Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Vani no właśnie tak dziwnie z tymi rekolekcjami u nas. Też zawsze były 3 dni w tygodniu, albo od pn- śr., albo od śr.-pt., więc trochę ta sobota mi bruździ, ale cóż- po prostu będę mieć jedną rzecz więcej do ogarnięcia. W natłoku takich zajęć jedna w tą czy tą, różnicy nie zrobi hehe. Miałam jechać po męża na lotnisko, no ale jakoś będzie musiał sobie poradzić:):) U nas dzisiaj 1 stopień na plusie- szału nie ma:). Też pochmurno:( Jak patrzyłam na prognozę na najbliższe dni, to pogoda jak to tej pory- w kratkę, od jutra niby do czwartku deszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! No i mamy poniedziałek... przedwiośnie... czekamy, aż prawdziwa wiosna nadejdzie... bo, jak na razie, to smutną szarość widzę za oknami... Estera 🌼 oj, to czeka Cię bojowe zadanie... ale też uważam, że jesteś silna kobita i dasz radę wszystkiemu... Vani 🌼 ale się cieszę, że Ci pomaga... :) nooo... te kremy świetne są... i co ważne, mało kasy kosztują... nawet mnie, ubogą rencistkę, stać na nie... :D w ogóle Rossmann ma swoje firmowe produkty w całkiem przystępnych cenach... np. ta ISANA fajne ma kremowe mydło do rąk w płynie MLEKO I MIÓD... takie normalne mydła w kostce bardzo mnie alergizują i nawet raz nie mogę nimi umyć rąk, bo zaraz dostaję rany... a to MLEKO I MIÓD jest świetne... delikatne i zapach ma nieduszący... lubię też markę DOMOL... od dawna piorę tylko i wyłączne w ich płynach... z tego DOMOLA używam też kostkę odświeżającą do W.C. wrzuca się ją do zbiornika i przy każdym spłukaniu lec***achnąca, granatowa woda... kostka (w opakowaniu są 2 sztuki) nie jest droga, kilka zł kosztuje, a 1 sztuka wystarcza na cały tydzień... Wyślę... coby mi znowu, przypadkowo, tekst nie umknął w kosmos... :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, tak się zastanawiam czy będę mogła pić tę imbirówkę, co to mi córka z zięciem gorąco polecili... coś czuję w żołądku taki dziwny ucisk... hmmm... zdaje się, że to przez nią... bo ja, w zasadzie, nie bardzo mogę kwaśne rzeczy... moje przewlekłe choroby spowodowały, że codziennie biorę ogromną ilość leków... jakbym napisała ile tych cholernych tabletek łykam, to pewnie byście mi nawet nie uwierzyły... :P:P ale dzięki tym prochom żyję i jakoś kołaczę się po tym świecie... :P:P no i z ani jednej tabletki nie mogę zrezygnować... ale błonę śluzową żołądka mam po tych wielu latach leczenia (zachorowałam w 1967r) bardzo naruszoną i wszelkie kwasy szkodzą mi... a ta imbirówka kwaśna jak cholera... dzisiaj jak będę robiła kolejną jej porcję, to spróbuję trochę więcej miodu dać... może on złagodzi tę straszną kwaśność... no i dalej nie zauważam jakichś spektakularnych przyspieszeń w trawieniu... dzieci mi mówiły, że po imbirówce co chwila w kublu są... a ja nie... :O u mnie tyle tylko, że pijąc ją nie czuję się głodna... i np. wczoraj nie zjadłam podwieczorku (2 kawałki śledzia miałam zaplanowane) bo jakoś nie czułam potrzeby... obiad był o godz. 13, a kolację jadłam o 19... bardzo długa przerwa... aż sześć godzin... i zero głodu... z jednej strony to dobrze, ale z drugiej obawiam się, że takie długaśkie niejedzenie może rozregulować mi metabolizm... Reasumując: sama nie wiem, stosować tę imbirówkę, czy jednak zrezygnować z niej...... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia o tych kostkach wiem moja teściowa szaleje za nimi hehe, u nas w tym mieszkaniu to raz włożyliśmy to się spłuczka zepsuła :/ ale to trochę stara jest. A na nową nie wymienialiśmy bo się nie opłaca skoro i tak się przeprowadzamy. Ja dość daleko mam do rosmana więc dość rzadko zaglądam heh. No i znowu poniedziałek pfff i znowu nudno trochę. Ja na razie tej imbirówki nie robię bo miodu nie mam. Resztę wygrzebałam ze słoika to tej mikstury ale i tak dużo go nie miałam. Mam nadzieje ze ciocia męża będzie miała chociaż jeden słoik na zbyciu. My w domu to tylko miód z pasieki mamy, kilkanaście lat temu pół rodziny pracowało w pasiece w toruniu, i ciocia jeszcze ma dojście i załatwia taki prawdziwy. No i teść spełnił swoje marzenie i ule ma i miód robi także może w tym roku więcej będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 no... prawdziwy miód to jest to...!! my, przez wiele lat, też taki prawdziwy dostawaliśmy... wujek z Darłowa miał pasiekę... ech, cudowności... ale wujek jest już leciwy i pasiekę sprzedał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 właśnie "potrenowałam" sobie odzyskiwanie niechcący wyciętego tekstu... faktycznie można tak zrobić przyciskając prawym przyciskiem myszki... wielkie dzięki...!! 👄 już sobie tę metodę spisałam na kartce... i kartkę położę w takim specjalnym koszyczku na biurku... no, bo wiecie, jak by mi się kiedyś zapomniało, to będę miała pod ręką gotową ściągę... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje że w tym roku będzie więcej miodu bo teść ma już z 6 uli, jak miał 3 to były tylko 3 słoiki miodu ale też dlatego że dość późno dostał ule i pszczoły. Ważne że zimę przetrwały i może coś z tego będzie. Teściowa się śmieje że już tyle kasy na to poszło że za te pieniądze to byśmy się codziennie w miodzie i mleku kąpały hehe. Dzisiejsze menu: śn: owsianka i herbata miętowa 2 śn: sałatka: rukola, pomidor, ogórek, czerwona cebula i kapkę oleju papryka ostra pomidor bazylia (ile ja się naszukałam po sklepach szkoda gadać, ale ostry jest ) p: jogurt do picia ob: talerzyk rosołu kol: twaróg z jogurtem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia nie ma sprawy, mu w szkole czy na studiach to po tyle godz informatyki czy technologi informatycznej mieliśmy że aż się wbiło i tylko jakies kopiuj, wklej to myszką robię heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa... ale ważne, że teść ma interesujące zajęcie... i praca z pszczołami zdrowa jest... a co roku miodu będzie więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menu swoje wpisałaś... no, to ja swoje też machnę: ś - owsianka p - 2 kiwi o - wczorajsze spaghetti z sosem bolognese (bo dużo zrobiłam i zostało) p - kubek kefiru k - kasza jęczmienna z twarożkiem wiejskim, ogórkiem kiszonym i szczypiorkiem W ciągu dnia: 2 kawy z mlekiem, 2 herbaty na trawienie, 1 szklanka imbirówki i chyba woda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę na termometrze, że u nas jest teraz równo 10*C... i nie pada... a suńka ciągle chce na balkonie sobie leżeć... więc, pomimo braku słońca, chyba przyjemny dzień się szykuje... :) no to chyba zjem kiwi, wypiję herbatę ziołową i pójdę z psem na dłuższy spacer do lasu... chyba... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojejku ale mi dzień szybko minął juz 13 a nawet dużo pracy nie miałam. Oby cały tydzień tak szybko minął heh. U nas niestety tylko 5 stopni i strasznie pochmurno aż się wyjść na dwór nie chce. Jeszcze 2 godz i do domku. Dziś planuje zrobić dla chłopaków bułeczki z pieczarkami bo miałam wczoraj zrobić ale jakoś mi się nie chciało. Dziś pościągam sobie te filmiki z ćwiczeniami to od jutra dodam je do ćwiczeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrrrr ale dziś poleglam jestem taka zmęczona jeszcze te bulki chlopaka robilam, po 19 skonczylam. Dziś tylko 15 min na orbitreku wytrzymalam jestem taka zla na siebie ze tak krótko ale jakoś padam na pysk wrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Dziewczynki, niestety nie miałam czasu żeby wcześniej coś napisać. Dzionek bardzo zabiegany. Jutro pewno też się taki szykuje. Zamówiłam dzisiaj ostatecznie część zakupów online, więc już jakaś drobna część odhaczona. Nastawiłam pranie, jutro czeka mnie prasowanie:):) ... Pisałyście o miodku... Ja też dostawałam taki prawdziwy od sąsiadki Rodziców. Pyszny taki miodek, no i przede wszystkim prawdziwy, a nie ze sklepowej półki... Vani, nie ma się co denerwować. Jutro będziesz mieć więcej czasu to poćwiczysz. Głowa do góry:) Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wasy z pasztetem i pomidorem obiad: filet z indyka, sałatka podwieczorek: wafel ryżowy z konfiturą z owoców leśnych. Hmmm, i to wszystko z jedzenia. Ćwiczenia, 61 minut, 26 km, 680 kcal Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) melduję się teraz, na wypadek gdybym później nie miała możliwości. Aczkolwiek postaram się być:) Nad ranem miałam taki koszmarny sen. Mianowicie sobotnia impreza była całkiem rozwalona. W sobotę rano nie miałam żadnego torta, żadnych placków i obiadu też nie było:(((. Wielkie zamieszanie, kłótnia z teściem, który się we wszystko wtrącał i przyczynił się do rozwalania tej imprezy... Masakra:);) Dobrze, że to tylko sen. Ale powiem Wam, że spociłam się bardziej niż po godzinnych ćwiczeniach hehe. Taki stres mi sen zafundował:):)) Chyba do soboty wolę nie spać hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) i nastał nowy dzień a mi się tak nic nie chce, jakoś zmęczona się czuje. Nie wiem czemu ale znowu się budzę w nocy, niby byłam zmęczona i jak się położyłam to od razu zasnełam, ale całej nocy nie przespałam chyba za słabo się wymęczyłam choć ledwo żywa byłam wieczorem. Dziś do orbitreka dodam też te ćwiczenia na brzuch a jutro jakiś inny. Bo mają naprawde super cwiczenia. Ja zaczełam kiedyś taki 37 min to po 5 min już tak ze mnie leciało i ledwo żywa byłam. Dobre są :) Estera dasz radę ogarnąć imprezę, a to był tylko zły sen. Na pewno się wszystko super uda i jeszcze będą się wszyscy dziwić jak sama dałaś radę tyle zrobić :) Co do tych moich bułeczek z pieczarkami to wyszły przepyszne tylko mąż stwierdził że mogłyby być trochę pikantne i bułki zrobiłam z mąki razowej na pół z pszenną a on nic razowego nie ruszy. Następnym razem zrobię ale dodam może jakieś ostre salami. Na dzisiaj też już mam zaplanowany obiad także wracam do domu zrobię obiad i wolne hehe. Dzisiejsze menu: śn: 2 małe bułeczki z pieczarkami i herbata z cytryną p: jabłko II śn: serek wiejski i pomidor ob: potrawka z kurczaka z kaszą jęczmienną i buraczkami kol: twaróg z jogurtem nat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani, może na zmianę pogody się tak męczyłaś. Ja czasami też mam tak, że niby usnę twardo i dość szybko, a potem jak się obudzę to koniec- nie zasnę i przewracam się z boku na bok. Vani a dasz przepis na te bułeczki?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera no być może, choć ostatnio tak jak mówiłam spałam jak zabita ale od soboty znowu jakoś nie mogę spać. Jasne przepis na bułeczki zaraz ci napiszę. ciasto: 500 g mąki pszennej (dałam pół na pół żytniej i pszennej) 25 g świeżych drożdży; 1 jajko ; 1 szklanka letniej wody; 2-3 łyżki oleju; 1 łyżeczka soli; 1 łyżeczka cukru farsz: 450 g pieczarek; mała cebula; 100 g ostrego sera ; 2 łyżki oleju; suszona bazylia (bo świeżej nie mam) ponadto: roztrzepane jajko do posmarowania bułeczek; suszone oregano do posypania Drożdże z cukrem rozpuścić w letniej wodzie. Mąkę przesiać do miski. Dodać sól, jajko i wodę z drożdżami. Na koniec wlać olej i zagnieść ciasto. Powinno być gładkie i jednolite. Ciasto przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (powinno to trwać ok. 40-60 minut). W czasie, gdy ciasto rośnie przygotować farsz. Na patelni rozgrzać olej. Wrzucić pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażyć tak, by zrobiła się szklista,dodać drobno pokrojone pieczarki i smażyć do miękkości. Doprawić solą i pieprzem. Odstawić do ostygnięcia.Dodać bazylię i wymieszać. Ser zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać do farszu i dobrze wymieszać. Wyrośnięte ciasto wyłożyć na oprószoną mąką stolnicę i rozwałkować na grubość ok. 1 cm. Szklanką wycinać krążki. Na każdym układać sporą ilość farszu. Brzegi krążków unieść do góry i dobrze skleić. Czynność powtarzać do wykończenia ciasta. Tak przygotowane bułeczki odwrócić do góry nogami (tak by zlepienie znajdowało się pod spodem) i układać na wysmarowanej tłuszczem formie do pieczenia. Bułeczki układać w niewielkich odstępach, tak by mogły w czasie pieczenia połączyć się ze sobą. Przykryć ściereczką i pozostawić na 20 minut do napuszenia. Przed włożeniem do piekarnika wierzch bułeczek posmarować rozmąconym jajkiem i posypać suszonym tymiankiem. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w temp. 190 C ok 25 minut, do ładnego zezłocenia. Następnym razem tak jak mówiłam dodam jakąś ostrą kiełbase bo teraz nie miałam, ale w smaku były dobre :) U mnie niestety piekarnik od dołu grzeje więc góra blada a spód prawie spieczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WOW, to koniecznie muszę wypróbować. Mężowi na pewno posmakują. Ja co prawda pieczywa nie jem, ale pewno bym się skusiła:) Dzięki Vani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Vani 🌼 spać nie mogłaś... a wiesz, że często mamy kłopoty ze snem z powodu zmęczenia... dziwne to ale prawdziwe... wieczorem nie powinno się nadmiernie męczyć... wieczór to najlepsza pora na relaks i stopniowe wyciszanie i ciała i mózgu... no, ale z drugiej strony kiedy miałabyś ćwiczyć... przecież nie rano, bo wtedy to masz inne obowiązki... jeszcze tak sobie myślę, że może pełnia księżyca teraz jest... być może to Ci przeszkadza... Estera 🌼 absolutnie się nie martw...!! dobrze wiem, że sny tłumaczy się na odwrót... także na na bank zdążysz ze wszystkim, a impreza uda się znakomicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie obiad się gotuje... robię zupę ogórkową na kawałeczku chudych żeberek... zupę nastawiłam w dużym garnku... tak, żeby i na jutro wystarczyło... bo jutro środa... i kolejna moja wizyta u okulisty... ach, może nareszcie usłyszę tak długo wyczekiwaną wiadomość, że zapalenie rogówki przeszło... no i że już mogę przejść na jakieś lżejsze krople... i żeby nie trzeba było ich wpuszczać tak często jak do tej pory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 fajny ten przepis na bułeczki... jak wrócę ze spaceru, to muszę laptopa pod drukarkę podpiąć... lubię mieć dobre przepisy na papierze... założyłam sobie taki grubaśki skoroszyt i tam trzymam sprawdzone przepisy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak... stara śpiewka... strona się kończy... kafe nie wstawia postów... wobec tego idę do kuchni ogórkową kończyć... może przez ten czas kolejna strona wejdzie... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia1972
Witam, idzie wiosna w związku z czym za radą jednej z dziewczyn udzielających się na forum, mimo pewnych obaw zdecydowałam się i kupiłam produkt: http://www.oglaszamy24.pl/ogloszenie/39908966/Meridia-l-meridia-xl-meridia-xxl-adipex-xenical-yeduc-qsymia.html Meridia przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania, w przeciągu 2tyg, schudłam 4kg, a to jeszcze nie koniec. Teraz i ja mogę polecić z czystym sumieniem ten specyfik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia też mam taki zeszyt hehe i muszę go zacząć uzupełniać bo na kartkach zapisane i wszędzie się walają. No ja gdzieś czytałam że im bardziej człowiek zmęczony tym źle śpi a wczoraj rzeczywiście taka padnięta byłam jak nigdy. A co do bułeczek to pycha są tylko właśnie u mnie się tak ładnie nie zarumienią. Ja ostatnio też pieczywa nie jadłam ale jak już nie mam co zjeść na kolację to jakąś bułkę żytnią czy grahamkę kupię. Ale staram się za często nie jeść. Uf to co miałam to zrobiłam w pracy teraz sobie siedzę i z lekka mi zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 ja też już pieczywa nie jadam... rano owsianka, wieczorem kasza jęczmienna... jest jeden wyjątek... jajka... czasem powinnam je (ze względu na chore oczy) jadać... a jaj bez pieczywa nie daję rady... wtedy musi być choć kawałek chleba... :P no, a te Twoje bułeczki superaśne muszą być... przepis wykorzystam gdy ktoś z młodych do nas przyjedzie... zamiast częstować ich słodyczami, to ja przygotuję bułeczki z pieczarkami... :D mój piekarnik też tylko z dołu grzeje... przy remoncie kuchni sama taki piec wybrałam... bo nie chciałam piekarnika elektrycznego... u nas gaz jest do komornego wliczony w tzw. ryczałcie... czyli nieważne zużycie, bo opłata stała... elektryczny piekarnik ciągnąłby dodatkową kasę, a tego chciałam uniknąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia u nas w bloku też gaz też ryczałt więc się samo rozumiem że się grzeje cały czas, u nas nawet do tego doszło że jak było na dworzu zimno a kaloryferów za bardzo się odkręcamy bo niby nie grzejemy a dopłacić musimy bo ciągle niedopłaty. Więc jak było tak zimno to się gazem dogrzewaliśmy wszystkie palniki i piekarnik lekko pół dnia chodziły hehe. Niestety na nowym domu nie ma podłączenia do gazu a nie będziemy zakładać specjalnie więc się rozumie ze wszystko na prąd będzie piekarnik i płyta indukcyjna. Tak myślę że to tych bułeczek to można wszystko włożyć kawałek szynki czy papryka, co kto lubi. Nawet dobre by były na słodko. Moze spóbuje z borówkami zrobić ale to nie wiem kiedy heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Dziewczynki, nawet mi nie mówcie o rachunkach:) Nam teraz przyszedł za gaz- 1100 zł za 2 mce:). No i pewno przyjdzie też rozliczenie za okres grzewczy- ciekawe ile:);) Ogrzewamy gazem dom. Prąd ponad 200 zł Woda 250,00 zł:) Do tego telefony, telewizja, internet.,śmieci itp. Ponad 2 tys. wyjdzie jak nic:):) Mąż się ucieszy:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×