Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 21, 2019 Czytam książkę o tym jak zmienić swoje podejście do życia aby przyciągnąć bardziej pozytywne doświadczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Justysia 26 Ty dużo przeszłaś ale trzymasz się dzielnie! Pokazuje nam też jaką jesteś wspaniałą mamą ,wciąż tak pięknie wspominasz córeczkę .... Musisz się jakoś trzymać ,bo masz dla kogo ! Dla rodzinki i ziemskiej i niebiańskiej.... Nadzieja40 pomysł z tą blaszką ku pamięci dziecka jest wspaniały, musisz walczyć o siebie dla Twojej dziecinki ... I tak jak napisałeś to smutne,ze my mamy takie sytuacje a inne "kobiety " polecają sobie tabletki na usunięcie brak słów Mi po tym co się stało zniknęła beztroska Jakaś taka Melancholia na ramieniu siedzi,ale właśnie staram się myśleć optymistycznie,wierzyć w pozytywną przyszłość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Tak sobie myślę ,że tą moją melancholię może wyleczyć tylko mały gugający noworodeczek ach rozmarzyłam się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Sierpień 21, 2019 4 minuty temu, Gość Mama-Kruszynki napisał: Justysia 26 Ty dużo przeszłaś ale trzymasz się dzielnie! Pokazuje nam też jaką jesteś wspaniałą mamą ,wciąż tak pięknie wspominasz córeczkę .... Musisz się jakoś trzymać ,bo masz dla kogo ! Dla rodzinki i ziemskiej i niebiańskiej.... Nadzieja40 pomysł z tą blaszką ku pamięci dziecka jest wspaniały, musisz walczyć o siebie dla Twojej dziecinki ... I tak jak napisałeś to smutne,ze my mamy takie sytuacje a inne "kobiety " polecają sobie tabletki na usunięcie brak słów Mi po tym co się stało zniknęła beztroska Jakaś taka Melancholia na ramieniu siedzi,ale właśnie staram się myśleć optymistycznie,wierzyć w pozytywną przyszłość Ja mam to samo. Z jednej strony ciesze się, ze wiem dlaczego tak się stało. Ale z drugiej strony wiem, ze Mikuś był zdrowy i jakby wcześniej wyszedł to nie byłoby tej całej tragedii. Nie jestem w stanie tego pojąć. I ta melancholia siedzi na ramieniu coraz częściej i coraz dłużej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Sierpień 21, 2019 3 minuty temu, Gość Mama-Kruszynki napisał: Tak sobie myślę ,że tą moją melancholię może wyleczyć tylko mały gugający noworodeczek ach rozmarzyłam się O i takie myślenie powinno u nas przeważać Mój Narzeczony idzie jutro wytatuować sobie stopkę Mikołajka i jego dane. I ja coraz bardziej się tez ku temu skłaniam, żeby jakoś upamiętnić to, że jestem aniolkowa Mama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 21, 2019 Gdybym tylko wiedziała, że moje dziecko nadal istnieje, że istnieje jego dusza, że mnie kocha i kiedyś się spotkamy i że to wszystko ma głębszy sens, a życie na Ziemi jest swojego rodzaju grą, doświadczeniem, byłoby mi lepiej. My już nawet bajki dla dziecka pisaliśmy, ja miałam mu szyć maskotki... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Oliwka warto to upamiętnić , te nasze dziecinki nie mogą być zapomniane Ja odkad to się stało,bardziej wierzę w życie po śmierci,wierze,ze się jeszcze spotkamy... Nadzieja 40 jeszcze będziesz Szyc maskotki , jak to czytam to myślę czemu wartościowe mamy tracą dzieci a matki-wariatki rodzą żywe i wyrzucają je w reklamowkach, w to lat czytałam o 3 przypadkach... Ja dziś wyciagajac pranie w duża miskę doznałam dziwnej mysli,z e ta miska jest kształtu wanienki niemowlęcej,ktora miałam dokupić.Kiedys myślałam,ze po noworodki mniej sie cierpi.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Zastanawiam się czy ta Melancholia minie choć w połowie w ciągu najbliższego roku, czy będą mnie nawiedzac dziwne myśli,np w wigilię,bo moja mała wedle moich planów miała na wigilię już siedzieć z nami przy stole w niemowlęcym foteliku ubrana na czerwono... Tyle wydarzeń ja ominie przez głupotę...życie jest takie kruche,chwila i nas nie ma.Ja postanowiłam być bardziej czujna i uważna dla mojej córeczki.Brak czujności gubi.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Nawet to Wszystkich Świętych od tego roku będzie takie zupełnie inne dziewczyny tak bardzo pełne refleksji, i szokujące... zasady życia są takie brutalne ja jestem na takim etapie szukania strategii jak sobie poradzić, czasem jak mi żle wyobrażam sobie,ze wozeczek stoi w 2 pokoju a mała śpi .Bo śpi,zasnela na zawsze i śpi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Sierpień 21, 2019 My w tamtym roku w święta powiedzieliśmy rodzinie, ze za rok będzie o jedna osobę więcej. Także bardzo się boja Wigilii i stwierdziliśmy, ze gdzieś wyjedziemy tylko we dwoje. Niedlugo dostanę zdjęcia z sesji ciążowej - z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej się boje. Byłam wtedy w 36 tc - byliśmy tacy szczęśliwi i Mikuś w brzuszku tez dokazywal... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Oliwka ja zdjęcia z brzuszkiem zrobiłam 2dni przed śmiercią małej w domu-bardzo się z tego cieszę, nasze ostatnie szczęśliwe chwile..mam nadzieję,ze mała była szczęśliwa przez te 9 miesięcy.Maly kochany lokator brzucha...tak mi jej było szkoda jak miała czkawkę ,myślałam że może się boi tego,siedziala scisnieta w brzuchu czekając na życie , jak to wszystko przekuć w jakiś sens... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Sierpień 21, 2019 Witam dziewczyny, często tu zaglądam, ale nie często mam czas żeby się odezwać. Cieszę się że niektórym udało się szczęśliwie zajść w kolejne ciąże. Przykro mi jednak, że kolejne mamy dołączają do naszego grona. Nas tragedia dotknęła prawie 3 lata temu, za kilka dni będzie kolejna rocznica, a pamiętam to jakby to było wczoraj. Straciliśmy Alicję w 35/36 tc. W mojej opinii, po rozmowach z innymi lekarzami, lekarz prowadzący zbagatelizował kilka objawów i być może miałam cholestazę. Niestety nie dało się tego po porodzie potwierdzić. Było mi o tyle łatwiej, że ją miałam już niespełna 2letnią córeczkę, ale strach o nią był nie do opisania. To co przeżywałam wiem tylko ja i mój mąż. Po 2 latach od śmierci Ali doczekaliśmy się kolejnej córki, właśnie skończyła roczek. Żałoba jest ciężkim okresem, ale bardzo potrzebnym i uwierzcie, że są prze różne etapy, kiedy wydaje się, że już jest dobrze to nagle spadamy w otchłań rozpaczy i tak kilkakrotnie. Tak jak dziewczyny pisały, kobiety i mężczyźni w różny sposób przechodzą przez ten czas. My się bardziej uzewnętrzaniamy, ale po czasie zrpzumiałam, że każdy ma prawo do wytrwania w taki sposób jaki jemu odpowiada. Najpierw nie chciałam mieć kolejnych dzieci, potem znów bardzo chciałam A tak naprawdę zaszłam w ciążę w najmniej odpowiednim czasie, ale dobrze, że zaszłam, bo wszystko się ułożyło. Stresu było ogromnie dużo, ale było warto! I pamiętajcie, zawsze będziecie kochać swoje dzieci i nigdy o nich nie zapomnicie, ale życie jest jedno i trzeba o nie walczyć. Ściskam Was mocno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 21, 2019 Tak się boję, że jestem za stara, gdybym choć rok, dwa była młodsza... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Sierpień 21, 2019 Wiecie co, ja sobie tłumaczyłam, że mimo iż dotknęła mnie tak tragedia to nie powinnam narzekać, bo inni mają jeszcze gorzej, bo ich dzieci umierają w ogromnych męczarniach, a moja córka zmarła w miejscu w którym była bezpieczna. Oliwia, to chyba Ty pisałaś o tatuażu. Ja bym się jeszcze zastanowiła. Twoje dziecko będzie zawsze w Twoim sercu będziesz mieć pamiątkę w postaci zdjęć z sesji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 21, 2019 Ja też nie zdecydowałam się na tatuaż. Dziewczyny, jeśli chcecie mieć pamiątkę związaną z dzieckiem, to na Allegro jest pełno naszyjników i bransoletek z grawerem, możecie też wpisać serduszko grawer albo koniczynka grawer i będziecie mieć zawieszki. Poza tym u jubilera możecie wygrawerować na biżuterii którą już macie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Sierpień 21, 2019 Mamo Kruszynki, nie doszukuj się sensu już teraz. Możesz zdać sobie z niego sprawę po długim czasie, a może i nigdy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 21, 2019 Izo, a Ty znalazłaś sens? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Sierpień 21, 2019 Myślę, że gdyby Ala żyła to nie zdecydowałabym się na kolejne dziecko. Zmieniłam też trochę podejście do życia, ale nie wiem czy to to, bo nadal zadaje sobie pytanie - dlaczego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Sierpień 21, 2019 Ja na pamiątkę mam bliznę po cc. Chociaż kolejne dziecko przez nią wyszło to jest to dla mnie piękna pamiątka. Reumatolog określiła badania, które odkryły zespół antyfosfolipidowy. Szczegółowe badania dopiero na to pozwoliły. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Izo mamo Ali, a możesz napisać jakie to były te objawy choleostazy??? Bo to bardzo niepokojące ,że lekarz ich nie zdiagnozował.Czy były jakieś nieswoiste??? Ane dziękuję za odpowiedź,ten zespół antyfosfolipidowym mnie przeraża dziadostwo jedno,ze tego nie da się jakoś wykryć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Dziewczyny tu na forum. Jakaś mama wkleila piękny wiersz... Jego końcówka była taka: Gdy smutno Ci będzie, gdy świat Cię znów wkurzy Popatrz w niebo, na księżyc duży Tam zawsze ja – .gdy taka potrzeba Mrugnę do Ciebie z obłoków nieba ... Czytam to często i patrząc w niebo też uśmiecham się i mówię-kocham cię córeczko...wierzę ,że ona wtedy się też uśmiecha i mruga do mnie jak w tym wierszyku... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Sierpień 21, 2019 2 razy dostałam mega silnych boli górnej części brzucha, ból promieniował do kręgosłupa. Oprócz tego swędziały mnie ręce, brzuch i plecy. Nie było to tak uporczywe jak u niektórych. Kilka dni po porodzie dostałam znowu takiego bólu i wyszło podwyższone asp i alt. Dlatego w kolejnej ciąży kontrplowalam sobie te parametry co jakiś czas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Sierpień 21, 2019 Moja córka miała też niska masę urodzeniowa przy idealnych przepływach i zdrowym łozysku. Byłam monitorowana w szpitala i pomimo tego że dziecko nic nie przybrało wypisano mnie.a może jakbym została to robiliby ktg i może tej tragedii udałoby się uniknąć. Może... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Sierpień 21, 2019 59 minut temu, Gość Mama-Kruszynki napisał: Dziewczyny tu na forum. Jakaś mama wkleila piękny wiersz... Jego końcówka była taka: Gdy smutno Ci będzie, gdy świat Cię znów wkurzy Popatrz w niebo, na księżyc duży Tam zawsze ja – .gdy taka potrzeba Mrugnę do Ciebie z obłoków nieba ... Czytam to często i patrząc w niebo też uśmiecham się i mówię-kocham cię córeczko...wierzę ,że ona wtedy się też uśmiecha i mruga do mnie jak w tym wierszyku... Ja tu znalazłam wiersz o butach, może któraś nie zna. A taki prawdziwy: Para butów To są brzydkie buty. Niewygodne buty. Nienawidzę moich butów. Każdego dnia ubieram je i każdego dnia chcę mieć inną parę butów. W niektóre dni moje buty ranią mnie tak bardzo, że nie wierzę w następny krok. Pomimo to cały czas je noszę. Czuję dziwne spojrzenia, kiedy mam na sobie te buty. Spojrzenia pełne współczucia. Widzę w oczach innych ulgę, że to nie ich buty, tylko moje. Oni nigdy nie rozmawiają o moich butach. Gdyby do nich dotarło, jak okropne są moje buty, mogliby poczuć się niezręcznie. Aby naprawdę zrozumieć czym są moje buty, musisz w nich chodzić. Kiedy jednak już je włożysz, nie możesz ich nigdy zdjąć. Teraz dopiero rozumiem, że nie jestem jedyną, która nosi te buty. Jest wiele takich par butów na świecie. Niektóre kobiety, tak jak ja, codziennie cierpią, gdy próbują w nich chodzić. Niektóre nauczyły się już w nich chodzić, więc buty nie ranią ich aż tak bardzo. Niektóre muszą długo chodzić w butach zanim zrozumieją, jak bardzo je ranią. Żadna kobieta nie zasługuje na to, by nosić te buty. Jednak z powodu tych butów jestem silniejszą kobietą. One dają mi siłę by stawiać czoło wszystkiemu. One sprawiły, że jestem taką, jaką jestem. Już zawsze będę chodziła w butach kobiety, która straciła dziecko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Izo mamo Ali Coś na pewno było na rzeczy z tą choleostazą,powiem szczerze ,że i ja pod koniec miałam dziwne bóle wątroby ale swedzial mnie tylko brzuch , nie wiadomo właśnie czy czasem dwie rzeczy się na siebie nie należą i tragedia gotowa.No ale u Ciebie to faktycznie nie powinni Cię wypisać wtedy Mak wrażenie,ze oni czasem jadą już trochę taśmowo,jak w fabryce, nie pochylą się z większym sercem nad każdym maluchem...a jak dziecinki na wadze nie przybiera to powinni byli... Widać matka musi sama wszystko sprawdzać bo oni mogą przeoczyć tyle ważnych spraw Oliwka piękny i smutny ten wiersz ja mam takie melancholijne rozważania ostatnio o tym wszystkim,juz się drobnostkami przejmować nie będę w życiu,bo wiem co to prawdziwe problemy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 21, 2019 Ostatnio nawet patrząc na maluchy z przedszkola pomyślałam,Boze jakim cudem one wszystkie przeżyły i żyją ,już urodzenie żywego dziecka urosło u mnie do rangi szokującego wydarzenia,jak to taki wstrząs zmienia postrzeganie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Sierpień 21, 2019 Też wkleiłam na forum wiersz o butach taki prawdziwy Dziewczyny odkąd zostałyscie aniołkowymi mamami to oprócz 1.11 jest jeszcze jedna ważna data 15.10- dzień dziecka utraconego Dla mnie 15.10 jest podwójną datą gdyż urodziny ma moja śp. Mama U mnie w rodzinie 15 dzień jest dniem szczególnym gdyż ja też jestem w 15 dzień urodzona, dziadek i mój brat zmarli 15tego i ciągle ten 15 sty ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Sierpień 21, 2019 Polecam piosenkę Golec uOrkiestra "oni są z nami" wkleiłam już kiedyś ten tekst Ref.: Oni są z nami Niepokonani przez czas W każdym oddechu Życia pośpiechu są w nas Na żądanie świat nie stanie ale ty Możesz tylko do spotkania liczyć dni Oni są z nami Niepokonani przez czas W każdym oddechu Życia pośpiechu są w nas Choć prawda jest taka Że dla nich na zawsze Stanęły słoneczne zegary To ciągle są obok By w tym co robimy Dodawać nam siły i wiary Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 22, 2019 Justysia26 piękna piosenka ... Ale jakie to zdanie,ze dla nich na zawsze stanęły słoneczne zegary jest smutne :(.... Dzis u mnie ładna pogoda pewnie poszlybysmy do parku razem Nie wiem czemu ostatnio przechodząc obok tego parku czuję rozpacz, ciekawi mnie czy kiedykolwiek minie mi też to straszne uczucie które czuję widząc wozeczki i noworodeczki Dziewczyny czy któraś może wie coś na temat Tsh po porodzie? Ja mam teraz Tsh 5 ,i nie wiem czy mam czekać aż się samo unormuje bo to niby rozchwianie poporodowe czy zaczac od razu brać hormony tarczycy? Mineły już dwa miesiące od porodu ile to rzekome rozchwianie hormonalne po porodzie trwa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Sierpień 22, 2019 Mamo kruszynki , to normalne, ja do tej pory gdy widzę znajomych dzieci które się urodziły przed moją córką zastanawiam się jak by ona wyglądała, płakać mi się chcę jak pomyślę że w tym roku szła by do zerówki czas tak szybko leci,a ja co roku w córki narodziny niosę kwiaty , co roku o jeden więcej uzmysławiam sobie wszystko,ten czas bez niej, moją bezsilność na to wszystko i że bardzo pragnęłabym ją mieć przy sobie Nigdy się nie pogodziłam z jej śmiercią i nigdy nie pogodzę, żyje bo muszę z tym krzyżem żyć, teraz mam 3 dzieci które mnie potrzebują,do córki dołączę kiedy będzie czas na mnie,wiem że córka ma dobrą opiekę,tylu moich bliskich odeszło Mamo kruszynki dużo siły życzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach