Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bratowa nie przyjęła prezentu dla dziecka

Polecane posty

Gość gość
jak dla mnie to to jest prowokacja... nie wierzę w to, że autorka niby nie wie, że dziecko jej BRATA nie je takich rzeczy!!! poza tym wymieniła jakieś najgorsze rzeczy dla dziecka, które są tutaj na forum krytykowane- czipsy, słodka czekolada, danonki.. to musi być prowokacja.. a jeśli nei jest... ja też nie lubię gdy dziecko dostaje słodycze (ma prawie 3 lata)... sąsiadka daje mu czasem czekoladę mleczną, tzn. całą tabliczkę, zamkniętą... to czasem dostanie kostkę.. tak samo, jak czasem zje trochę jakiegoś ciasta, pączka, loda, pije kakao, je zdrowego lizaka mniam mniam ale nie daję mu żadnych batoników, danonków czy innych słodkich serków... szkoda, że dla każdego oczywistym jest, że dziecko je słodycze w każdej postaci... niedawno szukaliśmy kaloszy.. nigdzie takich małych nie było.. dopiero w bartku, sklepie, który normalnie omijam szerokim łukiem ze względu na okropne sztywne buty.. no ale akurat tam mieli kalosze... po zapłaceniu pani sprzedawczyni wyciąga spod lady mini paczuszkę żelków haribo i wręcza mojemu dziecku mówiąc "proszę... na pewno lubisz".. gdy powiedziałam, że nigdy nie jadł, była wielce zdziwiona.. i żeby zatrzeć niekorzystne wrażenie, jakie zrobiła (bo chyba dziwnie się poczuła), to zaraz wyciągnęła spod lady butelkę wody źródlanej i mu dała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja nie mam.problemu tylko ona. Nie wiem jak można robić problem o taką bzdurę skoro ja chciałam dobrze żeby dziecku było miło. Zrobiła to złośliwie i tyle. A do menopauzy bardzo mi daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdybyś przeczytała wszystkie moje wypowiedzi wiedziała byś czemu nie wiem co je dziecko mojego brata i dlaczego kupiłam właśnie takie słodycze (o matko, rzeczywiście straszny syf, umrze jak zje od czasu do czasu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziewczyny, już ponad 30 lat temu , jak wychodziliśmy z mężem do znajomych i były tam dzieci, to zawsze zabierałam owoce, a nie słodycze. Dziś, niby młodzi tacy światli, powinni wiedzieć że jednak owoc jest zdrowszy niż pół kilo cukru w słodyczach czy napojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie ze swoja siostra spotykam prawie codziennie i nie musimy sobie- naszym dzieciom kupowac prezentow z okazji spotkania na cmentarzu. Straszna z was rodzinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za kretynski zwyczaj dawania slodyczy... ja takie prezenty przyjmuje bo mi glupio odmowic, a potem mam w domu sajgon, bo dzieciak uczulony na kakao m.in. i nie wytlumaczysz, ze nie moze zjesc tej glupiej kinder niespodzianki. I wytlumacz 2 latkowi, ze nie moze zjesc prezentu od cioci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne wszyscy wiedza ze owoc jest zdrowszy od batona. Ale chyba jak sobie dziecko zje od czasu do czasu to sie nic nie stanie. Przeciez nikt nie mowi zeby pchać w tego dzieciaka kilogramy słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o tym czy sobie dziecko zje od czasu do czasu slodyczam kiedy i gdzie i w jakich ilosciach zalezy od RODZICA a nie od ciemnej ciotki z cmentarza! Ludzieczytacie te kafeterie, to powinniscie wiedziec ze jest tendencja na zdriwa zywnosc, wie chyba nie zyjevie na marsie i wiecie ze wiele rodzicow nie daje dzieciom slodyczy. Zwlaszcza ze rzadko suecwidujesz z bratankiem i nie masz pojecia o tym co daja mu rodzice w diecie. A tu przychodzi matrona i daje otylemu dziecku 5 kg cukru i zdziwiona. Moze ty w bunkrach siedzialas przez ostatnie 10 lat i jie wiesz, ze jest boom na zdrowe zywienie i wiele matek o to dba? Moze i daleko ci do menopauzy ale mentalnie jestes zacietrzewiona zawzieta i wredna, wiec proces zgorzknienia z pewnoscia nastapi u ciebie szybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakoś wszyscy jedliśmy słodycze i żyjemy. 19:39 Pisałam już, że odkładać brat z nią jest mamy słaby kontakt i widujemy się tylko przy okazji odwiedzin u rodziców i babci. W maju ich dziecko miało roczek i mnie nie zaprosili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym nie zaprosiła takiej wrednej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem wredna tylko ona . To ciekawe od czego to dziecko takie problemy z waga ma skoro tak zdrowo je mamusia żywi hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wcale nie dziwię, że oni nie chcą mieć z Tobą nic wspólnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha autorko twoj pist z 19.50 mowi sam za siebie. Piszesx ze nie jestes wredna a ponizej szydercze zlisliwe zdanie w ktirym piszesz, ze dziecko jest grube a niby slodyczy nie je "hehehe". No to masz chora satysfakcje teraz? Ze bratowa ma problem z dzieciakiem, poklepalas sie po brzuchu z zadowolenia he he he? Wredne babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na grobbing powinnaś kupić coś bardziej eksluzywnego a nie jakieś żelki i kinderki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedne dzieci maja sklonnosci do tycia inne nie dlatego jedno dziecko w twojej rodzinie wp*****la tonami i nic mu nie jest a bratanek je malo albo wcale i maja z nim problem, takie trudne do zrozumienia ciemna babo? Co nie oznacza, ze temu chudemu dziecku na zdrowiu sie nie odbije taka pseudodieta, oby jako dorosly czlowiek samo o sobie decydowalo i decydowalo madrzej, niz jego opiekuniwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moja szwagierka nie widujemy sie dosc czesto. Tak prawdę mówiąc w przeciągu ostatnich czterech lat widziałyśmy sie moze ze 3 razy. Ostatnio tez przywiozła mojej corce torbę słodyczy. Wszystko tam było co tylko mozna zapragnąć. Wzielam, grzecznie podziękowałam za słodycze i po prostu powiedziałam ze następnym razem to niech ona lepiej kupi to lub tamto bo corka zbytnio słodyczy nie je. Szwagierka przyjęła do wiadomości bez żadnej urazy i tyle. Skad miała wiedziec ze corka nie je słodyczy a przynajmniej nie w takich ilościach jakie ona przywiozła (na dwa lata by chyba starczyło). Ale tylko sie zaśmiała i stwierdziła ze nie bardzo wiedziała co kupic małej bo tak naprawde to mała jej nie zna ani ona jej i pomyślała ze słodycze bedzie najłatwiej kupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem taka bo ona tak się zachowała.to normalne że własny brat mnie na roczek dziecka nie zaprosił??? Przecież to oczywiste że ona kazała mu tak zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przedszkolu pani do nad tak mawiala: " a jak xxx keze ci zrobic kupe w majtki to tez xrobisz"? Twoj brat tez ma disyc takiej wsiowej baby jak ty. Tego roczka przebolec nie mozesz dlatego tak zrzedzisz i masz obsesje na pkt bratowej. Pytanie kolejne, czemu to ta pskudna bratowa nie zaprosila cie na roczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha czyli jestes wredna tylo wtedy, kiefy ktos inny jest taki wobec ciebie? To oznacza ze ty tez jestes wredna, to okreslenie nie jest eybiorcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaprosiła mnie od kad jest z bratem nie lubi mnie i wymyśla różne historie. Pisałam już ze kiedyś przed ich ślubem wyszła historia, że niby coś na nią powiedziałam to brat o mało mnie nie pobił taka awanturę mi urządził. A te słodycze kupiłam w dobre wierze chciałam dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mysle, ze sama jestes sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może dziecko ma cukrzyce? Pomyślałaś o tym tępa babo zanim obsmarowałaś bratowej tyłek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i z jednej strony chciakas dobrze a z drugiej jatrzysz. Bratowa pokazala ci swoj pkt widzenia, podziekowala, tez chciala dobrze dla swojego dziecka, na chuj drazyc temat. Teraz to nauczka dla ciebie, ze dzieciom sie slodyczy nie kupuje, chyba ze masz 100% pewnosci ze dostaje je w duzych ilisciach i rodzicom to nie przeszkadza. Chociaz nawet wtedy slodycze to glupi pomysl. Szkodza i tyle. Lepiej dac zabawke, malowanke, cos co dziecko rozwija a nie mu szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby miało cukrzycę brat na pewno powiedziałby mamie a ona mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ma alergie na cos? Moja miała na nikiel i tez miała zabronione jeść wiele produktów w tym wlasnie czekolady, kakao itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby coś ma ale co dokładnie nie wiadomo. Może to jakiś jej wymysły tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie co mnie w*urwia? Takie ciągłe robienie czegoś, bo "wypada" lub "dla świętego spokoju" i udawanie, nawet przed własną rodziną, że się z czegoś cieszymy. Nie Tobie autorko i Wam kafeteryjne mamy oceniać nawyki żywieniowe bratowej autorki. Ma święte prawo nie dawać dziecku słodyczy. Krzywda się żadna dziecku nie dzieje i lepiej jak dziecko nie zje słodyczy wcale, niż gdyby miało je jeść w nadmiarze. To po pierwsze. Po drugie: jeśli w domu bratowej nie je się rzeczy przyniesionych przez autorkę to czemuż ta bratowa ma udawać, że się cieszy z tego prezentu? Co ona miałaby z nim zrobić w takiej sytuacji? Oddawać komuś innemu? Co miałaby mówić dziecku gdy ciocia będzie pytać przy kolejnej wizycie jak smakowały słodycze? Po diabła ta bratowa miała się pakować w głupią sytuację tylko po to, żeby autorce zrobić przyjemność? Naprawdę trzeba tak wymyślać dla świętego spokoju? Po trzecie: znając życie autorka doskonale pewnie wiedziała, że bratowa nie karmi dziecka słodyczami, ale pewnie znalazła sobie jakąś wymówkę typu "jajko niespodzianka to nie słodycze" Po czwarte: nawet jeśli autorka nie wiedziała, to już wie, że bratowa nie daje dziecku słodyczy. Więc na przyszłość ich już nie kupi i dzięki tej jednej sytuacji mają wszystko wyjaśnione. Po piąte: bratowa podziękowała za pamięć, ale odmówiła przyjęcia prezentu. To nie jest niegrzeczne. Po szóste: trzeba mieć coś nie tak z głową, żeby tak bardzo przejmować odmową przyjęcia paru słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam z niczym nie tak, po prostu to było bardzo nie miłe, poza tym wiem, że zrobiła to tylko dlatego aby mi dogryść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wreszice temat prowokacja, gdzie wszyscy wpisują prowokacyjne komenty - brawo kafe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małej Kasi
Bratowa nie jest złośliwa,jak Ty to interpretujesz.Po prostu nie faszeruje swojego dziecka słodyczami.Ja mojemu dziecku nie daje słodyczy i nie byłabym zadowolona gdyby mała dostała coś takiego w prezencie.Trzeba było kupić dziecku malowanki, kredki itp.Wiele hałasu o nic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×