Pytanie do dziewczyn, dlaczego wybieracie takich facetow

gość dziś - nie wiedzialem, ze ma "niebieskie migdaly". wiedzialem jakie studia skonczyla, ze 2 kierunki, ze ma bardzo dobra prace, ze sie stara, zna jezyki, jest pracowita. podszedlem i zagadalem, bylem (wydaje mi sie) mily, ale nie zadawalem wscipskich pytan, po prostu zapytalem jak jej sie tu podoba (to bylo takie w miare kameralne spotkanie), ona zapytala mnie (ona pierwsza) czym sie zajmuje, w 2-3 zdaniach wyjasnilem, potem jeszcze chwile pogadalismy, zaproponowalem, czy po tym spotkaniu da sie zaprosic na kawe/spacer bo przyjemnie sie rozmawia, powiedziala, ze nie dzieki i od tamtej pory mnie unikala. hahaha.

właśnie przez rozsądek nie powinno się wiązać z kimś do kogo nic się nie czuje. Mieszkanie z kimś pod jednym dachem może być irytujące, wie to każdy kto miał przyjemność mieszkać w akademiku albo wynajmować pokój na studiach. Jeżeli emocjonalnie partner Ci zwisa to łatwiej o konflikty, z czasem obecność tej osoby zacznie irytować. To przepis na nieszczęście.

, tylko niestety tez nigdy nie robilem mega wrazenia na takich>>>bo widocznie te twoje osiagniecia nie sa takie jak je na forum malujesz skoro one kalkulowaly ze jednak nie wchodza to im sie z jakichs wzgledow nie oplacalo :D moze jestes bardzo brzydki i jeszcze troche musisz popracowac aby jakas skalkulowala ze jej sie oplaca nie mam pojecia bo unikam takich egzemplarzy jak mogę, w sumie to znam tylko jeden i tak właśnie zawsze kalkuluje jakby mozna kazdego wykorzystac jak bedzie cos potrzebowac . zreszta zawsze jak odbieram od niej telefon to zamaist czesc mowie co potrzebujesz :D bo tacy ludzie nie dzwonia po nic. a ta o ktorej zalozyles ten temat widocznie taka nie byla moze takei sprawiala wrazenie tylko.

kilka lat temu startowalem do takiej "dretwej" (dla mnie byla idealna), ale niestety wybrala starszego od siebie o 5 lat faceta, z ktorym nie mialem wtedy szans (byl ustawiony zawodowo, finansowo, mial konkretna sciezke kariery, ja wtedy w sumie dopiero zaczynalem) i przyznaje - byl lepszy ode mnie (wiecej osiagnal), wiec nie mialem szans... ale "prawie" mi sie udalo, tzn. dopoki on sie nie pojawil, to bylem blisko, zeby ta laske zdobyc. no ale niestety - silna konkurencja, przede wszystkim to ze byl starszy i bardziej doswiadczony...

Krótko mówiąc zrobiłeś średnie wrażenie. Może sposóbw jaki rozmawiałeś, może to jak szybko wyskoczyłeś z tą propozycją? Nie wiem, najwyraźnie jej coś nie pasowało. I nie ma w tym nic złego - ani w Tobie, ani w niej.

przerost tresci nad forma - ale dlaczego uwazasz, ze dobieranie sobie partnera/partnerki pod katem wyksztalcenia/osiagniec jest zle? wlasnie dlatego ludzie powinni miec podobny poziom (materialny i intelektualny) zeby nie bylo tego wykorzystywania o ktorym mowisz! jesli laska bedzie dobrze wyksztalcona i bedzie miala dobra prace, to bede mial pewnosc (albo prawie pewnosc) ze wybiera mnie, bo to przemyslala i chce stworzyc zwiazek, a nie wybiera mnie dlatego, zebym byl jej "niejawnym sponsorem"!

gość dziś - jestem raczej dosc konkretny, jak mi sie dziewczyna podoba, to szybko proponuje spotkanie. na luzie i w neutralnych warunkach (nie do domu zapraszam rzecz jasna, tylko na miasto). nie zamierzam jakichs podchodow tygodniami robic, bo to tez nie dziala :) jesli dziewczynie sie spodobam to raczej sama szybko bedzie dazyla do tego, zebysmy sie poznawali. tak mialem z moimi bylymi, nie opoznialy tego nigdy...

wiedzialem jakie studia skonczyla, ze 2 kierunki, ze ma bardzo dobra prace, ze sie stara, zna jezyki, jest pracowita. podszedlem i zagadalem, >>A ja mam inne wyjasnienie niz gosc. nie spodobala ci sie ona tylko te kierunki i cala otoczka moze sie po czasie skapnela.nikt chyba nie lubi byc przedmiotem chociaz moze sie myle. przedmioty sie zazwyczj kupuje wiec moze stad te rady o sponsoringu. tam masz jasnosc wybierasz towar placisz i masz - bez emocji i calej tej otoczki ktora nie ma dla ciebie znaczenia.

przecież sam właśnie opisałeś materialistkę która cię olała dla lepiej ustawionego...więc NIGDY nie będziesz miał pewności, że ktoś tak interesowny nie kopnie cię w tyłek jak trafi się "lepsza" partia.

przerost tresci nad forma - no teraz zaczynasz sensownie pisac (choc wcale nie na moja korzysc ;) ale sensownie - bez pojazdow). moze tak byc, u mnie emocje nie maja jakiegos duzego znaczenia, ale szacunek zawsze. nigdy nie traktowalem swoich bylych partnerek jak przedmioty, jesli z kims sie wiaze to na dobre i na zle. tak jak mowie - tu nie chodzi o to, ze fascynuja mnie jej kierunki studiow, jej obecna praca, bo to wszystko mozna stracic w dzien! fascynuja mnie ludzie, ktorzy maja jasna sciezke kariery, sa uparci, daza uparcie do celu. fascynuje mnie ten typ osobowosci - stabilnej emocjonalnie osoby, ktora wie czego chce od zycia. a jak wyjdzie, to wiadomo - roznie bywa, czasem nam zycie kladzie jakies klody pod nogi i nigdy wszystkiego nie przewidzimy. ale mnie wlasnie fascynuja takie konkretne typy, nie lekkoduchy-artystyczne niesolidne dusze (choc wsrod artystow tez zdarzaja sie solidne osobowosci, ale dosc rzadko).

ale możesz też wyjść na desperata i dziewczynie włączy się czerwona lampka.

gość dziś - wiesz co, nie materialistke. oni sie razem dorabiaja, ona nie jest "glupią gąską" tylko sama ma bardzo dobra prace, po prostu tamten facet byl w stanie byc jej mentorem zyciowym, poprowadzic ją przez zycie, byl starszy i oferowal wiecej (pod kazdym wzgledem) niz ja! w tym akurat przypadku doskonale rozumiem, dlaczego wybrala jego a nie mnie, dlatego nawet nie wpadlbym na pomysl, zeby o tym watek zakladac tutaj, bo po prostu to logiczne i proste wyjasnienie.

krótko mówiąc poleciała na kasę, tam gdzie wiedziała, że się lepiej ustawi. Mogła przecież dorabiać się z Tobą, gdyby odpowiadał jej Twój charakter.

ale dlaczego uwazasz, ze dobieranie sobie partnera/partnerki pod katem wyksztalcenia/osiagniec jest zle? >>>>>nie napisalem ze zle. dla mnie dziwne i tyle przypomina mi transakcje handlowa a nieprzypadkowo swiat poszedl droga swobodnego wybierania mezaow/zon i odejscia od transakcji ktore przeprowadzala rodzina. rob jak chce tylko nie placz juz prosze :D ja jestem tolerancyjny mozesz sobie nawet kupic te kobiete co mnie to obchodzi masz problem to ludzi pisza jak widza ale ty tego nie zobaczysz bo jestes inny wiec albo wybierz taka sama albo kup inna bo innego wyjscia nie widze. wlasnie w poprzednim poscie mialem napisac ze znam jedna ale dla ciebie odpada tzn. ty dla niej bo ona traktuje to jak sciezke zawodowa i wybiera coraz to lepszych a ostatni jej facet jest dyrektorem finansowym i prokurentem zarządu w duzej spolce akcyjnej notowanej na gieldzie wiec musisz jeszcze trcohe popracowac aby taka wyrachowana zechciala z toba isc do kina :D porzedni byl managerem w jednej z 4 duzych firm audytorskich i do dzisiaj zaluje ze sie z nim rozstala bo teraz przeszedl do szwajcarskiej firmy i przeprowadza jakies fuzje docelowo ma obiecane stanowisko w zarzadzie i zarabia kokosy, wie bo maja wspolny kredyt ktory wzieli jak byli razem :D zawsze jak sie z nia widze to mam ubaw po pachy od tcyh jej analiz i biadolenia nad swoim losem jakbym ciebie czytal tylko ona sie tak nie obraza ale pewnie dlatego ze tylko ja z nia gadam od lat wszyscy inni miaja juz jej dosc.

przerost tresci nad forma - wiesz, zarzad i te sprawy to nie moj poziom. tam oprocz solidnej wiedzy trzeba miec jeszcze osobowosc przywodcza. ale wcale mnie tam nie ciagnie. choc wcale tych ludzi nie uwazam za "gorszych", tylko dlatego, ze na razie to jest dla mnie nie do osiagniecia. moje byle niestety nie mialy chocby 50% tej ambicji co ja (zawodowych) i chocby 50% tych zainteresowan co ja :( dlatego nie moglem na dluzsza mete z nimi wytrzymac, zawsze uwazalem, ze to jest mezalians, niedopasowanie intelektualne itp. no ale tak jak mowie, te podobnie wyksztalcone do mnie i o podobnych ambicjach jakos mnie nie chca :( moze to jest tak, ze kobiety zawsze chca zeby ich facet byl lepszy od nich (zarowno pod wzgledem wyksztalcenia, zawodu, jak i zainteresowan), a ja bym chcial po prostu rowna sobie...

Ja też lecę na artystów Jestem jak dziewczyna z opisu tyle że młodsza i w trakcie studiów Chce rozkręcić biznes bo mam smykalke do tego I? Nie rajcuja mnie przeciętni faceci, nawet jeżeli mają wyksztalcenie bo co mi po nim Artyści są wrażliwi a ja mam romantyczną i wrazliwa duszę I tylko przy takim mężczyźnie rozkwitne

Konkretny facet (jak to ty nazywasz "przecietny") tez moze miec zainteresowania artystyczne. Ja np. potrafie robic ladne gorskie fotografie. OK, nie mam szans z prawdziwym zawodowcem, ale wiekszosc znajomych uwaza, ze robie duzo lepsze zdjecia, niz przecietni ludzie robia sobie "zdjecia z wakacji". To tylko taki przyklad, ze nie ma co przekreslac faceta, bo jak chce cos osiagnac w zawodzie nieartystycznym, to nie ma zainteresowan poza praca i kobieta nie bedzie mogla z nim o tym pogadac...

to nie chodzi o same umiejętności, a o podejście. Jednak z ludźmi bardziej emocjonalnymi inaczej nawiązuje się kontakt. Takie osoby są po prostu lepszymi partnerami.

przecież sam właśnie opisałeś materialistkę która cię olała dla lepiej ustawionego...więc NIGDY nie będziesz miał pewności, że ktoś tak interesowny nie kopnie cię w tyłek jak trafi się "lepsza" partia. >>>>po co mu to piszesz :D on by na to nie wpadl a ma taki scisly analityczny umysl. on sam nie widzi ze tak wybiera jak ta kobieta a co dopieor u innych zauwazyc. v wcale nie trzeba miec zdolnosci przywodczych przewaznie trzeba miec znajomych albo niezle sie podlizywac :D ten jeden mial faktycznie charyzmę i leb na karku nawet go lubie bo sympatyczny inteligentny facet mimo ze jak sie na niego patrzy to czlowiek mysli ale buc no ale coz taki ma wyraz twarzy :D pewnie dlatego ze ma te cechy z nia juz nie jest ale ten drugi to mameja i co tu duzo gadac przyglup ale wazleniarz jakich malo wiec kazdy moze miec kazda prace jak bedzie wytrwale dazyl i mial odrobine szczescia. za duza wage do stanowisk przywiazujesz masz wyprany mozg pod tym wzgledem. tak naprawde to by pewnie i tak wszystkich olala gdyby jej milosc z liceum byl sam chociaz koles nie pracuej w zadnej korpo i kokosow pewnie nie zarabia bo watpie aby pracownik naukowy nawet za granica zarabial niezle wiec jak widzisz i tak zawsze wiekszoc ludzi dojdzie do punktu gdzie przy zderzeniu rzecz kontra uczucie wygrywa to drugie a ty tego nie rozumiesz ale jak kiedys ta "twoja" ktora poszla do tego alkoholika powie abys do niej wrocil mimo ze znajdziesz takiego emocjonalnego popapranca jak ty to i tak wszystko rzucisz i pojdziesz do niej bo masz sentyment. czyz nie ?

gdybym byl juz w zwiazku, to nie, zapomina sie o sentymentach, gdyby byla wolna to owszem - tak. moze i to jest prawda, ze ja nie potrafie sie zakochac... coz, ludzie sa rozni. co do stanowisk to wlasnie nie mam wypranego mozgu, bo jak juz pisalem, ja poszedlem inna droga - nie awansu pionowego, tylko wlasnie bardziej "w bok" - sciezka "eksperta" (w przyszlosci), a na razie bardzo dobrego specjalisty. i tak jak mowie przymierzam sie do wlasnej dzialalnosci, to wcale nie jest tak, ze uwazam korpo za jakies cudowne miejsce do pracy - widze wady i dlatego powoli mysle, zeby isc na swoje. tylko pojde na swoje jak bedzie na to odpowiedni moment, na razie zdobywam cenne doswiadczenie, nie mam zamiaru byc "przedsiebiorca" co to ma problem jak skladka ZUS wzrosnie o 200 zl ;)) bo u nas w Polsce pelno takich "przedsiebiorcow" ;)

no to już wiesz w czym był ten facet od ciebie lepszy?

co to ma problem jak skladka ZUS wzrosnie o 200 zl>>bo to jest duży problem. weż pod uwagę że ktoś może mieć 50 pracowników jak wzrosnie o 200 to jego dochód spada o 10 tysięcy miesiecznie. w przyblizeniu oczywiscie bo inaczej sie to liczy dla pracownika ale wychodzi wiecej niz 10 tysiecy bo zus jest zalezny od wynagrodzen wiec jak pracodawcy rosnie o 200 to pracownikowi o znacznie wiecej bo tzn. ze pensje rosna wiec jego ludzie musza wiecej zarabiac nie tylko maja wyzszy zus ale place netto tez.

moi rodzice tez mowia, ze ja nie jestem zbyt cieply, czy "sympatyczny" jak wy to nazywacie, ale z tym sie nie za wiele da zrobic. trzeba by sie na nowo urodzic. no i wydawalo mi sie, ze taka osoba jak ja wciaz moze miec duze szanse u osoby podobnej do siebie, ale jak widac, zycie jest bardziej skomplikowane...

niestety, większośc osób zwłaszcza tych które "chcą się ustatkować" chce mieć kochającego, empatycznego partnera. Żadne pieniądze nie zastąpią miłości w domu

skoro nawet rodzice tak mowia to jest chlopie dramat i czas aby sie nad soba zastanowic. jesli nawet rodzice dostrzegaja w tobie wyrachowanei to nie mam slow.

Żadne pieniądze nie zastąpią miłości w domu >>zastąpią są ludzie którzy kochaja pieniadze :D masz milosc za milosc tylko tu jest ten problem ze i on kocha i szuka kogos kto kocha to samo.

ale ja nie kocham wcale pieniedzy, luuudzie, gdybym kochal to bym troszke inaczej planowal swoj rozwoj zawodowy. mnie kreca ludzie ambitni, ktorzy stawiaja sobie jasne cele i potrafia je osiagac, a wiec sa stabilni psychicznie. zdecydowanie nie kreca mnie ludzie z nalogami.

przerost tresci nad forma - a ty masz kobiete, ze tyle na kafe siedzisz? ;) jesli masz: ladna jest? jak u niej z ambicjami zawodowymi i jak z rozlegloscia zainteresowan?

ciebie chyba ogolnie ludzie nie interesują, dlatego ty nie interesujesz żadnej kobiety

a ty masz kobiete, ze tyle na kafe siedzisz? >>>A co cie to obchodzi :D ? ja sie na forum nie zalę wiec nie widzę powodu aby sie dzielic takimi informacjami. nie oceniam ludzi po zainteresowaniach bo mam mam rozlegle wiec w drugiej osobie tego nie szukam raczej tego co sam nie potrafie wiec jak umie malowac albo spiewac to duzy plus dla niej :D moglaby byc alkoholiczka fotografka i podrozniaczka :D podejrzewam ze siedze mniej niz ty ale moze to moje wrazenie, siedze czasami co noc a czasami nie mna roki dluzej jest to scisle zwiazane z moim wolnym czasem. czasami jest tak ze czlowiekowi sie nudzi bo np. choruje :D