Chciałabym i nadal się boję.

Pewnie dobrze myślałaś. Zawsze uśmiechy można wymienić i nie tylko. U mnie niby w porządku. Dużo rzeczy się pozmieniało. Czy na lepsze? To dopiero czas pokaże. Zbyt krótko aby oceniać. Ale chyba czegoś brakuje bo jak i Ty jestem tutaj;) Chyba tej najważniejszej rzeczy.....

Podobno najważniejszą rzeczą jest miłość. Tylko dlaczego od razu pomyślałam "seks";) , bo PODOBNO on nie jest najwazniejszy;) Będąc w tym miejscu nad czym się tak naprawdę zastanawiasz?

Tak oczywiście. Wcale i w ogóle seks nie jest ważny a ludzie łączą się w pary żeby patrzeć sobie w oczy i trzymać się za ręce. Przecież wspólnie wypita kawa czy herbata więcej daje przyjemności niż dziki seks bez żadnych zahamowań. A co tutaj robię? O czy myślę? Pewnie o tym samym co Ty i tego samego mi brakuje;)

Pani Bernadett:0 zrobiłaś TO czy nadal się boisz?:)

gośćnienowy Uwielbiam ten sarkazm w Twojej wypowiedzi;) Dlatego napisałam PODOBNO:)

Dziendobry Wadero. Jedni kochają się bez uprawiania seksu, a inni uprawiają seks bez miłości. Taki paradoks:) A jeśli już i miłość i seks są tak samo intensywne jak związek i uczucia to nic tylko zazdrościć, bo wbrew pozorom, wiele jest związków, wbktorych czegos brakuje. Mogę się mylic;)

Pani Bernadett:0 zrobiłaś TO czy nadal się boisz?usmiech.gif Nie, nie zrobiłam tego:) Tak jak napisałam wiele się zmieniło, mimo, ze z pozoru wszystko wydaje sie takie samo. I bać też się przestałam, chyba;)

ale co sie zmieniło?:) na lepsze?:) czy nie koniecznie?

Z każdym tygodniem o procent do góry na lepsze:) A czy Ty się odwazyles, czy nadal podchodzisz do tego?:)

Pani B:0 a czy Twój e mail działa?:)

Ja i sarkazm? Podśmihujki?;) To nie mój styl. Zawsze na poważnie wszystko:D Piszesz że boisz się jeszcze troszeczkę? A może to wcale nie strach??

gość wczoraj Pani B:0 a czy Twój e mail działa?usmiech.gif No wiesz, tamten mail już tak dawno używałam, aż wstyd się przyznać, że zapomnialam:) A dlaczego pytasz Gościu?

Be!!! jejku, jejku... jak dobrze mieć taki dzień, że nic się nie chce... ani pracować, ani nawet malować paznokci ;) mam krzyczeć? wiesz dlaczego?!

I hasło pamiętam :D

Nienowy Gościu, a jak myślisz? Czy to strach, czy może coś troszkę innego?;) Zawsze wokół czegos mi nieznanego, czy też kogoś wykonuję, jak to określić? Coś w rodzaju "tańca gotowego"?:D A no powaznie to możemy leżeć;) W tym miejscu bądź sobą;)

Moja Kochana!!:D już myślałam, że Twój mlodzieniaszek Cię "wykonczyl" w łóżku;) Krzycz! Krzycz na mnie:D

On mnie? Kochana :D Krzyyyyyczę!!! Ale i tak się cieszę, że jesteś :)

Nie gotowego, tylko godowego. Te poniedzialki:(

Jejku jak fajnie, ze jesteś:) Czuję, ze u Ciebie lato trwa cały rok?;)

Pewnie oprócz tego, że gotowe i godowe to jeszcze głodne, co? :D

Cały rok i o jeden dzień dłużej ;) ale jakieś chmurki też się pojawiały, ale przeganiam je w cholerę... czasem też się boję ja Ty...

O wzroku wyglodnialej samicy malzonko;) Strasznie się wtedy slinie:D

I ja już zaśliniona :D

Rozumiem Cię i wierzę, że to tylko takie błahostki, aby nie popaść w monotonnie. Przeganiaj je jak najdalej. Wiem, ze potrafisz:)

Nie zapytam gdzie sie slinisz:D nie wypada:) A jak po wakacjach? Wiem, człowiek już zapomina ale lepiej późno zapytać niż wcale.;)

Błahostki, które często sama prowokuję, wiesz jak jest ;) Poza tym inne samce jakieś takie na mnie napalone i póki co się odganiam, ale czasem myślę: a może? i wtedy się boję i taka pani Be mi się przypomina.. :) Urlop... ojej... kiedy to było? Aaaa, w trzech transzach, udany, pogodowo i w ogóle :) nawet szanowny małżonek wczoraj stwierdził, że opalenizna jeszcze całkiem, całkiem u żonki jego :D

Jakoś nie wyobrażam sobie tego. Leżeć poważnie. Chyba tylko w trumnie bo o to pewnie Ci chodziło. W innym przypadku odpada. Zwłaszcza jak u boku leży gorąca, spragniona pieszczot samica:D. I aż ślina cieknie na myśl o smaku jej warg. I pięknych, pełnych piersiach. Echhh. Się rozmarzyłem chyba;) A z tym tańcem godowym. No jak samica odpowiednio zachęci to chyba żaden samiec nie odmówi.

A poza tym wydaje mi się że to troszeczkę coś innego. Taki inny strach. Strach przed nowym smakiem który mógłby sprawić że ten znany do którego się przyzwyczailiśmy stałby się takim zwykłym i pospolitym.

Nieraz jak miałam i mam te myśli, myślę sobie. A co będzie jak mi się spodoba? No i co wtedy?;) No i przestaje sobie wyobrażać co wbrew pozorom nie jest takie latwe:( A Ty czego się boisz? I cieszy mnie, że ktoś sobie o mnie pomyślał w takiej chwili. Dziękuję.

Tego co Ty się boję :) Fajne są te pokusy, ale boję się nawet tego, że się boję... choć w sumie to chyba dobrze o mnie świadczy...