Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poważny problem pomocy

Polecane posty

Gość September09
Ciekawe co wymyśli :D Już wie, że jedzenie nie wchodzi w grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Prezenty materialne też, bo nie lubię jak się wydaje na mnie pieniądze, no i to jest pójście na łatwiznę i nie jest kreatywne. :P Ale choć brzmi to okropnie, to i tak jest to proste zadanie. O ile zechce coś zrobić. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
Też tak masz?! Kurczę, ja myślałam, ze tylko ja taka 'zdziczałą' jestem :P Dziwnie się czuje jak facet wydaje na mnie kasę, nawet jak na randce za mnie płaci, czuje się jakoś tak niezręcznie, a wszyscy mi mówią, że jestem przez to 'dziwna' :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Ja się sama czuję z tym dziwnie, zwłaszcza jak facet upiera się tak stanowczo, że widać, że to nie z grzeczności i nie odpuści. I pół biedy jak to 'mój', najgorzej jak to kolega chce płacić. Lubię jak się płaci na zmianę. Tak jak znajomy kupił mi piwo, a potem ja jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
A taki 'układ', to mi też pasuje, raz płaci on, raz ja i jesteśmy 'kwita' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Choć małym kwiatkiem nie pogardzę. :D Ale może być zerwany na łące. Ot zwykła stokrotka, bo licz się gest. Jak mi kiedyś mężczyzna doładował telefon, to najpierw zrobiłam mu awanturę (nawet nie spytał czy się chcę), a potem dzwoniłam żeby mu podziękować za gest, powiedzieć, że doceniam, że chciał się zatroszczyć. Gest jest ważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
Najpierw awantura, potem podziękowania, urocza jestes ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
I jedno i drugie mu się należało. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
No wiesz! Doładował telefon, chciał dobrze, zadbać o Ciebie, żebyście mogli być cały czas w kontakcie, miał dobre intencje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek_79
Pewności siebie dodają feromony ;) Popsikaj się perfumami z feromonami dodadzą Ci odwagi ;) Ja użyłam na rozmowę kwalifikacyjną, do pracy też używam bo pięknie pachną ;) One nie tylko sprawiają że ktoś na Ciebie "leci" ale dodają też pewności siebie ;) www.sklep.cobest.pl mają teraz -60% .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Ja nie doładowywałam wtedy telefonu, bo byłam na niego zła, uznałam że przyoszczędzę trochę pieniędzy, bo tyle co mam, wystarczy na kontakt z innymi ludźmi, on stwierdził, że nie chce bym musiała oszczędzać. Ale nie spytał mnie nawet! -czemu nie chcesz doładowywać? - bo nie zarabiam, a ciągle wydaję. Muszę trochę przyoszczędzić (kończyłam studia, zrobiłam przerwę od pracy, by skupić się na egzaminach). Mija pół godziny, a był środek nocy, dostaję sms z kodem doładowującym. Czyli widzę, że nie zrobił z domu przelewu, tylko specjalnie gdzieś pojechał po doładowanie. :D Za to mu się należały takie podziękowania. No ale nie spytał! Do tamtego czasu wszyscy albo pytali, czy mogą mi doładować, albo informowali, że mi w takim razie doładują i ja im ładnie tłumaczyłam, że mają tego nie robić, bo poczuję się obrażona. A on mi nie dał szansy na wytłumaczenie. Zresztą, i tak akurat wtedy mieliśmy kontakt raz na tydzień w środku nocy, więc nie doładował mi z tak romantycznych pobudek :P Raczej był praktyczny. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
Widzisz, faceci to wszystko widzą inaczej, dla niego to nie był problem, żeby doładować Ci telefon, a nie zapytał, bo zapewne wiedział, że powiesz 'nie' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Jego nie interesowało czy powiem "nie". -nie płać za mnie, bo mnie to upokarza. -to zmień przyzwyczajenia, bo na dniach zamieszkasz ze mną i na bank nie będziesz za siebie płacić. Dialog przy okazji tego doładowania. Fajnie, że był opiekuńczy, ale jak piszę, że mnie to upokarza, to mógłby to uwzględnić. I tak mu oddałam te pieniądze. Że nie chciał przyjąć, to też mu doładowałam telefon. Pfy. Stwierdził wtedy tylko, że jestem jędza :D A koleżanka mnie napominała, że mężczyznom trzeba na to czasem pozwalać :D To przecież jakby chciał mi herbatę kupić, to bym pozwoliła mu zapłacić :D Za paliwo też mu nie oddawałam, jak mnie do domu odwoził :D :D :D Ale telefon zawsze doładowuję sama. Od dziecka ze skromnego kieszonkowego. Rodzice mi nie doładowywali, miałam swoje pieniądze i to był mój wybór czy doładuję, czy odłożę i kupię bluzkę albo coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
A co tu za materialne gadki i wspominania jakiś byłych...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
I jeszcze mnie z koleżanką obgaduje... Pamiętaj Słonko, że facet też obserwuje dużo! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Bo to taki problem z tymi pieniędzmi. Ostatnio gadam ze "znajomym" (gadałam z nim z 2 raz w życiu), no i wspomniałam przy jakiejś okazji, że nie mam kredek, na co on odparł od razu, mechanicznie: no to kupię ci kredki. Normalnie faceci mają jakąś manię pod tytułem "kupię ci" :D Zwłaszcza, że ten był praktycznie obcy i żonaty. :D A ja kocham pieniądze, ale wyłącznie te, które zarobię sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Przecież mówiłem już, że Słonko jest mądre, ma podobne do mnie podjeście, dlatego jest Moje i nie oddam nikomu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Tylko Tygryska smuci, że tak przyjęłaś jego intencje - że to on kombinuje, żeby inną zaprosić do kąpieli... A Tygrysek jest zupełnie inny, niż go kreujesz, stąd duuuuży smutek w jego ciemnych oczkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Jasne. Nie oddasz, tylko odstawisz na bok, żeby pomiziać inne, ale za chwilkę przygarniesz z powrotem. Do czasu aż znajdzie się kolejna co pomizia ciebie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Teraz, to przyniosłaś Tygryskowi smutek dopiero...:(:(:(:'( Podwija ogonek i idzie sobie... Znów czuje się nikomu nie potrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
A wcześniej ogonek był naprężony? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Jak Tygrysek czuje odwzajemnione przywiązanie i miłość, to zawsze jest naprężony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Ale Tygryska wielki zawód spotkał, bo wszystko okazało się nieodwzajemnione i teraz smutek przepełnia jego dobre, wierne (wbrew temu, co pisano o nim wcześniej) serduszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Druga strona nigdy nie może wiedzieć czy serducho pierwszej jest wierne, a już po takich aluzjach by zapraszać inne na mizianie, to tym bardziej... :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
Jaki ten Wasz 'związek' burzliwy! Ja się tu już zaczynam gubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Nie ma w czym się gubić. Tygryś chce żeby inne go miziały i ma pretensje, że mi za to smutno. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
Dajcie sobie 'buziaczka' na zgodę i będzie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Tygrysek ze swojego dobrego serduszka chciał, żeby Podglądaczce nie było smutno, mimo że ta nie do końca była miła tamtego wieczora dla niego. Tygrysek bardzo docenia powierzone mu zaufanie i zrobi wszystko, by nie zawieść osoby, która mu je powierzyła, ale jak na razie nikt mu nic nie powierzył, tylko ciągle podejrzewa o różne rzeczy, które Tygryska bolą tym bardziej, że nigdy nie miał zamiarów miziać innej, jeśli to mizianie znaczy coś więcej, niż pogłaskanie po czuprynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Czyli ja też mogę drapać i głaskać innych panów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Mimo silnie zranionego Tygryskowego serduszka, chce on nadal wierzyć w ludzi, wierzy, że jest taka, która od zawsze na niego czeka i będzie bezgranicznie mu ufać, a tu po raz kolejny taaakaa rana... Tygrysek jeszcze bardziej podwija ogonek i idzie sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×