Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po tym co powiedział mi mąż płaczę od rana, nie mogę się uspokoić, cierpię

Polecane posty

Gość gość
Boże czytasz to i nie grzmisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a od kiedy to slub sie bierze po to zeby dzieci robic? myslalam zawsze ze slub sie bierze z milosci do drugiej osoby a reszta to tylko wynik tego- czyli albo dzieci sa albo nie. slub to milosc dwoch osob a nie umowa o dzieci" X X Jak widac zle myslisz. Slub sie bierze ze wzgledu na dzieci, facet sluzy do rozplodu. Facet nie ma prawa miec swojego zdania, jego zasranym obowiązkiem jest zyc dla kobiety i jej potrzeb. A jak kolo 30 nie chce natychmiast dzieci to jest debil i kretyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej jak wscieklizna macicy się rzuca na mózg. 3 lata się znają, 3 lata mu truje o dziecku wisi na nim finansowo i jeszcze się dziwi że facet rękami i nogami się broni.. A do tych plujacych że mają znajomych co utrzymują kobiety i nie narzekają - ile macie koleżanek które z uśmiechem na ustach utrzymują lewusa męża który jedyne co wnosi do związku to poronione pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było wyjść za jakąś patologię po szkole przysposobieniea zawodowego. Zarabiał by na zbieraniu złomu za to klepał by Ci dzieciory jednego za drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście wszyscy tutaj tępi jak but. Bez wyjątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z autorką na czele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o prosze bystrzacha sie odezwala nie tepa jedna pereleczka na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym to ja utrzymywała męża i on nie pracował - to za diabła nie zdecydoweałabym się na dziecko. Dlaczego? Ze strachu. Dziś praca jest jutro nie ma a ja mogę liczyć tylko na siebie i jak nie będę pracowała to i dziecko i małżonek z głodu zdechną a pracą się nie skalają. mam na myśli oczywiście współmażonka a nie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawcie autorkę w spokoju. Była szczera za swoim mężem, wiedział jaka jest i czego oczekuje od życia. Histerycznie i oskarzajaco podeszła do sprawy i to jest jej jedyny błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje, że tu nie chodzi o jej zarobki. Problem jest w tym ze jej mąż nie czuje się tak na prawdę gotowy na dziecko w tej chwili. Pewnie chce mieć dzieci w przyszłości, ale na razie ta myśl jest dla niego czymś odległym, pewnie ma różne obawy. Autorka sprawia wrażenie osoby która wywiera straszną presję, na siłę chce mieć to dziecko i już. Powiedz autorko jeśli on dla świętego spokoju Cię zapłodni to już uważasz, że będzie wszystko w porządku? Im większą wywierasz presję, im bardziej histeryzujesz tym on sie bardziej zniechęca. Ciekawe jak jest w innych kwestiach, kiedy czegoś chcesz to też tak na siłę wymuszasz szantażem emocjonalnym i kłótnią? Jeśli tak to ja się nie dziwę, że on nie chce mieć z Tobą dzieci, a jak było ze ślubem? Też jęczałaś, że jesteście już tyle razem bla bla bla trzeba coś zadecydować? Po twoich rozhisteryzowanych postach sądzę, że jesteś osobą niedojrzałą emocjonalnie, która ma głupie wymówki. Praca za 1000 zł, bo nie płaca więcej w twojej profesji. To znajdź inną, gdziekolwiek gdzie płaca więcej, są kursy, można się dokształcić, można znaleźć prace w innym zawodzie bo przeważnie ludzie pracują w innej dziedzinie niż ta której się uczyli. Trzeba tylko chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze tylko że skoro masz umowę zlecenie i dostajesz 1000 zł to nie stoi nic na przeszkodzie aby poszukać więcej zleceń w innych miejscach Widocznie czas i praca którą poświęcasz dla tego konkretnego odbiorcy właśnie na taką sumę jest wyceniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona z pensją 1.000 zł nadaje się na krowę rozpłodową ale nie na partnerkę życiową. Ja bym takiej nie tknął bo zrobić z siebie niewolnika po to żeby karmić krowę rozpłodową z pretensjami to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pretensje to ona dopiero będzie miała jak się rozmnoży a facetowi podwinie się noga. Zaraz zacznie się wrzask że d u p a wołowa nie potrafi na rodzinę zarobić. Bo ona już przecież swój wkład w rodzinę dała. Dziecko. O seksie też pewnie będzie mógł zapomnieć, typowe u takich sfiksowanych na dziecku mamusiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież tu nie chodzi o żadne zarobki. Facet, który potrafi się tak odezwać do swojej żony, zwyczajnie jej nie kocha i tyle. A po co być z kimś, kto nie kocha, nie szanuje, dla kogo potrzeby partnera/ki nic nie znaczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz jak ona się do niego odzywała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie tylko po co sie z nia zenil ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka.Uf dużo bardzo ciekawych wniosków,odpowiedzi bardzo dziękuję i zarazem przepraszam za zamieszanie.Potrzebne mi to było do pracy którą oddaje jutro.Bardzo dziękuję za pomoc pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milo nam ze moglismy ci pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to by należało jego samego zapytać PO CO. Mógł liczyć na to ze ona dojrzeje i pomyśli racjonalnie o powiększaniu rodziny. Mógł takze sadzić ze znajdzie odpowiedniejsza pracę. Mogł rownież nie zauważać w niej takiej frustratki a teraz zwyczajnie mu to przeszkadza i przejrzał na oczy. Powodów moze byc wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona już nie wie co zrobić, żeby wątek ucichł. Może napisz do moderacji? Za dużo danych podałaś. Jeszcze ktoś cię rozpozna i będzie wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe cóż to za praca :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
artykuł do gazety o stosunkach kobiet do siebie nawzajem na forach internetowych. wieje nienawiścią :) dzięki za źródła :) wstyd mi za kobiety :D niezłe prowo walnęłam ale tylko jedna soba się chyba skapnęła gdzies na poczatku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolożyca
skończyłam filologię klasyczną, czyli mam jeszcze bardziej przegwizdane niż autorka. czyżby? po magisterium dostałam się na studia doktoranckie, ale jeszcze na studiach magisterskich zdobywałam doświadczenie w innych interesujących mnie branżach i wraz z rozpoczęciem studiów III stopnia poszłam do pracy. biurowej, na początku beznadziejnie płatnej. dziś uczę i kontynuuję pracę biurową. kokosów nie ma, bo około 4 tysiące miesięcznie na rękę, a zasuwam jak dziki osioł. w cenę mam wliczoną pracę, którą lubię, środowisko, w którym się dobrze czuję. można po "nieprzyszłościowym" kierunku mieć zadowalające życie. mam tyle, że mi wystarczy. ale zamiast jojczyć, starałam się być dobra w tym, co robiłam. i pracowałam bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam autorko? Pogodziliscie się już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,czemu przestałaś się odzywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jest prosta. Obydwoje rozmawiali na temat dzieci i znali swoje oczekiwania. Ludzie żyją w parach i zarabiają po 2 tys zł i dają radę dziecko wychować. Problem nie leży w zarobkach tylko w mężu bucu, który myśli tylko o swoich planach i o tym co on by chciał, nie licząc się zupełnie z emocjami i uczuciami autorki. Nawet gdyby zarabiał 100 tys miesięcznie sytuacja wyglądałaby niestety tak samo. Dlatego droga autorko, zwiewaj póki czas i dziecka absolutnie nie rób :) pan mąż zachowuje się jak ostatni k***s i to mu już raczej nie przejdzie. Będzie zwodził cię i obrażał obniżając twoje poczucie wartości. Nie pozwól na to. Dodatkowo widzę tu w komentarzach mnóstwo osób z tzw "bólem d**y" nazywających cię pazerną pijawką :) hahah zabawne :D podałaś ile zarabia pan mąż to od razu ciśnienie skoczyło z zazdrości. Takimi komentarzami się nie przejmuj - najprawdopodobniej sami mogą o takich zarobkach pomarzyć więc plują jadem. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego trzeba brać na męża katolika. Ale mówię o takim prawdziwym katoliku, który wierzy w te wszystkie zasady i stara się wcielać w życie. Chodzi o kościoła, spowiada się, modli, jest dobry po prostu. Ten Twój to burak po prostu. Pewnie to jakiś idiota wielbiący hołotę Palikota albo wojujący ateista. Trzeba go na egzorcyzmy wysłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacina się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×