Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Ojejku no to ładne macie rachunki. Mój mąż stwierdził że u nas w domu to będziemy mieli piec na ekogroszek i pelet to wtedy można i drzewem palić żeby wodę ogrzać to wtedy tyle nie wydzie. A z czasem zrobi się kominek z płaszczem wodnym i wtedy jak napale w kominku to i woda ciepła będzie i w domu ciepło. W bloku mamy mieszkanie 40 m2 i płacimy za czynsz 400 zł jak i tak w zimnym siedzimy masakra. Co prawda zaoszczędziliśmy na tv bo mamy antenę zewnętrzną (tylko 13 programów i to jak pogoda znośna jest) więc do rachunków jeszcze 60 zł za internet i 70 zł na karty do telefonu. Prąd mamy na licznik przedpłatowy to tak 50 zł na miesiąc doładowywuje i 50 zł zawsze w zapasie (raz kiedys wstałam rano ide do łazienki a tam ciemno mówię a pewnie żarówka się przepaliła więc zapalam male przy lustrze ale też nic ide do kuchni otwieram lodówkę a tam nie ma światła, prąd się skończył ok 24 dobrze ze w zapasie miałam doładowanie). Wczoraj kupiłam za 100 zł bo ostatnio komputer cały czas włączony był bo film ściągałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i poszło dwa razy, więc edytuje. No to na pewno wtedy rachunki pójdą w górę ale coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie- coś za coś:):) Nam moim zdaniem bardzo dużo wyszło teraz za gaz. Niby okres zimowy, ale przecież siarczystej zimy nie było, więc liczę , że wyrównanie nie będzie duże. Tzn. mam taką cichą nadzieję. Natomiast tak czy siak- miesięcznie zbiera się sporo rachunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, rachunki... straszny temat... my gazem też czasem dogrzewamy... ale niezbyt często, bo fruwające w powietrzu spaliny gazowe bardzo drażnią moje schorowane oko... po tych wszystkich zapaleniach i owrzodzeniach rogówki mam w oku wielkie blizny i one są baaardzo wrażliwe, wszystko im szkodzi... nawet malować oczu nie mogę... żadnych ceni, ani żadnego tuszu... wszystko mi oko podrażnia... dobrze chociaż, że podkład, puder i róż jakoś nie drażnią... nimi mogę się malować... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurnaaa... mąż z pracy wcześniej wrócił... BO JAKAŚ INFEKCJA PRZEZIĘBIENIOWA GO ZŁAPAŁA... rany, żebym tylko od niego nie podłapała... buuu...!!! 😭 Już do łóżka idzie, a ja mu zrobiłam bardzo gorący napój z dodatkiem syropu z dzikiej róży... a do ogórkowej zupy sypnęłam dodatkową porcję czosnku... a kysz - wirusy... a kysz.........!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż już w łóżku... zasnął... a ja idę do kuchni kolejną porcję imbirówki zrobić... tylko dodam trochę więcej miodu... zobaczymy co na to mój żołądek powie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Niusia, to uważaj, żeby się nie zarazić od męża, bo nie byłoby dobrze. Zrób mężowi herbatkę, ale ogólnie trzymaj się z daleka:):) Moje dzisiejsze menu: ś: sałatka: mix sałat, feta, pomidor, ser mozzarella II: Berliso obiad: kasza z warzywami podwieczorek: kefir- 2 szklanki Ćwiczenia: 61 minut, 26 km, 680 kcal:):) Dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :) dziś w pracy trochę szybciej heh. Jak mięła wam noc, u mnie nawet dobrze choć raz się przebudziłam ale tak mi się wstać nie chciało jak budzik zadzwonił. Niusia uważaj żebyś się nie zaraziła. Dziś masz wizytę u okulistki to trzymam kciuki za dobre wieści bo inaczej być nie może :) Wczoraj wieczorem jakoś nie mogłam napisać, strasznie muli mi się ten stary telefon a laptopa nie chciało mi się włączyć. Zaliczone 30 min na orbitreku :) więc jest dobrze. Estera muszę ci powiedzieć że jak biorę tą L-karnitynę to pot dosłownie leci już po 5 min. Zważe się w sobotę wieczorem. Używam też dodatkowo EVELINE Dermapharm Slim, serum termoaktywne do ciała, głównie na brzuch zobaczymy czy coś to da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek, Vani ja w sumie się wyspałam, tzn. co prawda 6 godzin, ale jest ok. Spałem bez przerw;) Fajnie Vani, że pot się leje- o to właśnie chodzi, żeby być mokrym jak szczur po ćwiczeniach. A ja przyznam się szczerze, że ciągle zapominam brać L- karnitynę przed ćwiczeniami. Muszę sobie chyba koło orbitreka położyć:) Biorę ją, ale bardziej przed jedzeniem. Hmmm, może dlatego, że jakoś od początku mnie "zdenerwowała" :) Ale zostały mi tylko 2 tabletki, więc jutro kupuję tę właściwą:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera no ja pierwszy tydzień to brałam tylko ok 30 min przed ćwiczeniami a teraz biorę jeszcze przed obiadem. A dziś w domu zostawiłam bo jeden listek mi się skończył a nowego nie wzięłam. Nie wiem czy to ta pogoda czy co ale tak mi się nic nie chce, brak mi energii. Niech już przyjdzie ta wiosna będzie cieplej to może się obudzę, ostatnio stwierdziłam że też powinnam zapaść w sen zimowy i obudzić się dopiero na wiosnę hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja w sumie brałam po 2 tabletki w ciągu dnia, bo ciężko określić czy to było i ile przed ćwiczeniami czy przed jedzeniem. Vani- może ten pomysł z zapadnięciem w sen zimowy nie jest zły. Przecież, podczas snu człowiek też chudnie, więc jakby się tak obudzić na wiosnę, to wow- byłybyśmy laseczki hehe. Tylko dlaczego to na niedźwiedziach nie działa?;);) A tak poważnie, to biometr jest niekorzystny. Nie może być inny, skoro cały czas są takie wahania pogodowe. Raz słońce, raz zimno i deszcz, a jeszcze indziej śniegiem sypnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj przydałoby się chyba tak dłużej pospać. Estera no właśnie może dlatego to na niedzwiedzie nie działa bo one przed snem jedzą bardzo duuuużo i się im odkłada heh. My jak jemy tak mało i byśmy poszły spać to byśmy się takie chude obudziły że szok nikt by nas nie poznał hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, dobre. Czyli sprawdza się metoda, żeby nie obżerać się przed snem:):) Ech... zrobiłam już trochę pracy, ale sporo jeszcze przede mną, a tu dopiero 9:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera ja siedze od 6.40 i tak naprawdę nic do roboty nie ma, chyba dodam parę przepisów na bloga bo mam zaległe zdjęcia hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę... :D jak te niedźwiedzie... zapaść w sen zimowy i wiosną obudzić się ze stopionym tłuszczem... ach, cudnie by to było...!! Taaa... trzymam się od męża na odległość... :P :P myślałam, że on dzisiaj wolne sobie zrobi i wyleży infekcję... ale gdzie tam... słyszałam jak tuż po szóstej z domu wychodził... ech, walnięty ten mój chłop... a jeszcze bardziej walnięci są jego pracownicy... wczoraj ok. godziny 21 zadzwonili do niego faceci ze strzegącej ich agencji ochroniarskiej, że przejeżdżając obok firmy zauważyli otwartą bramę... no i stary, zamiast zadzwonić do mojego brata, to wstał z łóżka i pędem sam pojechał zorientować się, czy nie zostali czasem okradzeni... na całe szczęście okazało się, że nie... wszystkie pomieszczenia pozamykane, tylko brama wjazdowa na całą szerokość otwarta... mąż zrobił dochodzenie i wyszło na to, że pracownik (ten co ostatni wychodził) nie zamknął tej cholernej bramy... kurna, raz jeden chłop mój wcześniej wrócił do domu, zostawił chłopaków samych i od razu odpieprzyli taki numer... no i mąż chyba bał się dzisiaj w domu zostać... :P :P :P Vani 🌼 tak, kochana... dobrze pamiętasz... dzisiaj środa... jadę niedługo... modlę się, żebym już tę dziadowską ścierę mogła z oka zrzucić... oby, oby, oby...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia no tacy już oni niestety są, mój jak chory to też lata do roboty, tylko raz go tak zmogło w listopadzie że w domu został. Akurat przyjechał w czwartek z pracy ok 23 bo gdzieś na awarii byli a padało cały dzień więc przemokli. W nocy tak go wzieło że jak zawsze spi w bokserkach tak wtedy piżame na długi rękaw ubrał, skarpety i gruba bluza i jeszcze mu zimno było, wiec przegadałam i w domu został i jeszcze na nastepny tydzień pon i wtorek został w domu. I świat się nie zawalił jak go w pracy nie było heh. A co do otwartej bramy to u mnie w firmie było odwrotnie. Ide sobie tydzień temu w pon do pracy ze znajomym bo pracuje w firmie od której wynajmujemy pomieszczenia. I nagle się śmieje o popatrz brama u was zamknięta. Ja stoję osłupiała i patrzę na bramę i zastanawiam sie co zrobić bo pierwszy raz taka sytuacja. Ale widzę idzie koleś od nas i mówi ze by trzeba było przedzwonić do naszych, więc ja za telefon i dzwonie i zanim kogos przysłali to minęło chyba z 10 min a i tak musieliśmy iść do 2 bramy i isc na około.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj narzekałam że nie mam co robić, to dostałam plik FV do księgowania heh już więcej nie będę narzekać. Ale poszło w miarę sprawnie tylko program się czasami wiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurza twarz... dobrych wiadomości brak... zmiany zapalne na rogówce jeszcze się utrzymują... jest ich zdecydowanie mniej, ale ciągle są... leki bez zmian i dalej 15 razy na dobę ładuję je do oka... opatrunek też muszę nosić... jednym słowem - masakra... buuu... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 no, widzisz... świat się nie zawalił, jak Twój mąż został trochę w domu... a z bramami to się uśmiałam - Wasza zamknięta, mojego męża otwarta... tak źle i tak niedobrze... hyyy... :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia ale cos się poprawia ale widocznie jeszcze trochę musi to porwac. zobaczysz następnym razem juz zostaniesz lżejsze krople. Napisalam ci e-maila jak będziesz miala chwile to możesz zobaczyc :) Oj z brama byla ciekawa historia heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna niusia... Jedna uwaga. Trochę mniej przekleństw bo naprawdę ciężko się to czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm zastanawiam się czy mój poprzedni wpis gdzieś przepadl czy następną strona wchodzi. 30 min orbitreka zaliczone:) jest dobrze :) Nie dodalam dzisiejszego menu wiec dodaje: śn: 2 buleczki i herbata z cytryna p: jablko II śn: setek wiejski i pomidor ob: talerzyk zupy jarzynowej kol: kasza jęczmienna i trochę potrawki z kurczaka No nic mykam zaraz zrobić sobie owsianke na rano i salatke do pracy. Milego wieczora Heh zostalo bam 6kw prądu ciekawe czy maz zdarzy wrócić heh juz z Kuba przy swieczkach siedzimy tak na zapas heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrrrr no i wchodzi następną str kafe rodzaj moje posty......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia, zawsze to jakaś poprawa. Małymi kroczkami, ale zdecydowanie idzie ku lepszemu. Będzie dobrze:) Vani, no już kiedyś miałam pisać. Nawet pojęcia nie miałam, że może być prąd na doładowania:). Ech...chyba jeszcze dużo nie wiem o mieszkaniu w blokach:) Moje dzisiejsze menu: ś: jajecznica na szynce i 2 wasy z pastą z łososia II ś: jabłko obiad: makaron z tuńczkiem podwieczorek: napój mullera o smaku pistacjowym- średnio zdrowe, ale jakoś tak mnie naszło. Kcal na pewno nie przekroczyłam w dniu dzisiejszym;);) Ćwiczenia też zaliczone, czyli 61 minut, 26 km, 680 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :) już dzisiaj czwartek :D ogólnie tak mi się wstać nie chciało bym sobie jeszcze pospała ale nie ma że boli, praca wzywa hehe. Niusia nie przejmuj się tymi postami, ja tam nie zauważyłam żebyś tyle przeklinała. Estera bo powiem ci że to rzadkie zjawisko bo energetyka niechętnie zakłada takie liczniki (a się nie chwaląc w kuj-pom liczniki przedpłatowe robi APATOR i my im formę do produkcji budowaliśmy heh). Tak patrząc w sumie dobre są te liczniki bo kupujesz za tyle ile ci wystarcza a przynajmniej raz w miesiacu musisz kupic doładowanie bo prowizję wtedy nie rosną. Oby dzisiejszy dzień zleciał dość szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Vani 🌼 liczniki na przedpłaty... też miałam o nich napisać... miałam, ale chyba nie napisałam, bo zdaje się, że jakoś mi umknęło... nigdy nie słyszałam o czymś takim... wiem tylko, że np. w Anglii są mieszkania w których prąd włącza się dopiero po wrzuceniu odpowiedniej monety. Kochana, skoro mówisz, że to wygodne, to widocznie tak jest. :) Taaa... głupimi docinkami tu na forum, to ja się nie przejmuję. Absolutnie nie przejmuję. I tak: po pierwsze - uważam, że nie przeklinam... bo słów "cholerna" albo "dziadowska" itp. nie zalicza się do przekleństw po drugie - jeśli komuś nie podobają się nasze tu rozmowy, to po prostu niech ich nie czyta i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×