Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rusanka

Do wakacji min. 25 kg mniej!

Polecane posty

Gość Voila voila
Witajcie :-) mogę do Was dołączyć? 4 lutego zaczęłam walkę z kilogramami, bo już patrzeć na siebie nie mogę. Dobiłam do 87kg przy wzroscie 167cm, więc wyglądam jak dreptająca kulka:-( zgroza Chciałabym znów wyglądać normalnie, dobrze czuć się w ubraniach i bez obrzydzenia patrzeć wllustr a w grupie raźniej no i łatwiej :-) To nie moje pierwsze podejście do odchudzania, a chyba 5...za każdym razem chudlam w granicach 15 do nawet 30kg a później było jojo w ciągu mniej więcej roku:-( niby zawsze odchudzalam się zdrowo, niby wszystko ok, a i tak nie udało mi się wagi utrzymać. No więc tym razem postanowiłam spróbować z dietetykiem. Na razie byłam na dwóch wizytach, w czwartek będzie trzecia...ale widzę już jakie błędy popełniałam. Mam nadzieję, że tym razem mój wysiłek nie pójdzie na marne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Voilà masz racje w ,,kupie sila,, ;) Ja zaczelam tak jak ty z waga 86.8 przy wzroscie 164 tez mam za soba rozne historie dietetyczne. Zycze wytrwalosci. Milego dnia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
Viola,mozesz napisac cos o tych bledach?moze i i mi się by udało uniknąć...gratulacje wszystkim za spadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nową koleżankę:) Zapytuję gdzież podziewają się pozostałe kobietki... co u Was trzymacie dietkę, czy odpuściłyście? Było nas sporo... a teraz odzywa się nieliczna grupka... Rusanka obiecałaś się nie poddawać i prowadzić ten wątek do wakacji- pamiętasz?...:) START I/II 2016 r. było........ jest.......będzie... Rusanka 170.......99.............95.........65 Agula 165............76,6..........72,1.......65 Ania 168..............93.............??..........83 Chudnąca 169.....72.............69.........?? axxk 173.............105,5.......102,2.........89 kasik 164..............61,5..........??.........52 Nilfheim 165.........80............78,5......60 Magda 156............70.............65.........55 Venus 165.............85,9..........84,2......65 Bubulinka160.......94............??..........75 Marcin 186...........106...........104,4.....92 Czarnooka 165......87.............??.........?? Kraina czarów??....??..............??.........?? Anettka 165.............80.........76,7.........56 Marta172.................97..........90...........?? Basia164..................86,6.......83,3.......70 Monika160...............78..........??..........53 Voila167...................87.........84,6.........??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem, czytam was, podgladam i dietkuję. jutro osttani dzień kopenhaskiej a później hmmm może 1000 kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Axxk- ciekawa jestem rezultatów, podziwiam Cię, że wytrzymujesz na tej dietce- trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
dzisiaj się wazylam i 76,70,czyli 2 kg w 6 dni.Mam nadzieje ze i dalej będzie tak szlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat z efektów jakie dało zastosowanie Foreveslim jestem bardzo zadowolona. Efektem było pozbycie się 12 kg sadełka, by nie rzec sadła co było by bardziej odpowiednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Voila voila
Dziękuję za ujęcie mnie w tabeli;-) teraz ważę 84.6-tzn jest to waga z czwartku, kolejne ważenie za 2 dni, bo właśnie w czwartki waży i mierzy mnie dietetyk. Robi też pomiary proporcji wody, tłuszczu, iIe mam czego najwiecej...mówię Wam jaki wstyd:-D A jakie błędy? Pewnie Was zaskoczę, ale...ano takie, że nie można za mało jeść. Tak tak. Ja mam ustaloną dietę 1750kcal, a w dniacj kiedy mam na trening na siłowni to mam jeszcze datkowy posiłek i ilość kalorii wzrasta do prawie 2000. A do tego powiem Wam, że moja trenerka twierdzi, że spokojnie mogłabym jeść wiecej... Po pierwszej wizycie byłam lekko zaskoczona, ale teraz mnie to cieszy, bo już tyle razy się odchudzalam że już nie chcę szybko i spektakularnie. Wole wolno, a skutecznie. Diet cud też nie chcę widzieć na oczy. Kopenhaska przetrwalam, zrzucilam 15 kg...i później przytylam 17. Na wytrzym 10 dni dukaniei tyle samo kg spadło, po jakimś czasie przybyło prawie 15:-( dZiękuję, nigdy wiecej. A dietetyk nie eliminuje niczego. Poważnie. Kilka dni temu robilam pulpety w sosie pomidorowym...smażone. smakowały lepiej niż te, które rarobilam do tej pory;-) Czuję, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto, bo tanie to to nie jest:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Voila voila
Przepraszam, że piszę tak nieskladnie, ale piszę z telefonu i przeskakuje mi tekst:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
Viola ,dzięki za rady.ja zawsze na sezon letni chudne,a zima już nie pilnuje wagi....no wlasnie,zebym się wazyla to bym wcześniej zareagowala na tycie:)agula dzięki za gratki,oby tak dalej szlo,zeby nie zapeszyć,a dopiero wczoraj wprowadziłam ćwiczenia.TRZYMAJCIE SIE DIETKOWO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
a ten apeti block po paru dniach zaczal dzialac,to znaczy w brzuchu burczy,ale psychicznie apetyt mniejszy ,jedzenie tak nie smakuje.MILEJ NOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Voila voila
Dzień dobry środowo :-) 2kg w sześć dni...pięknie :-) gratuluję :-) Oj zimą też przybywa mnie więcej, tylko ja mimo ważenia, mam problem z ogarnięciem się;-) Jestem po śniadaniu, dziś moja ukochana jaglanka z bananem. No po prostu uwielllbiam :-) A jak Wy "działacie"? Planujecie co będziecie jeść kolejnego dnia, czy to wychodzi spontanicznie? Jak szłam do dietetyka, to myślałam, że dostanę gotową rozpiskę co i po czym dokładnie mam jeść...a tu niespodzianka. Mam owszem pewien schemat-jak mają wyglądać ilości produktów, różne warianty śniadań, drugich śniadań i podwieczorków, obiadów i kolacji, dostałam przepisy, ale sama decyduję co sobie wybiorę. I powiem Wam, że podoba mi się to;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
spontan,ciemne pieczywo ,brak tłuszczy i cukrow/procz oliwy/musze powrocic do dobrego zwyczaju jedzenia owsianki na chudym mleku na sniadanie,poprawila mi się po niej cera i wlosy/poprzednia dieta 2 lata temu/.Dzisiaj to tak:sniadanie:dwie kromki razowca z wedlinka i ogorkiem,na obiad filet z ryby /pieczony z oliwa i ziolami/ kasza jaglana 4 lyzki ,marchewka z groszkiem,kolacja pol kubeczka jogurtu własnej roboty i kromka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
viola,ja jem ta jaglanke,ale slabo mi podchodzi,jakas bezsmakowa :)może z tym bananem lepsza....a wcześniej jadlam ryz,ale przeczytałam ze bardzo zdrowa i się zmuszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
hi,hi ztymi pomiarami tłuszczu już sobie u mnie wyobrażam :)bo ja to tak mam chude rece ,nogi,biodra i OGRRRROOOOMNY brzuch,to tylko na nim się gromadzi tłuszcz,no ale podobno otylosc brzuszna najgorsza,mnie to gubi nie tyle zarcie ,ile milosc do ...piwka.Czyli pewno mam to co duza czesc facetow :))) z drugiej strony,cwiczenia wyłącznie mi na miesnie brzucha potrzebne...reszta lepiej żeby nie chudla,niestety chudnie jeszcze bardziej podczas diety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Chudzinki mam nadzieje ze moge dołaczyc , tez chciałabym zrzucic balast do wakacji a zacheta bylo podanie waszego topiku przez Marcinka bo ja poznalam Go na forum rzucaczy fajek ;) fajki rzucone a kilogramy przybyly ....... mam 43 lata waga obecja 68,5 wzrost 168 waga wymarzona 55-57 kg wiec troche jest . Ns dietach jestem cale zycie ;) najmniej wazylam po ciazach po pierwszej nawet 49 kg wygladalam kiepsko ksiazek o dietach to mam z tysiac niestety i rzucanie palenia i siedzaca praca lenistwo powoduja ze sie zapuscilam no to tyle , chce powrócic do przepisow ktore kiedys zapodala mi dietetyczka mam nadzieje ze mi sie z Wami uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voila voila a na dukanie byłaś tylko 10 dni? Czy trzymałaś się zaleceń a mimo to przytyłaś? Pytam z ciekawości :)To podobno dieta na całe życie ;) Pracowałam nad sobą z dietetyczką 3 miechy tydzień w tydzień, bez liczenia kcal i chudłam. Potem brak czasu, ciąża, rzucanie palenia i przestałam przestrzegać zasad. Przytyłam to oczywiste. Po porodzie poszłam na siłownie i schudłam na zdrowym zbilansowanym odrzywianiu 20 kg w 4 miesiące i zaraz po tym (12 miesięcy chodziłam na siłownie) jak przestałam chodzić na siłownie i ,, zdrowo,, jeść też przytyłam 8 kg w 3 miesiące, ale na swoją obronę mam to że po skończeniu diety rzuciłam palenie ponownie bo przez wakacje coś mi odbiło i wróciłam do nałogu na 4 miesiące, po 10 miesiącach niepalenia. Teraz zaczełam Dukana, raczej z ciekawości. Zmierzam do tego że nikt i nic cię nie ustrzeże przed efektem jojo jeżeli sama się nie będziesz kontrolować... Dla ludzi z dużą nadwagą w zasadzie każda dieta powinna być na ,,całe życie,, Wiem o czym mówie. Moja najwyższa waga to 104 kg po 1 ciąży... to było dla mnie straszne, najniższa 72 kg. Troche doświadczeń za sobą mam. Teraz juz mam wszystko w nosie , nie stresuje sie bo nie widze juz w tym sensu..... ćwicze sobie codziennie dla zdrowia i już się nie katuje jak przez ostatni rok na siłowni. ;) Witaj Dodob! Życzę Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia i to najważniejsze akceptowac siebie bo wszystko jest w głowie i najwazniejszy ruch po urlodzeniu dzieci mialam duzo ruchu i bylam szczupla teraz praca za biurkiem , samochod i kanapa nie sprzyja chudnieciu ale biore sprawy w swoje ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:) Dodob zapraszamy, im nas więcej tym lepiej:) Voila - myślę podobnie jak Basia... dieta jakakolwiek by nie była należy odpowiednio z niej wyjść... czyli na stałe zmienić sposób odżywiania i nie zapominać o aktywności fizycznej... Co do planowania posiłków to ostatnimi czasy staram się to robić. Wieczorkiem staram się zaplanować co zjem kolejnego dnia w pracy, pakuję w pojemniczki i mam z głowy kombinowanie, łatwiej mi wtedy oprzeć się pokusom, bo zawsze pod ręką mam coś dietetycznego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja silna wola nie jest taka silna:p dziś się skusiłem na kawałek ciasta od mamy :p ech ja nie dobry ale można dzień uznać za udany śniadanie białko z mlekiem i dwa razy pierś z ryżem plus jabłko i warzywa z patelni, więc chyba nie przekroczyłem zapotrzebowania kalorycznego mojego organizmu.. Muszę jednak przycisnąć bo w poniedziałek ważenie i nie chce na wyświetlaczu zobaczyć swojego numeru telefonu .... pozdrawiam w walce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina_77
Witam!Chetnie się przyłącze . Ja w zeszłym roku odchudzałam się z dietetykiem -udało się ,ale niestety przez swoja głupotę i miłość do słodyczy znów jestem na diecie.Dziewczyny jak wy sobie radzicie z ochota na słodycze.....wiem najlepiej nie kupować ,ale majac w domu dwójke dzieciaczków ciężko tak nic nie miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina_77
mam 160 cm i 77,3 kg chętnie zobaczyłabym na wadze 55kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulina 77 witamy. Ja twierdze że silna wola jest jak mięsień i trzeba ją odpowiednio wyćwiczyć. Ja też mam trójkę łasuchów w domu więc rozumiem cię dobrze. Ja któregoś dnia po prostu zrozumiałam że tutaj nie ma ,,zmiłuj się,, chcę być szczupła więc nie mam wyboru, ale nic mi tak nie podnosi ciśnienia jak mój kochający małżonek który błądzi między półkami w sklepie pytając co chwilę czy przypadkiem nie mam na coś ochoty.... :/ Ochota na słodycze przejdzie ci za kilka tygodni.... może chrom organiczny (kupisz w aptece) ci pomoże... on reguluje poziom cukru we krwi i nie masz skoków insuliny.... Pomaga też woda, regularne posiłki i produkty o niskim indeksie glikemicznym. Ja jak już nie moge wytrzymać to ratuję sie colą zero. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka333
witam nowe koleżanki,piszeci o piciu wody.Wlasnie mam z tym problem i to zgola odwrotny niż większość.Odchudzalam się nieraz i nigdy tego nie było,pije jej ze 4 l dziennie i jeszcze do tego iles ziol...no zastanawiam się czy się na cukrzyce nie przebadać,bo naprawdę co chwila chce mi się pic.Zazdroszcze koleżankom rzucenia nalogu /fajki/,ja najdłużej nie paliłam 2 lata,moze nie tak wielki dla mnie problem rzucac ,ale nawet po roku jak kogos widziałam z papierosem t zazdroscilam :)no i pale ze 3 paczki dziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Voila voila
Witajcie :-) Wczoraj byłam tak zmęczona, że nie mialam siły nawet pisać... Tak, na dukanie bylam tylko 10 dni. Dlaczego? Otóż dlatego, że źle się czułam. No i to co jest oposane "skutkiem ubocznym" w książce prowadzącej dietę, czyli nieprzyjemny zapach z ust...dla mnie to było nie do przejścia, zwłaszcza, ze ja na co dzień jestem w tak bliskim kontakcie z ludźmi, że byłoi mi wstyd. No i taka ilość białka dziennie powodowała, że bolał mnie żołądek. A wyjście z diety...owszem, teoretycznie to ja byłam mądra i mówiłam to samo, że trzeba odpowiednio z niej wyjść, że nie można od razu urywac i wracać do starych nawyków. Bla bla. Tak, teoretycznie to ja wszystko wiem:-Tylko, ze Moje Drogie "wychodZiłam" z diety w praktyce, nie tylko w teorii. I też byłam mądra i i wszystko było jasne...tylko po kopekopenhaskiejrganizm jest tak wyglodzomy, pozbawiony podstawowych minerałów i składników odżywczych, że mimo starań sam dopomina się o powrót do normalności. I nie-nie rzucilam sie na jedzenie, jadłam normalnie, zdrowo, bez slodyczy, bez zapychania chlebem, bez smażonych potraw. I nic z tego. Waga wracała tak płynnie, że wydawało się że jest ok. Tak, ze...no ja wyjście z takich diet znam w praktyce. I naprawde-ja napisałam tylako o sobie, że JA nie chcę mieć wiecej nic wspólnego z dietami cud, że ja źle je wspominam i że to ja się do nich nie nadaję. Nikomu niczego ani nie próbuję wybić z głowy, ani wmówić,ze to jest źle. Wręcz przeciwnie, mam nadzieję, ze Wam się uda:-) każdy jest inny i musi trafić na odpowiednią drogę. Zdrowo też się odchudzalam...i co? Nico. Wygladam dalej jak wyglądam. Ruch mam od zawsze, bo lubię, ale dla mnie to za mało, u mnie jednak podstawą jest dieta. Teraz dietetyk to taka desperacja i kolejna nadzieja i chcę usilnie wierzyć, że z taką ilością kalorii jaką mi ustalił nie będę czuć aż takiego wrażenia, ze jestem " na diecie". zobaczymy...choć po tylu próbach w cuda już nie wierzę:-( A pomyśleć ze przed urodzeniem dzieci wazylam 60kg...zgroza. Prawda kest taka, że walka z kilogrami jest trudna iC jaka by nie była, to jak się ja przegrywa, jest to strasznie przykre.Coz...walczymy dalej. A co do rzucania papierosow- nooo gratulacje dziewcZyny. Ja nigdy nie , wiec nipaliłamwiecam tego z autopsji, ale widziałam, jak rzuca moja mama...o boże, to było straszne. A anettka...nie wiem jak Ty robisz jaglanke, ale może spróbuj na "mój" sposob. 3 lyzki suchej kaszy przelewam raz gorąca raz zimną wodą. Wrzucam do garnka, zalewam połową szklanki wody i połową mleka. Gotuję ok 15 min, bwz mieszania. Później dodaje albo 2 łyżki mleka kokosowego, albo łyżkę wiórek i przykrywam talerzykiem na jakieś 10 min. Potem kroj*****ana dodaje do kaszy i miksuje blenderem. Gotowe. I naprawde pyszne;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×