Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

oj mój chłop by się zaraz pytał gdzie mięso do tej kaszy :), ja bym zjadła, tym bardziej, ze na obiad miałam musli własnej produkcji ( obrzydliwe) z mlekiem, bo obiad został na stole w domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
U mnie dzisiaj dieta zawalona totalnie. Od rana słodycze. Zawsze tak mam jak dostaję okres. Jutro już wracam na właściwe tory. Rano było 75,1 kg. Przed chwilą weszłam na wagę i jest 75,5 kg więc myślę że jutro rano nie powinno być tragedii a i metabolizm się trochę podkręcił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja piekłam dzisiaj pizzę, oczywiście za dużo wyszło i jeszcze jutro będą jedli. Też zjadłam spory kawałek w ramach kolacji, ale jakoś nie mam wyrzutów :) Kamyczkowa Wiem o czym piszesz, z tym, że ja słodycze popycham pomidorami, pomidory kanapką z szynką, serem i majonezem, a kanapkę słodyczami itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech....padam na ryj po dzisiejszym dniu. Niusia- kasza wygląda fantastycznie i z chęcią bym taką wpałaszowała:) Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wafle ryżowe, sałatka z pomidora, ogórka, kapusty pekińskiej, kukurydza, sos jogurtowy II ś: musli z 1/2 jogurtu jogobella obiad: kawałek gotowanego fileta z 3 różyczkami kalafiora podwieczorek: pół talerza zupy jarzynowej, 1 wafel ryżowy z powidłem śliwkowym Ćwiczenia: 62 minuty, 25 km, 650 kcal Może będzie jakiś film to obejrzę. Niby jestem zmęczona, ale filmy uwielbiam i nie odpuszczam. Chodzę spać ok 12-1 w nocy a potem się dziwię, że mi się ślepia zamykają o 13:-):-) Ech...dziwna jestem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, ale ja bym taką pizzę wrąbała:))) Ech- pychota... Tzn. domową, bo za taką z pizzerii nie przepadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek;) Ech....ależ mgła za oknem- nic nie widać. Ale czy mgła, deszcz, śnieżyca - trzeba wstawać:-) Coś czuję, że moje 87 kg do Świąt będzie nieosiągalne, bo jakaś taka pełna się czuję. Hmmm, nie mam po czym, ale czuję że waga stoi w miejscu. Ale nic to- byłoby za dobrze, gdyby cały czas leciała w dół:) Absolutnie nie poddaję się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) ja już siedzę od 10 min w pracy i już odliczam kiedy do domu :/ z lekka jestem zmęczona coś się nie wyspałam ale dziś już czwartek :) w środę idę ostatni raz do pracy w tym roku :d niech to szybko minie. Dziś na śniadanie też zjadłam kawałek tego sera co wczoraj tylko że z chilli, do pracy wzięłam kaki a na 2 śn twaróg i połowę jogurtu mi zostało od wczoraj. A na obiad hm nie wiem czy pójdę do rodziców czy nie. Pojechaliśmy wczoraj na zakupy bo chciałam sukienkę sobie kupić ale nic ciekawego nie było, ale za to kupiłam dla męża koszulę białą z mankietami na spinki bo teściowa mu spinki kupiła. Więc ogólnie prezenty kupione tylko nie wiem co tacie jeszcze kupić wrr. Muszę pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:( dzisiaj bedzie ciezki dzien bo synek od rana plakal ze nie chce isc do przedszkola:(ja tez wczoraj wieczorem jadlam cipsy i popilam cola:P byliśmy w kinie wiec sobie pozwoliłam tym bardziej ze tyle dni ciosów nie jadłam .... Pojechaliśmy obejrzeć czerwonego pająka i powiem ze...mi się podobal:) lekko sie go ogląda ale jednak swoje w psyche wali... Dzisiaj dzień pelen roboty musze skończyć gwiazdy i moze choinka dzis do mnie dotrze to bym lamki pojechała kupic :) mmm zjadlabym teraz taka kasze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Ja też już na posterunku, znaczy w pracy. Dzisiaj wychodzę o 15, a roboty mam sporo to szybko zleci. Estera Ja ta wczorajszą pizzę robiłam z nowego przepisu na cieście drożdżowym, następną zrobię z połowy składników bo jak dla mnie za dużo tego ciasta, ale wyszła pyszna, jedną oszukałam bo roztrzepałam 2 jajka i do tego dodałam utartego sera he he i ta im bardziej smakowała, mimo ze sera połowę mniej to nikt nie zauważył :) Moja waga chyba też utknęła na dobre przy 85, i tak se myślę że fajnie by było zobaczyć taka samą 1 stycznia, bo mnie wystarczy 2 dni i kg w górę. Vani U nas co roku się robiło prezenty, każdy każdemu, tylko że ja robiłam wszystkim za mamę bo chora, teściowa zawsze kup mi tam coś dla dzieci. Prezenty zawsze dość bogate bo dobrze powyżej 100 zł, miałam dość. Dla mnie to takie oddawanie i w tym roku udało mi sie przeforsować, że prezenty tylko dla dzieci, a cała reszta zamiast kasę wydawać to pojedziemy na baseny do Bukowiny na cały dzień, lub coś w tym stylu zaraz po świętach i do tego wypasiony obiad w knajpie. Shelona o ja bym na taki w życiu nie poszła, boje się okropnie pająków i owadów, raz za podlotka chłopak mnie zaprosił na "Pająki" siedziałam z nogami na fotelu i głową w jego ramieniu i piskałam. Brrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, a ja chyba bym się wybrała na taki film. Uwielbiam thrillery i horrory. Czasami jak mam nastrój, to i pół nocy takowe oglądam:) Siwucha, no mam jednak nadzieję, że niebawem nasza waga ruszy w dół. Też chciałabym, żeby przez Święta nie powindowała w górę. Fajny pomysł z tymi basenami w ramach prezentu. Rok, dwa to jeszcze coś można wymyślić co komu na prezent, a potem to już trzeba nieźle główkować i jeszcze pamiętać, co komu się dało wcześniej:) Ja poprosiłam męża żebyśmy sobie na prezent Mikołajkowy i pod choinkę kupili fajną drukarkę laserową, bo ta co mamy już na wykończeniu, a dość dużo korzystamy. No ale nie wiem, co z tego wyjdzie, bo mój mąż uwielbia mi robić prezenty niespodzianki więc nie do końca mój pomysł mu odpowiada. Ech...i znowu gadka pod górkę hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Wy w pracy... a ja w domu... kawkę z mlekiem popijam... wnusią dalej zięć się opiekuje... ale jutro to już moja pomoc jest potrzebna... albo ja do nich pojadę, albo wnusia do mnie... Siwucha 🌼 "Czerwony pająk" to nie jest to co myślisz... to rzecz o krakowskim mordercy z lat 60-tych ubiegłego wieku... dobrze pamiętam tę historię... mała wtedy byłam, a jednak wieści o tym krakowskim wampirze zapadły mi głęboko w pamięć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To smo pisałam co niusia:) tylko film dotyczy chłopaka który sie przyznal a nie popelnil tych morderstw i zostal powieszony.. Taki psychologiczny film..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba 🌼 aaa... to taki myk zrobili w tym filmie... fajna sprawa... a Marcina Koszałkę (scenariusz/reżyseria) UWIELBIAM... śledzę jego karierę od dawna, jeszcze jak był na studiach to już genialne filmy (dokumentalne) robił... pająk to jego fabularny debiut... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) szaro, buro i ponuro u nas... jeszcze jutro wytrzymać i weekend. Witam się z pracy na szybko. Jedzeniowo na dziś: ś: płatki kukurydziane, otręby, gruszka i mleko IIś: serek łaciaty meksykański, kawałek ogórka kiszonego, marchewki i papryki p: pomarańcza i gruszka o: kawałek pasztetu drobiowego, zielony groszek, papryka, marchewka k: plaster pasztetu z soczewicy, jajko sadzone Miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera No mój mąż to najchętniej jak bym pokazała palcem, a on zapłacił, nigdy prezentów nie robił, a jak już coś sam kupił to klękajcie narody :) Dzieciakom to jeszcze się jakoś robi prezenty, ale co kupić teściom koło 70, ile można swetrów, szalików i wód perfumowanych. Baseny lubią, sami nie pojada bo teściu słabo widzi, wiec wszyscy zadowoleni, dzieci podwójnie bo i prezenty i baseny :) Niusia, Sheloba Widzicie jaka mam arachnofobie, tylko przeczytałam słowo pająk i już se resztę dopowiedziałam :) Ja się teraz wybieram na "Moje córki krowy" tylko nie wiem jeszcze kiedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie dlatego ja też mam co roku problem z prezentami. Bo przecież w ciągu roku oprócz Świąt są jeszcze urodziny, imieniny. Ja jeśli chodzi o prezenty to stałam się bardzo praktyczna. Wcześniej lubiłam jakieś tam d**erele dostawać, a teraz nienawidzę, bo to tylko stoi i kurz na tym siada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera No tez tak wolę, a jak mam wydać tysiaka na wymuszone prezenty to ja wiem co za to se kupić, no ale mam nadzieje, ze w ostatniej chwili nic się nie zmieni, bo jak nigdy strzele rodzinnego focha i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tak samo lipa z prezentami mój mąż na zajączka co roku kupuje ni te same perfumy i akurat z tego jestem zadowolona :) ale teraz kupił mniejszy flakon i po nowym roku sie skończą...mialam sobie z neta zamówić bo w sklepi 350 zl prawie a ja w tej kwesti jestem strasznie rozrzutna... Chlopu chyba kupie bluzę z kapturem bo stal przed chwila przy szafie i gadal do siebie ze mu się bluzy poniszczyly:) a dla męża rodziny juz mam gofrownicę dla młodych dla teściowej szlafrok dla moich rodziców suszarkę bo ich jest masakra a wiem ze mój dzieci chca sie suszyć i woze swoja a to nie ma sensu. Dla sióstr gruby i duży koc:) a malym dziewczynkom po 100 zl bo chca same wydać na buty czy na cos tam(jedna ma 15 druga 17 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, to trzymam kciuki żeby się udało tak jaka zaplanowałaś. Sheloba no i fajnie- prezenty prawie gotowe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... pomysł z rodzinną wyprawą na baseny termalne jest genialny... w naszej okolicy jest Uniejów... ależ lubię tam jeździć i szaleć... najcudowniejsza jest strefa saun i schładzanie się po tych nagrzewaniach w basenie lodowym lub w komorze śnieżnej... albo basen z masażem wodnym, takim najsilniejszym strumieniem skierowanym na dupę i uda... ach, po nocach mi się to śni...!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, o dzisiejszym jadłospisie zapomniałam. :P ś-jak zwykle owsianka p-nie było o-kilka ruskich pierogów polanych odrobinką przesmażonego masła p-pół puszki białej fasoli (i espumisan, żeby wzdęć nie było:D) k-dwa jajka na twardo i świeży ogórek Przed snem kubek kefiru tybetańskiego własnej produkcji W ciągu dnia 2 kawy z mlekiem i herbaty (czarna, ziołowa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba No u mnie też nie ma takich atrakcji, muszę do Bukowiny gnać prawie 270 km, ale ja lubię takie wypady, na jeden dzień moze meczący, szczególnie dla kierowcy, ale z noclegiem gdzieś w pensjonacie będzie super i nigdzie się spieszyć nie musimy, wszyscy maja wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uf weszłam i patrze a tu tyle napisaliście a dosłownie "chwilę" mnie nie było. Musiałam się uporać z Rp-7 do ZUS-u a najlepsze że chą wynagrodzenia z lat kiedy ręcznie pisano i musisz te wielkie kartoteki przeglądać i spisywać. Zawsze wiedzą kiedy narobić ci roboty. Koniec roku więc i FV na ten miesiąc zatrzęsienie. Ale mamy dobry roboty dużo więc i materiałów dużo idzie. I jeszcze jak na złość kuzynka przyniosła ciasto do pracy, mimo że obie się odchudzamy i słodkiego nie jemy hehe ale po malutkim kawałku trzeba było zjeść. Więc zjadłam ciasto i wypiłam kawkę :) Dziś jednak obiad jemy u siebie i mąż sobie zażyczył makaron z jednego z przepisów na blogu. Ale to zrobie mniej i tylko chłopaki zjedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani Ja widzę twój wpis :) Mnie dzisiaj nawet szybko idzie. Tak ładnie mi z rana słonko świeciło, a teraz leje jak z cebra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Siwucha, bo trochę poleniuchujecie. Bukowina jest ładna, może sypnie trochę śniegiem więc będzie jeszcze ładniej:) Vani- wszystko jest. Kafeteria jak ZUS i US- nic nie ginie heh. Dobrze, że dużo pracy- znaczy, że biznes się kręci:) fajnie, oby tak dalej. A ciacho cóż- tak już będzie- w końcu okres przedświąteczny nastał;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera My do Bukowiny jeździmy na 5 dni w ferie do domku znajomego teściowej, taki trochę gierkowski, ale tanio. W 2 rodziny, czyli 4 dorosłych i 5 dzieci. Dłużej to jak dla mnie zimą to nie ma co tam robić, ja na nartach kiepska jestem, mąż wcale nie jeździ, znajomi też nie. Nasze chłopaki chętnie ( w zeszłym roku mój się uczył, instruktor 80 zł/h, majątek wydałam) Dziewczyny wola się włóczyć po Zakopanym. W tym roku tez pojedziemy jak będzie śnieg. Teraz na święta maja wynajęte, bo tam byśmy nocowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa.....bo myślałam, że pierwszy raz, a Wy macie Bukowinę w małym paluszku;) Ale fajnie, że można gdzieś pojechać po znajomości, bo wiadomo- Zakopane tanie nie jest- zwłaszcza w okresie zimowym. Faktycznie- można się finansowo ogołocić:) Móż mąż jeździ na nartach, ja kiedyś też jeździłam do momentu, aż nie zjechałam tak, że nogi miałam wyżej niż całą resztę heh no i wtedy jakoś zaprzestałam. A teraz jakbym wskoczyła na narty, to uuuuuu- jakiej bym prędkości nabrała przy takiej masie. Wolę nie wiedzieć i póki co nie próbować:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×