się na owoce po 3-4 tygodniach, masz szansę dalej chudnąć. U mnie to były w sumie 3 miesiące, etap pierwszy trwał tylko 11 dni, ale bardzo płynnie weszłam w tryb zdrowego odżywiania po proteinach i obecnie ważę 57 kg przy 172cm. A na początku było 74kg... No i ciało wygląda super, nie narzekam na żadne wiotkie efekty itd. Widziałam to u koleżanki, która sobie bardzo niskokaloryczną dietę zrobiła, a potem płakała, że tu i ówdzie już nie ma tych apetycznych, sprężystych krągłości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oczywiste, bo tracisz tylko tłuszcz, a nie mięśnie. Taki jest mechanizm działania dobrze zaprogramowanej diety proteinowej - organizm zaczyna spalać zapasy, bo potrzebuje energii. A przy "normalnym" szybkim odchudzaniu tracisz tkankę mięśniową, więc wyglądasz i czujesz się jak flak. Na pewno każda inna niskokaloryczna dieta zrobi niezłe spustoszenia - waga w dół, ale niekoniecznie z tłuszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnkaMika7
minus 7,5 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, ja kupiłam wczoraj w Rossmannie omlet z ziołami prowansalskimi SmartFood - takie coś jak Ketoaktiv. Niestety był tak niesmaczny że prawie cały wyrzuciłam. Natomiast placuszki o smaku wędzonego łososia są bardzo smaczne. SmartFood może być alternatywą dla Ketoaktiv - dostępny pod ręką bo w Rossmannie ale cenowo tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezupełnie, składy są gorsze, kiedyś sobie porównywałam . Na pewno w ketoaktivie jest mniej węglowodanów, więc pod kątem efektów to nie to samo. Ja tam wolę nie eksperymentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak wiadomo, że najlepsze są te musy. Ja się uzależniłam od kokosowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, widzę tu taką jakby grupę wsparcia. Ja jestem 10 dzień na zestawie ketoaktiv. Zaczęłam przy wadze 77 kg przy wzroście 170cm. Teraz ważę 71 kg, bardzo chciałabym zejść do 65 kg. No wiadomo, że fajnie byłoby ważyć jeszcze mniej, ale nie chcę być pazerna. Ja wzięłam od razu duży zestaw, bo po koleżance widziałam, że tylko po trzech tygodniach w kółko dokupowała produkty i to było bez sensu i nieopłacalne. Moje wrażenia: 1. jeszcze nigdy tak szybko nie chudłam, a robiłam już wiele diet 2. jest ciężko tylko na początku, potem jak waga zaczyna spadać, człowiek jest jakby mniej głodny 3. jedzenie proteinowe jest dobre (baton cynamonowy i mus czekoladowy rządzą), ale bez dużej ilości warzyw ani rusz 4. chcę wytrzymać w pierwszej fazie jeszcze jakieś 2 tygodnie, a potem powolutku przechodzić dalej 5. dobre rozwiązanie dla osób, które lubią słodycze, a denerwują je dziwaczne diety skomponowane z jakichś kosmicznych produktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy dodatkowo cos cwiczycie bo ja nie mam takich spektakularnych efektow. Oczywiscie nie cwicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja ćwiczę 4 razy w tygodniu po godzince na siłce, ale głównie cardio, nie na rozrost mięśni. Tyle że wcześniej też regularnie ćwiczyłam (2-3 razy na tydzień) i jakoś nijak się to nie odbijało na mojej wadze... Może u Ciebie ruszy się dopiero po paru dniach? Niektórzy tak mają. Albo np. jesteś przed okresem? Wtedy też się więcej waży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martucha90
Ja nie ćwiczę, bo nie mam kiedy. No rezultaty też może nie tak fantastyczne jak u koleżanki, ale jest dobrze, nie narzekam. Gdzieś tak po 2 tygodniach miałam zastój, waga w ogóle nie chciała spadać, ale potem jakoś znowu poszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie ćwiczę, a schudłam 5 kg w 16 dni. To dużo według Was? No widzę, że niektórym lepiej wychodzi, kurde. Ale może to też kwestia składu ciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiks
Według mnie dużo, też bym tak chciała. Zamówiłam zestaw 4-tygodniowy, laska z mojej grupy na studiach strasznie szybko na tym schudła. Liczę na podobne efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mnie podziałała, na 2 moje koleżanki też, teraz sąsiadka pozazdrościła i kupuje sobie zestaw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy może mi ktoś napisać przykładowy jadłospis? da się to robić nie mając czasu na stanie przy kuchni? czytam Wasze posty i też chcę spróbować, ale nie wiem jak i co konkretnie jecie,że tak szybko chudniecie. Czytałam ich stronę piszą o normalnych posiłkach, ale ja poroszę o przykłady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiks
Ja zaczynam o 7 rano od jakiegoś deseru albo owsianki proteinowej na śniadanie (bo nie jestem zwykle bardzo głodna), potem warzywa na zagrychę jak już zgłodnieję (najczęściej mam przygotowane ogórki, rzodkiewki lub jakieś gotowane brokuły czy brukselki). Koło 10-11 baton proteinowy; potem w pracy na lunch wypada zjeść jakąś zupkę, np. grzybową czy porowo-ziemniaczaną albo omlet jeśli masz przygotowany wcześniej i masz gdzie odgrzać. A koło 17-18 jem w domu fileta z kurczaka lub rybkę na parze z surówkami i duszonymi warzywami bez ograniczeń. Czasem jak jestem głodna wieczorem to pozwalam sobie na jakiegos omlecika na pieczarkach i sałatę albo batonik ;) Tak u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×