Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość321

Mamy na CZERWIEC 2016

Polecane posty

Ja jutro mam polowkowe, mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze. Jestem bardzo ciekawa ile dzieciatko juz ma dlugosci i ile wazy :) moja pani dr jest na urlopie, jutro będzie inny lekarz, równie dobry albo i lepszy bo to właściciel placowki, wiec moze i dobrze ze ktos inny mnie zbada. Jutro czekam na ostateczne potwierdzenie plci :) U mnie maluch najbardziej aktywny jak sie poloze spac, wtedy uzywa najwiekszej sily! A tak to przez caly dzień stuka :) cos czuje ze spiocha nie urodze ;) U mnie brzuch tez coraz wiekszy ale w kurtce tez srednio widać. A właśnie, zdarzylo Wam sie juz zeby ktos ustąpił miejsca albo przepuscil w kolejce? Bo mi nie. Moze jak zrzucimy grube kurtki to będzie brzuszek widoczny i moze ktos taki sie trafi, chociaz nie liczę nz zbyt wiele, ludzie sa egoistami, wsadza glowe w telefon i otoczenie dla nich nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiWi85
Witajcie dziewczyny, nie było mnie kilka dni (z powodu awarii laptopa) a tu tyle wpisów. Jestem w 23 tyg. i czuję już wyraźnie ruchy i kopania - świetne uczucie, chociaż czasami nie potrafię odróżnić które to ruchy a które kopania ale najczęściej uaktywnia się jak coś jem, niekoniecznie słodkie. I szukanie wygodnej pozycji do spania godzinami... Mam pytanie, myślicie może o szkole rodzenia? Ja ostatnio zastanawiam się bo jestem całkiem zielona w ciąży, w przygotowaniu do szpitala, pielęgnowaniu noworodka, itd. Moja mama i teściowa już zapomniały dużo rzeczy a nie mam nikogo z rodziny (rodzina daleko mieszka) kto mógłby mi pomóc, coś podpowiedzieć więc nie wiem, a jak to jest u Was? Wybieracie się do szkoły rodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawusia no wiesz moje dziecinstwo tez niebylo kolorowe ale nikomu o tym nie mowilam bo moi rodzice sa inni przy mnie i inni w otoczeniu. Mna opiekowala sie babcia i mamy mlodsza siostra bo mam dwoch braci mlodszych i to oni zawsze byli najlepsi ich wszedzie zabierali a mnie nawet nie pytali czy bym chciala. Oni mieli wszystko jak chcieli zabawke to ja dostawali a ja na wszystko musialam sobie uskladac ale o moim dziecinstwie to duzo by mowic. A na wiesc o ciazy to sie na mnie obrazili poniewaz ja mam zespol policystycznych jajnikow i lekarz powiedzial ze w przyszlosci moge nie miec dzieci za to sie zdecydowalismy i wgl nie zaluje a ile nocy przeplakalam ze moglo by tego cuda u mnie w brzuchu nie byc to juz glowa mala moj partner ciagle powtarzal jeszcze nie sprobowalas a juz mowisz ze nie bedziesz mogla a on Wojtus juz byl moim lokatorem i w sumie udalo mi sie zaraz po odstawieniu tabletek bo tabletki bralam jeszcze chyba 21 wrzesnia a 27 maly zostal poczety :-) a wracajac moi rodzice sie pogniewali bo w dniu kiedy mielismy poinformowac moich rodzicow jak rodzicow mojego faceta to nie zdazylismy bo tesciom w sumie to ja powiedzialam bo Michal chcial poczekac ale wieczorem brzuch mnie bolal i od kilku mialam dni mialam straszny kaszel wiec pojechalismy do lekarza a on od razu na szpital i musialam zostac i zadzwonilam do rodzicow zeby mi na szybko spakowali torbe do szpitala a mama zapytala czemu to jej powiedzialam ze jestem w ciazy i za to ze dowiedziala sie przez telefon to sie pogniewali jak wrocilam do domu we wtorek ze szpitala to wgl ze mna nie gadali tylko tata sie ze mna klocil w srode bo pomagalam mamy siostrze przy wigili tzn pierogi bigos i te sprawy poniewaz wigilia miala byc u niej a ona w wigilie miala pracowac do 15 i w domu byla by o 16 i nie dala by sobie sama rady i tata ze co ja domu nie mam swieta mnie nie obowiazuja a ja wytlumaczylam co robilam i wgl i ze jak mu nie pasuje to moge sie wyprowadzic a on to sie wyprowadz i jak powiedzialam mojemu partnerowi on sie wkurzyl i mozna powiedziec ze mnie porwal bo wracalismy od wlasnie mamy siostry i zapytal tylko czy go kocham i czy jade z nim czy zostaje z ojcami jemu wystarczylo tylko to ze go kocham i porwal mnie do siebie i tak zostalam w wigilie przyjechalam spakowac rzeczy mama zapytala co robie a ja ze sie pakuje i wyprowadzam do michala a ona ze czy tu nie mam miejsca ( moi rodzice wynajmuja dom dwa pokoje kuchnia lazienka korytarz ja mialam pokoj z bratem a drugi z rodzicami i jeszcze ja mialabym tam byc z dzieckiem caly dom nie wiem czy ma 50 m 2 ) i powiedzialam ze lozeczko to sobie chyba na scianie poloze i poszla robic pierogi i sie nie odezwala do mnie do tej pory oprocz zyczen na swieta a jak juz wiedzielismy ze bedzie chlopiec to za namowa mojej babci bo ona jest w skowronkach ze doczekala u mnie dziecka i ze to chlopiec poszlam i im powiedzialam ale mama akurat byla w pracy a tata zalozyl rece stanal w oknie i sie nic nie odezwal a moj Michal ma zal do mojego taty ze wtedy mi tak powiedzial zebym sie wyprowadzila. Moja historia tez jest skaplikowana :-) ale za to tesciow mam do rany przyloz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelin29
Hej dziewczyny mam pytanie czy moge wziasc znieczulenie u dentysty? Wyleciala mi plaba boje sie ze mi zab uleci bo mam tylko jedna scianke termin do dentysty mam na 7 marca wtedy bede miec 25 tydzien babka w rejestracji twierdzi ze nie moge wziasc znieczulenia a na wszystkich forach pisza ze moge normalnie miec znieczulenie miejscowe ,bo nawet gorzej dla kobiety w ciazy jest jak go nie dostanie tym bardziej ze to drugi trymestr? Miala ktoras taka sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiWi85
Ewelin29 możesz mieć znieczulenie, ja byłam u dentysty i podawała mi znieczulenie i powiedziała że nie jest groźne dla kobiet w ciąży, nawet stres przed dentystą jest groźniejszy niż znieczulenie, miałam już dwie wizyty i trzecia za tydzień, wszystkie ze znieczuleniem, inaczej nie dałabym rady. Dziewczyny, nie zazdroszczę Wam sytuacji w domu, z teściowymi to jeszcze ale że własne mamy tak Was traktują, coś okropnego... Mila, dobrze że Twój mąż jest dla Ciebie oparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za podwójny post, nowa str a pozniej dodalo 2x.. Mila, Kawusia jak tak czytam to przykro sie robi ze niektorzy przezywaja takie historie rodzinne. W takiej sytuacji chyba ciaza i nasza rodzina powinna nas umacniac i dawac duzo sily do tego abysmy my stworzyly naszym dzieciom najlepsza rodzine, zeby nie musialy przezywac w zyciu tego co Wy i czuly sie kochane i zawsze wspierane. Kiwi ja zamierzam chodzic do szkoly ridzenia, mam nadzieje ze zbierze sie odpowiednia ilosc osob u mojego gina. Jutro zapytam, zachecaja aby sie wybrac do szkoly rodzenia od 28 tc. Ewelin moja dentystka mowila ze w ciąży mozna wziac znieczulenie ale jest ono troche slabsze o innym składzie, musisz o takie zapytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gracjana090515
Cześć dziewczyny! :) Witam was w ten deszczowy dzien. Właśnie wróciłam z badań na cukrzycę. Powiem wam ze nie było tak źle jak myślałam... Oczywiście zabrałam ze sobą obstawę, znaczy meza. Glukoze wypilam jednym duszkiem i po niej trochę kręcilo mi sie w głowie i pobolewal żołądek. Po za tym było ok. -claudie90 gratulacje! Super ze w końcu sie udało! :) -bezzka trzymam kciuki kochana za ciebie jutro. Odezwie sie po wizycie co i jak :) Musze nadrobić kochane to co wypisalyscie tu na forum przez 2 dni mojej nieobecności. W weekend pewnie znowu bede nie aktywna bo wyjeżdżamy z mężem do Bukowiny Tatrzanskiej na 2 dni. Juz w srode kolejna wizyta u lekarza. Nie moge sie doczekać bo małą ostatnio coś mniej czuje :( albo poprostu stała sie leniwa. Życzę wam miłego dnia. Ja idę sie zabrać za jakies małe porządki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiWi85
Bezka to ja jestem w gorszej sytuacji bo tam gdzie ja chodzę do gin. to nie ma szkoły rodzenia i muszę szukać w innym mieście, a zapisałaś się na płatną czy bezpłatną? Ja na razie wypisałam sobie kilka bezpłatnych i będę dzwonić ale boję się że nie będzie już wolnych miejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ale naprodukowałyście od rana! Ja już po glukozie. Dałysmy radę :) Lekko mnie zemdliło na poczatku ale poźniej było już super! i nawet czas nam szybko zleciał :) Co prawda jak dotarłam do domu to zaczęło mi się robić słabo...ale na szczęscie szybko przeszło... a teraz muszę poczytać co tam u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Gracjana :) dam znac na pewno. Trochę pocieszylas mnie z tym testem glukozy, kiedy masz wyniki? Kiwi ja zamierzam isc do platnej szkoly rodzenia (600zl za 8 spotkan), bo na bezplatna musialabym jezdzic do stolicy a srednio mi sie chce, tu mam na miejscu na piechotke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestesmy malzenstwem a ze soba jestesmy poltora roku ale nie moge powiedziec jest dla mnie wsparciem i to bardzo duzym. Chodzi z nami do lekarza chce byc na usg i przy porodzie mimo tego ze mu uswiadamiam ze to nie jest mily widok ale on mimo wszystko chce jak sie maly urodzi to bierze wolne na 2 tygodnie bo powiedzial ze wtedy bede najbardziej potrzebowala jego pomocy i bedzie mi pomagal ostatnio gdzies w gazecie wyczytal tez zeby matka miala wiecej sil to raz na jakis czas mozna ja odciazy np od nocnego wstawania i tak jak kobieta karmi piersia to sciagnac pokarm na cala noc matka spi w innym pokoju zeby ja male nie budzilo i byla wypoczeta i stwierdzil ze tak bedzie mi robil ciekawe jak to bedzie wygladalo w praktyce . Mysli o nas kupuje sam nam owoce soki jak nie mam sily to posprzata za nas pomaga przy obiedzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Odpisuje Wam na raty bo na raz nie ogarniam :) -Bezka - nikt mi nigdzie nie ustepuje, w sklepach z kasa pierwszenstwa pokazuje kasjerce karte ciazy i mam w nosie co ktos sobie mysli... Nie liczylabym na jakies uprzejmości jak brzuchy beda odziane wiosennymi ciuszkami :P choxiaz w jednym ciuchu o dziwo nawet mohery ciezarowki i kobiety z malymi dzueciaczkami same puszczaja przed siebie:) ale tam kolejki ze pol godz do kady się stoi... Jak ciuchy po 1zl.. -Milla-no u Ciebie wersja tragiczno-romantyczna. Ja i siostra z mama tez latwo nie mialysmy, tata byl zawszs spoko, ale mama roznie, potrafila drzec sie na nas, nieraz i przywalila... Ale mysle ze po części wyladowywala nerwice zdobyta w pracy.. (szkola). Na emeryturze jest spokojniejsza no i o ile w dziecinstwie bylo roznie(po części z naszej winy, młode zbuntowane) to teraz zlego slowa nie mogę powiedziec. Wsparcie mamy na każdym kroku... Zarowno mamy jak i taty. Gdyby nie moi rodzice to pewnie remont mieszjania trwalby rok(bo robilismy gruntowny lacznie z hydraulika, elektryka, gazem, wylewkami, kuciem scian i cala reszta).. Rodzice pomagali nam codzirnnie, czasem wracalam z pracy a okazywalo sue ze oni od rana działali... U tesciow mieszkalismy wiec tez jakis wklad mieli w nasze życie i to nie maly... Ogolnie powiem Wam ze takie ostrzejsze wychowanie ksztaltuje czlowieka.. Ja chyba nawet sie ciesze ze nie zawsze bylo kolorowo, dzieki temu jestem kim jestem.. Tesciowie wychowywali mojego meza i szwagra zupelnie inaczej.. Mozna powiedziec ze szwagier ma nadal upojne dzieciństwo... Chlop w tym roku 29lat, nie skalany praca, w domu nic nie musi... NIC! prace ogrodowe, palenie w piecu, koszenie trawy, gotowanie sprzatanie.. Wszystko robia teście... Tesciowa do tej pory myje mu okna i wiesza firanki.. A do pracy nie idzie twierdząc ze nie ma.. Zarcie ma, internet ma to co sie wysilal będzie, pranie za niego zrobia... No i tak to jest jak sie nigdy nic nie musialo... Ja od malego z siostra plewilysmy ogrodek, sprzatanie na zmiane, potem kiszenie trawy, palenie w piecu, a w wakacje zbieranie porzeczek jak chcialysmy kieszonkowe.. Oczywiscie zbieranie u sasiada bo za domowe zbieranie owoców to nikt kasy nie dawal hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
To ja dziewczyny ide na zywiol!!! Nie mialabym sily na chodzenie na spotkania i szczerze powiem ze i chyba nawet checi.. Chce to po prostu przezyc a i struktaz w szpitalu i tyle:) co do karmienia i calej reszty liczę na instynkt macierzynski... Troche doczytam w książkach a reszte mysle ze natura podpowie a jak nie natura to mama albo tesciowa :) Ja juz powrot do lozka, sajgonki zrobione... Az mi sie cofalo przy robieniu przez mieso... No ale mąż poje.. Ja mam nalesniczki jeszcze i ogorkowa.. Trudno, leżę i wyganiam to przeziębienie niedobre... -Mila - najwazniejsze ze macie oparcie choc w jednych rodzicach! Slub to tylko papierek i nic nie gwarantuje nikomu. A juz napewno nie miłości... Najwazniejsze ze Twoj partner Cie kocha i chce byc z Toba i cieszy sie z malego Wojtusia. Wy juz jestescie rodzina bez formalnosci, formalność sobie zalatwicie albo i nie, zalezy jak bedziecie chciec, najwazniejsze ze sie kochacie :) i bardzo dobrze ze wyrwał Cie z domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiWi85
GośćCzerwiec27 jak robiłaś te sajgonki? Ja jeszcze walczę z obiadem bo mąż zażyczył sobie udka z kurczaka a że miałam w zamrażarce to wyjęłam :) jutro będą naleśniczki z dżemem truskawkowym domowej roboty - pycha :) A taka pora ostatnio że choróbska panują, ja też przeziębiona już drugi raz w tym roku i jestem uziemiona, w domu muszę pobyć kilka dni :/ A co do szkoły rodzenia to jeszcze się zastanawiam i nie mogę się zdecydować, jedni ze znajomych mówią że warto, drudzy że nie idą bo strata czasu i pieniędzy, sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
-Kiwi - hehe ja chyba nigdy nie uslysze od meza ze chce udko z kurczaka... Gdzies nie przepada. Co do szkoly rodzenia to ja ta kase wile dac na monitor oddechu... Tyle kobiet rodzi i wychowuje i daje rade.. Jak bede miaoa wątpliwości to zawsze sa mama tesciowa i kolezanki-matki. Wierzę w siebie ze dam rade i tyle... A urodzic przeciez musze tak czy inaczej:) chetnie lub nie ale polozne pomoga. Sajgonki robie... Yyy szybko :) tzn paoier ryżowy kupuje w markecie. A farsz robie tak ze na woka wrzucam mielone, cebule i podsmazam, do tego wczesnuej zamoczone grzyby mun(mozna dac dribno skrojone pieczarki), tne na drobno makaron ryzowy do tego i dodaje domowy sos chinski. Podsmazam, podduszam, woda odparowuje. Na talerz plytki wlewam wode, namaczam po 1arkuszu papier ryzowy, na deske, na papier nakladam farsz i zwijam. Tak jak krokiety:) a poznuej trzeba usmazyc w glebokim oleju. Oczywiście mozesz farsz robić rozny np z krewetkami. Do sajgonek zawsze robie ryz i ryz podaje z sosem chinskim z dodatkiem oleju sojowego:) ja w ciazy nie mam na nie kompletnie smaków ale maz ma więc niech mu idzie na zdrowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Kiwi co do przeziebienia... Konsultowalam sie z kolezanka (ten sam doktor) i on zaleca oscillococcinum to jakies granulki pod jezyk.. Czytalam na necie i to chyba jedyny lek jaki bez leków i obaw mozna w ciazy... Wiec dzis maz mi kupi i zobaczymy.. Mnie strasznie rano i wieczorem przytyka i nos i gardlo... Po wczorajszym czosnku z chlebem troche mi lepiej ale bez szalu... Wiec wyleze wezme ten lek plus cytryny, czosnki itp i zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
-Dorcia. Ja za to dirwalam gazetkę auchan od dzis... Jest lovela w promocji albo proszek 1.8kg albo mleczko do prania 1.5l. I pierwszy produkt za 26.89zl a drugi za grosz... Ja jakos jestem bardziej zwolenniczka plynow jak proszku :) ale watpie ze i tak pojade na zakupy jak do zycia sie nie nadaje :( a z tymi bujaczkami to ja oglądałam używki na olx... I chyba jak cos to tak kupie bo za 100zl mizna kupić taki lezaczek hustawke co ma wlacznik i 3rodzaje bujania i np melodyjki.. Ale to raczej juz po urodzeniu malucha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze przyszla mama
Pisałyście o *****ch dziecka. Ja tez jakos od wtorku czuje ale rzadziej i jakies slabsze. Choc szczerze powiedziawszy to nadal nie jestem 100% pewna czy to co czuje to ruchy czy jelita albo cos:) Dodatkowo zauwazylam ze jak dociskam reke do brzucha to czuje takie pulsowanie jakby moje tetno. Nadal tez nie czuje kopniaczkow przez brzuch, moze mam za duza warstwe ochronna:) Na usg wyszlo ze mam lozysko na przedniej scianie ale nie wiem czy ma to jakies wplyw na odczuwanie ruchow. W poniedziałek wizyta u ginekologa wiec zobaczymy. Uspokoje sie jak uslysze serduszko. Fajnie ze tak dobrze znosicie glukoze:) Ja w pierwszej godzinie myslalam ze wykorkuje. Co do tego leku Oscillococcinum to raz czytałam artykul ze to totalna sciema bo w skladzie sam cukier. "Oscillococcinum jest preparatem homeopatycznym produkowanym przez francuski koncern Boiron, właściciela marki. Preparat reklamowany jest jako pomocny w zwalczaniu stanów grypowych i przeziębień, mimo braku dowodów potwierdzających jego skuteczność. Preparat można nabyć w aptekach bez recepty. Producent jako wskazania do jego stosowania podaje zwalczanie stanów grypowych i przeziębień. Działanie lecznicze Oscillococcinum ma polegać na skróceniu czasu trwania infekcji oraz łagodzeniu jej objawów. W jednym gramie preparatu znajduje się 0,85 g sacharozy (cukru spożywczego) oraz 0,15 g laktozy (cukru mlecznego). Substancja aktywna znajdująca się w sprzedawanym dziś preparacie ma stężenie 200C, odpowiadające 1 części substancji aktywnej na 10400... (jedynka i 400 zer) części rozpuszczalnika. W praktyce oznacza to, że w peletkach preparatu nie znajduje się ani jedna cząsteczka substancji aktywnej. Oscilloccocinum jest dostępny w ponad 50 krajach na całym świecie. We Francji produkowany jest od ponad 65 lat. Chociaż istnieją badania wskazujące na niewielką skuteczność preparatu w łagodzeniu objawów grypy, to przeważające dane wskazują na skuteczność nie większą niż placebo."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1987
Gosc czerwiec27 lez i sie kuruj przez ta pogode zarazki sie mnoza. Ja tez nie mialam lekkiego dziecinstwa jak to na wsi w domu wwszystko trzeba bylo zrobic plus sianokosy zniwa praca w tunelach foliowych itd. A na swoje potrzeby rwalam u sasiada truskawki i stad bylo kieszonkowe;-) Ale nie narzekam dzieki temu jestem samodzielna i na swoje potrzeby wszystko umiem zrobic;-) Teraz sie dzieci inaczej wychowuje zero obowiazkow, stresow ale wcale nie wiem czy tak jest lepiej jak sie nad tym zastanowic. Ja do szkoly rodzenia sie nie wybieram w moim osrodku zdrowia mam miec spotkanie z polozna i to mi wystarczy. Jak to napisalas gosc czerwiec27 ide na zywiol co ma byc to bedzie. Moja mama blisko nas mieszka to w razie czego na pewno pomoze a w szpitalu jakos to przezyje. Tez bym chciala byc juz po glukozie tym bardziej ze cukier mialam wysoki i sie denerwuje ze okaze sie ze mam cukrzycę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
-Mam nadzieje- kupie, sprobuje to sie okaze, kolezance przeszło. Moj lekarz raczej nie wierzy w witaminy to mysle ze jakby to oscillo byl taki syf to tymbardziej by nie polecal. Jak dla mnie moze byc i placebo byle uleczylo hehe. Po necie opinie dziewczyn sa dobre. Myślę ze to co czujesz to ruchy no chyba ze masz az tak zywiolowe jelita :) hehe i tak moja droga, Twoje lozysko z przodu na to wplywa wiec nie masz sie co martwic. Przy tylnym jest o tyle fajnie ze dosc konkretnie czuc jak przywali. tyle ze teraz jest spokojny, w nocy dal popalic. :) ja narazie glukozy nie mam zleconej, zobaczymy czy w ogole bede miec. 23.02mam wizyte to go spytam jak sam nie zacznie mowic o tym... -Gosc1987 - to mialysmy podobne dziecinstwo. Ale z drugiej strony ja za nic w świecie bym nie oddala swojego dziecinstwa i nie zamienila na inne.. Zapach suszonego siana... Wykopki i ziemniaki z ogniska na polu... Jazda na wozie drabiniastym z dziadkiem, a dziadek sterujacy koniem:) to byly czasy... Z programow tv to pamietam "obrady sejmu", "panorame" i pare starych bajek, na tv czasu nie bylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiWi85
GośćCzerwiec27 mój mąż jest mięsożerny, lubi tylko to co z mięsem, mnie na szczęście nie odrzuca od mięsa ale i tak jem mniej niż przed ciążą, a mąż i tak uznaje że moje udka są dużo lepsze niż te ze sklepu, hehe ;) Co do przeziębienia to wolę naturalne metody leczenia typu herbata z miodem i cytryną, sok malinowy, do nosa stosuję tylko krople Quixx i na gardło Prenalen. Mam nadzieję że samo przejdzie jak nie będę nigdzie wychodzić. A zapach suszonego siana z dzieciństwa, wykopki, zbiory do tej pory pamiętam - świetne wspomnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nieee, specjalnie włączyłam kompa, by obczaić forum, a tu znowu tyle do nadrobienia. ;ppp Dzięki, jeny, tak się cieszę, jednak i Wy, i mój facet mieliście rację, że jak się płeć pozna, to ekscytacja wzrasta o 300% ;p ciągną mnie zakupy małych męskich ubranek. -_- ale muszę poczekać do weekendu, bo mój ma wolne od uniwerku, to pojedziemy może. ;p co do fitnessu, to serio bym chciała z powodu wagi. -_- bo jak mnie gin zważył, to bubu, jest już 3,5 kg na plusie w porównaniu z początkiem ciąży. Strach pomyślec, co by było, gdybym nie miała mdlości przez I trym ; / @Czerwiec - ojej, to niefajnie, ale mam wrażenie, że ludzie teraz ciążę traktują jak okazję do powiększenia galerii zdjęć. ; p (swoją drogą, ciekawe, czy koleżanka zażąda od Cb zdjęć z porodu, bo czemu nie ; p) mnie rozwala, jak widzę na Fb milion zdjęć usg, brzuchów itp od "znajomych-znajomych" (sic... te posty są ak publiczne, że nie będąc czyjąś znajoma, widzę, że jakaś moja koleżanka to zalajkowała ; /) Ja nie zamierzam na fb wrzucać niczego, zwłaszcza że mój chłopak ma hopla na punkcie prywatności, nie był zachwycony, jak na ebobas wrzuciłam dwa zdjęcia samego brzuszka. -_- i powiedział, żebym nawet nie myślała o wrzucaniu usg, bo to nasze dziecko, a nie internetu. Także tego. ; p No a swoją drogą to do tej pory powiedziałam tylko paru najbliższym koleżankom, więc tym bardziej nie widzę powodu, by oznajmiać calemu światu za pomocą zdjęć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Alex - mam tak samo jak Twoj maz :) pewne rzeczy zostają w necie nawet po usunięciu... Na fb tylko dla grupy znajomych mam udostepnione prywatne zdjęcia, reszta moze najwyzej zobaczyc ciasta i torty ktore robilam :) ja sobie szanuje prywatność a zwlaszcza ze czasy sa nieciekawe i np nie potrafilabym wrzucac zdjec malucha chocby na wszelka pedofilie, kradzieze dzieci itp.. Mnie smieszy jak ludzie wstawiaja fote dziecka w wanience.. Przeciez to przesada, jak mozna pokazywac fizycznosc malucha calemu światu bez krępacji... Jak juz ktoś robi takie nagie foty (choc nie wiem po co) to ma domowy album czy komputer.. Rozwala mnie tez to jak niektorzy wpierniczaja foty testu ciazowego... Przeciez test pozytywny nie jest pewnikiem ze w ogile bedzie dane urodzic maluszka... Ja jak wyszedl pozytyw to tak jak pisalam wczesniej stres czy na pewno ciaza, czy w dobrym miejscu macicy, czy serce bije, potem 1trymest ciągły strach przed poronieniem, teraz wciąż jakies strachy czy wszystko ok, nie potrafie sie tak bezgranicznie cieszyc bo wcuaz z tylu glowy świeci mi sie kontrolka ze czas na radosc taka w pelno bedzie po porodzie... Podziwiam glupote ludzi,.. Wstawiaja foty, cos potem sie stanie i napewno jest to przyjemne odpowiadac na pytania "a gdzie jest bobas?". Ludzie narzekaja na plotki i interesownosc innych a sami sie podkladaja.... I jak to ktos powiedzial-im mniej zdjec na fb tym szczesliwsze masz zycie, bo po prostu nim zyjesz a nie wstawiasz foty i chwalisz sie calemu swiatu... I te wszystkie pie/przone demotywatory o milosci i przyjazni... Po co??? Ja wole sie spotkac z przyjaciolmi a nie oznaczac ich na jakis farmazonach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawusia4
Dorcia a sklepie z zabawkami można kupic pałąki. Można je zawiesić nad leżaczkiem a w razie potrzeby przymocować do fotelika samochodowego. Poza tym dziecko raczej woli obserwować to co jest dookoła niego. Gdybym nie miała leżaczka to bym pewnie kupiła ten z chicco. Mata edukacyjna też się u mnie nie sprawdziła. Chyba lepszy jest większy kolorowy koc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
Hej Justynkaaa1986 co tam u Ciebie?znasz juz plec maluszka?pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gracjana090515
-Bezzka u mnie wyniki są jutro. Ale zapewne wybiorą je dopiero w poniedziałek. -Goscczerwiec27 ale mi kochana narobilas smaku na sajgonki!!! Udusze! Gołymi rekami udusze!!! :) mniaam, mniaam ale bym sobie zjadla.... Jeżeli chodzi o poród to ja tez idę na żywioł. Stwierdziłam ze dawniej nie było żadnych szkół rodzenia i kobiety przeżywały poród, a w takiej szkole to bym sie dodatkowo stresowala. Tak ze idę na żywioł. To tak samo jak sie mnie wszyscy pytają czy bede rodzic naturalnie czy przez cesarskie? Nie zaplanuje tak naprawdę tego. Jeśli nastawie sie na naturalny to np lekarz powie mi ze mam rodzic przez co bo coś tam, albo na odwrót zaplanuje cc a tu zacznę rodzic wcześniej. Także jeśli chodzi o poród to idę na żywioł. Bedzie co bedzie. Dziewczyny po tej glukozie totalnie mnie ścieło. Pisałam wam ze idę robić porządki ale tak oslablam ze musiałam sie położyć i zasnelam. Normalnie zasnelam. Nawet nie wiem kiedy. Obudzilam sie dosłownie przed chwila. I najchętniej dalej bym poszła spać. Otworzyłam sobie okna na oścież zeby sie trochę obudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Gracjana - przepraszam za zrobienie smaka :D udusilabys mnie raczej szybko bo gardło samo z siebie juz mam przytkane :P ja zrobilam ich ze 30..a nawet patrzec nie moge... Nie wiem jak maz je zje... Najwyzej bedzie mial na 3dni...Moze mu sie przejedza i bede miec na dluzej spokoj... :) po ciazy to ja chyba kupie pol swini i zjem.. Bo licze ze miesozernosc wroci u mnie... Powiem Wam ze czuje jakies dziwne bulgotanie w brzuchu... Nie wiem, chyba mlody sie kreci i wody sie przelewaja... Bo wczesniej kopal a teraz mi bulgota... Osiwieje jak slowo daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1987
No wlasnie js tez na widok dwóch kreseczek nie szalalam z radości bo zaraz mi sie przypomnialy historie kolezanek o martwych ciazach, ciazach pozamacicznych itd. Jak uslyszalam serduszko dopiero zaczelam sie cieszyc chociaz dalej panicznie balam sie poronienia. Mamy dziewczyny szczescie ze jestesmy w ciazy i ze dzidzie zdrowe rosna;-) Pisalam Wam kiedys o dziewczynie ktorej dziecko umarlo na tydzień przed terminem porodu ona wlasnie kilka tygodni wczesniej wstawila na fb zdjęcie pokoiku dzieciecego z lozeczkiem:-( Nie dosc ze taka tragedia ja spotkała to jeszcze wszyscy znajomi i nie tylko sie o tym dowiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×