Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Majka_Koszalin

163 cm wzrostu i 77 kg toż to olbrzym....szukam kompanek do wspólnej WALKI

Polecane posty

Gość agusiek26
Hejo:) ja tez zjadlam wszystkiego po troche, nie obylo sie bez slodkosci. Ale waga o dziwo stoi :D takze sie ciesze i od 1 stycznia znowu dietuje, moze sie zmotywuje i dodam jakies cwiczenia. Swieta fajne, rodzinne i powoli szykowanie do Sylwestra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlapalam jakiegos wirusa czy cos, zawsze cos wylapie na lotnisku i potem zdycham, slabo u mnie z odpornoscia, ale juz mi sie poprawia powoli. Zjadlam bigos i nawet poczulam nieco jego smak :D Na marginesie, fajnie jest dojadac te resztki i nie musiec gotowac po powrocie. Majka, ja tez jadlam salatke warzywna, tylko z majonezem, liczy sie? :D Jakie kupilas buty i sukienke? Pokaz! A te ciasta nam podeslij, cos sie zaradzi :classic_cool: U nas slabe ciasta, ale slodkie, wiec jemy :D W tajemnicy napisze Wam, ze generalnie brak mi z powodu przeziebienia i tych calych swiat apetytu, ale na nic nie mam teraz takiej ochoty jak na salatke owocowa, tylko jakos nie moge sie wybrac do sklepu po tym sniegu. Niech mi ktos przyniesie 😭 Agusiek, zazdroszcze z waga, mam nadzieje, ze tez nie przytylam. No, i w ogole to gratulacje, bo trzymac wage przez swieta to nie lada wyczyn, brawo :) Serdecznie polecam cwiczenia, cialo wyglada o wieeeeele lepiej. No, i duma ze zrobienia pierwszych w zyciu pompek bezcenna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Wed witaj w klubie u mnie też kicha z odpornością. Dlatego teraz jak czuje, że zaczyna mnie coś rozbierać łykam wit C Swansona nawet 20 kapsułek dziennie. Masz stwierdzone problemy z odpornością? Ja jeszcze nie w mojej okolicy brak immunologa ;/ trzeba zlikwidować słodycze, jeść więcej warzyw i owoców i zobaczyć czy to żywienie nie jest powodem słabej odpo. A krew badałaś? U nas sałata, pomidory, oliwki, kukurydza, czerwona fasola, feta, zioła prowansalskie i oliwa i jakoś nam tak smakuje :D Moja warzywna z majonezem stoi z ananasem i kurczakiem wędzonym, ja jej nie tkne hehhe Masz śnieg jak super u nas się nie zapowiada. Jutro trzeba będzie stanąc na wagę ehhh aż się boję :D Kiecka czarna w małe cekiny i szpile też czarne, jeszcze torebunia by się przydała, już nie mogę doczekać się jak śmignę na parkiet heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wed
Majka, melduj jak waga pobozonarodzeniowa! :) A wiesz, ze u lekarza nie bylam juz jakies 4 lata, jestem straszna. Ostatnio jednak jak badalam, to wszystko bylo dobrze :D Jestem, kurcze z tych co nie pojda, poki bol nie jest nie do zniesienia. Troche przesadzilam z ta odpornoscia, bo w zasadzie to choruje tylko raz w roku - zawsze na swieta z jakiegos powodu, ktorego jeszcze nie rozszyfrowalam. A slodyczy czy w ogole cukru to juz od kilku miesiecy nie jemy z kilku powodow, owoce i warzywa jemy, bo bardzo lubimy. Teraz tylko niedostatek, bo nikomu sie nie chce do sklepu pojsc, moze jutro :D Dzisiejsze menu: I: 2 kanapki z domowa wedlina pomidorem, ogorkiem konserwowym, papryka i cebulka II: muffinka z maki ryzowej z truskawkami i wanilia, lyzeczka masla orzechowego III: plaster schabu ze sliwka, kilka lyzek ryzu, pol talerza brukselek IV: bedzie kanapka jakas i sledzie w jogurcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Łeeeee kochana jak raz na rok to masz wzorową odporność :D ja odkąd schudłam 10 lat temu niecałe 20 kg w szybkim czasie mam problemy z odpornością i wynikami krwi a od półtora roku dziecko chodzi do przedszkola to już w ogóle klops. Ja załapałam w zeszłym roku ospę a on nie :D niby od wiosny nie miałam antybiotyku ale jakieś takie osłabienie dość często ;/ dziś mnie gardło pobolewa ;/ więc oczywiście Wit C i mleko z miodem, masłem i czosnkiem :) chociaż może ja jakaś przewrażliwiona jestem, ale przepłucze jeszcze gardło wodą z sodą oczyszczoną. Waga od tej z tematu niestety nie zmieniła się wrrrr ja jem kompulsywnie i to mój największy problem, muszę się jakoś zrelaksować a stres też sprzyja infekcjom :) Wed wybierz się do lekarza i zrób zwykłą morfologię i koniecznie ginekolog :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, Majka, masz racje, moze w nadchodzacym roku to bedzie moje postanowienie noworoczne - zeby pojsc do lekarza i sie zbadac porzadnie! Musze mezowi kazac, zeby mi kazal pojsc :D Szkoda, ze Ci waga choc troszke nie spadla, ale z drugiej strony nie wzrosla, a to tez jest spory sukces, zwlaszcza przy kompulsach. Tak, tak, tez sie zmagam, nienawidze tego ile ja potrafie wszamac, wstyd, musze na dodatek chowac sie przed mezem, zeby nie zobaczyl jak wpierniczam caly sloiczek kremu czekoladowego lyzka stolowa... :D Przez kompulsy przytylam 2 kg dwa tygodnie temu, choc tak mi juz dobrze szlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Ale jesteś posłuszna mężowi hehe ja nawet kochanka się nie słucham :D mówią, że straszny ze mnie uparciuch tylko szkoda, że do odchudzania nie mogę się zawziąć ale przez tą lichą odporność nie mogę jeść za mało i to mnie wkurza a jak już się rozjem to koniec ale moim problemem jest pieczywo, kocham je :D a jak już jest świeżutkie to już w ogóle poezja :D musiałabym je w ogóle wyeliminować, kurcze przy kompulsach jedzenie to jak nałóg ;/ od dawna się z nimi zmagasz? Ja już tak się nie zapycham przynajmniej staram się i odbywa się to rzadziej bo potrafiłam dzień w dzień opychać się, teraz zaczęłam kontrolować przejedzenie i wmawiam sobie żeby napić sie herbaty to napęcznieje i mi przejdzie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieczywo! Totalne uzaleznienie, nie ma jedzenia bez chleba i bulek :D Na dodatek pieke wszystko w domu, nie jemy sklepowych, wiec srednio co 2 dni serwuje sobie zapach swiezego pieczywa, sama siebie wodze na pokuszenie. Moge jesc 4 razy dziennie i nigdy mi sie nie nudzi. Kompulsy mam od wielu lat, chyba odkad zaczelam kombinowac z odchudzaniem, juz nawet nie pamietam kiedy to bylo, gdzies na poczatku studiow pewnie, teraz mam 29 lat. Da sie z tym odchudzac, ale deficyt kaloryczny powinien byc niewielki i wywolany glownie jakimis cwiczeniami. Przynajmniej ja tak dzialam i przez 8 miesiecy szlo mi niezle, a potem sie zrobilo zimno za oknem i wszystko zrypalam, bo nie dolozylam sobie wiecej kalorii, a pewnie powinnam byla tak zrobic. Teraz zaczynam od nowa i bardzo sie staram, zeby nie doprowadzac sie do glodu, bo inaczej bedzie znowu napad na chlebak haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ale tu ruch w interesie:) To witam się już oficjalnie z całą naszą Ekipą:) Dziewczyny, u mnie Święta też trochę nabruździły w diecie bo...się rozleniwiłam i sobie dogadzam:P Coś jednak ta dieta dała, bo nie byłam w stanie(chociaż chciałam:P) pochłonąć tyle żarcia co bym chciała:) Teraz trzeba tylko wrócić na dobre tory czyli słodycze raz w tygodniu i ani grama w pozostałe dni. Majka, Wed - u Was chleb powoduje kompulsy, a u mnie nawet kawałek czekolady...zjem, a potem płynę, płynę... Teraz chcę to zmienić raz na zawsze. Muszę zmienić swój stosunek do jedzenia tzn. to nie ma być ani kara, a ni nagroda. Po prostu jedzenie. Majka, tak zgadłaś ;) Tylko jak coś to nie bądź "tajemniczym klientem" tylko podejdź i daj znać:) I nie zrażaj się miną pt" pozabijam wszystkich" - raczej mam pacyfistyczny stosunek ;) A dokąd się Majka wybierasz w tej cudownej kreacji??? Zazdroszczę tańców(mojego to siłą się nie da wyciągnąć). My robimy u siebie, ale skromnie bo przyjdzie tylko 2 kolegów. Będę takim rodzynkiem:P No i muszę się Wam pochwalić moimi prezentami : karnetem na basen i depilatorem:) Wczoraj poczyniłam pierwsze próby depilacji i przeżyłam - nie jest źle! :D Uciekam gotować specjały na jutro!!! Buziaki i nie podjadać mi tam ! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Dokładnie dziewczyny najważniejsze to nie traktować diety jako przykrego obowiązku tylu stylu na życie. Zmienić nawyki żywieniowe raz na zawsze :D Ha wiedziałam Cynamonowa ;p Nie wiem jak wyglądasz więc nawet nie będę się bawić w podchody :D ale daj znać jak będą większe promocje na dziecięcym hihih w sumie damskim też ::D Idziemy najpierw do sąsiadów pojeść i popić a później do reszty znajomych do Fregaty. Kupiłam mega szpile w Geneticu ale chyba nie dam rady w nich się bawić więc założe swoje stare wysłużone o połowe niższe hehe Fajowe prezenty - karnet na basen na pewno się przyda a depilator też miałam i to nawet z tych lepszych ale musiałam sprzedaż mam niski próg jeśli chodzi o ból ;p kupiłam Lumee Philipsa ten laserowy ale też leży. Też gotuje ale gulasz na 2 dni :) na jutro też coś muszę wyczarować. Miłego dziona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiek26
Hej hej:) widze powoli przygotowania w toku:) ja szykuje swoj stroj, bede przebrana za Hinduske :D wczoraj w lumpie sprawilam sobie jeszcze jedna kolorowa chustke, mam tez taka z dzwoneczkami ala bollywood i kiecke z cekinowym stanikiem :D no i obowiazkowa kropka miedzy oczami ;) jeszcze tylko buty musze wytrzasnac, a marza mi sie takie kapciuszki z wydłuzonym przodem i pomponem, ale pewnie nigdzie takich nie dostane ;) Moj chlopak wlasnie poszedl przystrajac sale i robic zakupy alkoholowo- jedzeniowe. Wlasnie, macie juz jakies postanowienia noworoczne? Oprocz bycia laska na lato 2016 oczywiscie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynamonowa, czekolada tez sie nada, zeby wywolac wilczy glod, tak samo owoce i orzechy, ja po prostu za bardzo lubie jesc :D Depilator tez sobie kiedys zazyczylam na swieta, pouzywalam kilka miesiecy i schowalam. Moj nie depilowal tak do konca na gladko, wiec wrocilam do zwyklych maszynek. My tez jestesmy na Sylwestra u siebie, juz zacieram raczki na pizze, dziewczyny, jutro sobie musimy pogrzeszyc, bo wolno :) Agusiek, Sylwester w przebraniach jest super, kiedys bylam i mielismy mega ubaw, bylam Hawajka :D Ja poszlam dzisiaj na zakupy jedzeniowe w koncu, oj ciezko bylo, ale bohatersko dalismy rade ;) Moja owocowa fantazja zostala spelniona, w koncu! Podsumowanie: I: 4 kromki chleba, 2 z salami, 1 z szynka, 1 ze schabem, z pomidorem i papryka II: SALATKA OWOCOWA! :D III: 2 golabki i kromka chleba IV: kanapka jakas bedzie tradycyjnie Same widzicie, chlebowe eldorado, nie widze dla siebie zadnej nadziei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Dziewczynki kończymy ten stary rok w którym byłyśmy grube ;p i jutro zaczniemy Noooowy :D pełen nadzieji, pomysłów i życzę Wam żebyście wkroczyły w niego pełne determinacji do działania, zdrowsze , zawsze pełne optymizmu i motywacji :D Wszystkiego najjjjjjjlepciejszego w tym Nowym 2016 r. :D Buziole i udanej zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez Wam zycze, dziewczyny, samych sukcesow w 2016 roku! A ja wkroczylam dzis w Nowy Rok z przytupem, stanelam z rana na wadze i 1,9 kg mniej! Jestem strasznie zadowolona, nie wiem jakim cudem to sie stalo, bo przez swieta sporo zjadlam i nie bardzo moglam pocwiczyc, a wczoraj wciagalam pizze i popijalam wodka. Ale klocic sie nie bede :D Postanowienie na Nowy Rok - cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Brawo Wed to super, gratulacje toć to przecież prawie 2 kg :D Pizza była wczoraj a dziś jest dziś czyli Nowy Rok :) ja straciłam głos :D i czuje zatoki :D zatkane ucho hehehe oby szybko przeszło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki, Majka :) A Ty chyba zaszalalas sobie na Sylwestra, co? Obylo sie bez ofiar w ludziach? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Dlaczego sugerujesz, że mogłam kogoś staranować? :D Jeszcze nie jestem taka wielka żeby to robić no chyba, że słownie jak to na dyskotece- głośno człowiek musi krzyczeć do reszty więc i głosik siadł. Jak tam dziouchy. Drug dzień bez słodyczy? U Mnie tak i mam nadzieję, że wytrzymam bez nich pół roku. No i własnie skonczyłam kolację. Mam nadzieję , że nie skuszę się na nic więcej ;p JAk tam reszta? odzywać się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! Ja też melduję się w Nowym Roku:) Wed - 1.9kg???!!!! To się nazywa wejść w Nowy Rok z przytupem:) Musimy Cię szybko dogonić!!! ;) Majka to było szaleństwo na Sylwka;) A przeceny to już się kończą - już sezon wiosna - lato wchodzi;P Jak będzie jakaś ciekawa akcja to dam znać:) Oj Dziewczyny jakiego ja mam lenia :( Dzisiaj miałam iść z rana na basen, ale skończyło się na wyłączeniu budzika :P Wstyd i hańba !!! Jutro podejście drugie:P Najtrudniej jest zacząć po przerwie. ale jest też mały sukces - dzień bez słodyczy :) Muszę sobie znowu zrobić taki detoks od słodyczy po Świętach, to mniej najlepiej mobilizowało. Znowu zrobię akcję 30 dni bez słodyczy. Depilator poszedł w ruch - momentami myślałam, że ducha wyzionę...ale dałam radę:) I teraz chodzę i się macam po łydkach, że takie gładkie ;) Agusiek, tak zrobiłam sobie taki szkic postanowień na ten rok. Co rok sobie taką listę tworzę, a na koniec rozliczam co zrobiłam, a czego nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, to trzymam kciuki za Wasze niepodjadanie slodyczy, oby jak najdluzej! Czekolada to zlo! Majka, a wlasnie, ze jestes wielka. Wielka sercem! :D Cynamonowa, pogon tego lenia gdzies daleko. Ej, no mialas go w 2015 zostawic ;) A basen dzis byl? Moze zdradzisz nam co jest na Twojej liscie noworocznych postanowien (jesli to nie tajemnica)? Moze kogos zainspirujesz. U mnie wczoraj bylo kontrolowane grzeszenie, bo zjadlam sobie burgera domowego i wiele innych, a dzisiaj 0,1kg mniej na wadze, zaczynam sie zastanawiac czy mnie przypadkiem jakas smiertelna choroba nie toczy... :D (odpukac) Dzisiaj jedzeniowo bedzie idealnie, a od jutra porzadne treningi, az do piatku, mam nadzieje. Swieta sie skonczyly, Sylwester przelecial, kac wyleczony, nie mamy juz zadnych dobrych wymowek w rekawie, do roboty! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! Wed...normalnie biję się w pierś i kajam ze wstydu...nie poszłam dzisiaj znowu...bo...uwaga!uwaga! zaspałam!!!! No bez komentarza. Nigdy tak nie miałam, żeby nie móc wstać. Cały zeszły miesiąc wstawałam, szłam i było git. Dobrze, że do pracy na 13 miałam bo ledwo się o 10 zwlekłam z łózka. W pracy za to normalnie. W każdym razie jutro mam wolne i mam cały dzień na spięcie tyłka i pójście - także jutro musi się udać!!! a jak nie to kopa w dupkę proszę mi dać!!! Postanowień to ja nie mam jakiś wymyślnych. W skrócie to chcę dobrze czuć się sama ze sobą, bo wiadomo jak człowiek lubi siebie, a nawet kocha(nie mówię tu o byciu narcyzem) to widzi świat w lepszych barwach, wszystko łatwiej mu przychodzi i otoczenie odbiera go lepiej niż osobę wiecznie niezadowoloną i marudną. Chcę przekuć narzekanie w działanie, a by ten stan zmienić. Chcę też odnaleźć swój styl w ubiorze, fryzurze, makijażu - trochę poeksperymentować. Kolejna rzecz to powrót do hobby czyli jeździectwa, wycieczek rowerowych, rysowania, czytania książek. Kolejny punkty to nauka języka hiszpańskiego, wyjazd na wakacje(może się uda do Hiszpanii :D) oraz wycieczki nawet jednodniowe czy weekendowe, znalezienie dobrej pracy(czyli robienie tego co naprawdę lubię za godne pieniądze), kupno samochodu. To tyle - taki zarys:) A jakie są Wasze postanowienia? pozdrowienia!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj oj, Cynamonowa, mam nadzieje, ze Twoja dupka sie uchroni i nie bedzie trzeba zadnych kopniakow, bo zameldujesz nam dzisiaj basenik :P Tak na serio, to doskonale Cie rozumiem, zimno i ciemno, strasznie ciezko sie rano wstaje. Sporo masz tych postanowien, bardzo mi sie podobaja :) Ja za to melduje dzisiaj godzinke cwiczen, nareszcie wracam! Biedny stroj do treningu tak dlugo lezal smutny :D Jedzeniowo tez bylo dobrze i dzien zaliczam do udanych. Tyle dzis przytargalam zakupow do domu, ze tez sobie licze jako trening, porobilam zapasy do domu na promocjach, a przy okazji troche dzwigania, 2 w jednym :) Hej, dziewczyny, gdzie reszta kafeterianek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
HEj hej dziewczynki, trzymam się z dietą jako tako ale przez 2 dni byłam z młodym w domu: on przeziębiony, ja też ale dziś na szczęście poszedł do przedszkola, ale jutro znowu wolne. Nie miałam jak pisać. Bo dziecko chodzi mi dosłownie po głowie :D Do tego chodzę na rozmowy kwalifikacyjne i w piątek idę na 2 godziny próby do lumpa ;d przynajmniej na czas dopóki nie znajde czegoś biurowego ;p Cieszę się, że Wam dobrze idzie. Mi niby też ale u mnie jest ten problem, że przez pół dnia nie mam czasu a później jem co mam pod ręką. Przyda się fizyczna praca, dzięki niej trochę zrzucę heh Fajnie Cynamonowa masz postanowienia w tym wycieczki :D też należą do moich postanowień. Chciałabym pojechać w Góry, mimo, że byłam za dzieciaka to nie to samo, tego tak się nie pamięta. Również planuję kupić auto ale jak już dostanę pracę bo mąż raczej mi swojego nie odda hehe Świetnie Wed, że wróciłaś do ćwiczeń :D Brawa i fanfary :D Ja jak się wykuruje też coś zacznę powolutku trenować ;p może z mężem na siłkę się wybiore hehe Chorobo odchodź mam już Ciebie dość ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Laseczki!!! U mnie słabo, oj słabo :( Na basenie byłam, także mój tyłek się uchroni od kopów, ale... z dietą do bani:( W zeszłym miesiącu tak dobrze mi szło, a teraz jakaś totalna porażka. No nic, trzeba spiąć tyłek i wrócić na właściwe tory. Wydrukowałam sobie 30 dniowe wyzwanie bez słodyczy, powiesiłam na lodówce( widocznym miejscu, żeby się w oczy rzucało) i będę każdy udany dzień zaznaczać. To dla mnie taki namacalny dowód, że się staram. Chyba nie idzie mi przez to, że mamy problemy z chłopakiem i to nie pomiędzy sobą, a z utrzymaniem się. On dalej nie ma pracy, ja mam tylko do czerwca. Perspektyw też nie widać. Nie chodzi mi o to, że w ogóle nie ma żadnej pracy w tym mieście, ale oboje mamy "swoją" branżę i jesteśmy w tym naprawdę dobrzy. Póki co jedynym rozwiązaniem jest wyprowadzka do miasta, gdzie jest dla nas praca. O ile praca z ciuchami nie jest zła i naprawdę nie mogę narzekać, to nie jest to po prostu to co lubię i chcę robić. W pracy spędza się jednak kawał życia i wolałabym, żeby to było coś fajnego...a nie wstawanie z myślą "ja pier... idę do pracy" ;P Jeszcze koleżanki masowo zachodzą w ciążę, a ja po prostu też bym chciała już mieć swoją rodzinę...a póki co nie mam na to szans. Zazdroszczę, po prostu :( A jak się czuję smutna i sfrustrowana to sięgam po słodycze - tak to działa właśnie. Jak mam doby humor to nie potrzebuję się "pocieszać". Głupie, ale tak mam. Dobra, koniec żalenia się :P Majka, doskonale rozumiem Twoje zmagania z pracą i trzymam kciuki za znalezienie tej wymarzonej:) Wed, a Tobie to zazdroszczę tej motywacji do ćwiczeń :) pozdrawiam Was Dziewczynki i do następnego posta - mam nadzieję, że już w pozytywnym wydaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majka, kuruj sie czym predzej, nie ma czasu na smarki, silownia czeka :P W miedzyczasie jedz zdrowo i kolorowo, moze pomoze to w procesie zdrowienia i dietowania przy okazji tez. Fajnie masz z dzieciem chodzacym po glowie, przynajmniej nie jest nudno :) Zdrowka Wam obojgu i powodzenia z rozmowami i tymi dniami probnymi! Cynamonowa, doskonale rozumiem, ze w takiej sytuacji nie w glowie Ci dietetyczne salatki, myslisz o przyszlosci i sie martwisz, waga schodzi na dalszy plan. Ale popatrz na to z jeszcze innej strony - zdrowie to tez przyszlosc, bez niego nie ma pracy, a juz tymbardziej rodziny. Musisz o siebie dbac, jedzeniowo i ruchowo, zeby miec sile zdobywac te wszystkie szczyty. Jesli o rodzine chodzi, to mam dokladnie takie same przemyslenia, chcialabym, ale jeszcze nie moge, nasza sytuacja finansowa tez jest zbyt niepewna :( Dawaj znac jak Ci idzie wyzwanie slodyczowe, trzymam kciuki i za wyzwanie i za szybka poprawe sytuacji. Ja sobie postawilam za cel 45 godzin cwiczen, az do Wielkanocy. Juz tylko 42 zostaly :D Nogi to mi po prostu odpadna chyba, mam takie zakwasy w nich, ze w ogole nie moge swobodnie sie poruszac po schodach, nawet na kiblu ciezko mi usiasc :D W tylku, brzuchu, ramionach i plecach tez mam zakwasy, kurde, nie sadzilam, ze pare tygodni przerwy wystarczy, zeby tak wypasc z formy. Wysylam wszystkim moc! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeej! Dziewczyny, stanelam dzisiaj na wage, 0,5 kg polecialo w dol, jupi! :D Metoda MZ WR dziala niezawodnie, pomyslec, ze kiedys chodzilam glodna, zeby schudnac. Tylko wydaje mi sie, ze zostalam tu calkiem sama i gadam juz sobie sama ze soba, troche mi tu smutno. Pewnie jestescie zajete albo cos. Bede na razie samotnie kontynuowac moje autorskie wyzwanie :D Jak sie kiedys rozkreci tutaj, to pewnie jeszcze wroce. Pa, dziewczyny, powodzenia w odchudzaniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Hej hej, nie jesteś sama, czytam Wasze wypociny ale nie mam czasu przy młodym żeby się skupić ja nadal zasmarkana drugi tydzień bo od Świąt ;/ w Sylwestra było ok a że się doprawiłam i przeziębiłam przeziębienie no cóż ;/ jakiś wirus bo młodemu strasznie się odrywa. do luma na próbe nie poszłam bo młody też musiał zostać w domu eh no trudno...Cynamonowa dobry pomysł z tym wyzwaniem, na mnie to działa jak sobie nawet godziny spożywania posiłków powiesze na lodówce i zaplanuje to co będę jeść, ale ze mnie taki leń, że mi się nie chce. Wczoraj o 16 dopiero usiadłąm na pupie a to zakupy z młodym, później rosół, pierogi ruskie zrobiłam i w między czasie sprzątanie i opieka nad młodym. Odpaliłam skalpel bo już nie mogłam wytrzymać ale poczułam się gorzej ;/ uszy zatkane, nos zawalony :( łeeeeee nic tylko płakać ale nie ma co trzeba to jakoś przetrzymać i zdrowo się odżywiać a te witaminy wyrzucić do kosza holera biorę Vitaminer, wiv c, d, magnez , czosnek w tabsach i dupa blada choruje chociaż myślę, że to po prostu wirus i gdybym Sylwestra przesiedziała w domu było by ok. Siedzę z młodym caluśki dzień sama jeszcze dziś i jutro bo mąż pracuje ;] Kurcze Cynamonowa mężczyźni też mają problem ze znalezieniem pracy? A co chciałby robić Twój men ? U mojego męża poszukują do pracy ale magazynierów na Strefowej. Z dodatkami płacą w cale nie tak źle a i obiady zapewniają itp Ale skoro nie macie dzieci to można pomyśleć o zmianie miejsca zamieszkania. Jeszcze ta pogoda tak nastraja ;/ Też mam ten sam problem ze słodyczami, tylko, że jak się denerwuje to sięgam po wszystko tym bardziej jak jestem sama z młodym i mnie zdenerwuje. Nie bije go, jak już to krzyknę ale też rzadko bo staram się nad tym panować ale jest ciężko. Brawo Wed !!! To ile już zrzuciłaś kg ?:D Ile ćwiczysz dziennie, że masz zakwasy? Ja przy moim braku odporności zacznę ponownie ale od 15-20 minut, ponoć szok dla organizmu po przerwie skutkuje tym, że organizm jest osłabiony i niestety kolejna infekcja. Staram się jeść więcej warzyw i owoców np dziś na śniadanie owsianka z rodzynkami, kiwi i mandarynka. Na drugie zjem jogurt i jabłko może banan. Obiad rosół i ze 4 pierogi. Później już same warzywa, sałatka pewnie jakaś. Muszę wyciskarkę kupić do cytrusów. U mojej mamy młody codziennie wypijał sok z 2 pomarańczy :D tylko nie mogę zdecydować się nad firmą i modelem. Mam sokownik taki mały ale do cytrusów lepsza wyciskarka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Jeszcze mi sąsiadka dziś powiedziała, że sie poprawiłam hehe no cóż dobrobyt :D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka_Koszalin
Znowu dałam ciała ;/ objadłam się i to na noc :( mam siebie dość i tej woli słabej woli ;/ Amen ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiek26
Hej :) ja tez mam slaba wole ostatnio, zaniedbalam diete strasznie... Moj chlopak zapowiedzial, ze od poniedzialku zaczyna robic pompki i biceps, ogolnie schudl ostatnio 4kg...wygladam przy nim jak pulpet. I dlatego w sumie tez zaniedbalam moje wpisy, bo dieta lezy. Tak sobie mysle, ze moze tez tak jak Ty Majka zaczne od 15-20 min cwiczen dziennie i bede zwiekszac. Zawsze to latwiej wytrzymac kwadrans niz godzine na poczatek. Znalazlam ostatnio moje zdjecia sprzed 1,5 roku (waga 60kg...) i mam nadzieje, ze beda one moja motywacja. Ostatnio tez przyjaciolka wrocila z Tajlandii i wstawila swoje fotki. Jest po ciazy, wazy z 50pare, a brzuch ma taki wysportowany, ze tylko sie za glowe zlapac. Ale patrze na nia i od razu mam chec do dzialania :D Zastanawialam sie czy nie podjac wspolpracy z jakims trenerem personalnym, ktory by mnie wzial w obroty i nie dalby mi siedziec z dupskiem na kanapie i sie obzerac. Ma ktoras z Was jakies doswiadczenia z taka osoba, badz zna kogos kto korzystal? Cynamonowa, fajne te Twoje postanowienia noworoczne. Ja tez marze o jakims zagranicznym wyjezdzie w tym roku, bo od 3 lat nigdzie nie bylam... Poza tym od tamtego roku juz mysle o quadzie. Moj chlopak jezdzi na motorze, ale na to nie jest mnie w stanie namowic, za to quadem sie jezdzi super, mam na to niezla zajawke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiek26
Moja odpowiedz zostala uznana za spam, wiec musialam podzielic ja na dwie czesci :D Wczoraj zrobilam sobie szkolenie z przedluzania rzes i mam nadzieje, ze uda mi sie to troche rozkrecic, a kase z przedluzania bede odkladac wlasnie na wyjazd i na quada :) Do moich postanowien nalezy jeszcze tatuaz, ktory juz dlugo siedzi mi w glowie, ale ciagle z nim zwlekam, bo jestem za gruba i nie chce na takim tlustym ciele go robic, bo efektu nie bedzie, a jesli juz schudne to bedzie to fajnie wygladac :) Tylko to tez nie lada wydatek, bo tatuaz ma obejmowac okolo polowy plecow :P No i rekawy tez mi sie podobaja haha :D Jesli chodzi jeszcze o cwiczenia i ogolnie sport, to ostatnio wybralismy sie na lodowisko. Na lyzwach bylam drugi raz w zyciu, z czego pierwszy 7 lat temu, ale nie bylo zle. Zaliczylam jeden upadek, mimo to naprawde mi sie podobalo i jak tylko bede zjezdzac do Szczecinka to bede chodzic :) fajna sprawa. No i musze sie zaczac czesciej puszczac barierki, bo narazie wiekszosc czasu jezdzilam przy niej i potem mialam zakwasy na rekach :D:D Chyba musialam sie kurczowo trzymac :D Tak czy inaczej, moge sobie przybic piatke z Toba Majka, bo po tych lyzwach tez sie nabawilam chorobska. Ale cos tam lykam i mam nadzieje, ze w nastepnym tygodniu juz bedzie ok i bede mogla zaczac sobie powolutku cwiczyc. Piszcie dziewczynki co tam u Was? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×