Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poważny problem pomocy

Polecane posty

Gość gośććśog
Dajcie spokój. To kafeteria. Nie mogę wypowiadać się za intencje autora, ale czy ja w którymkolwiek wpisie wspominałam, że chciałabym kogoś poznać, z kimś się związać? Czy może rzucałam hasłami, typu: wciąż jestem zakochana, nie szukam, boję się ufać, flirt to żarty? Dlaczego ludzie tak maniakalnie chcą swatać? W życiu realnym boję się wspomnieć, że jakiś kolega jest fajny, że rozmawiałam z kolegą itp, bo już widzę te spojrzenia i po chwili padają pytania i aluzje. Pozwólcie żyć i być wolnym. Bez wiecznej presji związanej z próbami swatania przez otoczenie. Zwłaszcza, że ja otwarcie mówię, że nie szukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
Wyluzuj :) Nie bierz wszystkiego tak na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Nie denerwuj się Koleżanko. Po prostu ładnie czytało się to, co piszecie. Było urocze i jakże podobne do początków w świecie realnym. Dzięki takim wątkom, jak ten, lżej się robi na sercu i odzyskuje się wiarę w to forum. A tak ogólnie, to Koleżanko uważaj, żeby w życiu realnym nie odrzucać pochopnie, bo może Cię ominąć miłość życia. Ja tak miałam, mam teraz 31 lat i jestem sama, a na powodzenie nie narzekałam nigdy i nie narzekam, ale nie chcę opowiadać tutaj tej historii, bo ktoś może pokojarzyć. Nie zanosi się, żeby było inaczej i pewnie tak już zostanie. Samotność też faktycznie można pokochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
I nikt Was nie swatał, a już na pewno nie ja. Napisałam tylko o swoich obserwacjach. Wszystko. Póki co żyjemy w wolnym kraju i z tego korzystam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Nawet nie wiesz jak to męczy, jaka to presja. Chciałabym w domu opowiedzieć coś ze studiów, ale padłyby słowa "kolega" i już wiem jak ojciec by zareagował, a mnie szlag trafia. Tak jak ciężko było mi siedzieć przy nim, kiedy wróciłam do domu po ostatnim spotkaniu z tym, którego kocham, a ojciec wypomniał mi staropanieństwo. Cholernie boli. Rozmawiam z koleżankami, pada jakieś słowo o koledze. Ja chcę przejść dalej, kontynuować temat, bo po coś go zaczęłam, a tam miliard pytań o niego, czy fajny, itp. Męczące. Tylko znoszę jakość te wszystkie gadki od męża koleżanki, bo jemu chociaż mogę porządnie nakląć i trochę odreaguję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Jak padają słowa, że tak fajnie pisaliśmy i obce osoby miały nadzieję, że coś z tego wyjdzie, to ja znów czuję presję i wiem, że więcej tak z nikim na forum nie będę pisać. Bo ludzie mają jakąś romansową manię. Jakby filmy i książki im nie wystarczały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Rozumiem. W takim stanie faktycznie bez sensu, żeby sobie Tobą zawracał głowę ktokolwiek, bo skończy się tylko raną. Długi to był związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Związek krótki. Kilka miesięcy znajomości, narastających uczuć od "podoba mi się" przez "lubię go", "uwielbiam", "pożądam", aż do "jestem zakochana". Marzenia o nim. 2 miesiące bez kontaktu (wciąż marzenia) i nagły boom, wybuch emocji i to pierwsze wyznania z jego strony, na moje musiał poczekać, więc nie dostosował się do mnie, on zaczął w tym kierunku, dużo krzywdy i bardzo burzliwy koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
W takim razie duża szansa, że to było tylko zauroczenie i szybko minie. Pewnie skończyło się to stosunkowo niedawno. Widzisz... najważniejsze, żeby z takich zdarzeń wynosić coś dla siebie. Stajesz się mądrzejsza, a to nie była miłość wg mnie, ale ja mam swoją definicję miłości. Miłość jest wtedy (albo nie), kiedy zniknie zauroczenie. Zauroczenie z miłością mają niewiele wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Nie jestem kochliwa. Zakochuję się rzadko a jak już mnie chwyci... Zresztą nieważne, to nie jest problemem (chyba że to, że on mnie nie kocha - przy nagromadzeniu cech, które mi odpowiadały w nim, jest to problem), problemem jest wiecznie wywierające presję otoczenie. Chciałabym normalnie pożartować, poflirtować z kolegą i nie czuć badawczego spojrzenia koleżanek, nie słuchać dopytywań i aluzji. Nie słyszeć po wszystkim "a tak fajnie razem wyglądali".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Od flirtu niejednokrotnie wszystko się zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Sory, po prostu się zirytowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Uhuhu... co tutaj się dzieje! Autor miał dobre intencje - chciał pomóc w trudnych chwilach komuś, kto na początku starał się jemu pomóc w trudnych chwilach. Nic więcej. A chciał pomóc, bo przeszedł co nieco w życiu i rozumie co nieco, czasem widzi coś, czego inni nie widzą. Mimo wszystko mam nadzieję, że choć trochę pomogłem:) Na pewno nie będę się narzucał (mówię tutaj o świecie realnym). Mam swój honor, co nie stoi w opozycji z tym, że czasem o kobietę trzeba się postarać. Ale to zupełnie inna historia. Mimo wszystko przyznam, że takie długie pisanie z jedną osobą jest niebezpieczne, bo rodzi się pewnego rodzaju więź... Taka namiastka przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Ale nie musi, nie zawsze jest to intencją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Wiem, że to brutalne co teraz napiszę, ale flirt, to naturalny, ludzki odruch, który ukierunkowany jest na powielenie gatunku. Nie twierdzę, że każdy flirt tak musi się skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Jeśli będziesz poważnie zakochana, to gwarantuję Ci, że do głowy nie przyjdzie Ci pomysł, żeby z kimś flirtować. Zgadnij dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak wygladsxz autorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Nie chce mi się dyskutować na te tematy. Wychodzi na to, że powinnam kontaktować się wyłącznie z kobietami, bo nie czuć presji swaty. Powiem, że jestem lesbijką, to może przestaną mnie wszyscy naciskać na faceta. Bo ostatnio wspomniałam zamężnej koleżance, że nie mogę nikogo mieć, bo tylko żonaci chcą mój nr, to odparła, że jestem młoda i powinnam korzystać z życia, więc wymówka nie zadziałała. xxx Oczywiście, bardzo dziękuję Autorowi za dobre intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Chyba bym zmieniła koleżankę. Człowiek się staje taki, w jakim towarzystwie się obraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Ona męża nigdy nie zdradziła, ją mąż tak, nim wzięli ślub miał dłuższy romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Nie chcę Cię moja Droga załamywać, ale z doświadczenia jeśli do ok 25 r.ż. nie jesteś w poważnym związku, później jest 2x trudniej o taki. Człowiek ma coraz większy bagaż, a i faceci wolą młodsze - nawet ci starsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Ale owszem, zmieniam środowisko. Postanowiłam zerwać kontakty (poza rodziną) za starymi znajomymi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec ci kolerzanka zle zyczyla, skoro sama by tak nie zrobila tesz bym zmienila kolerzanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
"jeśli do ok 25 r.ż. nie jesteś w poważnym związku, później jest 2x trudniej o taki." Od razu zrobiło mi się lepiej. :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Oczywiście, bardzo dziękuję Autorowi za dobre intencje. xxx Spoczko. Nie było tematu. Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćufka
Co nie znaczy, że Tobie nie może się udać. Musisz mieć oczy szeroko otwarte i uwierz... nie trać czasu na wspomnienia. Polecam fora tematyczne, siłownie - to chyba największe szanse w momencie, gdy skończy się szkoła (nie wiem dokładnie w jakim wieku jesteś). Zdecydowanie nie polecam poznawania facetów w różnego rodzaju klubach. Tam bardzo łatwo poznać, ale nigdy w klubie nie poznałam nikogo wartościowego i wśród znajomych podobnie - nie znam szczęśliwego związku z tego. Chyba że jesteś typem imprezowiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośććśog
Nie jestem typem imprezowiczki, nikogo nie szukam i znam małżeństwo, które poznało się w klubie i są świetną parą (festyny i wesela też są złe? Bo znam też pary, które tam się poznały). Nikogo nie szukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Tygryska związek krótki, choć burzliwy ze Słoneczkiem dobiegł końca. Tygrysek znów otwiera serduszko na nowe znajomości. Tygrysek, to wysoki, wysportowany brunet z wyższym wykształceniem. Oczekuje kogoś podobnego, lecz warunkiem koniecznym są delikatne, małe łapki i drobne ciałko:) Oczekuje miziania, bo jest strasznie przytulaśny i całuśny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrr85
Brak chętnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość September09
Spokojnie, nie bądź taki zdesperowany! Odezwą się Tygrysice, poczekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×