Pomocy córka rozwala mój związek żąda swojego pokoju nie chce z bratem mieszkać

21:37... Ludzie rozemocjowani a skupiaja sie na mniej istotnym problemie tego topiku....osobo z 21:22 i kobieto,ktora pisalas o "chowaniu" ; Topik NIE JEST o plusach i minusach mieszkania w jednym pokoju z bratem tylko o tym ze nastolatka biednej mamusi rozwala "zwiazek" z jej roszczeniowym gachem. Poczytajcie imzastanowcie sie czy na miejscu autorki gacha tez postawilybyscie wyzej od corki? Majac do dyspozycji duze mieszkanie a nie kawalerke !

Sama sobie rozwalasz związek. To tak jak by córka mieszkała u ciebie a ty byś mowiła ona rozwala mi związek bo mieszka u mnie, To normalne ze nie chce z bratem spać ani brat z nią.

Masz potwornie roszczeniową córkę która nie potrafi docenić tego co ma. Moja córka po takim tekscie od razu by wróciła do ojca w podskokach.

Ktoś odniósł się do kawalerski, ze tacy ludzie nie powinni mieć dzieci, wiec napisałam.

Fagas musi mieć dużego kootasa, pewnie chętnie w****** i córeczkę autorki :D

Twoja córka to dno ot co

Córka jest niezrównoważona że nie docenia tego co ma.

znam przypadek że brat dobierał sie w nocy do siostry. Najpierw obmacywał i trzepał gruche a za którymś razem ją bzykał.

O mój Boże czytam i nie wierzę w to co piszę autorka. Dwoje prawie dorosłych młodych ludzi mieszka w jednym pokoju. Gdzie miejsce na intymność, prywatność. Autorko jak możesz tak krzywdzić własne dzieci. Dostajesz pewnie 500+ tak więc zamiast kupować swojemu ,,przyjacielowi" rarytasy odłóż tę pieniądze i z kuchni zrób tej młodej kobiecie pokój a w salonie aneks kuchenny i po kłopocie... Ale przecież ty wolisz oddać ją ojcu niż chwilowo mieć rozpiernicz w domu z powodu remontu. Powiem ci tyle ja mam trochę mniejsze mieszkanie niż ty. Miałam 2 pokoje, salon kuchnię i łazienkę. Moja córka od urodzenia ma swój pokój a z kuchni zrobiłam drugi bo nigdy nie wiadomo bo jak kiedyś się zdarzy że zajdę drugi raz w ciążę to nie będę specjalnie robić remontu. W razie W drugi pokój już jest. I tobie autorko radzę żebyś też zaczęła myśleć o dzieciach a nie i swoim przy/du/pasie.