Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KKKM

dać szansę? part II

Polecane posty

Gość KKKM
Ludzie. Nie bawmy się w doktora. Ani ja ani wy nim nie jesteście. Test da jednoznaczna odpowiedz i tyle. Już w środę. I uwierzcie mi że będzie to dla mnie straszny dzień. Nie wiem czy brala tabletki czy nie bo nie wkładałem jej ich do buzi. Ale skoro twierdzi że brala a jest w ciąży to zakładam że zaszła w nią celowo. A skoro kandydatów jest dwóch ( bp dwóch z nią spało) to nawet ona nie mogla na 100% zaplanować ojcostwa. Nie dobijać mnie proszę bo dobrze wiem w jakiej sytuacji jestem. Dobrze wiem jak jest popieprzona a kobieta nie zasługuje na zaufanie. Nie ufam jej po tym wszystkim i takiej ilości kłamstw. Ale pomagam z uwagi na to co mówi mi serce. Zreszta dzis nie ufam juz nikomu. Włącznie z sobą samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A będąc szatazowana dalej się nie zabezpieczala? Wolała mieć dziecko obojętnie z kim niż z tobą? x Mogła najpierw przestać brać tabletki, a potem rozpocząć "romans". Nawet gdyby w dniu pierwszego razu z kumplem zaczęła się zabezpieczać to wiadomo, że tabletki nie są skuteczne od razu. Mogła też wpaść biorąc tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karatekid
Marcin przeczytałem to wszystko i Ci kibicuje i trzymam za Ciebie kciuki. Cholernie Ci też współczuję bo wiem co czujesz. Moja żona miała romans. Mieliśmy już wtedy synka. Świat mi sie zawalił ale dałem szanse bo kochałem no i było dziecko. Potem koszmar jeszcze większy. Nasze życie nigdy już nie wyglądało jak powinno. Dzis jesteśmy po rozwodzie. Ale nie żałuję ze dałem szanse. Trzymaj się chłopie i nie daj zaszczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor pisał różne szczegóły ze swojego stanu, również intymne. Po pijaku. I o obawie, że gdyby to było jego dziecko to może być poważnie chore ani słowem nie wspomniał. Dla mnie byłby to jeden z kluczowych problemów. Zamartwiam się losem dziecka że jeśli jest kolegi to od ojca nie będzie miało wsparcia. Uparcie powtarzał, że dla dziecka byłoby lepiej jakby było jego. A o tym, że może być bardzo chore nawet nie pomyślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Przecież pisał wcześniej, o wiele wcześniej, że zdaje sobie z tego sprawę, ale mimo to, wierzy, bo musi wierzyć, że dziecko urodzi się zdrowe. X Poza tym nie musi się dzielić z użytkownikami każdą myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdolę i nawet mi posta nie dodało. nie no, ja tyle nie będę od nowa pisał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, tą historię stworzył nie tylko autor ale i czytający. Każdy dodaje swoją wersję tłumacząca rozwój wydarzeń i zachowanie autora. Ciekawe co powiecie jak nie będzie z wami rozmawiał na głos na Skype, jak nie będzie chciał się spotkać i jak po pewnym czasie ucichnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość, a co za różnica czy będzie gadał na głos czy nie? Już gadaliśmy i jakoś nic się złego nie stało. Piekło też nie zamarzło. Nic nie zrobimy, będziemy żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już wylewa tu swoje żale od tygodni to mógłby też o swoim strachu o zdrowie dziecka napisać. Ale on nie wiedział, że istnieje takie ryzyko po chemii. Jeszcze życzył dziecku, żeby okazało się jego... Bo będzie mu lepiej. Jasne... Autorzyno, doucz się trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli autor to facet skoro słyszałeś jego głos? Na faceta stawiałam :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze? Nic, jest to dla mnie po prostu facet z Internetu i tyle. Przyjemnie mi się z nim pisze, więc tutaj jestem. Ale jeśli postanowi zniknąć w czeluściach internetów, to nie załamię się z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konrad mi już też kilka wypowiedzi wcięło, dlatego przed wysłaniem kopiuję wiadomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam po lebkach i powiem jedno. Gościu który przyczepił się do chemii, do tego ze Marcin nie martwi się o swoje uszkodzone nasienie przestań p******ic. Czego żeś się uczepil/a.? No czego? Ja też jestem obciążona genetycznie, mój dziadek miał raka, ojciec miał raka, ciotka miała raka, wujek a nawet sąsiadka ma raka! I kiedy zaszłam w ciążę moim największym zmartwieniem było to żeby donosic to dziecko. Zachodzac w ciążę cudem moja pierwsza myślą nie było rak rak rak! Masz jakąś obsesję czy jak? W momencie kiedy wszystko w życiu nagle się zmienia, kiedy kobieta uważana za miłość życia nagle okazuje się nic niewarta, kiedy okazuje się ze przyjaciel to zwykły szmaciaz, kiedy w ciągu parę chwil człowiek dowiaduje się ze może zostać ojcem, nie zastanawia się czy jest płodny po chemii, czy przekazał odpowiednie geny, czy żywotność jego plemników wynosi 0%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pavlo, też tak zacznę robić. To już przegięcie. Nie spodziewałem się, że mi post przepadnie. X Gość nie, nie facet. Pięcioletnia dziewczynka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki65g
Te wypociny o raku to ja Później wpadne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiki, nie chodzi o raka ale o chemioterapie i naświetlania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki65g
A mnie chodziło tylko o wyjaśnienie szanownemu gościowi dlaczego Marcin nie jest zobligowany do komentowania tematu stopnia uszkodzenia jego nasienia. Jestem przerażona jak bardzo wchodzicie w życie tego człowieka z buciorami. Jak można mieć pretensje o coś czego nie skomentował i po stokroć o tym pisać z ogromnymi wyrzutami. Na szczęście to wolny kraj ( przynajmniej w teorii) i można komentować to co się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agonia80 dziś I wtedy bylibyśmy na bieżąco! Jeszcze serial można by było z tego ukręcić, jaki tytuł? "Marcin i jego plemniki'', może być? Od dwóch stron mowa tylko o tym, więc chyba pasuje, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacy wy jesteście naiwni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×