Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość321

Mamy na CZERWIEC 2016

Polecane posty

Gość nikita1244
Kawusia z moja mama mam b.db kontakt. Świetnie sie dogadujemy. Na miejscu,tzn obok mieszka moja babcia ktora absolutnie tez się do niczego nke wtrąca. Do teściowej na kilka dni nie pojadę bo strasznie działa mi na nerwy. Mimo tego ze jestem w ciąży ona znów celowo mnie denerwuje. Ostatnio nawę jej t powiedziałam ze właśnie z tego powodu do niej nie jeżdżę. W pierwszej ciąży i zaraz po sie przez teściów mocno naplakalam i postanowiłam ze w kolejnej ciazy na to nie pozwolę. To jest toksyczna kobieta. I tak przychodzi codziennie ale jej nie otwieram. Byl czas kiedy po kilka razy dziennie u mnie byla i zawsze po jej wizycie bylam mega wkurzona. Dość tego. Wprowadzilam dystans i mi z tym dobrze. Ona uparcie chodzi dzień w dzień ale jestem nieugiwta. Dosc nerwów sie przez nią najadlam. Gdybym zaczela pisac tu jej teksty, pomysły intrygi to byście miały niezły ubaw :-) do tego jest nieziemsko obludna. Ciężko przebić ja w rankingu na piekielna teściową. Dlatego nigdy do niej na kilka dni nie pojadę. Chyba ze sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita1244
Kurka wstawiłam post a tu nic nie ma :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita1244
Widzisz gościu ja rodzilam mając 26 lat. Teściową zalatwila mi opiekunkę do dziecka po 2tyg od porodu żebym wróciła juz do pracy choc potrzeby nie bylo,z moimi plecami. Zmuszala mnie żebym noworodka oddawala jej na weekendy etc. Mnóstwo tego bylo. Kiedys sie przyznala ze chciała by miec teraz diecko. Swoje rodzila w wieku 30- i 34 lat i od razu dziadkowie i niańki bo ona musi karierę robic i nie czuła niestety tej potrzeby żeby byc z dzieckiem. Teraz jest po 60 i chce. Obudził sie instynkt. Tylko ze to moje dziecko. Kupila sobie chustę żeby moja córkę nosić . Nawet powiedziała ze jak będzie potrzeba to da swoja pierś (bo moja corka byla strasznym ssakiem i często chciała puers- przez 11 miesięcy nikt nie sal rady przestawić ja na butelkę ) :-) taze rzadko słyszę o normalnych tesciowych niestety. Moja tez do nich nie należy :-( kiedys raz w tyg z corka zostawala na 2h jak bylam w pracy. Zakonczylo sie to gigantyczna kłótnia i tekstem z jej strony którego nie zapomnę do konca zycia- ze gowno mido tego co ona robi z moim dzieckiem bo ona jest starsza. Od tamtej pory nigdy nie poprosiłam jej o pomoc ani przysługę. I mam nadzieję że nie będę musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawusia4
Dorcia mój najmłodszy w styczniu miał 2 urodziny. Moja teściowa może taka nie jest, ale mam wrażeni ze lubi kontrolować wszystko i czasem jak z jakimś tekstem poleci to w pięty pójdzie. Ale dzieci moje lubi, gdy ja byłam w pracy to ona z nimi sie siedziała a jak trzeba to zawsze przyleci. Mam więc nadzieje, że jakoś się dogadamy, bo u nas pomalu to się dom wariatów robi. A na męża nie mam co liczyć, bo wyjechał dziś jutro wróci do tego ma diagnostykę choroby genetycznej i zalegle projekty. Do tego dopadło go jakies choróbsko. Dla mnie chwila odpoczynku w domu jest czymś nierealnym a dzieci tez mi trochę szkoda bo niedługo wiosna a oni będą musieli ze mną w domu siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Nikita - pokonalas mnie :)) to znaczy Twoja tesciowa... Ja pitole hehe co za baba... 2"tyg po porodzie Ty masz do pracy... Wymieklam... To Ty nawet tzw okresu pologu nie powinnas miec... Ze tak powiem z ranami po sam tylek do roboty mialas isc... ona da cycka no ludzie trzymajcie mnie :) ale i tak pobila wszystko tekstem ze nic Ci do tego jak sie Twoim dzieckiem zajmuje... Tupet to ona ma... A teść jeszcze wsrod zywych czy juz go wykonczyla????? Ja z moim obecnym mezem zamieszkalismy razem u jego rodzicow po moich studiach, wiadomo zachwytu u moich nie bylo ale pogodzili sie z tym. Jego rodzice nie mieli nic przeciwko skoro uwazamy ze to wlasnie to.. Zareczylismy sie.. Mozna powiedziec ze zylismy w symbiozie przez jakies 3-4lata juz sama nie wiem ile. Ja oczywiscie od razu poszlam na staz, pozniej praca, od poczatku dawalismg na rachunki i robilismy zakupy, czasem obiady. W miedzyczasie odkladalismy na auto i na wesele. Zylo nam sie spokojnie mimi ze ja mam charakter dosc podobny do tesciowej czyli energiczny i wybuchowy. My na gorze oni na dole, kuchnia na dole wiec tylko to nas łączyło. Ale bylo wporzo, bez kwasow.. Pozniej wzielismy kredyt i zaczelismy remont.. Tu tesciowa poczula bluessa i chciala mi doradzac na swoja modłę... Co ona by zrobila, ze to bede żałować... Raz tylko powiedzialam ze my będziemy tam mieszkac i robimy jak uwazamy.. Byl foch ale krotki i rozeszlo sie po kościach. Poza tym wyskokiem nic przez tyle lat sue nie dzialo.. A z mezem jestesmy 8lat.. Zawsze mozna na nia liczyc, zawsze jak jesteśmy traktuje nas z życzliwością, cieszy sie bardzo ze bedzie babcia interesuje sie czy wszystko ok i na cale szczescie wszystko jakos odbywa sie po ludzku... W pracy czesto sie dziwili ze ja nie mowie o tesciowej źle, ze mieszkam z nimi pare lat a sie nie żale, ze nie wyzywam.. A ja nie mialam o co... Cieszyłam sie ze pozwolili nam byc razem pod ich dachem, traktowali mnie jak swoja corke bez względu na to czy jestem zona, czy bylam tylko dziewczyna.. Z moimj rodzicami takie mieszkanie by nie wyszło bo mama ciagle by chciala rzadzic i ustawiac kazdego pod swoje dyktando... Z perspektywy czasu jedyne co ja moge swojej tesciowej zarzucic to to ze nauczyla swego syna wygody.. Ze wszystko ma zrobione.. Ugotowane wyprane wyprasowane posprzatane bez jakiegokolwiek jego wkladu.. Ze dostalam taki produkt do obróbki :) Tak wiec wdpolczuje Ci Nikita bo to jakas totalna porazka ta Twoja tesciowa... Tymbardziej ze jej teksty może i smieszne jak sie czyta ale nie chciałabym poczuc tego co Ty czulas jak ona to gadala.. Wiadomo zlosc złością ale musialo byc Ci tez z tego powodu dosc przykro no ale co zrobic... Niektórych ludzi nie da sie zresocjalizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
-kawusia-ogladalam te zdjecia w linku... Odwazna ta kobitka ze dala sobie te foty szczelac i jeszcze w neta wrzucic... Szkida ze nie bokiem bo lepiej zmiany by bylo widac... No i jest to faktycznie dosc przerażające.... Ale co zrobic, lepiej ze to my rodzimy a nie faceci bo by umierali kazdego dnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikita współczuję teściowej!!!! Kurcze moja to chyba ideał przy tym co niektóre piszecie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki po wczorajszym usg wszystko w porządku! Malutka już na wstępie pokazała kciuka w górę, że wsio ok ;) Dr potwierdziła kobietkę ale na 80% bo Malutka miała pępowinę między nóżkami!! Oby tam więcej nic nie było poza tą pępowiną! Waży 400 g i cały czas tak sobie fika. Tydzien temu była ułożona w poprzek, w poniedziałek głowką w dół a wczoraj już głowką w górze....akrobatka ! Ja dzisiaj pół nocy nie spałam....pewnie będę dosypiać w ciągu dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GośćCzerwiec27 mój też niestety produkt do obróbki....na szczęście przez te lata, które jesteśmy razem "pogoniłam" go trochę do roboty!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Jaga - "super :))) no moze nic tam nie skrywa :) wstydliwa jest to nie pokazuje :)) moze mala tancerka Ci rosnie :))) najeazniejsze ze wszystko w porzadku, tylko sie cieszyc:)))) nie spalas pewnie z radosci? :)) czy Cie budziła? :) Ja jestem w szoku... Wczoraj kolo 10-11zamowilam koszule do spania... Sprzedajacy z allegro jest z miadta oddalonego jakies 600km...i juz o 8rano paczka byla w paczkomacie u mnie!!! :) az nie wierze ze w Polsce sie tak da! In post daje rade:) no i sprzedający tez, musze go sobie pozniej przejrzec bo dyzo dzieciowych rzeczy ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Jaga - ja mojego dalej gonie czasem:) on jak widzi ze ja sobie odpuscilam to nie pomysli zeby wyreczyc mnie tylko tez olewa system i odpoczywa... :) ja nie mam serca zeby na niego krzyczec czy robic awantury bo go kocham i nue umiem tak... Wiec mowie na spokojnie albo przestaje mowic i płacze... A wiesz na spokojnie nie zawsze dziala... Moja mama raczej ma charakter krzykacza, ja po babci jestem terrorystka hehe ze jednak gram na uczuciach az zal d**e mu sciska... Ale nie robie tego specjalnie, tak po prostu mam.. Moze przez wydzieranie mamy latami wiem ze nie jest to dibra droga stad tez technika babci samiczynnie odpalona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita1244
Gościu czerwiec mojauzyla słowa "gowno" mi do tego :D szok. To byl przełom i juz koniec. O tym jak traktuje "syneczka, kochane słoneczko" "skarb" (mij 32 letni mąż ) :D nie wspomnę. Pod drzwiami jak go nie ma zostawia mu czekoladki etc. Na szczęście mąż (odpukać) jest normalny i trzyma ze mną i córka sztamę choc nie ukrywam byl okres załamania. Na szczęście wybrał dobra droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita1244
Jaga super ze wszystko super! Najlepsze wiadomości :-) zazdroszczę ze jesteście po kolejnej wizycie ja nie mogę doczekać się kolejnej a tu tyyyle czasu jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
Nikita... - O ja pitole :) no Tobie gowno do tego... Ty jej rodzic masz dzieci a ona pomatkuje... Pewnie szkoda jej bo by poszla jak ta aktorka z klanu na in vitro po 60 :) zreszta nie musi jak ma synowa do tego :))) hehe... Dobra, zamiast wnuczce czekoladki to synusiowi... Hehe. No najważniejsze ze Twoj mąż ma oczy i rozum bo przeciez mizna zwariowac... Ty zla wymagajaca czepiajaca zona nie miałabyś szans z ukochana mamusia wielbiaca synka... Co te baby w glowach maja... :) Ja sie dzis przymierzam do ciastek, tylko ze z kakao... O takich http://dzismamochotena.blox.pl/2010/12/Ciasteczka-wyciskane-Wreszcie-Wreszcie-trafilam.html Ciekawe czy wyjda... Eklerki pozarte to trzeba nowa zagryche zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety też dalej gonię bo nie zawsze wpadnie na pomysł, że ma coś zrobić....a jak ma zrobić kilka rzeczy na raz...to już ciężkie do opanowania! A ile się przy tym nagada... ale to słyszę, ze większość facetów tak ma... Ale generalnie sporo mi pomaga..akurat jesteśmy skazani tylko na siebie...Dziadkowie ponad 200 km od nas....Ja niestety tak nie mogę na spokojnie...zaraz tam powiem co myślę...:( Mam po tacie charakter...mama moja za to przeciwieństwo, wszystko na spokojnie ...już nie raz mi mówiła, jak to do faceta trzeba podchodzić...ale co ja poradzę, że tak nie umiem...niby staram się jak mogę ale nie zawsze mi to wychodzi ;) Ja też się cieszę Kochane, że już te usg mam za sobą...opłaciło się poczekać te 8 tygodni :) I Wy się też szybko doczekacie....Teraz pewnie kolejne usg w 30 tyg...więc znowu dwa miesiące ...:( Piszecie, że w lipcu urodzicie...Niewykluczone, że ja jeszcze w maju..zobaczymy jeszcze na koniec jakie decyzje zapadną w sprawie mojej cesarki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1987
Jaga fajnie ze wszystko dobrze corcia rosnie 400 gram to juz sporo;-) Nikita wspolczuje teściowej prawdziwa baba z dowcipow;-) Ja na swoja tez narzekam ale w druga strone ze nas ma kompletnie w d***e nawet na swieta nas nie zaprosila tylko do nas przyjechala. Widze ja 2-3 razy w roku. Ale chyba wole zeby byla taka niz jak Twoja codziennie pod drzwiami;-) Uparta kobita;-) Fajnie ze jej nie otwierasz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikta1244
Dziewczyny jak to jest. Czytam zr nietore z Was maja czasem tylko usg a nie na kazdej wizycie. U mnie zawsze badanie palpacyjne na samolocie którego nienawidzę bo u mnie gin ma cos w rodzaju"reflektora" skierowanego właśnie w TO miejsce :-) a później usg. I tak co 4 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1987
Nikita ja tez mam usg na kazdej wizycie co 4 tygodnie. To chyba zalezy od lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A chodzicie prywatnie? Bo ja np chodzę do centrum medycznego w którym mam pakiet...i tutaj raczej jak nic się nie dzieje to robią te badania usg zalecane tylko...zresztą na usg zapisują osobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCzerwiec27
U mnie co 3tyg samolot a usg na poczatku mialam co 3tyg...ostatnio nie mialam, teraz badanie we wt.ale o usg nic nie mowil... Powiedzial "zbadamy sobie co trzeba" wiec dowiem sie we wt :) Ja chodze do niego na nfz, kolezanka chodzi prywatnie i jej powiedzial ze nie jest zwolennikiem usg.. U niego miala 2usg na poczatku, pozniej prenatalne wiec nie robil jej juz usg a teraz jest w 25tc. Wiec wszystko zalezy od lekarza chyba... Pozostaje czekac, dobrze ze wt.blisko :) Bylam w ciuchu ale dla dzieci juz same szmaty... Masakra jakie te spioszki na 56sa malusienkie!!!! Szok :) chyba dobie do tej pory nie zdawalam sprawy jakie to mikroskpijne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiWi85
Ja też na początku miałam częściej ale nie na każdej wizycie bo musiałabym mieć robione usg kilka razy w miesiącu a to nie jest całkiem bezpieczne dla dziecka. Czasem idę na wizytę bo potrzebuję żeby mi wypisał zwolnienie lekarskie albo receptę bo leki się kończą to wtedy nawet nie chcę mieć usg robionego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :) u sasiadow remonty za sciana, po 7 mialam pobudke bo wierca i halasuja niemiłosiernie ech :/ zapewne jeszcze kilka dni to potrwa. Jak juz wstalam to wybralam sie do Diagnostyki i zrobilam badanie glukozy, oby wszystko wyszlo dobrze. Ja mam tak samo jak Nikita na każdej wizycie i jedno i drugie, ale chodze prywatnie wiec to zapewne dlatego. Ale cieszę sie ze tak jest chyba nie wytrzymalabym dluzej jak miesiac bez podejrzenia mojego skarba :) A tak w ogóle od kilku dni jest mi slabo, mierze teraz w domu cisnienie i mam bardzo niskie 96x60 i puls 57, to pewnie dlatego jestem oslabiona. Mam nadzieję ze nie wpynie to zle na maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo prywatnie zwykle tak jest, że gin raczej robi usg na każdej wizycie. Ale to tak jak piszecie wszystko zależy od lekarza... Bezzka spokojnie, mam to samo i w tej i poprzedniej...Moje cisnienie dolne potrafi mi spaść poniżej 40 ;) Nie będąc w ciąży zawsze miałam 90/60...i niestety mam ogrooomna tendencję do omdlen :( Najpsze ze u lekarza mam zwykle 110/70 a ostatanio przy akcji z plamieniem miałam 120/80 wręcz idealnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1987
Ja chodze na nfz wizyte mam rowno co 4 tygodnie i na kazdej usg;-) Ciesze sie z tego bardzo bo dopiero jak zobacze malenstwo na usg to sie uspakajam. Bezzka ja zawsze mialam bardzo niskie cisnienie a w ciazy mi sie podwyzszylo. A co na to mowi Twoj lekarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1987
Jaga pod wplywem nerwow cisnienie sie podwyzsza ja na ostatniej wizycie mialam 145/80

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga to rzeczywiście masz baaardzo niziutkie, balam sie tego zeby dziecko bylo odpowiednio dotlenione. A na wizytach dochodzi stres wiec ciśnienie rosnie, u mnie podobnie to wygląda idealnie u lekarza heh. Zrobilam juz pranie, male zakupy, obiad jest z wczoraj wiec mam wolne i leżę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu cafe sie zacielo, uff dziewczyny jak mi ulzylo, glukoza 81 :) widocznie jakies moje urojenia z tym amoniakiem ;) a do niskiego ciśnienia musze sie chyba przyzwyczaić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×